Idea państwa socjalistycznego nie jest utopijna, ale wg mnie po prostu nie do zrealizowania w aktualnych warunkach geopolitycznych. Przykład - Szwecja. Kraj, w którym socjalizm zakwitł na dobre i przez wiele lat dobrze funkcjonował. Obywatele oddawali państwu ok. 60-70 % swoich zarobków, ale dzięki temu nie musieli się w ogóle martwić o drogi, edukację, służbę zdrowia, porządek i inne. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Emigranci i po trosze rodzimi cwaniacy zaczęli żerować na tym systemie i przez to w dużej mierze zaczęły się tam pewne problemy. :|

Przed majstrowaniem przy zatrudnieniu trzeba zmodyfikować PRZEPISY, bo to one wyznaczają tryb pracy i organizację. Jeśli są dziurawe, albo zbyt biurokratyczne - może dochodzić do nieprawidłowości po obu stronach (tzn. urząd-obywatel). Samo wywalenie ludzi, bez reorganizacji całej struktury i zmiany buraczanego często prawa nic nie da. Ale kto to ma niby zrobić, skoro prawo do tej pory tworzyły osły albo krętacze? :blee:

To część nowej kampanii wizerunkowej RMF. Na pewno słyszeliście o "włamie" hakierów do komputera w jednym z krakowskich mieszkań - to też ich robota była. :>

Tak sie sklada ze to ja pracuje od wielu lat w administracji nizszego szczebla, gdzie chcesz i co przyciac? Przycina sie od konca 99 roku, np. kupuje sie coraz gorszy papier do drukarek, nie mamy kserografu, ogolnie coraz gorsze materialy biurowe, lub ich brak, pensje nie rosna do gory a stoja w miejscu, nie ma nawet inflacyjnego, to nie sa wysokie pensje jak sie niektorym wydaje, wysoko zarabia szefostwo burmistrz, wojt, naczelnicy... i tylko oni maja 10x wieksze pobory.
Jesli mianoby obnizy place, to ja dziekuje za taka prace, wyjde szukac czegos innego, do pracy wezma stazystow, ktorym placi sie grosze, sa to osoby niewykwalifikowane, aby wejsc w sprawy wydzialowe trzeba 5 lat stazu.... wspolczuje tym co maja wtedy zalatwic cos w urzedach i zaczerpnac informacje od takiej osoby ktora nie zna nawet prostych zalozen KPA

A napewno uwaznie przeczytales zacytowany fragment, bo glownie bronisz pensji ktorych ja ruszac nie chce ??

W urzedach sa rozne wydzialy, departamenty i biura - jedne bardziej potrzebne, inne mniej. W jednych urzednicy pracuja 8h na 8h, w innych 4h na 8h. Mozna tez zrewidowac prace agencji rzadowych, PEFRONow i innych tego typu intytucji.

Nie - nie tedy droga. O modelu i ilosci zatrudnienia np. w agencji rzadowej nie stanowia przepisy, tylko jej preses. O samym jej istnieniu i trybie dzialania stanowia przepisy. Jezeli przepisy przekladaja sie na odpowiednia organizacje urzedu jest OK, ale jezeli nie (jakis wydzial/departament ma zbyt duza ilosc urzednikow, a inny zbyt malo) to powinno sie zmieniac organicje urzedu zeby pasowala do przepisow, czy przepisy do organizacji urzedu ?? Moim zdaniem to pierwsze. Natomiast jezeli okaze sie ze jakas intytucje mozna w miare bezbolesnie wyciac, to wtedy dopiero rusza sie przepisy.

To zgoda, bronie zarobkow bo to o nie glownie chodzi i one motywuja do pracy... ja mam prace 8 h na 8 h i mam juz potem wszystkiego dosc... sa wydzualy ktore sa powolane tylko dla "kolegow" partyjnych politycznie i tam faktycznie jest eldorado dla niektorych zlotych kur

I co do tego się zgodzi chyba każdy trzeźwo myślący - właśnie to powinno zostać zreorganizowane.

Agencje to inna bajka. Ale w służbie cywilnej już nie masz już takiej możliwości, bo każdy urząd, który się do niej zalicza dostaje odgórnie określoną ilość etatów i nimi tylko może dysponować. Jeżeli przekroczy zatrudnienie, to niestety, ale musi gdzieś ująć, aby dodać. Poza tym ciągle zmieniające się przepisy dokładają wciąż urzędniczej pracy w wydziałach, gdzie jest jej pod dostatkiem zapominając o zwiększaniu etatów. W efekcie nawet ci urzędnicy, którzy pracują 8/8 h muszą przejmować dodatkowe obowiązki. Co więcej - nawet zabiera się im etaty po to, żeby zwiększyć zatrudnienie w "centrali" - tam nigdy za dużo. ((

Ja pod pojeciem przepisy rozumiem ustawy przyjmowane przez sejm. Ustawy nie reguluja etatow w urzedach.

Jest to znacznie szersze pojęcie.

Tylko ze np. rozporzadzenia mozna wydawac z dnia na dzien, wiec to o czym mowiles wczesniej ze potrzebna jest zmiana przepisow itp. w przypadku rozporzadzen i innych pomniejszych aktow jest prosta i moze sie zmieniac z dnia na dzien. Pod pojeciem zmiana przepisow rozumiem zmiany ustawowe. Inne zmiany przepisow mamy prawie codziennie.

Ta... ^_^ tylko, że np. w takiej skarbówce, która jest przeciążona już w każdej komórce nie przybyło w terenie od ośmiu lat żadnego etatu. Przez osiem lat przesuwano pracowników z działu do działu, a teraz już po prostu nie ma już gdzie, zaś obowiązków przybyło właściwie im dwukrotnie. Tam , w niektórych urzędach widać już zaczątek paraliżu o którym pisałem. Z tego, co pamiętam, to oprócz Ordynacji podatkowej, to ich organizację również wyznacza ustawa (o organizacji skarbowości, czy coś takiego)., a więc również w Twoim rozumieniu - przepis. :)

Wy tu sobie gadu gadu a...http://wiadomosci.onet.pl/1156440,11,item.html

Nie będziemy ogonem Europy!
Dogonimy, a nawet przegonimy kraje europejskie w wysokości akcyzy.:D

edit:
I pomyśleć, że wszystko dzięki Airowi.:)

Wg mnie zapowiadać to sobie może, ale ma tylko 25 dni na jej "przeciśnięcie"

jak to dobrze, że mam dobry rower...

no chyba, że przywalą akcyzę od powietrza w dętkach - przecież to luksus :idea:

Nie podpowiadaj, dobrze? :>