Ciekawa historyjka

[nimal]

fakt - w akademiku kiedys na sankach jezdzilismy hamujac na kaloryferach pietro nizej
przed rozpoczesciem zjadow mialy gustowne gierkowskie drewniane obudowy
po zakonczeniu juz nie...
swoja droga - musialem uciekac przed jedna z portierek - przelecialem przez czyjs otwarty pokoj zostawiajac w nim sanki i wyszedlem przez okno na gzyms - niestey droge do okna kibla zagrodzil mi zsyp na smieci wiec musialem sie wrocic, a tam juz siedzialo dwoch mieszkancow tegoz pokoju - mili dosc ciekawe miny jak wszedlem do pokoju oknem, powiedzialem czesc i wyszedlem drzwiami...
wlasciciela sanek (owczesnego - wczesniej zawinol je z jakiegos osrodka narciarskiego ponoc, pozniej stracil w bojce na osiedlu) wlasciciele pokoju znali wiec sie nie troszczylem o przedmiot zamieszania

[baraqs]

Siedzi dwóch żuli i sącza winko pod Palacem Kultury. Patrzą, a tu zbliża się facet na lotni. Leci... leci... leci... Nagle zamachał skrzydełkami, zwariował, przywalił w iglicę, spadł i się zabił. Na to jeden menel do drugiego:
- Popatrz Zenek, jaki kraj, takie zamachy terrorystyczne

[baraqs]

Jechał facet wielką, wyładowaną po brzegi ciężarówką. W pewnym momencie ciężarówka przejeżdżając pod niskim mostem, zablokowała się. Na miejsce przyjechała policja. Po chwili policjant wysiada z radiowozu, obchodzi dookoła ciężarówkę i pyta?
- Co, zablokował się pan?
- Nie, k...a , most wiozłem i mi się paliwo skończyło!

[Burak_PL]

Napisany przez nimal

fakt - w akademiku kiedys na sankach jezdzilismy hamujac na kaloryferach pietro nizej
przed rozpoczesciem zjadow mialy gustowne gierkowskie drewniane obudowy
po zakonczeniu juz nie...
swoja droga - musialem uciekac przed jedna z portierek - przelecialem przez czyjs otwarty pokoj zostawiajac w nim sanki i wyszedlem przez okno na gzyms - niestey droge do okna kibla zagrodzil mi zsyp na smieci wiec musialem sie wrocic, a tam juz siedzialo dwoch mieszkancow tegoz pokoju - mili dosc ciekawe miny jak wszedlem do pokoju oknem, powiedzialem czesc i wyszedlem drzwiami...
wlasciciela sanek (owczesnego - wczesniej zawinol je z jakiegos osrodka narciarskiego ponoc, pozniej stracil w bojce na osiedlu) wlasciciele pokoju znali wiec sie nie troszczylem o przedmiot zamieszania

@baraqs

kawały w innym dziale

[MQs]

Kurde mam dużo historii z życia akademika, ale pisane słabo wychodzą (lepiej opowiadać) - właśnie jedną póbowałem napisać i nie śmieszy jak powinna. Może jakąś krótką:
Krzyś budzi się rano skacowany jak diabli - widzi że kolega już nie śpi, to prosi go żeby mu poszedł do sklepu po coś do picia (wiadomo). Kumpel się zgadza. Krzyś mówi, że pójdzie pod prysznic a później da mu kasę, bo jakieś bułki jeszcze by się przydały. Kumpel nie miał nic przy sobie - myśli poczekam. Jednak po ok. pół godziny, czas zajęć sie zbliża, a Krzysia nie ma - kumpel poszedł na zajęcia.
jak wrócił zobaczył Krzysia zalanego w trupa leżącego w ręczniku jeszcze na łóżku.
- co jest? - pyta tzreciego kolesia z pokoju.
- nie wiem - dwóch przyniosło Krzysia, trzeci szampon i poszli.

Później Krzyś mówił że jak szedł pod prysznic to zobaczył, że chłopaki w kuchni wódkę pili to wstąpił na "klina". Hehe - Inny fakt, że kuchnia nie znajuje się po drodze do przysznica.