Poradnik operatorow GSM - jak naciągać klienta

[nimal]

w playu maja boxy - placisz okreslona kwote za modem i jakas tam ilosc GB masz w cenie
powinno wyjsc w miare kozystnie no i nie masz umowy

[malaczarna]

dawno mnie nie było, ale postanowiłam odszukać temat, który jest zbliżony problemowo. szukam i liczę na waszą pomoc.

mam mix w sieci orange.
wykupiłam sobie 1000min wymiennie na smsy i mmsy na nr ukochanego. wczoraj rozmawiajac z nim przerwalo mi i okazalo sie ze nie mam nic na koncie.
gdy sprawdzalam na stronie orange swoj biling rozmow wyszlo mi ze np. dnia 19 listopada rozmowa trwajaca ok.37min kosztowala mnie 15zl, mmsy zamiast 1gr- 40gr, no i smsy zamiast0,5gr -20gr. zadzwonilam do BOK i pani mnie poinformowala ze u niej wychodzi na to ze wygadalam 1000min, bo oni licza ze mam 400zl i z tej kwoty odejmuja. u nich jest liczone poprawnie.

jezeli mam 1000min a min miala kosztowac 1gr, to po rozmowie 37min powinnam zaplacic 37gr, a nie 15zl.

pewnie troche zamotalam.

ale jak mam z nimi dojsc do porozumienia, albo jak rozwiazac umowe bez plaenia kary. umowe mam przedluzona i liczy sie dopiero 4mies. a jeszcze czekac 26miesiecy i dac robic sie balona to ja strace bardzo duzo. narazie nie sa to duze kwoty, ale sa.

pomocy

[nimal]

no to sama sobie odpowiedzialas
przeczytaj wiec raz jeszcze

[nimal]

historia dluga
a miala byc krotka

POSTANOWILEM SPROBOWAC PLAY
1 grudnia wygadalem konto TakTak nalezace do mnie (mam dwa - jednego uzywam ja, drugiego Zona) ale uzywane przez lepszejsza polowe - ostalo sie tam 7gr
2 grudnia zlozylem w punkcie sprzedazy Play wniosek o aktywacje, wniosek zostal zaakceptowany, dostlem karte startowa i info, ze dostne SMS z data przeniesienia
tego samego dnia kolo 19tej (bezpieczna godzina - wszystko zamkniete i nic zalatwic sie juz nie da!) SMS z Ery, ze sa niezgodne dane!
3 grudnia dzwonie do BOA Ery, gdzie dostaje info, ze zmienic dane moge przesylajac skan dowodu na adres boa@era.pl, ze niezgadza sie numer dowodu (w ciagu 5 lat zdazylo mi sie dowod wymienic - fakt) ale brak tez numeru PESEL (a to ciekawe - skoro PESEL znam na pamiec a numeru dowodu nie, to moglo by byc wlasnie odwrotnie przy uzupelnianiu danym - w ten sposob to ktos tu w ch. tnie wedlug mnie)
4 grudnia dla pewnosci zachodze do punktu Ery, gdzie trafiam na praktykanta - bardzo mily Pan sam stwierdza, ze chyba poje...lo tych z Boa, bo fakt, ze dane niezgodne, ale bzdury uslyszlem przez telefon, a na koncie klienckim po prostu ktos nie wpisal drugiego imienia
poprawil co trzeba, zapisal mi na kartce co ma on wpisane w system zeby sie zgadzalo
chwile pozniej tel z BOA, ze prosilem o poprawienie danych, a te juz poprawione wiec podziekowalem i zlozylem skarge na "mila" pania, ktora mnie celowo wprowadzala w blad dzien wczesniej
tego samego dnia tez zglosilem w punkcje Play, ze dane poprawione, oni zglosili sprawe do zamkniecia i zaprosili mnie dnia nastepnego
5 grudnia - jestem ponownie w Play, zakladam nowa sprawe przeniesienia numeru podpinajac otrzymany wczesniej starter
weekend
7 grudnia - Era informuje, ze w dniu 8 grudnia przestanie dzialac numer
Play informuje, ze mam sie zglosic po starter (PRZECIEZ JUZ GO MAM )
sprawdzam jeszcze na streonie statusu przenoszenia numeru - to samo
dzwonie do BOA Play - mam sie zglosic, zarejestruja starter, ktory juz mam to co z nim zrobili q. wczesniej
8 grudnia - rano era przestaje dzialac
odwiedzam punkt Play, rejestruja ponownie starter, ponoc ma sie wlaczyc kolo polnocy
Play sie nie zalaczyl
9 grudnia - dzwonie do Play - dowiaduje sie, ze start mojego startera zostal wyznaczony na 8 grudnia podroze w czasie juz odkryli?
zglaszaja sprawe do dzialu technicznego
oddzwaniaja, ze start nastpi po poludniu
poznym wieczorem dzwonie do Play, by... nie dowiedziec sie niczego
10 grudnia - Play nie dziala, jade do punktu, gdzie wymieniaja mi starter, nowy ma wystartowac... w nocy
przy okazji zostaje poinformowany, ze... do BOA NIE WARTO DZWONIC, bo tam sie nie da nic zalatwic - szkoda czasu, ppieniedzy i nerwow
z tym w pelni sie zgadzam
11 grudnia - Play zaczyna dzialac

