![]() |
Iga już działa :spoko:
:piwo: Edit. To było chwilowe. Teraz gra fatalnie. Chinka niczego nie prezentuje, Iga sama dostarcza jej punkty. Źle to widzę. |
Mam tak , że ja "pacze" na naszych w TV to przegrywają :) ( zastanawiam się czemu nie obstawiam w STS )
Trochę popatrzałem na Ige i po słabym secie wyłączyłem TV z myślą , że jednak wygra. A to zonk. |
A widzisz, czyli jednak to czy patrzymy czy nie nie ma najmniejszego znaczenia :haha:
No Iga pod koniec nie grała tragicznie, ale widać było, że rywalka w pierwszym secie zabrała jej masę pewności siebie. Teraz została walka o brązowy medal, który prawdę powiedziawszy w tenisie niewiele znaczy. Zresztą na szczęście nawet i złoto nie jest jakimś największym marzeniem większości tenisistów i tenisistek, to jest sport wysoce samowystarczalny. Ważniejsze, że Iga ma świetny sezon i z tej perspektywy mniej żal złota/srebra. :kawa: |
Nikola Grbić powiedziałby, że Idze zabrakło cierpliwości. Siatkarzom wbija to do głów nieustannie. Nie każdy mecz da się wygrać szybko. Okresu słabszej dyspozycji, gdy niby grasz dobrze, tylko piłki jakoś 'nie wchodzą' nie da się forsować na siłę. Trzeba grę uspokoić i szukać zmian w grze. Olbrzymia ilość niewymuszonych błędów to przyczyna przegranej. Chinka to zauważyła i swoją grą na nie czekała, jak widać skutecznie. Oczywiście sama też miała świetne zagrania, ale to błędy Igi zdecydowały o wyniku.
Walnąłem :kawa: a teraz obalę browara :piwo: |
Nie oglądam igrzysk, a na chleb sam zarabiam.
Ledwo wróciłem z roboczogodzin wielu w jednej firmie, a już dostałem roboczogodziny jutro od 6. rano z drugiej, no to trzeba wstać o 4., bo sam dojazd, to 40 minut. :sciana: Drynk na wyciszenie, może ze dwa i spać... toast2 |
:kawa:
|
:kawa: i śniadanie
|
:kawa:
|
Już zapomniałem, że wypiłem :kawa:
|
Druga :kawa:
|
zuber :piwo:
|
:piwko2: do obiadu.
|
Nie wiem, co tam u was, ale u mnie pada już od 10 godzin i ma tak do rana :O Jak u jujka? k***a
Zatem barowo :kolejka: PS zapomniałem, że tu w piątki nikogo :sciana: |
No i u mnie coś zapowiadają, ale to takie niepewne, GFS zarzeka się, że będzie lało w sobotę cały dzień, a np. IMGW nie widzi nic...
U mnie dziś dzień dość pracowity to i nie bardzo było kiedy się rozsiąść, nie zerknąłem nawet na mecz Igi, a chciałem zobaczyć, o lekkoatletyce nie wspominając. Teraz już spokój, choć biorąc pod uwagę jutrzejszą pogodę nie wiem, czy nie warto by pójść potruchtać. Póki co :kawa: |
No ja jak przełączyłem, to zobaczyłem raptem ostatniego gema. Taka obserwacja na szybko - grała jak wczoraj, ale dziś piłki jej wchodziły. My, kibice, oczekujemy, że faworyt/ka musi wygrywać wszystkie turnieje, a których gra. To jest niewykonalne, a turniej olimpijski jest jednym z wielu w sezonie, choć niby najważniejszym, ale tego nie da się tak zaprojektować. Media już nakreśliły jako autostradę do złota, a tu nici. Taki jest sport, i to jest w nim piękne.
A lekkoatleci coś cieniutko, słabiutko. Trudno tam będzie o jakieś medale. A, to jeszcze browarek, tak już po ostatniej robocie :piwo: |
Sam po sobie mogę powiedzieć, że bez względu na przygotowanie czy podejście, istnieje jeszcze taki drobny szczegół jak dyspozycja dnia. Czasem składam się do bil podczas meczu w snookera i po prostu wiem, że pewne w nich powinny wpaść - i wpadają. Innym razem czegoś brakuje, nawet trudno wychwycić czego (pewnie gdyby to ocenił zawodowy trener to w pół minuty oceniłby przyczyny) i wpadnie jedno na dwa-trzy średnio trudne czy wręcz łatwe uderzenia.
