![]() |
Jeżeli nie LO to Scribus zostaje na linuksa ;)
|
Scribus jest też na okna, mam zainstalowanego. :taktak:
|
Cytat:
Natomiast ja jestem z tych co to uważają, że pisać można na wszystkim bo ważna jest motywacja a nie to czym się pracuje. Nie bardzo wiem dlaczego MSO, OO czy LO odpadają? To powszechnie używane i wymagane formaty przez większość wydawców w tym kraju. Na bazie tych plików robiony jest skład (zwykle w InDesign) i to z niego wypuszczane są dalej drukowane książki oraz ebooki. Warto sprawdzić jakie wymagania ma Twój wydawca bo może się okazać, że nie przyjmie jakiś odjechanych formatów plików. Wstawienie obrazka w środek dużego dokument jest banalne. Ustawiasz kursor tam gdzie ma być obrazek, wstawisz a edytor rozsuwa całość do końca. Do tego taki Word (w tym pracuję) ma wiele przydatnych funkcji: - numerowanie rozdziałów/podrozdziałów, - numerowanie obrazków, - możliwość odwoływania się do innych stron, - mechanizmy do spisów treści, - mechanizmy do przypisów/bibliografii, etc. Moim zdaniem Word jest bardzo wygodnym narzędzie. Zdarzało mi się w nim pisać dokumenty po kilkaset stron (300 i więcej) i nigdy nie miałem problemu. Podstawą jest jednak praca ze stylami (word ma taką możliwość) bo dzięki temu można sprawnie i szybko zmieniać formatowanie całych partii książki. Innymi słowy nie używasz Bolda czy Italica z ikony na wstążce a robisz własny styl np. Pogrubienie i to nim formatujesz wybrane fragmenty. Wydawcy (zwłaszcza ci specjalistyczni mają własne szablony z arkuszami stylów i to ich należy używać). Dodam, że skład prostych książek jest możliwy również z poziomu Worda czy OO. Znam takich wydawców. Jest to tańsze, szybsze. Podsumowując nie program a motywacja do pracy się liczy. Książkę można napisać w notatniku i będzie super. Można też bawić się w jakieś cuda na kiju i napisać gniota albo polec na pierwszym rozdziale. Jeżeli masz jakieś konkretne pytania to wal śmiało. Tak jak napisałem wcześniej z mojej klawiatury wyszło kilka stron... PS Swego czasu czytałem na blogu "specjalistycznym" wypociny autora. Gość pisał pierwszą książkę i kompletował soft. Na liście obowiązkowego wyposażenie był np. program który imitował dźwięki starej maszyny do pisania... PS1 Z doświadczenia mogę powiedzieć, że pisząc w Wordzie warto obrazki wstawiać do dokumentu ale mieć też ich kopię na zewnątrz (format bezstratny). Zdarza się, że edycja gotowego dokumentu z dużą liczbą obrazków na słabszych komputera (moim zdaniem z małą ilością ramu) powoduje znikanie niektórych obrazków z tekstu. Zostają takie puste okienka jak po obrazku na WWW |
Dzięki za porady i propozycje.
Rozumiem. Byłem przekonany, że składem autor zajmuje się jednocześnie podczas pisania i robi to w tym samym programie. Za MSO nie przepadam, wnerwia mnie wstążka i ilość miejsca jakie sobie uzurpuje na ekranie (mam 2k7, w nowszych podobno można ją chować). Skłaniałbym się ku LO, tym bardziej że i tak mam już zainstalowany, a dzieło epokowe to na pewno nie będzie (nie mam zamiaru też wydawać, co najwyżej rozdać ebooki po rodzinie). Po prostu chciałbym spróbować i to w możliwie najwygodniejszy sposób. Cytat:
Cytat:
|
Word jest bardzo wygodnym narzędziem, wystarczy korzystać ze styli oraz znać jego obsługę a potrafi cię zaskoczyć i to w pozytywny sposób.
W Wordzie napisałem niejeden tekst w objętości do 500 stron i nie zamieniłbym go na żadnego OpenOffice ;) Wstążka nie przeszkadza, wręcz ułatwia ;) |
Ja w Wordzie dwa dyplomy napisałem i tak jak BD pisał własne style uratowały mi zad przy końcowym składzie - babka z dziekanatu była bezlitosna pod tym względem - najpierw przynosiliśmy druk roboczy (we własnym interesie) :D
|
Cytat:
Cytat:
A co do samego Sigila to fajny program. Prosty, generuje poprawnego epuba. Oczywiście da się dodać jakieś obrazki, tabele, listy. Nie ma jednak opcji automatycznego numerowania obrazków czy rozdziałów. Spisy treści generuje sam (na bazie nagłówków). Cytat:
Cytat:
|
Nowe wersje czytaj 2010 są znośne, 2003 i 97 to faktycznie katorga ;)
|
No nie wiem... ja do wstążki już się przyzwyczaiłem ale było ciężko :P
|
No u mnie podobnie, ale jak już się przyzwyczaisz, to bez tej wstążki tak jakoś dziwnie...
|
Ja się chyba nigdy do tego nie przyzwyczaję. Za dużo miejsca w pionie to zajmuje i nie potrzebne są opisy do tych ikon. Po prostu koszmar. ;]
Wg. mnie lepszym rozwiązaniem byłoby przenieść menu na pionowy pasek z lewej/prawej, tak żeby góra i dół były wolne. @BD Dzięki, zbadam. |
Na wstążce da się*pracować jednak preferuję w tym wypadku interfejs z LO - o wiele wygodniejsz i szybciej się pracuje.
@Berion zobacz Scribusa jeszcze. |
Ta twoja wygoda to kwestia przyzwyczajenia, mi wygodniej na wstążce - jak widzę interfejs LO to mam odruch wymiotny... a kiedyś było wręcz przeciwnie...
|
Muszę pracować*na wstążce od ~roku i jakoś*nie potrafiłem się w pełni przestawić. Zresztą*dla mnie Word to porażka porównując do Writera z LO.
|
Śmiem się nie zgodzić... pierwszy kontakt z wersją 2007, potem 2010 i teraz 2013 (w pracy) to genialne rozwiązanie, wszystko pod ręką - jedynie czego można się przyczepić to kolorystyki, office 2010 było ładniejsze... ale łatwość i intuicyjność formatowania bije na łeb LO - w MS Word jest wręcz intuicyjne a nie jakieś szukanie po menu głupiej opcji.... która powinna być pod ręką...
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 16:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.