Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Off topic Forum poświęcone wszelkim innym tematom. |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
01.09.2009, 08:16 | #61 |
XV1100
Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 31,871
|
Kasety nagrane w sklepie praktycznie nie nadawały się do powtórnego nagrania, przynajmniej muzyki. Jak ktoś chciał, to mógł sobie nagrać np wykład
Na w miarę przyzwoitym sprzęcie nie było sensu schodzić poniżej stilonu, a najlepiej taśmy z Pewexu. |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
01.09.2009, 08:19 | #62 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
|
Jak się w Pewexie zakupiło kasety, to jaka celebracja była przy otwieraniu, ta równiutko naciągnięta folia z pięknymi nadrukami i ten zapach nowości, i lepszego świata.
|
01.09.2009, 08:39 | #63 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Aż pewnie szkoda było tą folie zrywać.
A w środku jeszcze naklejki A____, B_____, MASTER, COPY i numerki |
01.09.2009, 08:43 | #64 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Prawda, ale jak ludzie nagrywali na kasprzakach albo grundigach z magnetofonu na magnetofon to po co im lepsze kasety były Nie raz bylem świadkiem jak zapisywano w ten sposób ze przystawiano magnetofon mikrofonem do głośnika... nie było jakości... poza tym jak chciałeś jakość to kolekcjonowałeś winyle... Niektóre bardziej ciekawsze zespoły można było dostać na wakacjach w Bułgarii albo na Węgrzech... tam wydawano to co było wówczas na topie, szczególnie w Bułgarii, zawsze przywoziłem stos płyt, inna sprawa ze te analogowe bułgarskie płyty miały jakiś problem elektrostatyczny, strasznie strzelały na gramofonach z wkładkami magnetycznymi, a okładka była z papieru o jakości gazetowej... zresztą kto się tym przejmował wtedy...
__________________
---------- pozdrawiam |
01.09.2009, 08:48 | #65 |
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,285
|
Yugoton wydawał wszystkie hity, ale po kilku odsłuchach płyta "smażyła" jak wściekła!
__________________
|
01.09.2009, 09:03 | #66 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Więc następny narzekacz na jakość obecnych CD dostanie kilogram Yugotonów
A narzekacz na jakość aut samochód marki Yugo... |
01.09.2009, 09:37 | #67 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
To nie był Yugoton (bo ta nazwa co innego oznacza) tylko Jugoton ale ja do byłej Jugosławii nie jeździłem... w Bułgarii był Blkanton
__________________
---------- pozdrawiam |
01.09.2009, 11:48 | #68 |
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,285
|
Sorki, pomyliłem się W Bułgarii Bałkanton, w Czechosłowacji Supraphon, a w ZSRR Melodia W NRD chyba Amiga.
Edyta: Pepita na Węgrzech!!
