No, wreszcie po egzaminach :). Matematyczny poszedł mi tak sobie, oceniłem się na jakieś 33 pkt., w sumie powinienem mieć ze 75 albo i więcej. W teście matematyczno-przyrodniczym zdenerwowała mnie jedna rzecz: jak sama nazwa wskazuje to test matematyczno- przyrodniczy, a więc powinno być 25 pkt. z maty i 25 pkt. z reszty, a to wyglądało tak, że zdecydowana większość zadań była z maty. W sumie, to sobie jakoś poradziłem, ale lepiej by mi poszło, gdyby było więcej zadań z chemii czy biologii. Ale co tam, nie było najgorzej :). Teraz jeszcze parę sprawdzianów i będę miał luz.
|