Mnie, jak już wspominałem film podobał się średnio i jest to raczej wina słabego scenariusza bądź co bądź napisanego przez Amerykanina, na podstawie książki i wspomnień Polaka. Dla mnie obraz wojny i Powstania w Gettcie ma całkiem inną postać, i nie jest to postać wygładzona i zamerykanizowana. Po za tym film trochę nie trzyma się kupy, pomimo że nie mamy tu do czynienia z rzeczą trudniejszą, czyli wielowątowością. Jest to tylko sprawnie zrealizowane opowiadanie.
Sama realizacja powiewa poprawnością warsztatu lecz niestety jest bez polotu, za mało jest momentów w których film wywoływałby głębsze odczucia, opowieść ta jest po prostu spłycona - no cóż Polański chyba za długo mieszka za granicą.

z tym, że nie napewno....

oj zgryźliwi się robimy, czy.....

mam podobne zdanie co do książki "inny świat"

dobrą pozycją o zbliżonej tematyce jest też "5 lat kacetu" Grzesiuka

KROTKO! Ciesze sie, ze obejrzalem ten film!

nie nazwalbym tego obciachem

oskarzony jest tam niby o gwalt, ale ten gwalt mial polegac na tyym, ze kiedys przespal sie w niepelnoletnia dziewczyna. Straszne rzeczy. Dla mnie to idiotyzm, ze przespanie sie z nieletnia (ktora rowniez tego chce) to gwalt. Prawo nie moze decydowac o wszystkim.

Wychodząc z kina miałem mieszane uczucia . pierwsze moje stwierdzenie to fakt że czuję sie lekko zawiedziony natomiast za cholerę niewiedzialem dlaczego? Teoretycznie i aktorstwo i oprawa i przesłanie filmu sprawdzilo się w 100 % no więc o co mi chodziło ? Może to głupie stwierdzenie ale idąc do kina oczekuje niewiadomo czego , czegoś co by mnie szalenie podekscytowało lub rozśmieszylo lub wstrząsneło. Po Pianiscie oczekiwałem szoku i nic takiego nienastąpilo .Pamiętam jak z otwartą buzią wyszedłem z Joanny Dark i właśnie czegoś podobnego jeżeli chodzi o silę wrazenia oczekiwałem po tym filmie .Dobrze ze przynajmniej zdaje sobie sprawę z wlasnego..jak to nazwać najlepiej ? ZMANIEROWANIA?

No wiecie, każdy może mieć swoje zdanie. Mieszkamy (chuba wszyscy:P ) w demokratycznej Polsce. :P ;)

Re: Pianista...
 

Bardzo mi się podobał, polecam.:peace:

Pojęcie "przespał" nie jest tutaj właściwym określeniem, myślę, że inaczej spoglądał byś na tę sytuację, gdyby to 13 letnie "DZIECKO" było twoją córką.

prawdopodobnie masz racje... nie wiem, jak bylo to naprawde, ani nawet, ile on wtedy mial lat i kiedy w ogole to bylo. Bo jesli sam rowniez wtedy byl mlody, a dziewczyna nie miala nic przeciwko temu (ujmujac to w ten sposob) to zostaje przy tym, co napisalem. Jesli jednak on byl sporo starczy, to fakt - pojecie "przespal" jest tu nie na miejscu.

A ja oglądałem 2 razy...uważam że ten film wywarł piętno w mojej psychice...emocjonalnie...;)

.........Wszystkim którzy nie oglądali gorąco polecam.

Skoro nic nie wiesz to nie pisz bo sie osmieszasz. Dziecko w wieku 13 lat chronione jest prawem i cale szczescie, bo dzieje sie tak dla jej/jego wlasnego dobra. W wieku 13 lat ciezko mowic o dojrzalosci emocjonalnej i spolecznej, a dojrzalosc (?) fizyczna niewiele ma wspolnego z podejmowaniem decyzji. Pan Polanski namawiajac do zlego 13-o letnie dziecko dobrze wiedzial co robi bo sam byl juz w pelni doroslym mezczyzna i szybko musial salwowac sie ucieczka przed wieloletnim wiezieniem stanowiac swiatly przyklad pedofila.

Tak wlasnie wygladaja fakty. I nie pisz ze "jesli chciala to wszystko gra" bo dziewczyna w wieku 13 lat moze i czasem czegos tam chce ale z pewnoscia nie aktu seksualnego z doroslym mezczyzna. A to, ze i 5-o latke mozna do czegos namowic nie oznacza ze jak Ci sie uda to jestes w zgodzie z prawem bo wykorzystujesz naiwnosc i niewiedze malolata. Dziecko nie jest w stanie podejmowac decyzji stad znajduje sie ono niejako z automatu pod opieka prawa, co chroni je przed zboczencami typu pan Polanski.


A co do filmu to sam fakt, ze scenariusz napisal Amerykanin czyni z tegoz "dziela" wielka szmire. W skali do 10 oceniam na maksymalnie 4. To troche jak ostatnia proba ekranizacji Solaris'a na podstawie ksiazki Stanislawa Lema.

To jeszcze zalezy co uswiadomil. Napisalem juz wyzej, iz fakt ze scenariusz napisal Amerykanin nie swiadczy najlepiej o tym filmie. Z zalozenia Amerykanie maja jedynie teoretyczne pojecie jak naprawde "to wszystko" wygladalo. Bylo juz pare filmow w ktorych probowano kreowac hity kinowe slizgajac sie na ludzkich tragediach podczas wojny. Bez zwracania uwagi na prawde historyczna.