Napisz coś pozytywnego!

[czechoj]

znowu pozdrawiam z Białegostoku

[pali]

Napisany przez ed hunter

Tak jest, tak jak w całej Europie by paśli.

Napisany przez Agusia

Pali, w którym państwie zachodnim tak się dzieje ?

Europa, Zachód dopiero od niedawna daje każdemu chętnemu dutki na paszę dla krówek, niektórym co mają obórki nawet ładne cielaczki, no i oprócz tego uczy nas jak zarządzać folwarkami, co jest wszystko bardzo śliczne i bardzo im za dobroć nam okazaną dziękujemy, chociaż niektóre niewdzięczniki dalej plują jak żebraki na dłoń pomocną (co ciekawe, chłopy ze wsi już przestali).

Natomiast gdy tak się rozglądam dookoła, to widzę że moi rodacy, współobywatele, towarzysze niedoli wzięli dużo ładnych krówek od towarzyszy Edwarda I, Wiesława, Edwarda II czy Wojciecha. Niektórzy dalej siedzą z jedną krówką w nędznej obórce, a niektórzy ładnie pomnożyli stadka. I tak też zauważyłem, że ci którzy krówkę kiedyś wzięli, to teraz bardzo nieładne rzeczy mówią o towarzyszach. I gdy takiego krzykacza widzę, to mi się zaraz lampka zapala i mam ochotę zapytać: a krówkę skąd masz?

Cicho siedzą ci co mieli commies w dupie, a dało się tak w PRL zrobić, tak samo jak teraz można nie być radnym z PO, PiS czy SLD i nie kraść - ciężej tak, ale da się. Cicho też siedzą ci prości ludzie, którzy za swoje krówki od towarzyszy zapłacili ciężką, katorżniczą pracą - bo PRL nie był doskonałym państwem socjalnym i robotników miał za nic, za bydło do roboty. A mordę zazwyczaj rozdzierają byłe Szmaciaki i pomniejsze złodziejaszki, ot co.

A w Europie to oczywiście bykowców już nie ma, rozwinęli się po wojnie i pracują w korporacjach pod krawatem. Tyle, że ten kto przed wojną miał willę w Alpach to dalej ją ma, a ten kto nie miał, to dalej nie ma. A w byłych demoludach nastąpiły pewne zmiany: ci co mieli, to nie mają, a ci co nie mieli, to mają.
Oczywiście w Europie też były pewne zmiany, bo nie była Europa odporna na uroki socjalizmu i komunizmu, tyle że była demokratyczna i równoważyła innymi pomysłami.

Czy Wy sobie zdajecie sprawę, że reforma rolna co do zasady nie jest podważana w polskich sądach, a te słynne zwroty majątków to odprysk? Moja daleko rodzina (nie po krwi) była właścicielem ~ 9000 hektarów ziemi, 5 tysięcy dookoła dzisiejszego Poznania, a 4000 nieco dalej, część na terenie dzisiejszych Niemiec. Nie dostali ani złotówki czy piędzi ziemi z powrotem (i bardzo dobrze moim zdaniem). Ale żeby było wesoło, od groma ziemi dostał Kościół, stadninę ostatnio kupił senator gołodupiec, a resztki jeszcze leżą. Żeby było jeszcze śmieszniej, pewna gmina pod Poznaniem leży w całości na terenie tych włości i ma na swojej www piękny dział Historia, w którym dużo piszą o różnych katolikach sprzed wojny, ale ani słowem o dziadku, który był właścicielem też po wojnie, bo chociaż hitlerowcy go zabili, to wcale żony nie wydziedziczyli, a dopiero komuniści żonie wszystko zabrali.

I to są ci, o których mówi Edu, oni coś mieli, komuniści przyszli, wszystko zabrali, dziewczęta z czworaków zgwałcili a w willi zrobili balangę, potem szkołę rolniczą. Wy macie w głowach obraz dobrych komunistów, którym nie wyszło. A jest wręcz przeciwnie, komuniści to byli mordercy, ówcześni talibowie, a ludzie pod ich rządami to i owo zbudowali, bo Polska była odporna na komunizm, równoważyła go socjalizmem - podobnie jak bratnie kraje.

Ja mam za mały rozumek na ocenę, ale nie dam sobie wmówić jakichś bajek, że była bieda, była nędza, był komunizm aż przyszedł towarzysz Wałęsa z Kaczyńskimi za pan brat.

O k.., obiecuję nic nie pisać na forum przez trzy dni.

//ale edita dam
Żeby było jeszcze weselej, to w miastach przedwojennych ludzie krówki mieli - ale byli to burżuje, zazwyczaj równocześnie właściciele ziemscy, bogaci Żydzi handlowcy, naukowcy, finansisci oraz właśnie wyśmiewani przez dzisiejszych prawicowców wychowankowie klasy proletariackiej, powstałej w XIX wieku. A mityczna szlachta guzik miała.
Amen

[malaczarna]

od 1 października br podjęłam prace

[ed hunter]

Napisany przez pali

Europa, Zachód dopiero od niedawna daje każdemu chętnemu dutki na paszę dla krówek, niektórym co mają obórki nawet ładne cielaczki, no i oprócz tego uczy nas jak zarządzać folwarkami, co jest wszystko bardzo śliczne i bardzo im za dobroć nam okazaną dziękujemy, chociaż niektóre niewdzięczniki dalej plują jak żebraki na dłoń pomocną (co ciekawe, chłopy ze wsi już przestali).

Natomiast gdy tak się rozglądam dookoła, to widzę że moi rodacy, współobywatele, towarzysze niedoli wzięli dużo ładnych krówek od towarzyszy Edwarda I, Wiesława, Edwarda II czy Wojciecha. Niektórzy dalej siedzą z jedną krówką w nędznej obórce, a niektórzy ładnie pomnożyli stadka. I tak też zauważyłem, że ci którzy krówkę kiedyś wzięli, to teraz bardzo nieładne rzeczy mówią o towarzyszach. I gdy takiego krzykacza widzę, to mi się zaraz lampka zapala i mam ochotę zapytać: a krówkę skąd masz?

Cicho siedzą ci co mieli commies w dupie, a dało się tak w PRL zrobić, tak samo jak teraz można nie być radnym z PO, PiS czy SLD i nie kraść - ciężej tak, ale da się. Cicho też siedzą ci prości ludzie, którzy za swoje krówki od towarzyszy zapłacili ciężką, katorżniczą pracą - bo PRL nie był doskonałym państwem socjalnym i robotników miał za nic, za bydło do roboty. A mordę zazwyczaj rozdzierają byłe Szmaciaki i pomniejsze złodziejaszki, ot co.

A w Europie to oczywiście bykowców już nie ma, rozwinęli się po wojnie i pracują w korporacjach pod krawatem. Tyle, że ten kto przed wojną miał willę w Alpach to dalej ją ma, a ten kto nie miał, to dalej nie ma. A w byłych demoludach nastąpiły pewne zmiany: ci co mieli, to nie mają, a ci co nie mieli, to mają.
Oczywiście w Europie też były pewne zmiany, bo nie była Europa odporna na uroki socjalizmu i komunizmu, tyle że była demokratyczna i równoważyła innymi pomysłami.

Czy Wy sobie zdajecie sprawę, że reforma rolna co do zasady nie jest podważana w polskich sądach, a te słynne zwroty majątków to odprysk? Moja daleko rodzina (nie po krwi) była właścicielem ~ 9000 hektarów ziemi, 5 tysięcy dookoła dzisiejszego Poznania, a 4000 nieco dalej, część na terenie dzisiejszych Niemiec. Nie dostali ani złotówki czy piędzi ziemi z powrotem (i bardzo dobrze moim zdaniem). Ale żeby było wesoło, od groma ziemi dostał Kościół, stadninę ostatnio kupił senator gołodupiec, a resztki jeszcze leżą. Żeby było jeszcze śmieszniej, pewna gmina pod Poznaniem leży w całości na terenie tych włości i ma na swojej www piękny dział Historia, w którym dużo piszą o różnych katolikach sprzed wojny, ale ani słowem o dziadku, który był właścicielem też po wojnie, bo chociaż hitlerowcy go zabili, to wcale żony nie wydziedziczyli, a dopiero komuniści żonie wszystko zabrali.

I to są ci, o których mówi Edu, oni coś mieli, komuniści przyszli, wszystko zabrali, dziewczęta z czworaków zgwałcili a w willi zrobili balangę, potem szkołę rolniczą. Wy macie w głowach obraz dobrych komunistów, którym nie wyszło. A jest wręcz przeciwnie, komuniści to byli mordercy, ówcześni talibowie, a ludzie pod ich rządami to i owo zbudowali, bo Polska była odporna na komunizm, równoważyła go socjalizmem - podobnie jak bratnie kraje.

Ja mam za mały rozumek na ocenę, ale nie dam sobie wmówić jakichś bajek, że była bieda, była nędza, był komunizm aż przyszedł towarzysz Wałęsa z Kaczyńskimi za pan brat.

O k.., obiecuję nic nie pisać na forum przez trzy dni.

//ale edita dam
Żeby było jeszcze weselej, to w miastach przedwojennych ludzie krówki mieli - ale byli to burżuje, zazwyczaj równocześnie właściciele ziemscy, bogaci Żydzi handlowcy, naukowcy, finansisci oraz właśnie wyśmiewani przez dzisiejszych prawicowców wychowankowie klasy proletariackiej, powstałej w XIX wieku. A mityczna szlachta guzik miała.
Amen

Chcę dutki na karaluchy, bo żeby nie komuchy, to by ich tyle w blokach nie było!

Jak wiadomo karaluchów nie widziałem od lat, w swoim domu nigdy.

[superrrmario]

Wróciłem do internetu

[Zetoxa]

zbok autentyczny

[nimal]

chwilowo w domu

[diakale]

Śnieg stopnieje

[icemac]

to tak, dla oczekujących jakiejś przesyłki

[Jarson]

Coś pozytywnego? To może: mamy dwa nowe skróty sami wiecie dokąd. A gdzie?

W podpisie diakale

[pali]

a ja już wiem co to za programik się Bartezowi przebija i też taki będę miał

[polakT]

wróciłem do domu... pozytyw...

do pracy jechałem 15 min. z pracy 1godzine 45 min (z czego 5/6 na przystanku czekanie na mpk co jezdzi co 5 min)

[ed hunter]

Pomimo 7 godzin 30 minut spędzonych dzisiaj w pędzącym po Warszawie, na jedynce i dwójce samochodzie, mam ochotę jednak stać a nie siedzieć.

[superrrmario]

Skrzynia biegów Ci się popsuła?

[ed hunter]

W sumie to można było i z piątki ruszać. Tylko potem ciężko by było w Radzymińską trafić.