W bieganiu jest podobnie, a wręcz widać to jeszcze lepiej - plan treningowy zrealizowany, kontuzji brak, warunki dobre, a potrafi być tak, że po pięciu kilometrach zarówno wskazanie tempa na zegarku jak i samopoczucie jasno dają do zrozumienia, że można zapomnieć o spodziewanym i wytrenowanym wyniku - i co zrobisz jak nic nie zrobisz :P Idze można i należy gratulować świetnego występu na igrzyskach i medalu. Przy tak dużym obciążeniu nawet nie mentalnym a po prostu fizycznym w tym sezonie nie ma sensu marudzić nad wynikiem jednego meczu, który zresztą przez nią i jej sztab będzie rozłożony na czynniki pierwsze i przyda się przy analizie zawodów i dalszym planowaniu. W najbliższym czasie jeszcze dużo się będzie działo i jestem naprawdę bardzo ciekawy jaką strategię obiorą Iga z zespołem na końcówkę sezonu z US Open na czele. No nic, idę pobiegać a potem :piwo: bezkofeinowe |
He he, dyspozycja dnia to takie magiczne określenie czegoś niedefiniowalnego. Ale ma miejsce. Zobacz np. (jak sam napisałeś) w snookerze - to jest do wychwycenia, czy zawodnik w danym dniu czuję grę, czy nie. Jak idzie to ciągną ile się da, a jak nie, to próbują na przetrwanie. Sami to później przyznają.
Gdyby medale rozdawali na podstawie rankingów czy notowań w sezonie, to nie byłoby potrzeby organizowania olimpiad. Szkoda Igi, ale kobiece zawody pełne są niespodzianek. I nie tylko w tenisie. |
Witam w deszczową sobotę i zachęcam do :kawa:
|
U mnie przestało gdzieś nad ranem. Teraz pochmurnie i 16st.
:kawa: |
:kawa: śniadaniowa.
Jeszcze nie pada, ale zaraz zacznie. |
Tu też jeszcze nie pada, ale zaraz będzie. 21 stopni, lekki wiatr, no czegóż chcieć więcej? A, kawy? Jest i :kawa: :]
|
Niedługo potem słońce wylejzło i teraz jest parówa. Niby tylko 20st ale duchota.
Czas się schłodzić i nawodnić :piwko2: |
:kawa: tużprzedgrillowa.
Popadało, przestało, znów popadało i znów przestało. Ryzyk-fizyk, idę rozpalać. :ognicho: |
Zuberek :piwo:
|
Cały dzień był pogodowo fantastyczny. Poza tym też nie narzekam, skoczyłem ze znajomym z którym ostatnio wciąż przegrywałem na snookera i wygrałem 3:1 :D
:piwo: 0V |
:kawa:
|
:kawa: i jest słoneczko , ale podobno popołudnie już z deszczem
|
:kawa: śniadaniowa. Leje i wieje, 11 stopni.
|
:kawa:
|
:kawa:
|
:kolejka:
|
:piwko2: do śniadania.
:piwko2: do obiadu. |
Po :kawa: , po kolacji i po zawodach , jednak AI chyba dobrze przewidziała , że Nasi na Olimpiadzie mało co zdobędą .
|
No, jedyny pozytywny zaskok, to ta bokserka, która zapowiedziała, że idzie po złoto :O Reszta to żenada (z czterema jak dotąd wyjątkami).
To cyk :piwo: |
Irlandczycy wysłali na igrzyska troszkę więcej niż połowę tego co my. W klasyfikacji medalowej są w tej chwili na 14 miejscu. Polska na 47.
