Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Off topic Forum poświęcone wszelkim innym tematom. |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
30.08.2009, 19:13 | #31 |
Forumator
Data rejestracji: 11.09.2006
Lokalizacja: łódzkie/śląskie
Posty: 884
|
januszp, dzięki za obszerną wypowiedź, bardziej dobitnie opisałeś moje spostrzeżenia i jak się okazuje bardzo wielu osób. Ja również nie neguje towarów z niższej półki cenowej, bo taka istnieć powinna, jednakże w dzisiejszych czasach ta granica między tymi półkami cenowymi coraz bardziej zanika. Bo po co wydawać dużo pieniądze na coś firmowego (Logitech, Creative, itp.), jak można za połowę ceny kupić to samo g**** u innych producentów. Coraz częściej widzę sprzęt, który wygląda identycznie, czasami też różnica jest niewielka, sygnowane są tylko innymi logami producentów.
Z czasem zbieram się też z zakupem notebooka i już dzisiaj mogę być pewien, że przeprawa przez te "błyskotki" będzie ciężka. Ostatnio zmieniany przez jesi : 30.08.2009 o godz. 19:23 |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
30.08.2009, 19:27 | #32 |
lołn łulf
Data rejestracji: 15.07.2005
Lokalizacja: Festung Breslau
Posty: 3,178
|
Logo inne producent ten sam.
|
30.08.2009, 19:58 | #33 | |
Wyjadacz ;)
Data rejestracji: 11.08.2002
Lokalizacja: Rybnik
Posty: 395
|
Cytat:
Różnice, jeśli już nie wyjdą na jaw po 2 dniach użytkowania to pewno wyjdą po kilku miesiącach. Jeśli ich nie widać to oznacza, iż nasze wymagania są nieco inne i wtedy rzeczywiście nie warto przepłacać. Towarów podobnych, przypominających któryś z wyższej półki jest całe mnóstwo. Różnią się ceną - to typowy zabieg typu "po co przepłacać" jak można mieć podobny za dużo niższą cenę. Jeśli jestem świadomy tego zabiegu i kupuje go z racji przykładu już tutaj przytoczonego (wiertarka, którą używam sporadycznie) to wszystko ok. Co innego jeśli nastawiam się na produkt, który ma spełniać ściśle moje wymagania, a okazuje się bublem. Być może dla nas gitara kupiona od azjatyckiego sprzedawcy na targu w Piotrkowie wygląda tak samo jak Fender, jednak dla kogoś muzykującego będzie tylko stratą pieniędzy i bublem. Cały czas jesteśmy zmuszeni do wyboru, który oscyluje w granicy: nasze wymagania - możliwości finansowe. Często szukamy złotego środka, o który coraz trudniej. Najczęściej okazuje się jednak iż mogliśmy poczekać, dozbierać niż pakować się w 20% tańszy produkt, który niestety swoje wady i ograniczenia ujawnił zbyt dosadnie i zbyt wcześnie. Namiastki telewizora, sprzętu audio, sprzętu komputerowego to niestety wszystko na co nas stać... W ogóle nie musimy być jakimiś snobo-audiofilami aby pewne zdemaskować pewne niezdrowe tendencje (nasze jest podobne, dobre a jednocześnie tanie). Można zaczynać naukę od gitary bez strun, niemniej kiedyś trzeba będzie w struny i tak zainwestować. Tym razem przewaga nutki muzycznej w mojej wypowiedzi. Od młodych lat sporo słuchałem, przechodziłem etapy od Kasprzaka, Diora po Technics, Yamaha itp. Szok spowodowany cyfrą w tej dziedzinie pozostał. Porównując płytę analogową z cd włosy stają dęba. Cały czas się zastanawiam jak można było aż tak zdegradować jakość. Temat rzeka, kwestie wyborów rzeczywiście są trudne w tej sytuacji. Przymierzając się do zakupu konkretnego sprzętu trudno się przedziera przez wszechobecny badziew - życzę powodzenia. Zdaje mi się że nasi zachodni sąsiedzi mają w tej kwestii jeszcze gorzej. Oni od kilkudziesięciu lat żyją w epoce Lidla . Przepraszam, stanowczo za dużo wody w tym wątku leje...jak zawsze mając chwile czasu + temat który mnie zaciekawił = mój słowotok w formie pisanej. |