przeniesienia mialo trwac 24h (wedlug reklam i zapewnien poczatkowaych), a skonczylo sie na 9 dniach, z czego 3 to opoznianie sprawy przez Ere, a 6 to juz wina Play

pierwsze obserwacje:
niezly system online, zobaczymy jak bedzie w praktyce
Paly ma wyraznie lepszy zasieg w Poznaniu niz Era, szczegolnie 3G
zobaczymy jak bedzie dalej

[pali]

Mój współpracownik rozbił ajfona (z folią ). Jeździmy razem, tak złożyło się, że zarówno rozbicie jak i następne kroki w mojej obecności, więc opiszę:

Ajfon ubezpieczony m.in. od uszkodzenia, za pośrednictwem Orange, u zewnętrznego ubezpieczyciela. Za 15 zł miesięcznie. Czytamy warunki ubezpieczenia - jest OK, spełniamy.

Telefony do ubezpieczyciela - odbierają chyba 20 z kolei .... No i mówią, że nie mają w swoich bazach takiej umowy, że pewnie Orange coś zawalił.

Orange mówi, że nic nie wie i że to nie ich sprawa itd itp

Po iluś tam jeszcze telefonach sprawa staje na tym, że telefon należy przekazać do salonu Orange. Jedziemy do salonu.

Na drzwiach salonu nalepka: "ubezpieczamy Twój telefon" - fajno, szkoda że z błędem. Stajemy w kolejce. Przed nami zrozpaczony klient dopytuje się, czemu już musial podpisać dwie umowy i czemu one są nieważne i co to ma być. Odpowiedź paniusi z warkoczykami: "komputer pomylił się i napiszemy trzecią umowę, ale musimy poczekać aż tamta wygaśnie". I najlepsze " Pan jest jakiś pechowy" No to ja wtrącam się i tłumaczę gościowi, że jest pechowym, pecha przynosi i że nie będzie miał telefonu. Paniusia zaczyna się rozdzierać, że przekręcam jej słowa.

No dobra, dajemy jej ajfona. Ona mówi, że jest "zdewastowany". My, że uszkodzony, w mordę. Kłótnia rozkręca się. Paniusia mówi, że nic nie słyszała o żadnym ubezpieczeniu i że to jakiś "absurd" !!!! Ja otwieram drzwi salonu, pukam w nalepkę. No dobra, przyznaje się, że wie. Ale mówi, że "na serwerze sprzedaży" nie ma żadnych formularzy. Chcemy dzwonić do tego ubezpieczyciela, ale nie mamy z czego, bo zresetowaliśmy już ajfona, a mój rozładował się. Zabieramy paniusi telefon i dzwonimy. Dajemy jej faceta, który jej tłumaczy gdzie są formularze.

No dobra, mamy już formularz. Ale ona wtedy wymyśla, że telefon jest na Matkę kolegi. Fakt, ale on jest wpisany jako użytkownik. Nic to nie daje. Daliśmy sobie spokój w tym momencie i już tylko utrzymywaliśmy dla jaj, że ja jestem Matką kolegi, ale religia nie pozwala mi na noszenie dokumentów. Poszliśmy sobie.