:piwko2: do kolacji. |
Czasem jak idę dłużej pobiegać to włączam sobie podcasty w telefonie, a skoro w takich okolicznościach, to zwykle o bieganiu, czasem trochę szerzej o sporcie, treningach itp. No i tam można sporo posłuchać o tym, jak funkcjonuje PZLA. Najoględniej mówiąc, pojawia się niejedno podobieństwo do PZPN, czyli tematy takie jak problemy z pozyskiwaniem nowych talentów, ze wsparciem nawet bardzo dobrze rokujących zawodników itp. Jeden trener opowiadał, że w Polsce biegacze mogą pojechać na bodajże dwa czy trzy obozy hipoksyjne (zgrupowania w górach, gdzie trenuje się w warunkach niskiego ciśnienia) w roku. Komentował, że po pierwsze to już jest bardzo mało, a po drugie zawodnicy i tak mają ogromny problem żeby to wykorzystać, bo... muszą na to poświęcać urlopy, których zwykle tyle nie mają. I nie mówimy o jakichś drugorzędnych, czy dopiero zaczynających zawodnikach, którzy jeszcze pracują gdzie indziej, a tych utytułowanych.
:kawa: |
Szykuje się, być może, jakaś chryja w PZ Szermierki. Któryś komentator otwarcie powiedział, że na olimpiadę pojechali kolesie, a nie zawodnicy w formie i dyspozycji (ci mają olimpiadę w telewizorze), z kobitkami też coś jest. Ciekawe czemu mnie to nie dziwi.
Nasi płotkarze, a było aż trzech, uplasowali się zgodnie pod koniec czwartej dziesiątki (na 39 zawodników w ogóle). Może na medale nie było ich stać, ale oni nawet byli dalecy od czasów które normalnie osiągali. Po co zatem tam pojechali? Lisek w skoku o tyczce, jako jeden z niewielu mogący pochwalić się wynikiem 6m, skończył na 5,60... prawie pół metra poniżej oczekiwań? k***a Kandydatów do medali nie widać, niestety. Stare nazwiska już nie powalczą, dobre czasy za nimi, a nowych brak. No i jak tu się nie napić, dla uspokojenia :piwo: |
Znacie gówniarę z paletką osobiście, że jesteście z nią po imieniu? :wow:
Właśnie godzinę temu wróciłem po tym jak wyjszłem do roboty drugiego lipca o świcie. :szczerb: Właściciel obiektu powiedział do kierownika, jak już mieliśmy odjechać, że on nie wie jak ja to zrobiłem (65 godzin), kierownik na to nonszalancko - kwestia wprawy. :D Sam odjechał po 23. na bazę, do domu pewnie niedawno dotarł, a o 8. rano musi już być na lokacji. :blink: Ja mam jutro (dzisiaj) wolne jeśli chodzi o pracę, mogę spać do południa. :piwo: |
:kawa:
|
:czas: Wstawać łapserdaki, robota czeka!
:kolejka: |
Spać ze zmęczenia nie mogę. Łomża, kawa i może się jeszcze trochę pospać uda.
:piwko2: :kawa: |
Oj Rycho by ci wybił z głowy spanie o tej porze, co nie? Już byście byli w jakimś płazie, czy innym owadzie :D
To czas na śniadanie mistrzów :rotfl: |
Ja bym chętnie zrobił reset, ale o 14. muszę jechać januszowozem.
Była Łomża, była podwójna kawka, a teraz czas na jakąś kanapkę i spróbuję się jeszcze zdrzemnąć. |
:kawa: a robota jest be :)
|
:kawa:
|
Cytat:
Zapowiadali dwa dni silnych opadów, oczywiście podszedłem do tego z przymrużeniem oka. Na razie trochę pokropiło, ponoć za 2-3 godziny ma być coś więcej (nawet nam wstawili drugi stopień ostrzeżenia przed burzami). Świetnie że pada, świetnie że ma padać więcej, świetnie że jest chłodno (19,2) :spoko: :kawa: |
:piwko2: do obiadu.
|
Były już dwie ulewy, krótkie ale ostre. I nie wiem, czy to koniec na dzisiaj.
