Banki - mroczni kosiarze (kasy)

[Jabba the Hutt]

Dziś już nikt prawie nie wyobraża sobie życia bez konta bankowego. W latach 90-tych firmy i zakłady pracy "zmuszały" ludzi do otwierania RORów, aby likwidować kasy u siebie i przelewać płace na konta bankowe. Po jakimś czasie okazało się,że kas w firmach nie zlikwidowano ale konta pozostały. Na początku nie było źle, opłaty były niskie, oprocentowanie może nie najwieksze ale zawsze jakieś. Potem doszedł Internet i darmowe przelewy. Ale to się skończyło.

Okazało sie ,że banki nie zarabiają pieniędzy na obracaniu naszymi pieniędzmi. To znaczy zarabiają ale równie dużo zarabiają na "koszeniu" z nas kasy za opłaty. Mam konto w BPH. Opłata za konto 10 zł , w ramach tego Internet i jeszcze darmowe przelewy. Ale ostatnio coraz więcej opłat dochodzi do tego. I to podstępnych :
- dzieki informacji Kolegi, uwolniłem sie od opłaty 1 zł za konto e-mail w banku, do niczego mi niepotrzebne
- mam zwykłą kartę debetową. Opłata za nią wynosi 2 zł za miesiąc. Ale bank "karze mnie" jeszcze, jesli nie wykonam kartą 4 transakcji miesięcznie. Opłata 3 zł. A człowiek nie zawsze pamięta o tym,zeby płacić kartą (czynię to zwykle na bezobsługowej stacji Neste, kupując paliwo), przyzwyczajony z dawnych lat do gotówki. Za co kufa tu karać ?
- W końcu zapewne i u mnie pojawi sie zwyczajowe 50 groszy za przelew.. Oby jak najpóźniej.
- Jeszcze Belka ukarał nasze oszczędności 20 procentowym podatkiem. Mimo całej odwagi i zapowiedzi rząd PiS nie zlikwidował tego . No bo jak likwidować wpływy do budżetu ? Pomyslec, ze przez jednego gościa (Winietu) nie mamy autostrad, inny nas okradł a jeszcze inny , dawno temu wyzywał od złodziei (Kołodko) za darowizny.

Moje spostrzeżenia potwierdza dzisiejszy Dziennik. Banki kasuja nas, często za nic. Dochodzą podwyższane opłaty za debety na koncie, czy te kredyty w ramach konta. W wszelkie promocje g... znaczą. No bo co mi daje kredyt na karcie kredytowej 100 dni, skoro to trwa miesiąc a oten jest normalnie 55 dni ?