Konto mamy. Ale rzadko korzystamy.

Pod powszechnie znanym nickiem. :]

Podobał mi się, taki hm... pozytywny. Czy to komedia to nie wiem.
Ale aż zionie z niego multi-kulti propagandą, nie pomogły nawet stereotypy. ;)

Mi też się podobał, ścieżka dźwiękowa również, choć sam scenariusz jest mało oryginalny. Niedawno widziałem Dying Young z Julią Roberts i od razu mi się skojarzyło - nawiasem mówiąc zupełnie dobry film, choć Julii nie lubię ;)

Ujdzie w tłoku. Może tak. Strawny. :)

Było dobrze dopóki nie pokazali tych swoich bullshitów amerykańskich: "dwa piruety i trzy fikołki" (chowanie się pod wodospad), bohater ma tytanowo-irydowe, niełamliwe kości, uczestnikowi ekspedycji na Tytana trzeba tłumaczyć że Tytan jest księżycem Saturna (k***a), komputer obcej cywilizacji potrafi klonować ludzi, swobodnie rozmawiać w ich języku, ale przy tym, generuje schematyczne odpowiedzi na pytania załogi chroniącej drony, która to z kolei przez tyle lat nie zauważa w tym niczego dziwnego. Raz drony strzelają natychmiast, innym razem muszą chwilę odczekać.

Pewnie coś by się jeszcze znalazło ale zapomniałem.

A ja nie polecam. Żydowska propaganda aż zionie z tego filmu. ;)

Dlaczego nikt nie odcina im głów? Jakim cudem cały naród zgodził się na wyrywanie zębów? Jakim cudem jednym ciachnięciem odciął babce rękę maczetą (czy nie wiem co to było, bagnet?)?. Do tego wszystkie zombie mają strasznie nienaturalną animację.

Nieściszalni. Genialny film. :D

moja żona jest nieściszalna, żadnego przycisku Mute nie ma w pobliżu :(

Nie masz tuczka w kuchni albo kasy w portfelu - te 2 rzeczy czynia cuda:)

Ain't Them Bodies Saints(polski tytuł podobno przetłumaczono w PL "Wydarzyło się w Teksasie") otwierający tegoroczny Sundance i entuzjastycznie przyjęty i typowany na pierwszego faworyta do Oscarów.
Kawał dobrego kina przez duże K:)

Wyjęci spod prawa Bob Muldoon i Ruth Guthrie zostają aresztowani w Teksasie. Cztery lata później Bob ucieka z więzienia i rusza na poszukiwanie Ruth oraz córki, której nigdy nie poznał. Nie wie jednak, że kobieta zostawiła za sobą przeszłość.....

http://www.filmweb.pl/film/Ain***39;t+The...ts-2013-656044

Załącznik 63373

pacific rim - glupi jak but, ale oglada sie przyjemnie

z pierwszą częścią zdania się zgodzę, z drugą....


ale zgodzę się, że są ostatnio głupsze filmy ;)

Zaraz tam głupi. Panowie, takich filmów nie ogląda się dla porywających dialogów i głębokich przemyśleń egzystencjalnych. Fabuła ma tylko kleić efektowne sceny. Film najlepiej ogląda się w kinie, z paczką popcornu w jednej ręce i coca - colą w drugiej. A jeszcze lepiej jeżeli Wasza metryka urodzenia wskazuje, że nie przeżyliście jeszcze dwudziestu wiosen.

raczej dwunastu wiosen :taktak:

gdybym miał do tego inne podejście to mógłbym mieć pretensję tylko do siebie ;)

Ja nic więcej po takich filmach nie oczekuję, poza jednym - film może mówić o robotach, godzillach, kosmitach czy innych takich, ale to nie znaczy, że ma lekceważyć widza (i jego inteligencję) na każdym kroku. A to niestety często się zdarza choć są chlubne wyjątki. I tak - mimo, że poziom podobny - przyjemnie dość oglądało mi się Transformersy, dobrze Olimp w Ogniu, zupełnie znośnie kilka podobnych filmów. Ale jednocześnie męczą mnie takie, gdzie choć tematyka fantasy to twórcy chyba z góry zakładają, że w związku z tym wszystko może nie mieć sensu. Tego nie znoszę.

Pacific Rim jest gdzieś po środku - przez większość czasu trzyma poziom (sens) choć kilka rzeczy już jest zrobionych mam wrażenie 'na odwal'. Co nie zmienia faktu, że.. mądry nie jest ;-)


Ogólnie chyba zmęczyły mnie ostatnio nowe produkcje, bo naprawdę trudno znaleźć coś, co jest po prostu dobre - bez względu na tematykę. W ten weekend obejrzałem także The Lone Ranger (czy coś takiego) z Deepem i też jestem bardzo zdegustowany. Ewidentna kalka Piratów z Karaibów, ale niestety - zdecydowanie bardziej kolejnych części (z naciskiem na ostatnią) - czyli sensowniejsze fragmenty przeplatane kompletną głupotą i brakiem sensu. Co gorsza (tego też nie znoszę) twórcy nie mogą się zdecydować, czy robią poważny, krwawy film, komedię, czy bajkę dla dzieci. A tego nie da się połączyć i w konsekwencji wychodzi film dla nikogo, bo na pewno nie dla wszystkich. I niestety momentami zdecydowanie za głupi...

Ten odradzam. Pacific Rim można zobaczyć. Ale można, warto niekoniecznie.

Pacific Rim - kolejna nawalanka a'la transformers czy battleship, czyli zobaczyć i zapomnieć...

A z filmów, które głębiej i na dłużej zostają w pamięci polecam ostatnio oglądany przeze mnie Conjuring (Obecność) - horror o treści demon prześladuje rodzinę, na ratunek spieszy egzorcysta - oczywiście na faktach ;) . Niby "banalna" filmowa historia, ale jest to kawał dobrze zrealizowanego kina, na imo wysokim poziomie, wciągający, wyróżnia się zdecydowanie na tle innych podobnych teraźniejszych produkcji, nie żal spędzonego przy nim czasu. Polecam!

http://www.filmweb.pl/film/Obecność-2013-627100

andrzejj9, dla mnie "Pacific Rim" to najgorszy obok "Blade II" film Guillermo Del Toro. Zdecydowanie wolę jego europejskie produkcje, choć mi z nimi nieco ideologicznie nie po drodze.
Wracając do "Pacific Rim", to film zrobiony bardzo dobrze od strony technicznej, również rzemiosłu aktorskiemu nie można wiele zarzucić.
Jednak dotychczas jego filmy charakteryzowali bardzo wyraziści bohaterowie, którzy zapadali w pamięć. W tym przypadku nie można go za to pochwalić.

A jeżeli chcesz obejrzeć coś ciekawego to polecam zaznajomić się z twórczością Nicolasa Windinga Refna.