Alternatywne przeglądarki internetowe - newsy, problemy, porady...

[pali]

Napisany przez NeoFighter

Opera tez miala dawno temu banner reklamowy na gorze.

Ano, Opera to świetna przeglądarka, ale ja nie mogę jej używać, bo ciągle oczyma wyobraźni widzę ten cholerny baner zajmujący 1/4 mojego 15calowego monitora CRT. Jego skasowanie kosztowało 10 dolarów, ale to były czasy, gdy przelew za granicę kosztował znacznie więcej niż 10$ i jeszcze w bankach patrzyli się podejrzliwie na takiego klienta.

Opera była wtedy jedyną stabilną przeglądarką GUI na linuksa. Był jeszcze konqueror, ale był gorszy, często zawieszał maszynę przez 100% czasu procka. Bodajże w 2000 roku wydano galeona, który był już w miarę używalny, o wiele lżejszy i nie robił 100% a szybki crash.

Niemniej do dziś linuks nie ma dobrej przeglądarki GUI.

[Pierwszy]

Jeśli przelew 10$ za granicę przyprawiał cię o zawrót głowy można było pozbyć się ów bannera w LEGALNY sposób (kombinacja widoków pasków z fullscreenem) o czym zaświadczał jeden z twórców Opery na forum Opery... czyli trzeba było się "orientować"

[pali]

Panowie, od której wersji/roku Opera była dostępna na linuksa?
Pytam, bo w tym wspomnieniowym poście chyba coś namieszałem. Chyba pamiętam jednak Operę na Win.

Napisany przez Pierwszy

Jeśli przelew 10$ za granicę przyprawiał cię o zawrót głowy (...)

Można było zrobić dowolny przelew, pewnie że tak, ale to nie było to co teraz... Trudno to wytłumaczyć. Wtedy miałem ideę nieużywania pirackich kopii (a w PL piracenie było normą, nie było ani kar ani świadomości). Płacenie za Operę kosztownym przelewem zdaje się postrzegałem jako już przesadę, ekstrawagancję swoich poglądów. I tak czułem się jak odmieniec (frajer?), mając raptem kilka pudełek z softem (Starcraft, Corel, Win itd).