Miedzynarodowe zakupy - linki do sprawdzonych sklepow

[andrzejj9]

VAT-u z tego, co wiem, to się raczej nie płaci (chociaż z brytyjskiego Amazona jeszcze nie zamawiałem, ale tak czytałem na internecie).


I przy okazji pytanie - czy na Amazonie można płacić kartą płatniczą Inteligo? (do płatności internetowych wystarcza, paypal'a również) Na internecie piszą, że można, ale widzę też kilka opinii, że nie było to możliwe. Wolałbym się upewnić, zanim coś zamówię (choć pewnie po prostu sprawdzę w praniu)

[nimal]

jak chcesz VATu nie placic?
przeczytaj pierwsze posty tematu!
co do karty - jezeli placiles ta karta przez net to znaczy ze masz taka mozliwosc
limity sa nakladane przez bank (i zmieniane na zyczenie uzytkownika w ramach okreslonych w regulaminie danego banku)
oczywiscie zawsze moga wystapic losowe przypadki - np brak obslugi polskich znakow przez system platnosci generujacy blad albo odgorne blokowanie kart z jakiegos kraju albo zwykly blad losowy

[andrzejj9]

W amerykańskim się nie płaci, tak więc patrząc na kilka wypowiedzi na internecie, założyłem, że może w tym też nie:

(...)ze względu na zakup w innym kraju Unii Europejskiej żadnego VAT-u już nie będę musiał dopłacać.

Przy zakupie w UK nie zaplacisz ani cla ani podatku.

Ale faktycznie chyba jednak według europejskich przepisów nie jest tak różowo.



Teraz pytanie w takim razie, czy na pewno jednak będzie to VAT brytyjski, bo przed chwilą znalazłem kilka komentarzy, że przy checkoucie i zamówienia do Polski doliczana jest róznica..

[pali]

Gdyby tak ktoś coś zamówił i zamieścił skan faktury...

[nimal]

Andrzej - czytac nie umiesz?

w EU nigdy cla nie placimy a VAT wedlug kraju sprzedazy (czyli dla nas kozystnie, bo nasz jest wyjatkowo wysoki)
sklepy, ktore przekraczaja pewien obrot w EU, sa zobowiazane za to do naliczania VAT wedlug stawek kraju dostawy
w takim przypadku ZAWSZE musi ta stawka byc naliczona przed ostatecznym zakupem, nigdy nie jest to stawka podwojna (w praktyce, poniewaz polski VAT jest wyjatkowo wysoki, plaicmy o te kilka procent wiecej niz mieszkancy innych krajow) i dotyczy tylko najwiekszych sklepow

ze nie wspomne o tym, ze skoro chcesz kupic, to wystarczy... kupic?
zanim zaplacisz bedziesz mial podsumowanie platnosci
ale po co...

[pali]

hmm, skoro naliczyliby VAT wedle kraju dostawy, to logicznym byłoby, że mogę ten VAT odliczyć w PL, no ale logika jedno a praktyka drugie

a jeśli faktura z brytyjskim VATem to mniemam, że mogę ją w kwocie brutto odliczyć od dochodowego, ale nie wiem czy mogę sobie dokumenta w obcem języku wprowadzać do KPiR

zamówiłbym jakieś gatki z ciekawości, ale chwilowo żadnej karty nie mam :\

[nimal]

pali - zajrzyj tu
tak btw - to pierwszy link po stosownym zapytaniu googli
http://www.podatkirachunkowosc.bdo.p...ahentow-2.html


edit:
faktura VAT zagraniczna wyglada tak samo jak polska, ma kwoty netto, vat i brutto, adresy sprzedawcy i kupujacego itp.
przeliczen dokonujesz wedlug kursu NBP na dzien powstania zobowiazania/kosztu

[andrzejj9]

Napisany przez nimal

Andrzej - czytac nie umiesz?

ze nie wspomne o tym, ze skoro chcesz kupic, to wystarczy... kupic?
zanim zaplacisz bedziesz mial podsumowanie platnosci
ale po co...

Umiem.. i dlatego dałem przykładowe wypowiedzi z internetu. Przytoczona przez ciebie jest jedynie jedną z wielu. Bez konkretnego źródła tyle samo wartą..

[nimal]

opiera sie na doswiadczeniu moim (autora tych slow) i innych ludzi, ktorzy w tworzeniu tego tematu aktywnie biora udzial
skoro nam nie ufasz to po kiego grzyba sie w ogole pytasz?
chcesz podstaw prawnych? - google.pl
czy znowu ma to ktos zrobic za ciebie?

[andrzejj9]

Nie wiem w czym ty znowu masz problem.. Nie ja zadałem pytanie, napisałem tylko o informacjach, które znalazłem na internecie. Te w tym temacie również widziałem i nie twierdzę, że nie są prawdziwe. Jak zawsze najlepiej usłyszeć potwierdzenie od osób, które daną rzecz robiły i mogą z pierwszej ręki powiedzieć, jak to wygląda. Temu ma jak dla mnie służyć rozmowa na forach. Ale jak widzę tutaj coraz rzadziej tak to wygląda..

[nimal]

na konstruktywna rozmowa mozesz zawsze liczyc, gdy twoje pytanie bedzie cokolwiek wnosilo do dyskusji
jezeli wynika z czystego lenistwa i/lub odpowiedz na nie znajduje sie chocby w pierwszych postach tematu - to na co liczysz?
poza tym tak - zadales pytanie wiec nie odwracaj kota ogonem
w dodatku zarzuciles mi niewiedze (slowami "Przytoczona przez ciebie jest jedynie jedną z wielu. Bez konkretnego źródła tyle samo wartą..") - no chyba, ze nie wiedziales ze to moje slowa - a wtedy okazujesz sie leniem, bo to cytat z otwarcia tematu - czyli go nie przeczytales

teraz piszesz, ze liczysz na "potwierdzenie od osób, które daną rzecz robiły i mogą z pierwszej ręki powiedzieć, jak to wygląda" czym znowu udowadniasz, ze nie zadales sobie trudu przeczytania ze zrozumieniem postu numer 1 i 3 w tym temacie

brak umiejetnosci kozystania z zasobow forum i googla jest wybaczalny u osob bez stazu na forum
ale jak ktos napisal kilkanascie tysiecy postow... eh

cos jeszcze?

[andrzejj9]

Praktycznie każdy wniosek, który z taką pewnością piszesz, jest błędny. I na tym właściwie można by zakończyć.

Powtórzę jeszcze raz - nie ja zadałem pytanie. Ja podjąłem temat i napisałem to, co wcześniej wyczytałem na internecie, przy okazji kontynuując interesujący mnie wątek z tym związany. Dla mnie funkcjonowanie forum polega na tym, że jeżeli ktoś na dany temat ma informacje, to je pisze. Jeżeli nie, to siedzi cicho, bo jego wtrącenia nie wnoszą nic do tematu. Robi się jedynie burdel, w którym nic nie można znaleźć, nawet jak się chce.

A to, że nie mogę zrozumieć, po co zadawać sobie trud w zabijaniu sensu istnienia forum i wzajemnego sobie pomagania, to już inna sprawa. Może po prostu mam takie głupie podejście....

[nimal]

podkreslam jeszcze raz - jestes LENIEM
nie chcialo ci sie zajrzec na pierwsza strone tematu, gdzie podjeta przez ciebie kwestia jest wyjasniona
w zasadzie post 226 tej dyskusji, napisany przez ciebie, wprowadza w blad innych userow
wiec nastepnym razem, zanim cos oswiadczysz, wez z laski swojej sprawdz to lub chociaz miej odwage przyznac sie do bledu
tym samym to ty zrobiles, jak to sam okresliles, burdel - na cala jedna strone tego tematu

____
edit:
i jeszcze jedno - jestes LENIEM Z ZAAWANSOWANA SKLEROZA
vide post 176 tego tematu
ile razy jeszcze poruszysz ta sama kwestie? i te same cytaty trzeba bedzie wklejac?

[andrzejj9]

O tamtym nie pamiętałem, to przyznaję, choć dla mnie to po prostu zwykłe przeoczenie w natłoku codziennych zajęć. Dla ciebie widzę zaawansowana skleroza. No cóż, teoretycznie każdy ma prawo do własnych wniosków... (pomijam już fakt, że dotyczyło to innego przypadku)

Co do reszty.. szkoda już ten temat ponownie wałkować. Dla mnie twoje podejście jest głupie i zabija sens istnienia forum oraz powoduje na nim niekończące się dyskusje nie wnoszące nic do tematu. Skoro już przywołujesz tamtą rozmowę to zobacz odpowiedź Beriona. Można w jednym zdaniu zakończyć temat zamiast na stronę wałkować, co można znaleźć na internecie. Można wszystko - pytanie, ile czasu się na to przeznaczy.
Dla mnie mniej istotne informacje (a te do nich należą) istnieją, jeśli dają się łatwo odszukać w wyszukiwarkach. Jeśli ich nie ma, szukam ich na forach. Tylko jeśli coś jest dla mnie bardziej istotne zadaję sobie więcej trudu, żeby coś a ten temat znaleźć. W innych przypadkach mam lepsze sposoby spędzania czasu niż wertowanie internetu. Wolę poszukać osób, które tę wiedzę mają. Dla ciebie to lenistwo - dla mnie racjonalne wykorzystywanie czasu.

Na szczęście są osoby, dla których nie jest problemem dzielenie się wiedzą, nawet jeśli te same wątki wałkowane są wielokrotnie. Zajrzyj na większe polskie fora komputerowe to zobaczysz, ile jest na nich przydatnej wiedzy i jakie jest podejście do zadawanych pytań. Dzięki temu i wyszukiwarce można wiele bardzo szybko znaleźć, nie trzeba szukać jednej odpowiedzi, która gdzieś kiedyś padłą, a potem trafiać na kilkanaście "jesteś kretynem, bo to można znaleźć w google.." (swoją drogą dziwię się, że te posty w ogóle nie są od razu kasowane)




Resztę skasowałem, bo szkoda już to kontynuować. Dla mnie koniec tematu, żeby nie robić tu większego śmietnika niż jest..

[5znakow]

Napisany przez andrzejj9

Dla mnie funkcjonowanie forum polega na tym, że jeżeli ktoś na dany temat ma informacje, to je pisze. Jeżeli nie, to siedzi cicho, bo jego wtrącenia nie wnoszą nic do tematu. Robi się jedynie burdel, w którym nic nie można znaleźć, nawet jak się chce.

Jakoś tego "dla mnie" nie widać na liczniku Twoich postów na forum...