Hahaha :haha: ... w piątek na dwójce był fajny film "Sądny dzień" z Dannym DeVito, gdzie panienkę, z którą zdradza żonę grała Tracey Kimberly, ta z pewnością ma ładny biust :taktak:, choć pewnie to nie oryginał od natury :D. Scena masarzu w samolocie rewelacja ;).
Wracając do tematu, absolutnie nie polecam Cube2, większego knota ostatnio nie widziałem :nie:. pozdrawiam edit : oczywiście Tracey Kimberly (z filmu) = Sascha Knopf |
Taa... Steven Seagal w Shadow Man. C***243;***380;, on ju***380; nie powinien kr***281;ci***263; film***243;w... Fabu***322;a nie trzyma si***281; kupy, facet coraz gorzej si***281; rusza i pewnie dlatego jest filmowany w coraz mniejszym kadrze ;)
|
Dokładnie, nowsze filmy Seagala to tragedia. Jakiś czas temu oglądałem coś o nazwie Bestia z jego udziałem, nie będę tego komentował bo szkoda słów. Napiszę tylko, że znajomi, od których go pożyczałem na pytanie czy warto go obejrzeć odpowiedzieli : "jasne, zobaczysz sobie grubego Seagala" :) ***8211; z fabuły zero w pamięci, bo i nie ma co zapamiętać ...
pozdrawiam |
Edmond i 2 pseudohorrory:
Hmm, wczoraj obejrzałem Edmonda, ten film naprawdę można sobie darować. Nie wiem o co kompletnie reżyserowi chodziło przy kręceniu tego filmu. Facet rzuca wszystko przez przepowiednię wróżki, chce sobie zrekompensować straty i błędy życiowe, wpada w psychozę i zabija dziewczynę, po tym wszystkim idzie do paki. Gość nie znosił pedałów, a na końcu całuje się z gościem w celi, jak trafił do paki to nawet mu laskę zrobił. Może reżyser chciał pokazać historię faceta/ludzi ogarniętych jakąś psychozą po nieudanych momentach życiowych, wprowadzał mroczny klimat do zabójstwa dziewczyny, potem zaś się wysypał :/ Nie wiem, może ktoś inny ma inne zdanie i inaczej zrozumiał ten film, mnie nie przekonał. Nie ma co porównywać z Upadkiem :)
W tamtym tygodniu obejrzałem też 2 pseudohorrory: Stay Alive i I'll always know what you did last summer. Najpierw o pierwszym. Film po recenzjach i spoilerach zapowiadał się całkiem nieźle. Goście grają w grę komputerową, giniesz w grze, giniesz w rzeczywistości. W sumie motyw fajny, ale jak na horror przystało powinno być pokazane jak sie kroją i zarzynają, a tymczasem nic, pokazane ciało już po sprawie. Koleś jeden ginie w grze i niby w rzeczywistości a na koniec ich ratuje, zmartwychwstał? :) Taka w sumie niespotykana jeszcze fabuła, ale trochę zalatywało już podobnymi filmami, zrobisz coś i zginiesz, mam na myśli The Ring i Fear dot com. No ale plus za motyw z grą komputerową, minus za całą resztę. Ogólna ocena: 2 Odnośnie Koszmaru kolejnego lata. Niby trzecia część zrobiona na potrzeby telewizji, bez kina. Totalna profanacja poprzednich części. Nie mówię, że tamte części trzymały jakiś super poziom klasowych horrorów, ale miały dosyć fajną fabułę, chociaż jak to w amerykańskich produkcjach, dzieciaki fajnie się zabija :) No i Jeniffer Love Hewitt :) Fajna babka i dodawała smaczku tej serii :) Wracając do trzeciej części, obsada kompletnie zmieniona, sztuczna gra i najgorsze co może być, rybakiem okazało się jakieś zombie, którego najlepsze: wrzucają do łyżki jakiejś maszyny rolniczej, gościa rozrzuca po całym polu i jak film się kończy, za laską czekającą na poboczu, kto się pojawia? Rybaczek :) Ogólna ocena: -10. No to tyle :) Pozdrawiam. |
To ja prosze znowu o umieszczanie infa ze bedzie spoiler. O ile w tym temacie nie ma to za bardzo znaczenia w innych jak nabardziej :]
|
Edmond akurat mi sie podobal. Nie jest to film rozrywkowy. Bo taki nie mial byc. Powiem wiecej jeden z lepszych jakie sie ostatnio pojawily. Takie dramaty to ja lubie ogladac.
Stay Alive to nawet nie rusze, nie lubie horrorow. A to trojke to nawet kijem bym nie ruszyl. Wszystkie wznowienia raczej omijam z daleka. Szczegolnie te niskobudzetowe. |
Rambo IV - ale rze***378;nia || http://www.youtube.com/watch?v=Rx6i090FGzQ&eurl=
|
ed nie wiem dlaczego w tym temacie....zapowiada sie ciekawie
niezle efekty, duzo krwi :D generalnie filmy "jeden vs cala armia" to dno chyba, ze jest zrobiony z glowa...a z trailera wynika, ze ten jest |
Mozna sobie darowac "Infiltracje" Martina Scorcese... Jak zwykle Oscary to fikcja, a Akademia przyznaje nagrody dla syfu...
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
TURISTAS ***380;enada na maxa oczywi***347;cie zdaniem moimi mojej ***380;onki
|
Cytat:
|
Prosze bardzo.
Nie trzeba byc geniuszem, zeby zauwazyc ze towarzystwo wzajemnej adoracji (Akademia) przyznalo oscara dla Scorcese niejako za caloksztalt, pod pretekstem nagrody za film - film nie jest warty pozadnej nagrody filmowej, byc moze oscara jest wart, ale ten nie jest nawet przecietna nagroda w swiecie powaznego filmu. Duzo wiecej dzieje sie w Cannes, gdzie na statuetke trzeba sobie NAPRAWDE zasluzyc, i watpie by ktorykolwiek z "tworcow" pokroju Scorcese kiedykolwiek zostal doceniony na powaznym festiwalu, a nie na wreczeniu nagrod kumplom przez kumpli... I o ile film moglby sie wybronic ciekawa fabula i calkiem niezla intryga, tak rzecz jasna zero w tym zaslugi Scorcese - jego film to tylko remake genialnego "Infernal Affairs" w rezyserii Lau Wai-Keunga (Hong Kong, bodajze 2001 lub 2002). Zdjecia rowniez byly o wiele lepsze w pierwowzorze, ale to akurat nie brocha Scorcese, wiec te ujme mozna sobie darowac... Slowem - jak na amerykanski film, calkiem niezle. Jak na film jako taki - zenujace, jak wiekszosc produkcji smierdzacych amerykanska flaga... |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 11:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.