Aha, paniusia jest właścicielką i kierowniczką tegoż salonu.

We wtorek będziemy mieli dowód Mamy kolegi i musimy jakiś czador skombinować. Ja będę robił za Mamę, która przeszła na islam i twarzy nie może odsłonić. No, zobaczymy

[rycho]

Można rozbić ajfona z folią?
Nie można!
Można zdewastować.

[Patrix]

Ale dzięki tej folii ajfon dalej jest w kupie, tylko zdewastowany

niezłe jajca btw - morał ? Nigdy żadnych umów.

[Smartek]

Nie ma nic gorszego niż polskie serwisy gwarancyjne.
Przynajmniej te współpracujące z Apple'em, Samsungiem i chyba Nokią. Jak znajdę, to podrzucę parę linków, masakra, kantują, że telefony zalane i odsyłają, nawet specjalnie czymś podlewają i przesyłają zdjęcia zalanych płyt głównych, gdzie użytkownicy są pewnie, że ich telefon nigdy nie miał styczności z wilgocią! Ja zawsze każdy sprzęt traktuję i obchodzę się jak z jajkiem, ponieważ szanuję pieniądze, które ciężko zarobiłem i na niego wydałem, takich ludzi jest na pewno więcej, a bardzo się skarżą na serwisy. Smutna rzeczywistość - kupujesz telefon za 1,5 tysiąca, odsyłasz, tam Ci go "podlewają" jak kwiatka ;-) i masz po gwarancji i niedziałający telefon.

[Patrix]

Napisany przez Smartek

kantują, że telefony zalane i odsyłają, nawet specjalnie czymś podlewają i przesyłają zdjęcia zalanych płyt głównych, gdzie użytkownicy są pewnie, że ich telefon nigdy nie miał styczności z wilgocią!

Z laptopami tak samo często się dzieje. Strach cokolwiek słać.

[ed hunter]

Komuna ma się u nas dobrze.

[Jarson]

Jeżeli oddaje się urządzenie do reklamacji w miejscu zakupu, to nie można w takim przypadku sporządzić notatkę o jego stanie? Opis uszkodzeń mechanicznych lub informacja o ich braku, obecność lub nie plomb itd.

[Patrix]

Napisany przez Jarson

Jeżeli oddaje się urządzenie do reklamacji w miejscu zakupu, to nie można w takim przypadku sporządzić notatkę o jego stanie? Opis uszkodzeń mechanicznych lub informacja o ich braku, obecność lub nie plomb itd.

Oj zdziwiłbyś się jakie cyrki potrafią być. Notatka to opis "powierzchowny" a oni Ci i tak "udowodnią", że na płycie głównej lub pod klawiaturą jest plamka po cieczy Jest kilka fajnych tematów o tym na forum o laptopach.

[Reetou]

Ja się nie zdziwię... Nauczony doświadczeniem oddając jakiś sprzęt do naprawy proszę o dokładne opisanie stanu technicznego wraz z najdrobniejszymi ryskami na obudowie i tym, co działa, a co nie. Bo raz zdarzyło mi się w serwisie gwarancyjnym Ericssona, że oddałem telefonik do wymiany joysticka bez najmniejszej ryski na obudowie i przyklejoną folią poliwęglanową na ekranie, którą zdjąłem tuż przed wizytą w serwisie (cholera wie po co?), a chcieli mi wcisnąć z tak porysowanym ekranem, jakby 100 tysięcy pijanych kotów tańczyło na nim kankana.

Z początku stwierdziłem, że to nie mój telefon, ale numery seryjne się zgadzały. Oczywiście panienka twierdziła, że oni dbają o powierzany sprzęt, że serwis pracuje na specjalnych suknach, z dodatkowo zabezpieczonym ekranem folią. No i oczywiście zaczęła się awantura, dopiero w wyniku której wymienili mi całą obudowę na nową. Łaskawcy...

[Smartek]

Czy oni aż tak mało zarabiają, że lubią klientom robić na złość, czy może po prostu robią to dla zabawy?

[woitas]

polska mentalność - jeśli jest okazja, to bierze. nawet jeśli nie potrzebuje...
a do tego brak konsekwencji i "ciche" (bo jak inaczej wytłumaczyć to, co się dzieje?) przyzwolenie góry robi swoje.