A tu trzeba do owada na wymianę jechać. |
Lebel 5 zakupiłem, półtora litra, bo 2 litry jakaś taka ciemniejsza była. No więc szkockim obyczajem coś wychlajem. :whisky:
|
:herbatka:
|
:piwko2: z wymiany, pod meczyk :spoko:
|
Dobranoc
|
:kawa:
|
:kawa: do śniadania
Nie mogę wyczołgać się z przeziębienia. Niby nic mnie nie boli, ale czuję się lekko osłabiony, pokasłuję, źle śpię. Nawet apetytu nie straciłem, przy wszelkiego rodzaju grypach jest u mnie tak, że dzień nic nie jem, potem dzień-dwa klaszlę, a potem jestem zdrów jak ryba. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to była jakaś odmiana Covida (moja znajoma antyszczepionkara czy jak to się odmienia oczywiście zapewniła mnie, że ta choroba to pochodna szczepionki, którą przyjąłem jakoś tak ze dwa lata temu ;)) |
:kawa: i chyba na koło , trochę kolana naprostować :)
|
:kawa:
|
Jarsonu, po trzech szczepionkach, to ja mam potrójnego i się wije, twoja znajoma może go chcieć zapoznać. :szczerb:
Chcieli mnie do roboty, ale nie. Zapiekanki zajadam, popijam colą, ale to trzeba popić piwem IPA, lub colą z łychą. |
Ten drugi akapit przypomina mi historię którą opowiadał mi znajomy. Pracował przy domkach kanadyjskich, jego szef nieraz prosił ekipę żeby porobili dłużej, ale któregoś razu narobiło się zamówień, dedlajny i asapy poszły w ruch, najpierw zostali 8h dłużej, potem jeszcze na noc, rano szef przyjechał i powiedział, że przecież to trzeba skończyć, że jeszcze dwie godzinki no i gdzieś tak koło popołudnia, po trzydziestu paru godzinach, wszyscy nałożyli czapli na łeb i skierowali się do wyjścia. Na co on (przywołując relację kolegi, który to zresztą bardzo zabawnie pokazywał) stanął na środku placu, rozłożył ręce i zdziwiony powiedział: "jak to? nie chcecie p i e n i ę d z y?" :haha:
No już naprawdę wyłażę z przeziębienia, ciekawe tylko czy jutro uda się potruchtać (24 sierpnia zawody, czasu niewiele). :kawa: |
:kolejka:
|
Jak nie ma roboty, a ty nie masz za co żyć, to nie ma problemu. Problem jest wtedy, gdy roboty jest tyle, że nie ma kim obrobić, no i wtedy okazuje się, że jesteś niezastąpiony, za niewiele więcej niż minimalna... (dobra stawka jak się śpi)
:whisky: |
No to gramy w siatke :)
|
Bez przesady, pijemy piwo IPA. :piwo:
|
Po siatce :)
|
Szkoda dziewczyn, ale bądźmy realistami. Cudu nie było.
Byłem trochę (takie większe trochę) się napocić, teraz trzeba uzupełnić płyny :piwko2: |
To teraz już całkiem po robocie, na dzisiaj...
:piwo: a jakiś zuberek |
:kawa:
|
Witam w mały piątek :) na ten moment :kawa:
|
Środa, dzień jak co dzień. :>
:kawa: |
Fakt, czyli standardowo
:kawa: była o 10 teraz jest :piwko2: |
Ilość załączników: 1
Odbiło mi :)
|
I tak czasem trzeba :spoko:
U mnie żadnej aktualizacji, nie czuję się źle, jedynie kaszlę, od czego bolą mnie już mięśnie brzucha, gardło i nie mogę spać. Oczywiście jestem setnie wkurzony. Idę zrobić sobie jakieś grzane mleko z miodem czy inny wynalazek. Tak myślę, że gdybym miał lidokainę i strzykawkę, to bym sobie kurnia sam znieczulił gardło żeby choć kilka godzin nie kaszleć, nie podrażniać sobie dróg oddechowych i porządnie się wyspać :sciana: |
:kawa:
|
:kawa:
|
Dziędobry :kolejka:
|
Dobry :)
|
Niech będzie.
:kawa: |
Lato w pełni, więc na obiad zrobiłem leczo. Na razie wypróbowałem trochę popijając kieliszkiem różowego sikacza włoskiego, reszta leczo musi jeszcze dojść pod przykrywką, na minimalnym grzaniu, żeby zmiękło wszystko i smaki się przegryzły. :jem: toast2
|
Wieczorny zuberek :piwo:
|
Wczoraj o 2 na tyle przestałem kaszleć, że przestało mnie to budzić :szczerb: Dziś już powinienem spać normalnie, o ile obecny stan się otrzyma :hmm:
:piwo: 0 |
:kawa:
|
Zapisałem się wczoraj na teleporadę, doktórka dzwoniła, ale ja nic o tym nie wiedziałem, bo mi telefon połączenia odrzucał. Jakiś frędzel zgłosił telefony przychodni jako stwarzające zagrożenie. :sciana:
Przez to, zamiast spać do 10., to musiałem wstać i dzwonić. :kawa: |
Chwila przerwy w robocie. Siedzę przy wentylatorze i stygnę zewnętrznie, od wewnątrz swoje robi zimne :piwko2:
|
Gdzie kawochlejce? Jak piątek, to nawet bez kawy? :O
U mnie była o 10. |
Mam recepty! :jupi:
To teraz trzeba jechać do apteki, a po drodze powinno się okazać, czy do pracy jadę dzisiaj, czy jutro. Jeśli jutro, to w płazie jest zgrabna Łomża w laleczkach. ;) |
Pierwsza :kawa: była do śniadania, teraz pykła druga z sąsiadem. Druga była w pięknych okolicznościach przyrody, bo jest miło, ciepło, tak ogólnie to sierpniowo.
