Witam wszystkich.
Panowie, mam pytanie - otóż, posiadam dysk przenośny(zwykły HDD), zaszyfrowałem go TC. Jednakże nie skorzystałem z rady w poradniku na CDRinfo (swoją drogą, brawa dla autora

) i zamiast szyfrować cały dysk, zaszyfrowałem partycję (systemowa, formatowana na szybko w menu zarządzanie windy, rozmiar tej partycji to cała dostępna powierzchnia dysku). Teraz gdy podepnę ten dysk windows widzi nową partycję której nie może odczytać i chce ją formatować - nie przeszkadza mi to, podobnie jak to, że z puli "literek" jedna odchodzi

. Mam tylko pytanie, czy tak zaszyfrowana partycja jest tak samo "silna" jak zaszyfrowany cały dysk?. Mam wrażenie, że tak, jednakże prosiłbym o potwierdzenie moich przypuszczeń.
Nie wiem jak wygląda sprawa na normalnych windowsach, bo od paru lat używam nlite'a -XP/vista potrafią same sformatować nowy dysk twardy bez zgody użytkownika? (być może w tweakach zaznaczam jakąś opcję - po paru latach robi się to niejako automatycznie

).
Ogólnie z tego co zrozumiałem, szyfrowanie partycji jest o tyle lepsze, że w MBR nie ma żadnych oznak TC.
Aha, nie wiem czy ma to jakieś znaczenie ale wybrałem opcję z ukrytym wolumenem.