Prey
 

Gra od Bethesda, pelno dookola reklam wiec postanowilem sie skusic, no i sie zawiodlem w zasadzie zwykla siekanina do zludzenia przypominajaca mi deadspace i nie chodzi mi o deadspace bo bardzo lubie ten klimat mistycyzmu wpleciony w fabule a to obecne badziewie to zwykla siekanina nic polotu. Graficznie zrobiona ladnie i znowu widze tutaj deadspace w innym wykonaniu szkoda a zapowiadalo sie tak fajnie :/

No wiec gre przeszedlem na easy cale 25h bez sidequest-ow no i moge powiedziec ze jednak warto pograc co prawada dupy nie urywa ale ciagle tytul warty uwagi i co najwazniejsze gra nie nakazuje nam co mamy wykonac i kiedy zachowuje sie jako gra z otwrtym swiatem tyle ze na stacji kosmicznej , taki dobrze rozbudowany deadspace ;)

Właśnie zacząłem ogrywać ten tytuł. Wcześniej skończyłem też Prey z 2006. W mojej opinii gry różnią się trochę klimatem i rozgrywką, ale w obie gra się bardzo przyjemnie.

Wiem, że temat dosyć stary, ale Prey z 2006 to jedna z najfajniejszych i jednocześnie nie docenianych gier tamtej (tamtej? ;)) generacji. Tajemniczy, lekko oniryczny klimat wprost wylewał się z ekranu - ja przy tej grze bawiłem się wyśmienicie. Mocno polecam.

Mnie się w ogóle nie podoba. Budżetowo wykonane, a "robaki" odradzają się w nieskończoność.

Inny developer i zupełnie inna gra. Obie nie mają ze sobą zupełnie nic wspólnego.

o to to :spoko: