To użytkownik powinien mieć wybór czy chce mieć czy nie. W opcjach powinien być przełącznik w stylu "Pokaż/ukryj zaawansowane opcje".

Bo może chce?

Moim zdaniem wyjście z programu powinno go zamykać, do zminimalizowania powinna być oddzielna opcja w programie.


Opcja "kopiuj & wklej" jest BARDZO przydatna. Wyobraź sobie, że na telefonie mam program do zarządzania hasłami KeePass i chciałbym mieć możliwość skopiowania hasła i wklejenia go w polu przeglądarki, klienta poczty itp.

Takie PRowe gadki działają tylko na fanatyków ;)

Ja tam na codzień korzystam z komputera. I nie mam nic przeciwko, jeżeli mój telefon będzie małym komputerem.

Tworze obrazek w pocket artist, zapisuje go jako jpg z wybraną jakością tam gdzie chce, odpalam program do mms, wczytuje ów obrazek i wysyłam. Tak ma być. Dla mnie to naturalne.

Nie potrzebuje żeby telefon zindeksował wszystkie 2000 obrazków JPG na mojej karcie i pozwolił mi wybrać ten właściwy, skoro doskonale wiem gdzie go zapisałem!

Innymi słowy - wiem co robie i nie chce aby telefon traktował mnie jak dziecko. Bawiłem sie różnymi zwykłymi telefonami które przez 5 minut indeksują wszystkie pliki na karcie (i działają tym wolniej im więcej plików) - to nie dla mnie.

A teraz słówko dot minimalizowania/zamykania programów. Mój telefon ma 64MB więc byłem zawziętym fanatykiem zamykania wszystkiego. Jak sie jednak okazuje, tak jak w przypadku desktopowego windowsa korzystanie na WM z narzędzi czyszczących pamięć to przysłowiowy strzał w kolano. WM sam zwolni sobie pamięć kiedy będzie potrzebować, natomiast próby wymuszenia tego procesu kończą sie tym, że system głupieje - zamyka potem wszystko jak leci.
I tak np. po uruchomieniu CleanRAM potem mając 20MB wolnego (na moim telefonie to sporo) zamyka mi player mp3 podczas surfowania w internecie. Zupełnie niepotrzebnie. Większość pamięci jest wtedy nie do wykorzystania, wątpliwy to zysk.

Także zamykanie wszystkiego nie ma sensu, po co zamykać program do SMS, skoro nie zajmuje dużo RAMu a uruchamia sie znacznie szybciej, jeżeli sie go zminimalizuje.

Dlatego uważam , że najlepiej jednak zostawić windowsa mobile w spokoju, zamykając tylko te duże aplikacje które rzeczywiście będą zbędne w najbliższym czasie. CleanRAM wywaliłem. Może jak ktos ma 256MB to działa dobrze, ale u mnie tylko przeszkadza.

Nawiasem mówiąc problemy z pamięcią to skutek niedbalstwa programistów. Wszystkie aplikacje WM powinny prawidłowo reagować na polecenia systemu takie jak "zwolnij niepotrzebną pamięć", "hibernuj sie" itd. Każdy program powinien mieć "rdzeń" i resztę którą można chwilowo zwolnić gdy system poprosi. Ale mało kto tego przestrzega.

Uczynili jailbreak legalnym, co jest sprzeczne z polityka Apple. Ale i na to Steve znalazl rozwiazanie :-P!

http://www.redmondpie.com/apple-appl...rized-iphones/

No i własnie, zamiast sie użerać z jailbreakiem od razu bym kupił Androida.
Na spadek sprzedaży Steve też musiałby coś znaleźć :D

Najbardziej mi sie podoba robienie potajemnych zdjęć użytkownikowi, przesyłanie jego współrzędnych GPS i umieszczanie informacji na twitterze...

mam andka 2.1 (htc wf) i zadziwia mnie ogrom możliwości jego konfiguracji oraz dostępnych aplikacji (mimo dziwnego ekranu 320x240).
mogę zmieniać wszystko - od klawiatury (np swype) aż po nawigacje (navigon, copilot, sygic etc) i nakładki na UI.
tak od serca - nigdy już nie wrócę do nokii z jej symbianem.