|
30.08.2009, 23:19 | #34 | |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Cytat:
__________________
---------- pozdrawiam |
|
31.08.2009, 06:23 | #35 | |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
|
Cytat:
__________________
neverending path to perfection.. |
|
31.08.2009, 06:28 | #36 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
U mnie elizabeth hifi działa do tej pory
co do sprzętu muzycznego to dalej nie zmieniam zdania - dziś nawet za duże pieniądze jest szajs. Myślą że jakość muzyki objawia się ilością watów i basu. Zdolny elektronik małym nakładem czasu i pracy potrafi poprawić sprzęt wymieniając podzespoły (kondensatory, wzmacniacze operacyjne) na lepsze Bardzo zdolny potrafi zbudować sprzęt od podstaw sam. Jakość dzwięku takiego zestawu jest nie do opisania, a firmowy jest tam jedynie czytnik CD. Co do chińszczyzny to wszystko wygląda jak odpadki produkcyjne... Ale to dotyczy wszystkiego. W innym wątku jest dyskusja o jakości dzisiejszych samochodów. VW? Audi? Japończyki (francuskie)? Pościg dotyczy jedynie zbudowania auta spalającego jak najmniej benzyny (bo po co zajmować się tańszym paliwem) i zdobywającego jak najwięcej gwiazdek w EuroNCAP. A że psują się na potęge, a żarówki wymieniać trzeba w serwisie (chyba że sie ma kanał) to już nieważne. I wieczne awarie komputerów (znajomy ma C5 w którym od stania zawiesza się komputer - i juz nie pojedziesz bez wizyty w ASO...).Ciekawe jak te wozy dotrwają do wieku 10-15 lat gdy Polacy zaczną je kupować Ostatnio zmieniany przez sobrus : 31.08.2009 o godz. 06:39 |
31.08.2009, 07:24 | #37 | |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Cytat:
Jak bylem mały pamiętam w domu stał taki telewizor lampowy "Ametyst" - jakaś cześć, zazwyczaj lampa siadała w nim co 2 miesiące... potem ojciec już w latach 80-tych kupił kolorowego ruskiego "elektrona" któremu po roku wypalił sie kineskop, to było czyste dziadostwo... rodzice kupili wtedy telewizor sanyo w Pewex-ie, który faktycznie działał do końca lat 90-tych i miał piękne kolory... Co do współczesnego sprzętu RTV/AGD, to nie ma on jakiejś kosmicznej jakości, ponieważ produkowany z tanich materiałów w milionach sztuk i musi zapełnić określoną nisze konsumencką... po prostu po kilku latach jak się zużyje to się go wymienia... ludzie czasy PRLu sie już skończyły, wtedy dobre czy nie dobre naprawiano do skutku, dziś jak padnie ci telewizor to naprawa czasem nie ma sensu i kupuje się nowy sprzęt, dzięki temu mamy niższe ceny i możliwość wymiany sprzętu a rynek i produkcja sie kreci... w USA nikt się tym nie przejmuje, ceny sprzętu tam są jeszcze tańsze i ludzie wymieniają częściej i tyle...
__________________
---------- pozdrawiam |
|
31.08.2009, 07:58 | #38 |
XV1100
Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 31,923
|
Nie było aż tak źle.
