Tutaj masz częściowo rację. Skoro powstał system informatyczny to tylko ten sposób spisywania powinien być możliwy. Nie masz neta lub sobie nie radzisz z komputerem, na pewno masz znajomego, który ci w tym pomoże. Tak to powinno wyglądać.
Tak niestety nie jest, są trzy możliwości: internet, telefon i rachmistrze. Przeznaczyli tyle kasy i tyle wykorzystają. Myślisz, że jak się spiszesz przez neta to kasa w GUS zostanie? Jak rachmistrz tego nie dostanie to dostanie sekretarz gminny i wyżej postawieni w GUS jako premię. Tak było na PSR i tak będzie teraz.
Napisałem tylko, że na prawdę szanuje robotę tych ludzi co się podjęli tego i skoro tak wyglądają możliwości spisu to niech zarobią jak najwięcej, bo to ciężka robota. Oni przynajmniej dostają za to co zrobią, a nie jak reszta, która siedzi na stołku w GBS albo GUS.

A osoby starsze i samotne? Niestety na dzień dzisiejszy sam internet to za mało.

Pewnie nie bo zbyt dużo pijawek jest w państwowych strukturach. Jednak mimo wszystko lepiej się spisać przez neta jak się ma możliwość.

Nigdzie nie pisałem, że ich nie szanuje ;)
Uważam jednak, że jeżeli istnieje alternatywa to powinniśmy z niej korzystać.


Uwierz mi ale praca biurkowa nie zawsze == siedzenie i nic nie robienie.(nie pracuje w państwówce ;p)

Przechodząc do meritum. W przyszłości fajnie by było jako uwierzytelnienie wykorzystywać dowody(wbudowany klucz prywatny podpisany urzędem certyfikacyjnym i robiący za podpis elektroniczny). I to bezpieczne i wygodne.

W zasadzie tak, ale ten problem mógłby rozwiązać ankieter telefoniczny. Jeżeli ta osoba nie ma telefonu (co jest raczej nie możliwe w dzisiejszych czasach) to mógłby się ktoś z gminy pofatygować, są ludzie od pracy w terenie, a i myślę że takich osób do obejścia wtedy nie byłoby wiele.

Ja też tak nie uważam, praca biurowa jest jak każda inna, tak samo wymaga pewnych umiejętności i wiedzy jak praca fizyczna. Bywa, że praca biurowa jest cięższa, a to presja czasu, a to ciągłe wymagania. Bardziej chodziło mi o ludzi z GBS. Wiem co widziałem podczas PSR w gminie. Za wyjątkiem pani lider, która pomagała jak mogła, choć momentami ją to przerastało, reszty w GBS nie widziałem, żeby kiwnęli palcem, a premie dostali. Do tego panie z podatków przez 2 tygodnie siedziały i wykreślały osoby ze spisu wg kryteriów, aby zmniejszyć listę, a i tak system informatyczny przydzielał wszystkich po kolei. Robota tych pań poszła na marne.
Podsumowując, ciężko było, ale z paniami, które się zaangażowały jakoś to przeszło. Dodam, że w GBS nie pracują 3 osoby, a tyle właśnie coś robiło (oprócz rachmistrzów).

To wszystko jest źle skonstruowane, zaczynając od systemu informatycznego, po system wynagrodzeń za spis.

Spisałem się przez Internet. Spis był rozszerzony. Niestety okazało się,że od 1-11 lipca jest spis kontrolny i zaczynają wydzwaniać. Upewniłem się na infolinii, że ankieterzy będą wydzwaniać do wybranych osób.

Musieliby zrobić system, jak mają banki. U mnie wymagane jest podanie identyfikatora + hasło do tego pesel lub numer dowodu. Czyli muszą być takie dane do uwierzytelnienia, których nie zna nikt. Ale takie dane jak identyfikator by musieli wysyłać pocztą, co zwiększy znacznie koszty i wydłuży czas spisu.

PESEL, kto jeszcze nie zna naszego peselu?

edu, nie wiem czy wiesz, ale pewnie wiesz...
w szkolnictwie chcą zrobić bazę informacyjną o dzieciakach,
i będzie to się ciągnąć za nimi jak smród w gaciach od przedszkola aż do studiów czy jakoś tak
systemy niby "niepołączone" i "w dobrych celach" - ale my to już znamy...
w następnej szkole będą znać wszystkie brudy ze szkoły poprzedniej (aż w nadmiarze) - takie szufladkowanie...
Sam pamiętam jak się cieszyłem, że skończyłem powaloną podstawówkę
i zmieniłem szkołę... od razu mi się oceny polepszyły bez wysiłku specjalnego, oraz lepsza atmosfera ... ja Ci gadam, szufladki, szufladki.

Coś też brzdąkano o zamykaniu ludziom drogi na studia (jakaś forma tego była),
ale szczegółów nie pamiętam. Za dużo ludzi myśli, za mało robi ! Taka jest *ich* dewiza, z mądrymi jest zawsze problem...

Nie da się tu ukryć winy PR'owców i reklamy - bo to biznes,
nakręcają ludzi na hasełka: "już dziś zapisz się na filozofię! Bo to kierunek przyszłości blablabla"
no i potem jest pasztet, gościu wie COŚ mało przydatnego pracodawcom, a wiedzy praktycznej brak, no i przekwalifikowanie gotowe.

Będzie dobrze, będzie jedynie słuszna partia i jej studenci, reszta niech spływa na rolnicze roboty do Holandii.

Nie będzie żadnych konfliktów.

w Holandii nas nie chcą, nie słyszałeś miejscowego posła do PE :'(

Nigdzie nas nie chcą, ale my będziemy się podlizywać.

Przyrównali nas do żebraków z R... :P pięknie.

Ja się spisałam na medal