![]() |
technika zawitała po strzechy...
szklane domy... I ... |
I Seweryn... Barycho! :szczerb:
|
Cytat:
Jak i podpis. |
Cytat:
pozdrawiam |
Nie o to mi chodziło :)
Chodzi o to że monitor nadaje się na smietnik, bo nie można utrzymać ergonomicznych ustawień. Czas na LCD. Jak mówiła kiedyś reklama filtrów z polaryzatorem kołowym - "oczy nie włosy - nie odrosną"!. Ja miałem zawsze ok 90-100Hz (17'' Trinitron). Podczas grania (800x600) nawet 120Hz. Po pracy z takimi parametrami przejście na 75Hz (o 60hz nie wspominając) powodowało mały szok. Oczywiście mój super hiper CRT zużył się i pisanie pracy magisterskiej sprawiało mi bóle głowy, zwłaszcza w ostrym słońcu gdy g... było widać. (mam pokój z oknami na zachód, w lecie po południu to masakra). Do LCD nie byłem przekonany (mój trinitron na takie gówno co ma tylko jedną rozdzielczość?) ale jednak ... To była zupełnie nowa jakość :) Monitorek ten mam (choć już jako drugi) do dziś i jest super. Nawet ostre słońce mu nie straszne (czego o moim nowszym MVA już nie powiem... brakuje mu czasem pary w lampach). Także absolutnie nie ma co się bać monitorów LCD, chyba że kupujemy jakieś najtańsze. Komfort pracy nieporównywalny. A ponieważ wiem aż za dobrze co to znaczy pracować na zużytym CRT - radze wymianę. |
pracowałem długi czas na 75 Hz w pracy (19") i nie było problemu, 60 Hz jest już faktycznie nie do zniesienia ale 75 jak najbardziej
koledze jednak również radzę kupić nowy sprzęt pozdrawiam |
Różnica między 60Hz a 75Hz jest kolosalna, ale jednak widać miganie.
Oczywiście nie jest w żadnym wypadku takie jak interlace na Amidze bez flicker-fixera ;). Można zauważyć je kątem oka, albo przełączając pod pewnym czasie nagle z 120Hz na 75Hz... Układ nerwowy sie przyzwyczaja, ale podejrzewam że wciaż nie jest to bezpieczne dla samego oka. Jak tak sie zastanowić to w ogóle siedzenie pare godzin dziennie przed działkiem elektronowym to słaby pomysł... |
He he, żeby było śmieszniej, czym wyższe ustawienia tego "działka", tym lepiej ;)
Ja długi czas pracowałem na 21 CRT Eizo, przy rozdzielczości 1600x1200@100 Hz. Niby komfortowo, ale i tak bez porównania z LCD. Panele LCD niczym nas nie bombardują, to, że świecą, zawdzięczają podświetleniu - szkodliwe to dla oczu jak gapienie się w oświetlony lampką obraz. W zasadzie mogłyby mieć odświeżanie 1 Hz, tyle, że wtedy mielibyśmy pokaz slajdów - oczom jednak na pewno by to nie zaszkodziło. Dlatego głównie sądzę, że CRT na LCD warto wymianiać przy każdym pretekście, który ekonomicznie usprawiedliwi zakup (a warto jeszcze znaleźć sobie pretekst, który ekonomicznie usprawiedliwi zakup przyzwoitego modelu) ;) |
Jeżeli chodzi o promieniowanie - od ładnych kilku lat CRT praktycznie nie promieniują (przynajmniej do przodu ekranu).
Pozostaje zmęczenie oczu spowodowane patrzeniem w żarówkę - im bardziej ta mruga, tym bardziej wzrok się męczy. IMO minimum, to 80-85Hz. Powyżej 85 nie jestem w stanie zauważyć różnicy (ani bezpośrednio mrugania, ani odczuć zmęczenia). Spędzam przed swoim monitorem (od 9 lat Iiyama 22") średnio z 8 godzin dziennie. Podpinam i stacjonarnego i laptopa. Do tego w pracy dodatkowe z 5 godzin (od dawna tylko LCD). Do zajęć biurowych LCD się nadaje - do multimediów, obróbki grafiki i innych rzeczy, gdzie wierność kolorów (i istnienie głębokiej czerni) jest istotne zupełnie się nie nadają. Nie ma w tej chwili na rynku LCD za który jestem skłonny wymienić Iiyamę VM Pro 510 nawet za darmo (nawet z podświetleniem LED). Ale powoli przymierzam się do kupna plazmy - bo 22" w niektórych zastosowaniach przestaje mi wystarczać, a na OLED >37" się nie doczekam szybko (AFAIK do kupienia jest tylko 11" za astronomiczną cenę). |
Zależy od wymagań. Większości wystarczy monitor na MVA, nawet do domowej obróbki grafiki. Problem że tych monitorów coraz mniej..
