Po Tajlandii nauczyli się wszyscy...

[Jarson]

http://www.cdrinfo.pl/news/gwaltowny...k-hynix-48863/

Przedwczoraj informowaliśmy o potężnym pożarze w fabryce SK Hynix w Wuxi w Chinach. Jak się okazało nasze przewidywania co do możliwości nagłego podrożenia chipów pamięci w związku z tym wydarzeniem niestety się sprawdziły. (...)

Rynek zareagował natychmiast. Ceny chipów pamięci 2 Gb DDR3 podskoczyły o 30 centów amerykańskich osiągając 1,90 USD wczoraj. Jest to największy skok cen od września 2010 roku. SK Hynix jest jednym z największych światowych producentów tego rodzaju pamięci pokrywając aż 1/3 światowego zapotrzebowania.

To, co stało się po powodzi na Tajlandii, kiedy z dnia na dzień ceny dysków twardych wszystkich producentów podskoczyły o marne 60-100%, od razu przyniosło podejrzenia, że firmy wykorzystały okazję do poprawy swojej sytuacji - przed powodzią HDD były bardzo tanie. Myślę, że te podejrzenia były słuszne - zresztą nie tylko producenci skorzystali, widziałem co się stało zaraz po pierwszych doniesieniach o skali katastrofy w hurtowniach. Mało tego, że ceny dysków od razu skoczyły w górę, to jeszcze nagle dyski po prostu poznikały z ofererty - jednego dnia ten sam HDD był dostępny w ilości kilkuset sztuk, następnego już go nie było - a nie wierzę, żeby sklepy zareagowały tak szybko i wykupiły zapasy. Szczególnie że od razu posprawdzałem strony internetowe kilku sklepów i stan magazynowy się tam nie zmieniał, tyle tylko że po kilku dniach ceny nagle poszybowały w górę.

Jak widać, to samo mamy teraz z pamięciami DDR. Owszem, był pożar w fabryce producenta, który dostarczał 1/3 pamięci na rynek. Tyle, że nie sądzę, żeby to była jedyna fabryka Hynixa. Po drugie, nie sądzę, żeby cała się spaliła. Po trzecie, inni producenci na tym nie ucierpieli, a przecież wciąż słyszymy, że zapotrzebowanie na pamięci ostatnio nie rośnie zbyt szybko.

Jakoś nie chce mi się za bardzo wierzyć, że pożar miał naprawdę tak duży wpływ na produkcję. A myśl o podwyżkach była pierwszą, jak zobaczyłem informacje o ogniu i teraz sądzę, że na podwyżkach o niecałe 20% się nie skończy.