__________________
Ostatnio zmieniany przez superrrmario : 01.09.2009 o godz. 13:18 |
01.09.2009, 18:50 | #69 | |
Guru
Data rejestracji: 26.01.2005
Lokalizacja: Poznań
Posty: 2,210
|
Cytat:
Bowiem - jeśli porównywaliśmy elektronikę z PRL'u do ówczesnego sprzętu z RFN czy Japonii - to rzeczywiście - poza pojedyńczymi przypadkami - zdecydowana większość to był szajs - i wtedy prawie każdy marzył o Sony, Grundigu, Sanyo itp. - tylko, że po pierwsze tego prawie nie było (poza Pewexem) a stać było nielicznych .... Natomiast - jak porównamy tamten sprzęt do dzisiejszego - i nie mam na myśli tylko najniższej półki ale też średnią - to wcale tak źle to nie wygląda - dzisiejsze sprzęty psują się równie często - a niestety - naprawa jest w wielu przypadkach nieopłacalna lub niemożliwa ... Natomiast kwestia sprzętu AGD - o tym już wielu pisało - ja dodam swoje kilka zdań - przykład pralka Polar EKONOMIK z roku 1988 - kosztowała wtedy coś około 80000 zł - czyli naprawdę sporo - ale w przęciągu 21 lat - do maja tego roku - miała tylko 3 albo 4 naprawy - raz odkręciła się śruba, 2 lub 3 razy wymiana grzałki; owszem pod koniec już miała problemy w wirowaniem itd. - ale działała - jaka dziś pralka wytrzyma tyle lat ? Owszem - może Miele - ale ile kosztuje - i co ważne - ile kosztują części - bo tą starą naprawiało się dość tanio i łatwo ... a dzisiejsze pralki ?? Lodówki - Polar chyba z 15 lat miała - wymieniona (nie pamiętam za bardzo czemu) w 1992 roku na Mińsk - działała z jedną naprawą jeszcze na gwarancji do 2006 roku - jej największymi wadami była strasznie głośna praca i duże zużycie energii (aktualna zużywa 50 % ). Oczywiście w tamtym sprzęcie (zresztą dziś jest podobnie) - sporo zależało od szczęścia - ktoś pisał o telewizorze psującym się co 2-3 miesiące - my akurat takiego pecha nie mieliśmy z telewizorem - ale wiem, że niektórzy tak. A magnetofon kasetowy Kasprzak Stereo - pamiętam dostałem go na Boże Narodzenie w 1985 roku - och to było coś ... psuł się owszem kilka razy do 1991 roku kiedy zamieniłem go na Sony - ale naprawy były możliwe, na końcu często wykonywane samemu ... dziś do napraw trzeba by mieć ogromną wiedzę, super sprzęt ... i super dojście do części ... oraz spro kasy !! Uwaga - ja nie chcę aby ktoś pomyślał, że ja neguję postęp techniki i jestem tylko za starociami !! Owszem mam sentyment do magnetofonów kasetowych czy nawet szpulowych (do gramofonów już mniejszy) - ale po prostu wszystko zwłaszcza od połowy lat 90-tych poszło nie w takim kierunku jak potrzeba - ja się zgadzam - wiele sprzętu AGD czy RTV jest dziś dostępnych za małe pieniądze - porównując do tych z lat 70-80 a nawet 90-tych - ale niestety spadek cen spowodował spadek jakości - i to nawet można zrozumieć - gorszą sprawą jest - co już ktoś pisał - że nawet - często - kupując rzeczy droższe wcale dużo wyższej jakości czy trwałości nie dostajemy ... no chyba, że kupimy super drogie ... ale na to stać niewielu ... Samochody ... cóż - tutaj niestety ilość elektroniki w pewnym momencie zaczęła przekraczać ludzkie "normy" - a czemu - a po to właśnie aby serwisy autoryzowane mogły zarabiać, a producenci co 5-8 lat wmuszać w nas nowe - niby lepsze modele ... haha - lepsze - więcej poduszek co mogą pourywać nam głowy, więcej elektroniki co może się psuć na potęgę a naprawy kosztować majątek i ... coraz mniej trwałą mechanikę ... Kończę bo szkoda nerwów ... przepraszam za chaotyczną miejscami wypowiedź ... ro29 |
|
01.09.2009, 19:38 | #70 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Co Wy z tym PRLem? To porownanie do wspolczesnego sprzetu nie ma sensu... jak pisalem wczesniej byl sprzet produkowany w duzych ilosciach i z tanszymi rozwiazaniami, kasprzaki byly popularne dla kazdego Kowalskiego, ale juz Radmor czy wieza zwana "szufladą" byla dla nazwijmy to elity... czasy PRLu to zupelnie inna historia
jak upadl "komunizm" to na pocz. 90-tych lat Unitra Diora probowala nasladowac sprzet stereo zachodnich firm m.in, typu techniks, niestety to tylko udawalo jakosc, rozwiazania moze i byly ciekawe, ale ja wolalem miec wtedy techniksa... ja mysle ze sprzet wspolczesny nalezy porownac do tego ktorego produkowalo sie kiedys na Zachodzie, np. w Niemczech w roku 1987 r. pamietam topowe urzadzenia, Sony, Philips, Bosh, i inne... ale oprocz nich byly tez taniochy typu Uniwersum, Palladium i ine dziwne nazwy udajace sprzet markowy, roznica taka ze taki radiomagnetofon dwukasetowy z CD (z CD w 1987 roku to byl wypasiony sprzet) firmy "Uniwersum" kosztowal jakies 99 marek, ten sprzet byl pewnie wówczas jakas chinska kopia jakiegos lepszego Akai, albo Sanyo ktory kosztowal zapewne jakies 299 marek... ale roznica w cenie byla i nawet Niemcy uznajac to za szajs kupowali takie cos, bo bylo tansze... Dzis mamy podobnie, mozna kupic tani TV LCD za cene powiedzmy 1999 zl i taki co kosztuje 5999 zl, wybor nalezy do Was i do Waszego portfela zapewne...