Pralka, ta słynna 'PS663S Bio' działała parenaście lat, coś tam sie psuło od czasu do czasu, ale czy dzisiejsze się nie psują? Tamte naprawiało się za niewielkie pieniądze i samemu nawet. Dzisiaj się nie opłaca, bo polityka cenowa producentów jest taka - części i naprawy są bardzo drogie. Lodówka Silesia wytrzymała chyba ze 20 lat bez awarii - po tych latach po prostu zgniła i poszła von. Telewizory czarno-białe nie psuły się, kolorowe rubiny czy elektrony to były padaki, ale to były początki koloru w TV. Późniejsze jowisze czy neptuny już były całkiem OK. Odkurzacze zelmera czy inny sprzęt AGD też był nie do zajechania - były znacznie trwalsze niż ich dzisiejsze produkty. PS Elizabethka miała jedną wadę - nie miała radiatorów na wzmacniaczu. Wzmacniacz nie wytrzymywał większych imprez, bo się przegrzewał. W radmorze już były i można było dawać czadu. |
31.08.2009, 08:29 | #39 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
|
Grzeniu... ten sprzęt peerelowski był prosty, nieskomplikowany i w jednej wersji zazwyczaj jak ruski T34, do ktrórego wtedy produkowało się mnóstwo części zastępczych, nie koniecznie bardzo trwałych i każda złota raczka faktycznie potrafiła go naprawić... nie zaprzeczam, że były elektroniczne perełki PRLu bo były i ja o nich marzyłem, ale rodziców na to stać nie było, m. in. moim marzeniem była limitowana wersja najlepszego polskiego magnetofonu kasetowego HIFI - ZRK MDS-624, on wtedy kosztował naprawdę wielkie pieniądze i stal w pobliskim "domu towarowym" jak tzw. ekspozycja stała, w tym sklepie nic nie było tylko ten magnetofon, jakiś zodiak z kolumnami i tyle...
Zwykli ludzie wtedy w domach mieli zazwyczaj sprzęty z lat 60-tych, 70-tych np. dostępne dla każdego grundigi i Kasprzaki mono, adaptery Adam z plastikowymi głośnikami, radia typu Tarabam albo Śnieżka, lub typu Amator (to już wersja ekskluzywna)... a wybrańcy mieli radmora, Elizabeth czy Merkury hifi... mało spotykałem tych ostatnich... norma był zużyty z wypalonym kineskopem czarno-biały telewizor do pierwszej polowy lat 90-tych (nawet)... ludzie wówczas nie mieli specjalnego wyboru i kupowali co było dostępne... w dużej mierze przywożono jakiś stary sprzęt z zachodu co Niemiec wyrzucił na szpermile, a lodówki typu minsk były dostępne tylko na książeczki MM Nie chciałbym wrócić do tych czasów, dziś każdy może sobie wybrać co chce nawet za półmiesięczna pensje...
__________________
---------- pozdrawiam |
31.08.2009, 08:36 | #40 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Ale mówimy tu o starym sprzęcie polskim czy zachodnim.
Bo Polski to rzeczywiście zazwyczaj było dziadostwo, ale proste w konstrukcji i często robiło się tam różne patenty, dzięki którym działały latami (no wiadomo z marnym kineskopem nic sie nie zrobi, ale lepsze części do pralki można było wstawić). Pewnie niejedna babcia ma jeszcze starą franię i lodówkę Mińsk. Ale syrenka psuła się średnio raz na 100km (gdybym miał mieć taki samochód wolałbym autobus). Części były tam po prostu bardzo nietrwałe. Ruskie lodówki Mińsk działają po 20, 30 lat i nie mają ochoty się psuć. Tyle że taki mińsk jest ze 3 razy cieższy niż mój obecny Indesit, który blachę ma cieniutką. Przynajmniej tyle dobrego że nowa prądu bierze wielkokrotnie mniej i jest większa. Zmieniliśmy 20 letnią ruską lodówke z okazji remontu kuchni. Ale nie dlatego że sie popsuła. Nigdy sie nie zepsuła. Wciąż działa. Te lodówki się zmienia gdy są już za małe. Poczytajcie opinie o lodówkach Samsunga. Załamka. Więcej sa serwisowane niż działają. Indiana Jones to w starej lodówce przeżył wybuch nuklearny , spróbujcie to z szajsem z MM Zachodnie sprzęty z lat powiedzmy 80-tych Made In RFN są niezniszczalne. Jak już pisałem mam pare rzeczy z 1987. Nigdy nie