![]() |
Cytat:
- z zagraniczną emeryturą :D |
Cytat:
|
ja tez kiedys wroce....ale nie predko:) tyle moge powiedziec :)
|
Cytat:
|
Cytat:
Jestem jednak dobrej myśli, chociaż mój optymizm może i graniczy z naiwnością, to jednak wierzę, że w PL coś się poprawi, no i że nie będę się czuł obco. Zresztą nie mam wielkich wymagań: - jachcik na dużym jeziorze - szybkie łącze w domku nad jego brzegiem :D |
Cytat:
ale z szybkim łączem może tam być problem.... |
Cytat:
Wdzydzkie na Kaszubach mi wystarczy (akurat w Czarlinie miałem jacht do niedawna). :taktak: A do czasu gdy wrócę może już nie będzie problemu z szybkim łączem. :idea: |
jaki jacht po tym pływa? http://www.agroturystyka.a-m.pl/img/l/_laki.jpg
chyba poduszkowiec? :> widziałem to jezioro na żywo i byłem w skansenie (już parę lat temu - zeszłe tysiąclecie) okolica fakt piękna, czisza spokój, tylko nie rozumiem o czym miejscowi przy piwie gadają.... |
Eeeeeeeeetam poduszkowiec. :P
Cały komplex jest większy, akurat Jelenie jest najmniejsze z 4 składowych. http://portalwiedzy.onet.pl/23038,haslo.html |
no to jak już te klimaty to pewnie ta książka będąca w moim posiadaniu nie jest Ci obca? :)
|
Daaaaaawne dzieje, niewiele pamiętam, ale tak. :)
Troszkę odbiegliśmy od tematu. :mruga: |
Do zobaczenia. Temat zostawiam otwarty piszcie co u Was, wiem ze wielu z was tez planuje. Obiecuje ze zdam jakis krotki raport, jezeli kogos to interesuje. Niech moc bedzie z wami :peace: :papa:
|
Cytat:
|
Cytat:
problem wydaje mi się jest taki, że tutaj nie ma czegoś takiego jak klasa średnia - są biedni i bogaci - nie ma pośrodku |
Cytat:
no i tak czytałem sobie to i czytałem :czytaj: i tak mi się trochę śmiać chciało, jak niektórzy z tych [no offence] młodzików się wypowiadali, że oni nie będą brali pod uwagę pracy za mniejszą kasę niż 20.000 miesięcznie... :wow: szczena mi opadła! ale to i tak wszystko przebił jeden kolo, którego wypowiedź sugerowała, że jak nie znajdzie pracy za kwotę przynajmniej 100 tys. złotych, to nawet palcem w d... eee znaczy w bucie nie kiwnie :wow: no i tak pomyślałem sobie cynicznie i przyjaźnie: "życie cię ostro zweryfikuje, mój młody padawanie...***8482;" [a może nie... jeśli się ma bogatych rodziców albo silne plecy, to można wiele zdziałać w tym kraju - dopisał duch Hopkirka] chciałbym odnieść się do tej właśnie wypowiedzi i do poprzedniej [cytowanej u góry] - i przedstawić swój punkt widzenia ja nie twierdzę, że od razu po podjęciu pracy mam zostać prezesem lub co najmniej dyrektorem korporacji i zarabiać kupę kasy, jeździć służbowym mercedesem i wydzwaniać rachunki w wysokości 10.000 zł ze służbowego telefonu - nie, ja zdaję sobie sprawę z tego, że do sukcesów, do kariery czy jakkolwiek inaczej by to jeszcze nazwać, dochodzi się powoli i ciężką pracą... tylko że... no właśnie - pracuję już prawie osiem lat, i póki co, nie dorobiłem się zbyt wiele :| no, może przesadzam ;) mam jako takiego kompa, co jakieś pół roku [lub rzadziej] stać mnie na to, aby dokupić do niego jakiś mały elemencik za 200 zeta, mam parędziesiąt książek i kilka płyt :) regularnie czytuję Nową Fantastykę, bo póki co, jeszcze mnie stać na prenumeratę :niepow: niestety, jeśli już rozpatrujemy dorobienie się jako np. posiadanie oszczędności, własnego samochodu, możliwość utrzymania tego samochodu, jakiś własny kąt, małe mieszkanko lub coś takiego - tu w moim przypadku nic takiego nie występuje i co najgorsze nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się zmienić :nie: (( nie wyobrażam sobie jakoś w takich warunkach i przy takiej koniunkturze posiadania dzieci czy chociażby czegoś tak prozaicznego jak ślub z ukochaną kobietą - mimo to, ze zdumieniem obserwuję, że mega-dużo ludzi dookoła mnie [znajomych, kolegów z liceum, ze studiów, przyjaciół, dalszych znajomych, krewnych-i-znajomych] się zaręcza, bierze ślub, często niejednokrotnie zdarza się również że decydują się na dziecko... i tu przyznam, że mam dla takich ludzi mega wielki szacunek, że się nie boją i chcą jakoś to ciągnąć - mimo tego, że sami groszem często nie śmierdzą :| oprócz tego, że pracuję, to jednocześnie studiuję zaocznie - kto uprawia taki sport ekstremalny, wie doskonale, że czasami bywa ciężko a czasami nawet bardzo ciężko :blee: [i bynajmniej nie myślę tutaj tylko o zagadnieniu utrzymywania się + płacenia za studia] nie mówię, że zarabiam źle... jak patrzę na moich znajomych, którzy zarabiają naprawdę marną kasę, to mogę powiedzieć że ja i tak zarabiam przywoicie - ale nie dobrze; mieszkanie muszę wynajmować na spółkę, w cztery osoby - nie stać mnie na wynajmowanie samemu [kto mieszka w Krakowie, wie jakie chore są ceny mieszkań i to zarówno do kupienia, jak i do wynajęcia]; wyjazd na wakacje? mogę praktycznie zapomnieć, nie stać mnie na to, żeby nawet raz na dwa lata gdzieś pojechać - mimo tego, że na przykład miałbym zapewnione mieszkanie - to i tak nie ma szans; restauracje? już dawno zapomniałem co to takiego :'( już nawet nie wspominam o np. dentyście (( praktycznie wszystko idzie u mnie "na bieżąco" politycy zamiast wziąć się do robienia czegoś sensownego, wymyślają jedynie kolejne buble ustawowe, kolejne sposoby wyłudzenia kasy od szarego zwykłego człowieka, tworzą, śledzą i "odkrywają" kolejne afery na najwyższych szczeblach, a ostatnio popularną rozrywką wśród masy politycznej stała się jak widzę tzw. wojna na teczki - to ja się pytam, jak w takiej sytuacji ma być lepiej? oczywiście, punkt widzenia zależy podobno od punktu siedzenia, wobec czego można wysnuć hipotezę, że siedząc na parlamentarnym stołku świat wydaje się pięknym miejscem... gorzej, że przeciętny szary łoś, taki jak ja nie może tego powiedzieć (( |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 04:22. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.