Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Humor O wszystkim, co bawi i śmieszy :) |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
09.08.2005, 20:06 | #76 | |
Zarejestrowany dla jaj
Data rejestracji: 25.11.2004
Lokalizacja: 53°25' N,14°35' E
Posty: 3,826
|
Cytat:
Jak tylko będę mógł dać, reputa poleci jak nic
__________________
Pozdrawiam Marek |
|
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
09.08.2005, 20:58 | #77 | |
Author
Zlotowicz
Data rejestracji: 29.03.2003
Lokalizacja: The World
Posty: 16,809
|
Cytat:
ponoc autentyk: - No jak tam? Byles na "Aleksandrze"? - Bylem ... - No i jak? - Hmm... jakby Ci to powiedziec... film "wysoce interaktywny" ... - Hee?? - No ... dwie i pol godziny ... film o gejach ... a jak wyszedlem to mnie dupa bolala. |
|
10.08.2005, 16:52 | #78 |
Stały bywalec ;)
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Górny Śląsk
Posty: 132
|
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny; - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę... - Tutaj? Jesteś nienormalny? - Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie... - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna... - Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto... - Nie, a jak ktoś będzie wychodził... - No dawaj nie bądź taka... - Powiedziałam ci, że nie i koniec! - No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia... - Nie! W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi; - Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery! |
10.08.2005, 18:12 | #79 |
Author
Zlotowicz
Data rejestracji: 29.03.2003
Lokalizacja: The World
Posty: 16,809
|
Matka...
Nauczyła mnie oczekiwania...
"Poczekaj tylko, aż ojciec wróci! Nauczyła mnie otrzymywania... "Dostaniesz, jak tylko wrócimy do domu!" Nauczyła mnie podejmowania wyzwań... "Co ty sobie myślisz? Odpowiedz, jak cię pytam! Nie odszczekuj się!" Nauczyła mnie logiki... "Jak spadniesz z tej huśtawki i skręcisz sobie kark, to nie pojedziesz ze mną do miasta." Nauczyła mnie indywidualizmu... "Gdyby wszyscy skakali z mostu, to ty też byś skoczył?" Nauczyła mnie zasad zdrowego odżywiania... "JEDZ!" Nauczyła mnie, jak wykształcić sobie zainteresowania... "Tylko nudni ludzie się nudzą" Nauczyła mnie, jak SZYBKO wykształcić sobie zainteresowania... "Nudzisz się? Zaraz ci znajdę zajęcie!" Nauczyła mnie, jak wybrać właściwego partnera na resztę życia... "Tego kwiatu to pó3 światu." Nauczyła mnie miłości do rodzeństwa... "Jak zaraz nie przestaniecie się kłócić, to każę wam się pocałować!" Odkryła przede mną tajemnicę mojego istnienia: "Ja cię wydałam na ten świat i ja mogę pomóc ci się z nim rozstać!" Nauczyła mnie doceniać dobrze wykonaną pracę "Jeśli zamierzacie się pozabijać, zróbcie to na zewnątrz - przed chwilą skończyłam sprzątać!" Nauczyła mnie religii "Lepiej się módl, żeby na dywanie nie było śladu" Nauczyła mnie podró?y w czasie "Jeśli się nie wyprostujesz, strzelę cię tak, że się znajdziesz w przyszłym tygodniu!" Nauczyła mnie logiki "Dlaczego? Bo ja tak powiedziałam!" Nauczyła mnie przewidywania "Tylko załóż czystą bieliznę, na wypadek gdybyś miał wypadek" Nauczyła mnie ironii "Śmiej się, a zaraz ci dam powód do płaczu!" Nauczyła mnie tajemniczego zjawiska osmozy "Zamknij się i jedz kolację!" Nauczyła mnie wiele o wytrzymałości "Będziesz tu siedział, póki nie zjesz tego szpinaku" Uczyła mnie meteoreologii "Wygląda, jakby tornado przeszło przez twój pokój" Nauczyła