To polityka Apple jest sprzeczna z prawem a nie odwrotnie. Steve nie dyktuje prawa.

Zastanawiające jest to że kiedy Steve robi coś przeciw użytkownikom to oni zamiast zacząć się oburzać popierają go. Jak widać Apple potrafi kreować sobie fanatyków...są lepsi niż RM :D

Tworzysz swoj produkt i masz prawo zrobic z nim co Ci sie zywnie podoba. Jesli komus sie Twoje prawa nie podobaja, to produktu nie kupi. Gdybym produkowal telefony i siedzial kilka lat nad idealnie skrojonym oprogramowaniem tez nie chcialbym zeby banda pryszczatych nastolatkow dodawala do niego swoje "mega-hiper-ficzery" ktore potrafia zachwiac stabilnoscia calej, idealnej konstrukcji. Nie i tyle.

A konkretnie tworzysz swój produkt i jeśli go sprzedajesz innym osobom, to masz prawo zrobić z nim co Ci się żywnie podoba w granicach obowiązującego prawa. I tyle.

Nie możesz np. zrobić żarówki, która będzie wybuchać po nagrzaniu, bo tak ci się podoba.

Natomiast osoba kupująca ma pełne prawo zrobić z tym produktem co jej się żywnie podoba w granicach obowiązującego prawa.

Żaden producent samochodów nie zabrania przecież modyfikacji - na przykład. :P

Kwintesencja, czyste piękno :piwo:

Jeżeli kupuje produkt to jest to moja własność i TO JA decyduje jak go będę używał i co z nim będę robił - oczywiście w granicach obowiązującego prawa ;)

I licencji, na którą ewentualnie się zgadzasz..

nie chcesz? to ich k....a nie uzywaj

proste?

http://www.wykop.pl/ramka/444575/iph...0-pln-usa-200/

Co o tym myślę ?
buhaha...

I nie uzywam. Jailbreak wywalilem dawno temu, bo robi tylko syf w iPhonie...

Tylko że na oprogramowanie jest coś takiego jak umowa licencyjna, w której producent może zastrzec sobie właściwie wszystko.

Kupując program, a takim jest iPhone OS NIE STAJEMY SIE JEGO WŁAŚCICIELAMI. Uzyskujemy jedynie licencję na jego używanie w takim zakresie, jak chce tego producent.

Owszem, z samym iphone można robić co sie chce, można go ponajbijać gwodziami, zrobić z niego breloczek, dorobić anteny itd. Ale modyfikacja i reverse engineering oprogramowania jest zabroniony.

To dotyczy softu w całości, nie tylko Apple. Czasem licencje są luźne (open source), ale w żadnym wypadku nie jesteśmy właścicielami programu. Mamy tylko licencję. I tak np GPL zabrania użycia kodu bez udostępnienia źródeł (więc nie można użyć kodu, którego nie jesteśmy właścicielami, w swoim programie o zamkniętym źródle).

Można to rozumieć tak, że firma Apple nam system "wypożycza". Wciąż jest własnością firmy, więc modyfikacje są zabronione.

-----

Tu nie chodzi nawet o to, że banda pryszczatych nastolatków modyfikuje im urządzenie. Tu iPhone jest platformą, produktem, który służy przede wszystkim do zarabiania pieniędzy.
Apple chce mieć wyłączność do zarabiania na nim, nielegalne wgrywanie programów tą możliwość im zabiera.

Podobnie np PS3. Każdy wie, że Sony dopłaca do każdej konsoli. Zarobek jest na oprogramowaniu. Jeżeli każdy mógłby pisać gry i programy na linuksa PS3, pewne osoby kupowałyby konsole dla homebrew, a Sony by na tym traciło. W dodatku firmy developerskie pisałyby gry z olaniem SDK i licencji Sony, także zarobek byłby żaden.

---

Dlatego nie mam pretensji do Apple, ale że takie podejście mi nie odpowiada, omijam ich produkt z daleka. Microsoft też poszedł tą drogą (pójście inną byłoby smartfonowym samobójstwem). Na placu boju został chyba tylko Android, który tez nie jest idealny. Takie czasy.