__________________
---------- pozdrawiam Ostatnio zmieniany przez Ormianin : 01.09.2009 o godz. 19:42 |
01.09.2009, 19:45 | #71 |
Ͼ Ͽ
Zlotowicz
Data rejestracji: 15.05.2004
Lokalizacja: W domu.
Posty: 37,458
|
@Sobrus - ruskie kasety miały biało - zielono - czarne etykiety, z wielkim napisem KACCETA i oznaczeniem (najczęściej MK-60). Najbardziej w pamięć jednak wryły mi się ich pudełka - ze strasznie topornego plastiku, z krawędziami tak ostrymi, że można było palce stracić, jak się człek mocował, by je otworzyć (bo oczywiście niezwykle trudno było zarówno otworzyć, jak i zamknąć).
A co do ruskich telewizorów, to najwyraźniej miałem olbrzymie szczęście - wiele lat katowałem rubina 714p - to był straszliwie ciężki telewizor, sprzedałem go w końcu i ojczulek kupił elektrona 202 cośtam - też wiele lat bez awarii, też będąc "na chodzie" został sprzedany. Pamiętam, że ów elektron, jak na ówczesne telewizory z KDL miał wyjątkową jakość toru fonii (in plus).
__________________
Pozdrawiam i zapraszam na www.joujoujou.com - całkiem nową galerię zdjęć z Irlandii. Moje filmy są tutaj. Forum ZielonaIrlandia. Problemy i porady wyłącznie na forum.
Prywatne wiadomości lub przez komunikatory będą ignorowane. |
08.09.2009, 08:40 | #72 |
Guru
Data rejestracji: 01.08.2007
Posty: 3,562
|
No i mamy powrót do stylu retro. Na tegorocznych targach elektroniki użytkowej w Berlinie zaprezentowano produkty, których design nawiązuje do bardzo starego sprzętu:
Jeszcze pamiętam z lat 60-tych moi rodzice mieli w domu takie duże radio z gramofonem, "radiola" to się chyba ogólnie nazywało, a konkretna marka to była "Etiuda". Wszystko na lampach, trzeba było czekać kilka minut zanim się radio rozgrzało... Ostatnio zmieniany przez romanesco : 08.09.2009 o godz. 08:46 |
08.09.2009, 09:19 | #73 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Widziałem ostatnio w MAKRO, bodajże niejaka firma ELTA miała cala swoja kolekcje stereo w stylu retro... z daleka wyglądało to całkiem fajnie, z bliska niestety tandetnie, przedni panel z plastiku z komponentami z tylu płyta MDF albo tania sklejka okleinowana... do tego grało to nad wyraz nędznie... ale cena była zabójcza bo od 600 zł wzwyż...