mnie o zagadnieniach fizyki "Gdybym krzyczała, że spada na ciebie meteor, czy byś raczył mnie wysłuchać?" Nauczyła mnie hipokryzji "Powtarzałam ci milion razy - nie wyolbrzymiaj!" Nauczyła mnie modyfikacji zachowań "Przestań zachowywać się jak twoj ojciec!" Nauczyła mnie zazdrości "Są miliony dzieci, które mają mniej szczęścia i nie mają takich wspaniałych rodziców jak ty!" Nauczyła mnie cierpliwości "Tylko poczekaj, aż wrócimy do domu" Nauczyła mnie medycyny "Jeśli nie przestaniesz robić zeza, to zobaczysz, że Ci tak zostanie" Nauczyła mnie myśleć przyszłościowo "Jeśli nie zaliczysz tej klasówki z polskiego, to nigdy nie dostaniesz dobrej pracy" Nauczyła mnie empatii "Załóż sweter - dobrze wiem, kiedy jest Ci zimno" Nauczyła mnie czarnego humoru "Jeśli kosiarka obetnie Ci stopy, to nie przychodź z tym do mnie..." Nauczyła mnie otrzymywania "Oj, zobaczysz, że dostaniesz!" Nauczyła mnie dorastania "Jedz warzywa, bo nigdy nie urośniesz!" Nauczyła mnie genetyki "Jesteś zupełnie jak Twój ojciec..." Nauczyła mnie moich korzeni "Czy Tobie się zdaje, że urodziłeś się w stodole?!" Nauczyła mnie doświadczenia "Zrozumiesz jak będziesz mieć moje lata. A teraz rób to!" Nauczyła mnie sprawiedliwości "Kiedyś też będziesz mieć dzieci i mam nadzieję, że będą takie jak ty!" |
10.08.2005, 18:56 | #80 |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
|
Ehhh.. i przez to rozdrobnienie forum już nawet nie mogę napisać "było"..
__________________
neverending path to perfection.. |
10.08.2005, 19:04 | #81 |
noob
Data rejestracji: 26.02.2005
Lokalizacja: Mysłowice
Posty: 892
|
ale... bylo
|
11.08.2005, 10:24 | #82 |
.: Zapracowany :.
Data rejestracji: 23.01.2003
Lokalizacja: Somewhere
Posty: 3,588
|
Może i było - ale ja nie czytałem - i teraz łatwiej mi przeglądać ten temat jak jest 6 stron a nie tyle co w tamtym
__________________
"Codziennie dowiaduje się czegoś nowego" - Pagerus |
11.08.2005, 15:01 | #83 |
logged out
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 12.07.2003
Lokalizacja: /home
Posty: 12,518
|
Kilka perełek z basha
<Beny> siema mam sprawe sciagłem od goscia gre co normalnie jest na 3 płytach i sciagły mi sie pliki jakies iso jak mam to odpalic zeby chodziło ?? <Beny> ?? <[2-0]Master> iso is cd's image <[2-0]Master> you must burn it or emulated ( virtual CD ) <Beny> a nie mozesz po polsku ?? <[2-0]Master> po co i tak nie zrozumiesz ? <Kosma> mam wielką ochotę przynieść sobie wzmacniacz i kolumny od mamy z pracowni <Kosma> tylko wtedy: <Kosma> 1) mama by mnie zabiła za to, że je wyniosłem z pracowni <Kosma> 2) mama by mnie zabiłą za to, że je przyniosłem do domu (bo zajmują miejsce) <Kosma> 3) byłbym zabijany za każdym razem, gdybym coś włączył... <Sad_> Kosma: zabij wszystkich dzwiekiem <Sad_> zrob sobie sound-wall <Sad_> nie do przekroczenia <Kosma> dobry pomysł <Kosma> jak myślisz, na ile minut grania starczy UPS? <Sad_> pewnie na tyle, ze Britney nie zdazy zaspiewac "I did it again" i zrobi tylko "UPS" <Kosma> Dlaczego w Rumunii wyginęły łabędzie? <Kosma> - bo Rumuni prędzej dopływali do chleba. Po odprowadzeniu koleżanki... <616FEDCBA> wiesz to wcale nie musialo znaczyc ze ty cos <616FEDCBA> ale poprostu jestes kulturalny i mily <616ABCDEF> Podupczyłbym. <616FEDCBA> ja tez
__________________
XMPP: andrzej(at)czerniak.info.pl |
11.08.2005, 15:35 | #84 |
Stały bywalec ;)
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Górny Śląsk
Posty: 132
|
ZNALEZIONE....