Porządne TN też nie jest takie złe. Ale niektóre niestety trzymają poziom laptopów. Monitory LCD do zastosowań profesjonalnych maja cene samochodu. I tu CRT się sprawdza. Co do czerni - problem występuje tylko w nocy. W dzień po przejściu na LCD pamiętam że przeżyłem szok. Czerń była smoliście czarna i matowa, ciemniejsza niż kineskop mojego CRT (kineskop jest ciemnoszary i ma refleksy!) :D Dla oczu to była ogromna ulga. Tyle że mój LCD kosztował wtedy 1400zł za 17'' (a większość była już po 800zł) i konkurował z monitorami MVA. Tak czy inaczej nie zamieniłbym moich monitorów na żadne CRT :D Jak widać kwestia potrzeb. PS monitory glare to jakaś porażka. unikać jak ognia. |
dzis rozkrecilem monitor w poszukiwaniu wybulonych kondensatorow itp.
nie zauwazylem nic podejrzanego, kurzu tez bylo bardzo niewiele od ponad godziny pracuje i nie wystapilo jeszcze rozmycie obrazu moze wplyw ma tez ulozenie kabla sygnalowego, chociaz wczesniej nie byl zbyt ostro zagiety, to moze cos sie teraz poruszalo jeszcze kilka godzin swiecenia i zobaczymy, czy sie cos zmieni |
Cytat:
Postaw obok siebie LCD (nawet z podświetleniem LED czy inny z wyższej półki) i plazmę (z dobrym CRT pewnie będzie problem). Potem powtórz, że na LCD czerń jest czarna. Może właśnie w nocy może być czarna - jak podświetlenie ściemnisz na maksa ;) http://d3bbd215gfxk0q.cloudfront.net...n-t4681f_c.jpg To z porównania LCD z tradycyjnym podświetlenie i LED. Jak postawisz jeszcze obok plazmę czy dobrego CRT to dojdziesz do wniosku, że żeby na LCD mieć czarny obraz, to trzeba go wyłączyć ;) |
To ja nie wiem jakim cudem widzę na LCD czarny na tym zdjęciu? Magia? :>
:mruga: |
Czarny na LCD jest wystarczająco czarny :) Choć w nocy już może być różnie.
Zaraz po zakupie grałem po raz n-ty w UFO:Enemy Unknown. To gra mająca całe 256 kolorów w tym idealny, mięsisty czarny :D W połączeniu z jej soczystymi kolorami na LCD to było coś pięknego. Chyba nie do uzyskania na CRT. Matryca w tym monitorku ma zmienne parametry w zależności od ustwień f-engine (zmieniają się zarówno czerń, kolory oraz ... kąty!). Generalnie można sobie np. poprawić czerń i kontrast kosztem kątów i palety kolorów. No i jest sterowanie mocą lamp w zależności od obrazu. Z tym że wbrew powszechnej opinii w ciemnych scenach lampy nie są przygaszane (nie wiem skąd się ta opinie wzięła), a jest wprost przeciwnie :). f-engine podjaśnia obraz i zwiększa kontrast (w tym przyciemnia czerń) żeby było coś widać... Obecnie mam MVA i jego matryca jest jeszcze lepsza (choć brakuje f-engine do gier i filmów to świetna sprawa). Nigdy nie mam problemu z cieniami gdy obrabiam RAWy. Nawet niesławne shadow clipping w silkypix jest doskonale widoczne. Oczywiście zdaje sobie sprawe ze na pewno idealna czerń to nie jest gdybym użył jakiegoś urządzenia pomiarowego, tym nie mniej w domowych warunkach zupełnie wystarczająca. I jeszcze przytaczając słowa kolegi z forum - rzadko oglądamy na ekranie murzynów w nocy na odludziu ;) |
problem z monitorem rozwiazany!
zamienilem go na telewizor lcd >>> :D oczy juz sie nie mecza, mam mnostwo miejsca do pracy (32") |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:27. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.