|
U mnie też pierwsza - ale dniówka w pracy po urlopie , taki wymysł że piątek .
A :kawa: była o 6.00 |
Pogoda taka sierpniowa, czyli jaka? Przyjedźcie do mnie, to dam wam popalić :D k***a
Zuberek :piwo: |
Ja nie wiem, czy w czwartki wysyłają was na księżyc, czy gdzieś indziej? Jak wam net odcinają, to jest do zgłoszenia, gdzie trzeba. To jakieś jaja normalnie. k***a
:kolejka: |
Melduję się :fiu:
Siedzę sobie przy obiadokolacji i :piwo: Przeziębienie odzywa się jeszcze tylko czasami lekkim kaszlem, nic co by mi przeszkadzało, a że jutro mogę spać prawie do południa (dopiero na 12 umówiłem się ze znajomym), to jeszcze trochę będę dziś przy kompie ;) |
Witam w pochmurną sobotę. Teraz :kawa: potem zależne od warunków atmosferycznych , rower albo :piwo:
|
:kawa:
|
Cytat:
:piwo: homeopatyczne |
:kawa: przedgrillowa.
Wczoraj w ciągu dnia mieliśmy gości (syn pani jou z dwójką dzieci), po ich odjeździe koszenie - tym razem o czasie (2 tygodnie) więc było tylko normalne 7 czy tam 8 koszy, a nie ponad 20 jak poprzednio. Na wczoraj zapowiadano brak deszczu - padało tylko dwa razy, czyli tak jakby rzeczywiście wcale nie padało. Na dziś prognozy są bardzo podobne. :P |
Cytat:
Za chwilę obiad , i potem :piwo: i wszystkim smacznego :) |
Znowu gramy w siatke, tym razem o zloto :D
|
Po złocie :(
|
Niestety tym razem coś nie zdążyło zatrybić. Ten mecz nie tyle wygrali Francuzi, co my przegraliśmy przez zbyt dużą ilość błędów i straty punktów. Francuzi grali swoje, ale mieli za łatwo.
To teraz :kawa: |
Jak zwykle zdupczyli na koniec, to chyba polska ideologia sie robi :hahaha:
|
No - Coros długo udawał, że nie widzi moich przerw w bieganiu związanych z wypadkiem, a potem przeziębieniem, ale dziś już zaktualizował dane - z predykcji 3:08h na maraton teraz jest 3:22 :P Za to luźną dyszkę pobiegłem w dużym komforcie, 5:44 min/km, niby tempo żadne, ale po powrocie po raz pierwszy od dłuższego czasu czułem, że tętno nie miało tendencji do skakania, nic mnie nie boli, a gdybym chciał to mógłbym tak biec i biec :)
Zdążyłem na finał kobiet w rzucie oszczepem, szkoda Andrejczyk, ale i tak bywa. Jestem coraz bardziej przekonany, że w sporcie dzisiaj trzeba niestety inwestować coraz więcej w całe zespoły, w tym w psychologów, których rolę można docenić choćby oglądając karierę Igi Świątek. U nas niestety zbyt wiele dużych talentów nie zdobywa tyle, ile by mogło tylko dlatego, że przegrywa mentalnie z zawodnikami posiadającymi lepsze zaplecze nie tylko techniczne (bo tu już pojawia się coraz większe zrozumienie, że bez tego ani rusz), ale i osobowe. A ja do kolacji elektrolity i :piwo: 0,0 |
Ja też elektrolity :piwo: ale, jak to w żywczyku, 5,5%
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 05:27. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.