Młoda dziewczyna jedzie tramwajem, trzymając na kolanach psa. Punk siedzący naprzeciwko niej, mówi: - Wiesz co, laluniu? Chciałbym być na miejscu tego szczeniaka! - Nie wiem, czy byłbyś z tego zadowolony. Jadę z nim do weterynarza, żeby go wykastrował. Na lekcji Jasio podnosi rękę do góry. Pani pyta: - Jasiu, co chcesz powiedzieć? - ... Bo prosze Pani... ten chłopak, co siedzi obok w ławce zj..bał się i strasznie śmierdzi! Pani załamała ręce i mówi: - Jasiu, tak brzydko się nie mówi! Można powiedzieć, że kolega puścił bąka. Zapamiętaj to sobie! - Dobrze.... Po kilku minutach Jasio podnosi rękę. - Jasiu, co znowu chciałeś? - Prosze pani, ten kolega co przedtem puścił bąka, znowu się zj..bał!!! Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom ich rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia: - Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość zdechła. - Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał? - Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. Następny Mareczek: - Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty. - Dobrze Mareczku, a jaki z tego morał? - Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. No i wreszcie opowiada Jasio: - Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80-ciu ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł. W klasie konsternacja. Pani ostrożnie pyta się: - Śliczna historyjka dziecko, ale jaki z tego morał? - Też się taty pytałem, a on na to: "Nie wk..wiaj dziadka Staszka jak se popije". Lekcja w szkole muzycznej. - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa". - Brawo!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna". - Świetnie!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie: - "Dla Elizy"?!! Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza: - Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży! Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia: - Po pierwsze - to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos, - Po drugie - to nie jest dla dzieci, - Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie, - Po czwarte - są tego rózne rozmiary. Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi: - Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie, - Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom, - Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy, - Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary Stoi murzyn pod drzewem i wymiotuje. Podchodzi białas. - Napiłeś się, co? - Yeeees... - Żołądeczek napierdziela? - Yeeeees... - Do domu byś chciał? - Yeeeesss... - To chodź, podsadzę cię. Co robi Polak, kiedy usiądzie na pinezce? - Zaklnie i ją wyrzuci. - A Białorusin? - Podniesie, popatrzy i położy z powrotem na krześle, siadając na niej ze słowami: "Widocznie tak musi być". Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika: - czemu stoisz na ulicy? - jestem bardzo głodny i jestem pedałem. Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się ludzika: - czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem pedałem Dał mu picie i pojechał dalej. Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta: - a ty pedale czego chcesz? - prawo jazdy i dowód rejestracyjny Na plaży dla nudystów rozmawiają dwa penisy. Jeden śliczny, wypasiony a drugi jakiś taki szary i pomięty. - Ładnie wyglądasz - mówi ten brzydki - Wiesz - dumnie odpowiada piękniś - bo ja strzelę jedno ruchanko i potem tydzień odpoczywam. - To masz fajnie, ja dzień w dzień "rąbię" po pięć, sześć razy. Nie mam, kiedy odpocząć. - To spróbuj się nie podnosić - radzi pierwszy - Słyszałem, że to pomaga. - G*wno tam pomaga - odpowiada ze złością ten "pracowity" - Kiedyś się nie podniosłem, to mnie ku*wa o mało nie zjedli. Mój dobry kolega Michał dzieli mieszkanie ze swoją 90 letnią babcią. Babcia jak na swój wiek trzyma się nieźle, mimo, że pali papierosy jak lokomotywa. Jednego za drugim, i jeszcze sam delikates - "Brydżowe", "Mocne", itd. Spytałem kiedyś Michała: - Ty nie mówiłeś jej, żeby przestała jarać? - Mówiłem, ale powiedziała, że tak ją Niemcy w 1939 r. wk**wili, że do dzisiaj nie może przestać. Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi: - Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską. Drugi na to: - To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę... A trzeci rekin mówi: - To jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć... |
14.08.2005, 19:39 | #85 |
Guru
Data rejestracji: 05.06.2005
Posty: 2,054
|
Co to jest: cztery łapy i ręka?