widziałem padniętego CD w starej wieży audio. W nowych juz pare razy. Ale zauważcie jedną rzecz - psują się tylko te rzeczy których koszt wytworzenia jest wysoki. Czy obecne procesory padają częściej niż kiedyś? Nie. Bo żadna różnica czy na krzemie zrobimy 386 czy Core i7 - koszt krzemu jest taki sam. Ale już zasilacz czy napęd CD to inna bajka. Oszczędza sie na wszystkim - grubość i długość kabli, plastikowe soczewki zamiast szklanych itp. btw porównajce C2D (w którym nawet nie ma nóżek!) do Pentium II na Slot 1. Od razu widać oszczędnosci (ale nie na samym krzemie tylko w obudowie). Ostatnio zmieniany przez sobrus : 31.08.2009 o godz. 08:55 |
31.08.2009, 08:44 | #41 |
Guru
Data rejestracji: 01.08.2007
Posty: 3,562
|
W 2001 lub 2002 roku zakupiłem moją pierwszą ładowarkę do akku. Pamiętam, że byłem po nią aż w Warszawie. Była to ładowarka "Panasonic" na ówczesne czasy szczyt techniki. Zamówiłem ją w salonie "Panasonica" właśnie w Warszawie, bo w Poznaniu nie mieli. Akurat byłem wtedy służbowo w Stolicy i miałem okazję osobiście odebrać. Ładowarka miała tylko dwie komory dostosowane do grubych (AA) i cienkich (AAA) paluszków. Proces ładowania trwał bardzo długo, bo najpierw ładował się jeden akumulator a później drugi. Ale człowiek był szczęśliwy, że miał coś takiego. Jak teraz porównam sobie tę ładowarkę (mam ją zresztą do dziś) do BC 700, to nawet nie ma o czym dyskutować. Tak technika poszła do przodu.
|
31.08.2009, 08:59 | #42 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Są dziedziny w których technika poszła do przodu. Np fotografia cyfrowa.
Porównajcie zdjęcia z aparatu za 400zł z jakimś idiotenkamera sprzed 15 lat. Nie ma porównania. Nawet skany negatywów z Nikona F70 są beznadziejne (inna sprawa że może gdyby ktoś chciał to lepiej zeskanować byłoby lepiej). Pierwszą ładowarkę akku mam właśnie z 1987 roku. Prąd ładowania 50mA akku AA 500mAh firmy Hitachi, akku C firmy Panasonic (1800mAh) i akku D firmy Varta uwaga 4000mAh (mimo ze to było 20 lat temu do tej pory nie widziałem 4000mAh i to w technologii NiCd). Akumulatory kosztowały więcej niż pensja Polaka, w większości już padły albo zostały ukradzione. Ale ładowarka zgadnijcie... działa... Następna ładowarka która dobrze ładowała to BC700 Po drodze był flagowy Energizer za 170zł (2003) - całkiem nieudany zakup. Psuje akku i źle ładuje. Ostatnio zmieniany przez sobrus : 31.08.2009 o godz. 09:02 |
31.08.2009, 09:21 | #43 |
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,290
|
Adam był najlepszym polskim gramofonem. Jedynym z bezpośrednim napędem! Koledze się chyba z mister hitem pomyliło Fonikowskie wzmacniacze były nie do zdarcia. Magnetofony kasprzaka-loteria. Lodówkę snaige kupioną zaraz po ślubie wyrzuciliśmy w zeszłym roku, po pierwszej i jedynej awarii. Pralka polara chodziła 20 lat i oprócz dwóch programatorów nic nie było robione. Toporne były te sprzęty ale moim zdaniem trwałe! Ewolucję domowej elektroniki mam obcykaną zawodowo. Obecne sprzęty to tandeta!!
__________________
|
31.08.2009, 09:30 | #44 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
|
Ja mam gramofon Bernard... ostatnio działał.
http://unitra.eu.org/node/1099 Przegrywałem The Final Countdown na kasete z 10 lat temu... Mam też taki magnetofon : http://unitra.eu.org/node/8062 oraz taki, tylko czarny http://unitra.eu.org/node/801 Pare lat temu brat przyniósł dwugłowicowego denona. Na dobrej kasecie chromowej grał nie do odróżnienia od CD (oczywiście przy nagrywaniu z CD i dolby chyba C) Ostatnio zmieniany przez sobrus : 31.08.2009 o godz. 09:38 |
31.08.2009, 09:37 | #45 |
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,290
|
Ze starych sprzętów został mi tylko tylko Daniel. Ciągle sprawny i używany
__________________
|
|
|