Ciekawe studia zaoczne dla 28-latka - jakie?

[pali]

Hello

Poszukuję studiów zaocznych dla kolegi, zdolnego 28-latka, pracującego, niezależnego finansowo.

Wykształcenie: matura w normalnym trybie
Wiedza: spora wiedza ogólna, powyżej przeciętnej
Język: angielski, komunikatywny
Umiejętności: bardzo dobre zdolności mechaniczne, umiejętność zrozumienia działania urządzenia i naprawienia go
Zdrowie: ok, lekka wada wzroku
Zdolność uczenia się: wysoka

Koledze jest właściwie obojętne jakie to będą studia, bo swoje pasje rozwija we własnym zakresie.
Ale studia są potrzebne, bo u nas niet bumagi, niet ciełowieka.

Mój inny kolega, wysokiej klasy specjalista, przyjmujący ludzi do pracy w prestiżowej firmie (w kraju anglosaskim) określił to tak: Nie interesuje mnie co kto skończył, liczy się co kto potrafi. Ale skończenie studiów jest dla mnie dowodem, że kandydat potrafił, od początku do końca, wykonać samodzielnie pewną pracę.

Szukamy studiów ciekawych, na porządnej uczelni (nie renomowanej a porządnej), które jednak nie są zbyt absorbujące czasowo. Z chęcią kierunek techniczny, ale niekoniecznie.

Proszę o polecenie konkretnych uczelni, wydziałów, kierunków (zaocznie!).

[polakT]

moze nie napiszę tego jak chcesz, ale powiem tak:

Budownictwo z tytułem mgr + uprawnienia budowlane = podpisywanie papierków (odbiór budynków/kierownik budowy) - tyle ze tu chyba trzeba mieć 3 lata doświadczenia w zawodzie

elektryk mgr inż + sep (dozór + pomiary + ktoś z takim samym) = podpisywanie papierków (odbiór instalacji w budynkach)

[pali]

ależ nie wymagam pisania "jak chcę"

każda sugestia może doprowadzić do celu

[andrzejj9]

Ja nie podpowiem, choć za niedługo pewnie sam będę się rozglądał za jakąś podyplomówką, albo właśnie studiami zaocznymi (w sumie z dość podobnych powodów, ale też dla chęci dalszego kształcenia), natomiast to, że w ogóle pytasz (czy znajomy pyta) o coś takiego, pokazuje jak chorą pod pewnymi względami mamy sytuację na polskim rynku pracy. To, że dużo młodych osób studiuje to jeszcze nic złego (chociaż i tu pojawiają się problemów 'masówki' na studiach i ciągłego spadku jakości nauczania - problemu z dostępem do wykładowców, materiałów naukowych, sal ćwiczeniowych itp.), natomiast powtarzające się jak mantra wymaganie wyższego wykształcenia przy najmniej nawet odpowiedzialnej i płatnej pracy, to już jak dla mnie kpina. Zresztą chyba nawet dwa dni temu pokazywali w Teleexpresie chyba ogłoszenie na pracę dla opiekuna chlewa ze świniami i tam również było wykształcenie wyższe.

Co gorsza, w wielu sytuacjach jego brak naprawdę przeważa o dostaniu lub nie danej pracy. Bez względu na rzeczywiste umiejętności i wiedzę.. Chora jest to dla mnie sytuacja, ale w sumie to nie jedyna i chyba nie największa choroba, jaką na rynku pracy widać. Niemniej życzę powodzenia w szukaniu jakichś niewymagających studiów dających papierek

[ed hunter]

To tak jak od początku lat 90 powtarzało się w ogłoszeniach: "zatrudnię młodego kierowcę"

[basia21]

Napisany przez andrzejj9

...natomiast to, że w ogóle pytasz (czy znajomy pyta) o coś takiego, pokazuje jak chorą pod pewnymi względami mamy sytuację na polskim rynku pracy. To, że dużo młodych osób studiuje to jeszcze nic złego (chociaż i tu pojawiają się problemów 'masówki' na studiach i ciągłego spadku jakości nauczania - problemu z dostępem do wykładowców, materiałów naukowych, sal ćwiczeniowych itp.), natomiast powtarzające się jak mantra wymaganie wyższego wykształcenia przy najmniej nawet odpowiedzialnej i płatnej pracy, to już jak dla mnie kpina.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Sama musiałam uzupełnić wykształcenie, ponieważ studia polonistyczne to za mało, żeby prowadzić szkolną bibliotekę w normalnej podstawówce, a jako nauczyciel przedmiotu - z pewnych względów - nie mogłam pracować. Dziś po skończonym podyplomowo bibliotekoznawstwie mam pod opieką to - szumnie zwane - "szkolne centrum informacji", którego katalog mam w głowie, sprzęt komputerowy (jesli chodzi o erę komputerów ) pamięta czasy prehistoryczne, a pieniądze na nowe książki i prenumeratę, choćby tylko kilku czasopism, wymuszam lub sama organizuję szukając sponsorów lub robiąc kiermasze. Co nie znaczy, że swojej pracy nie lubię. Wręcz przeciwnie, ale nie pracowałabym gorzej, gdybym pozostała tyllo polonistką.

Przykro mi pali, że mój post też jest off topic (au-del***224; du sujet ). Nie wiem też tak do końca, czy to, co chcesz (lub chce studiować Twój znajomy ) ma się w jakiś sposób łączyć z Twoją pracą (?)

Napisany przez pali

Z chęcią kierunek techniczny, ale niekoniecznie...

Skoro w grę wchodzi dobra znajomość języka, to może na przykład... jakiś angielski w biznesie (?) Po trzech latach, o ile się nie mylę, masz licencjat w zakresie języka handlowego. Taki kierunek jest na pewno na Uniwersytecie Śląskim, ale nie wiem, na ile mieściłoby się to w zakresie Twoich zainteresowań i możliwości dojazdowych. Znam kogoś, kto tam studiuje, więc mogę dostarczyć więcej informacji.