- Zadowolony Rottweiler. ---------------------------------------- W nocy przerażona żona wrzeszczy do zaspanego męża: - W kuchni piszczy mysz!! - I co? Mam ją naoliwić? ================================ W muzeum na otwarciu wystawy rozmawiają dwaj malarze: - Wiesz, jedyne obrazy jakie można tu oglądać to Twoje! - Dzięki, jesteś naprawdę miły. A dlaczego tak uważasz? - Bo przed wszystkimi innymi cały czas stoją tłumy... +++++++++++++++++++++++++++++++++++++ Dwóch górali natknęło się na jeża. - Patrz, iglok! - mówi pierwszy góral. - To nie je iglok, tylko spilok! - twierdzi drugi. - A właśnie, że iglok! - Nieprawda, bo spilok! Kłótnię przerywa przechodzący obok baca: - Coś wam powiem chłopy, to nie je ani iglok, ani spilok... To je kolcok!
__________________
wsciekła baba |
16.08.2005, 08:48 | #86 |
Stały bywalec ;)
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Górny Śląsk
Posty: 132
|
Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod
pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta: - Czy można prosić dziewczynę z AIDS? - Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS! - Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę. Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji. - No dobrze, ale, po co ci ta dziewczyna z AIDS? - Potrzebna! - Powiedz, to może coś się znajdzie... - No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... I on tez będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy, to przyjeżdża pan od zbierania śmieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on tez będzie miał AIDS. I O TEGO GNOJA MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABĘ PRZEJECHAŁ!!!! Morderca skazany na 25 lat wiezienia, ucieka. Włamuje się do pewnego domu, gdzie zastaje młoda parę podczas wieczornych igraszek. Bandyta przywiązuje mężczyznę do krzesła i zostawia w kacie pokoju, po czym rzuca kobietę na lóżko. Przez chwile całuje jej szyje, po czym wybiega. W tym momencie związany chłopak podpełza do dziewczyny i mówi: - Kochanie, ten facet to bandyta,! od lat nie widział kobiety, będzie się na tobie wyżywał seksualnie, ale bądź dzielna, od tego zależy nasze życie. Pozwól mu zrobić wszystko, na co ma ochotę i udawaj, że ci się podoba. Widziałem jak całował twoja szyję. - Ależ skarbie - przerywa kobieta - On nie całował mojej szyi, tylko mi szeptał do ucha. - Co ci szeptał?? - Pytał, gdzie trzymamy wazelinę. Bądź dzielny, kochanie!! |
16.08.2005, 23:37 | #87 |
Guru
Data rejestracji: 04.01.2003
Lokalizacja: Sosnowiec
Posty: 1,208
|
Klasyfikator wódki w świecie IT:
0.1 l - demo 0.25 l - trial version 0.5 l - personal edition 0.7 l - professional edition 1.0 l - network edition 1.75 l - enterprise 3 l - for small business 5 l - corporate edition wiadro - home edition "klin" - Service pack rosół - Recovery tool zakąska - plugins bimber - shareware wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source alkohol metylowy - scrensaver (black windows) i kilka dodatkowych terminów: urwany film - restart monopolowy - file server alkoholik - informatyk bimbrownik - hacker impreza - multiplayer paw - stacks overflow
__________________
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo ADuC841+FT245BM |
17.08.2005, 21:22 | #88 |
Guru
Data rejestracji: 04.01.2003
Lokalizacja: Sosnowiec
Posty: 1,208
|
Warto całe przeczytac - dobre - co to się dzieje na tym świecie
