Sebastian997 |
22.07.2003 12:32 |
Cytat:
cana napisa***322;(a)
Zbieg12 miałeś jakiegoś wspołczesnego / choć i w czasach 486 to były stabilne płyty/ shuttle w łapach? testowałes go?
|
Nie wiem jak Zbieg, ale ja mialem okazje naprawiac niejednego kompa na plycie Shuttle'a. Moze mialem strasznego pecha, ale zawsze cos bylo z plyta. Nawet teraz, od poniedzialku mecze sie nad Shuttle (jesli pamietam model to MK32) na chipsecie KM266. Uciechy mam z nia co niemiara; Jest na niej Athlon XP 2000+ i 256MB (266MHz). Kiedy przyniesli mi tego kompa za nic nie chcial nawet wystartowac, nic, nawet bios nie ruszyl, czarny ekran i jeden dlugi pisk. Wymontowalem pamiec i procka (bo reszta zintegrowana) i wsadzilem inne. I plyta ozyla od razu. Ale co ciekawsze, wydawalo sie ze uszkodzony musi byc albo ten wymontowany procesor albo pamiec. Jakze sie zdziwilem kiedy wsadzilem to do mojej maszyny i ruszylo bez problemow, przechodzac wszystkie testy. Kiedy spowrotem przelozylem na Shuttla znow cisz, czarny ekran. Potem podmienilem jeszcze dwa inne procki, ktore dzialaja bez problemow na innych plytach. I znowu, jeden ruszyl, drugi nie. Reasumujac, przy czterech montowanych na tej plycie procesorach, plyta nie wystartowala przy dwoch - skutecznosc 50% 8) Teraz musze dokonac glebokich przemyslen zeby wkoncu cos zrobic z tym kompem. A to tylko ostatni przypadek. Nie chce mi sie tu opisywac innych przygod z Shuttle, a byly rownie radosne i ciekawe. Nigdy sam nie kupowalem dla siebie tych plyt. Od zawsze uzywam tylko Asusa, Abita i MSI. Do tych trzech dolozylbym Gigabyte'a i Solteka, bo dobrze sprawdzaja sie u znajomych.
|