Impulsowe ładowanie akumulatorów NiCd/NiMH

[puch]

Witam,

zastanwiam się, czy jest może jakiś elektronik, który mógłby coś powiedzieć o impulsowych ładowarkach do akumulatorów NiCd/NiMH. Akumulatorów używam od wielu lat, ale zawsze stosowałem tradycyjne ładowarki i zasadę, że najlepiej jest takie akumulatory ładować prądem, stanowiącym 1/10 ich pojemności przez 15-16 godzin (np. stare R6 500 mAh - prądem 50 mA, nowe 1500 mAh - prądem 150 mA, itd. Gdzieś kiedyś czytałem nawet uczony artykuł, którego autor dowodził, że jeśli taki przykładowy akumulator 1500 mAh będziemy - z braku odpowiedniej ładowarki - ładować prądem 50 mA (a nie 150), wydłużając odpowiednio czas ładowania do 45 h, nigdy nie naładuje się on do pełniej pojemności. Oczywiście zawsze mówiono, że szybkie ładowanie prądem większym od 1/10 pojemności znamionowej jest dla akumulatorów bardzo szkodliwe, tzn. bardzo skraca ich żywotność.

Tymczasem ostatnio pojawiły się w sprzedaży ładowarki, określane czasem na opakowaniu jako impulsowe, które dla akumulatorów R6 mają prądy ładowania 500, 800, a nawet 1000 mA i więcej, co w przypadku akumulatorów 2000 mAh daje czas ładowania zaledwie 2 godziny - bardzo teraz reklamowane jako idealne zasilanie do aparatów cyfrowych.
Chciałem kupić konkretną ładowarkę impulsową, dającą prąd 800 mA, ale zawahałem się, bo nie chcę po trzech ładowaniach kupować nowych akumulatorów. Może ktoś wie - czy ładowanie tak dużym prądem impulsowym jest bezpieczne dla akumulatorów?

[kryjak]

Spox możesz kupować na pewno po trzech ładowaniach nie wywalisz akumulatorów nicd róznia sie troche od nimh nawet budową (wprawne oko)ale ładowarki impulsowe są tak zbudowane że nie niszczą akumulatorów:cool:

[puch]

Dzięki - ale jak wobec tego można traktować napisy na opakowaniach akumulatorów, obiecujące do 1000 ładowań?

Co do NiCd - nawet nie pomyślałem o tym, by ładować je takim prądem. Mam jeszcze 4 R6 500 mAh NiCd, produkcji ukraińskiej na licencji francuskiego Saft'a, które zdumiewająco dobrze się trzymają, i Philipsy 1100 NiCd - czy można je ładować impulsowo aż tak dużym prądem?
Bo oczywiście najpierw myślałem o używaniu takiej ładowarki tylko do ładowania nowych NiMH dużej pojemności 1500 - 2000 mAh.
W instrukcji ładowarki podają także NiCd 500 mAh, czas ładowania chyba tylko 45 minut - nie zniszczy to akumulatora?

PS: przyjrzałem się posiadanym akumulatorkom - na jednych z nich, 2000 mAh, wyraźnie napisano, że dopuszczalny prąd ładowania do 1000 mA, 2,5 godziny. Hm... wierzyć?

[kryjak]

1000 ładowań to przesada (3 lata co dzień )ale ja swoje katuje już 2 lata codziennie(walkman)i chodzą aż miło

[puch]

Dzięki - a ładujesz je właśnie taką b. szybką ładowarką?

[kryjak]

od poł roku

[puch]

No to chyba się skuszę - mam ładowarkę 150 mA i ładowanie 2000 mAh trwa praktycznie dobę... Dzięki.

[Ziele]

Ja bym wogóle zrezygnował z akumulatorów NiCd bo mają efekt pamięciowy ( miałem 4 komplety po 4 paluszki i wszystkie padły), NiHM są wolne od tej wady a pozatym maja wieksze pojemności i moga dawac wiekszy prąd. Co do ładowarek to najlepiej automatyczne bo zwykłą łatwo mozna zniszczyć sobie akumulator przez przeładowanie.

[puch]

Oprócz nowych NiMH mam jeszcze kilka NiCd i chcę ich używać dopóki nie padną.
A chyba wszystkie te bardzo szybkie ładowarki impulsowe mają układ wyłączający ładowanie (podobno oparty na pomiarze i porównaniu przyrostów napięcia pomiędzy kolejnymi impulsami - jak piszą na opakowaniach) - podejrzewam, że przy takich prądach ładowania automatyka (i to bardziej wyrafinowana niż prosty wyłącznik czasowy, jak w wielu starszych ładowarkach tzw. automatycznych) jest po prostu koniecznością.