Dzień Dobry, Nie ukrywam, że list ten piszę aby dać upust złości, w jaką wprawił mnie jeden z produktów Waszej firmy. Chodzi o pizze mrożoną "Ristorante Edizione Speciale Pizza Salame" - jak zgaduję w edycji specjalnej. Znalazło swoje potwierdzenie. Kupiłem taką pizzę w dniu dzisiejszym (niedziela wieczór), w Warszawie, w sklepie BOMI na ul . Puławskiej róg Rakowieckiej. Miała mi posłużyć za objado-kolację - co dużo znaczy, bo nie jadam ostatnio regularnie. Data przydatności do spożycia: 090702. Zgodnie z instrukcją wyjąłem ją z folii i piekłem pizzę na środkowym poziome ok. 15 min. Wszystko zapowiadało się dobrze, ładny zapach i tak dalej. Jednak po wyjęciu gotowej do spożycia pizzy okazało się, że jest ona ZAMIESZKAŁA!!! Mniej więcej pośrodku, między ziarenkiem kukurydzy a kawałkiem zielonej papryki leżała sobie częściowo zatopina w ser gąsienica (czyt. robal) długości ok 1 cm, barwy brązowej. Jestem z wykształcenia ekonomistą, więc trudno mi tu zidentyfikować gatunek. Nie przypuszczam aby ów zwierz zamieszkiwał mój pieranik już wcześniej, podejrzewam więc, że znalazł się >tam wraz z pizzą. Lista składników na opakowaniu nie zawiera niczego podobnego. Jest tam jednak hasło "Poczuj atmosferę i niepowtarzalny smak Italii - świeże, wykwintne obłożenie ze specjalnie dobranymi składnikami i charakterystycznymi włoskimi przyprawami". Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale faktycznie robal w mojej pizzy był charakterystyczny i być może wykwintny. Czy miał niepowtażalny smak, tego nie wiem, ale jeżeli ktoś z państwa pragnie się przekonać osobiście, z dziką rozkoszą dostarczę mu/jej tego przypieczonego biedaka do degustacji. W takim wypadku proszę o kontakt w poniedziałek przed godziną 12. Później bowiem udaję się z nim na spacer do sklepu w celu złożenia reklamacji (mam nadzieję, że nerwy mi nie puszczą). Być może firma Dr. Oetker powinna dodać znalezionego robala do składu, aby uniknąć nieporozumień. Analogicznie należałoby zweryfikować masę netto, i wartości odżywcze produktu. Słowa "wykwintne obłożenie" proponuję zastąpić właściwszym według mnie sformułowaniem "wykwintna obsada". A przy okazji wykreślić zdanie o tym, że pizze "przygotowywane są ze starannie wyselekcjonowanych składników i podlegaja stałej kontroli jakościowej", chyba że kontrola jakościowa polega na testowaniu długości gąsienic pod kątem wymiaru ochronnego". Ewentualnie warto by się zastanowić nad zmianą sposobu przyrządzania (zmiejszenie temperatury i wydłużenie czasu), tak aby dać mieszkańcom pizzy czas na ucieczkę!! Jeżeli ktoś z państwa uważa, że przesadzam z reakcją, to pragnę zaznaczyć, że jest niedziela w nocy, a ja wciąż nie jadłem kolacji. Nie muszę dodawać, z czyjej winy!! Macie szczęscie, że to była pizza z salami, a nie wegetarianska. Wychowanie nakazuje pozdrowić, więc pozdrawiam, PS. O co właściwie chodzi z tą kropką w Dr. Oetker? Taki doktor z kropką? dlaczego Wasza firmowa strona www nie działa (złaszcza kontakty!!) Ponieważ na stronie www.oetker.pl nie działała podstrona kontakty, list ten wysłałem na ślepo na adresy typu biuro@, marketing@, oetker@ itd. Ten ostatni zadziałał, a ten przeostatni został przesłany do niemiec do całej grupy osób. Jedna z nich odpowiedziała.. . Ich werde ab 18.03.2002 nicht im Büro sein. Ich kehre zurück am15.04.2002. Bei dringenden Fällen wenden Sie sich bitte an Herrn Kostka oder Frau Ritschel inna odpowiedziała tak: Bitte senden Sie keine E-Mail mehr an meine Anschrift! zdenerwowałem się, bo wcale do niej nie pisałem, wiec udałem głupiego (choć podobno nie musze): Dear Mr/Mz Grosda I am really sorry, but I don't know German, would you be so kind and translate your message for me? By the way, where did you get my address? Best Regards pozostało to bez odpowiedzi . Za to odezwał