Dyski SSD to małe komputery.
Mają swoje oprogramowanie, pamięć oraz procesory.

Brakuje tylko interfejsu do ich obsługi, więc jak się cholerstwo zawiesi, to trzeba go "dobrze wyłączyć" żeby go zresetować :P

To moja teoria.

Przecież nikt nie każe Ci w to wierzyć.
Temat jest dla użytkowników, którzy mogą mieć problem tak samo jak ja.
Jeśli przy bootowaniu BIOS wywala błąd HDD - czasem wystarczy odstawić dysk na 1-2dni.

Tylko po co komu taki dysk?
Dysk ma działać, a nie prosić o urlop. Co będzie, jak znowu wywinie taki numer i już nie wstanie po przerwie?

Ja się nie śmieję z twojego przypadku, ale po takich numerach po prostu zbackupował bym wszystko i go wyrzucił....albo dał na gwarancję. Na razie nie wiem, co bym zrobił gdybym po reklamacji dostał nowy taki sam...

Niedlugo dyski zaloza zwiazki zawodowe... :-P

Jak ktoś bardzo dba o bezpieczeństwo danych to SSD się za bardzo nie nadaje.
I to nie tylko z tego powodu.
Backupy trzeba robić.

Zgadzam sie w pelni... SSD niech sobie pada do woli, tak dlugo jak jest na gwarancji. Przysla nowy, przywracam system z Time Machine i pracuje dalej.

Też jestem tego zdania. SSD teraz jest tylko i wyłącznie na system, a więc nie zajmuje nie wiadomo ile terabajtów danych. Kopia od czasu do czasu jest potrzebna dla naszego bezpieczeństwa. A SSD niech sobie pada.

Padać to sobie może deszcz.

Albo śnieg. ;p

Dysk ostatecznie padł niestety.
Po dwóch tygodniach mam już nowy ;]
Mam nadzieje że pochodzi dłużej ;)

Tez Crucial M4?

Dokładnie ten M4 z którym miałem wcześniej problemy. Widocznie dawał jakieś znaki że będzie odchodził ;]