Ja też pamiętam takie stare radia z lat 50-tych u dziadków kiedy byłem mały (wtedy były to lata 70-te),... radia te były pięknie wykonane z drewna na wysoki połysk... pamiętam ze monofoniczny głośnik, mimo zakresu AM, potrafił wydobyć z siebie prawdziwa głębie tonów, szkoda ze dzisiejszy sprzęt naśladujący (czy też udający) stylistykę retro to tandeta z Chin
__________________
---------- pozdrawiam Ostatnio zmieniany przez Ormianin : 08.09.2009 o godz. 09:22 |
08.09.2009, 10:12 | #74 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Te sprzęty retro to jak dla mnie porażka
Stylowy rozumiem, ale w stylu lat 50-tych to do czego będzie pasowało... Żeby był komplet brakuje plazmowego "barwnego odbiornika telewizyjnego" stylizowanego na ruskie TV sprzed 60 lat. Jak toto by wyglądało... trzebaby nawinąć ekran na jakąś kulę.... Jeżeli chodzi o dzwięk to owszem trzeba wielkiej filozofii aby to grało dobrze. Ale podstawy są proste. Porządne zasilanie, porządnej jakości elementy, porządna moc (najlepiej naddatek, aby basy były kontrolowane, ale bez przesady). I porządny głośnik. A teraz wszystko się mieści na płytce drukowanej, cały sprzęt jest lżejszy niż dobry zasilacz, a głośnik musi być malutki żeby ładnie wyglądał. Ostatnio zmieniany przez sobrus : 08.09.2009 o godz. 10:16 |
10.09.2009, 10:45 | #75 |
Stały bywalec ;)
Data rejestracji: 10.11.2004
Lokalizacja: Podhale
Posty: 116
|
Niemile wspominam polskie telewizory z lat 80-tych. Najpierw po udanym lampowym Lazurycie, ok. 1988 r ojciec kupił (wystał w kolejce) Neptuna M541 (cudo, bo z pilotem i 4 programami) za prawie 5 mln zł. Ten się zepsuł po kilku dniach więc wymiana na nowy. Drugi egzemplarz w ciągu roku psuł się co chwilę, więc za dopłatą (łącznie 5,1 mln zł) wzięliśmy EI (elektroński industrija - tak jakoś) taki polsko - jugosłowiański telewizor, który chodził do niedawna wspaniale (1 niewielka usterka). Pamiętam, jak ten Neptun się psuł, to za to, że ojciec wiózł go do serisu - dostawał zwrot kosztów przejazdu!
Posiadam jeszcze tzw. szufladę MDS 4421 za 2,1 mln zł z końca produkcji (z 1992 r. wersja eksportowa, w standardzie stożkowa głowica ALPS) która również psuła się na potęgę w okresie grawancyjnym, ale jej nie wymieniałem, gdyż już ich nie produkowali. Po gwarancji już się nie psuła i służy mi do dziś, oczywiście w bardzo ograniczonym zakresie, podobnie jak wzmacnacz fonica pw 9014 który w 1993 r. kupiłem za 1,9 mln zł. W latach 80-tych poza pewexem i baltoną nie można było kupić dobrego AGD. Polski sprzęt nie był aż tak dobrej jakości jak nawet niszowe produkty techinicsa czy sony, a naszych telewizorów to bym wogóle nie porównywał z zachodnimi czy japońskimi. Wielu moich znajomych miało lepszy sprzęt HIFI i nie raz robiliśmy sobie testy porównawcze decków i zawsze subiektywnie jak i obiektywnie moja szuflada przegrywała. Pamiętam, jak niedługo po zakupie naszego TV chwilowo spadła cena dolara i nasi rodachy w cenie neptunów czy unimorów mieli odbiorniki Sanyo czy Hitachi no i szturmowali pewexy. Niemile wspominam pralkę dianę z początku lat 90-tych- tę już nie licencyjną. Przy każdym wirowaniu tańczyła po łazience, rdzewiała, co 2 lata padały łożyska, po 15 latach mordęgi zastąpiono ją aristonem. Ostatnio zmieniany przez obrus : 10.09.2009 o godz. 10:48 |
|
|