się oetker: Szanowny Panie Dziękujemy bardzo za konatakt z naszą firmą. Jest nam niezmiernie przykro, że produkt Pizza Ristorante Edizione Speziale nie spełnił Pana oczekiwań. W celu dokonania procedury reklamacyjnej uprzejmie prosimy o przesłanie pizzy wraz z opakowaniem za pośrednictwem kuriera TNT lub Stolicy na nasz koszt. Prosimy również o podanie Pańskiego numeru telefonu i adresu. Nasz adres: Dr. Oetker Środki Odżywcze Gdańsk-Oliwa Sp. z o.o. ul.Adm. Dickmana 14/15 80-339 Gdańsk z dopiskiem "Serwis Konsumenta" Z wyrazami szacunku Sławomir Tutlewski Serwis Konsumenta pizze wyslalem wraz z robalem, o czym zawiadomiłem: Dzień dobry, reklamowaną pizze wraz z jej mieszkańcem wysłałem w poniedziałek Stolicą. Do tej pory powinna do Pana dojść. Potwierdzenie dostałem po tygodniu: Szanowny Panie Dziękuję bardzo za przysłanie pizzy. Produkt został przekazany do Działu Kontroli Jakości, celem dokonania procedury reklamacyjnej oraz wyjaśnienia wszelkich okoliczności tego przykrego dla Pana incydentu. Stosowne wyjaśnienia zaistniałej sytuacji otrzyma Pan natychmiast po zakończeniu badania. Z poważaniem Sławomir Tutlewski Serwis Konsumenta Ponieważ oetker pozostał "nieruchawy" posałem mu ponaglenie: Szanowny Pan Tutlewski, Wciąż niezmiernie ciekawi mnie wynik postępowania reklamacyjnego, które rozpocząłem przesyłając Państwu pizzę z gąsieniczką (e-mail dnia 18 marca). Rozgoryczenie jakością oferowanych produktów właściwie już mi minęło. Z wolna jednak zastępuje je uczucie zniecierpliwienia w związku z tempem rozpatrywania mojej reklamacji. Tym bardziej, że cała sprawa wydawała mi się dość oczywista. Jak rozumiem, obecnie trwa procedura badania zasadności mojej reklamacji. Jak mniemam sam corpus delicti (tj. robal) nie przekonał Państwa. Śmiem zatem zasugerować, żeby skupić się na ustaleniu tożsamości (i gatunku) ofiary, a następnie testem DNA znaleźć jego/jej bliskich i wypytać ich o okoliczności zaginięcia. Jeżeli to nie rzuci światła na zaistniałą sytuację, watro pewnie byłoby, drogą sekcji, ustalić dokładną przyczynę zgonu. Domyślność moja pozwala w tym miejscu zaproponować cztery domniemame przyczyny: - uraz mechaniczny na linii produkcyjnej, - uduszenie w folii, - nadmierne wyziębienie organizmu w chłodni, - lub ostatatecznie mogły to być rozległe poparzenia 3. stopnia. Jeżeli okazałoby się, że chodzi właśnie o poparzenia, czyniłoby to mnie współwinnym śmierci zwierzęcia. Wobec czego jestem gotów współpracować, aby liczyć na okoliczności łagodzące. W tym celu skłonny jestem przesłać do ekspertyzy kratkę, na której piekłem pizzę, oraz próbki gazu. W ostateczności mogę nawet przesłać "Stolicą" całą kuchenkę gazową marki "Ardo", jeśli jest Pan zdania, że to znacząco przyspieszy procedurę reklamacyjną. Liczę na zrozumienie i szybkie załatwienie sprawy, Pozdrawiam, Nie otrzymałem już więcej listów, ale po jakims czasie dostalem paczkę z gadżetami i produktami firmy z listem w którym piszą, że wciąż uważają, że nie jest możliwe aby robak dostał się na pizze w czasie produkcji, i winny jest transport lub hurtownicy. Podziękowałem im za paczkę i na tym się skończyło.
__________________
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo ADuC841+FT245BM |
17.08.2005, 21:48 | #89 |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
|
Czytałem kiedyś, ale i tak zwraca mi to wiarę w ludzi
__________________
neverending path to perfection.. |
18.08.2005, 13:58 | #90 | |
Guru
Data rejestracji: 05.06.2005
Posty: 2,054
|
Cytat:
__________________
wsciekła baba |
|
Tagi |
śmieszne teksty, dowcipy, humor, kawały |
|
|