Przecież napisałem, że szukam innych stron zrzeszających pracowników i na tym ma się to opierać. Szukam ludzi, którzy maja problemy z pracodawcami, ale żeby coś takiego znalazło się tekście musi być zweryfikowane.

Jak dla mnie Twoje posty z tego tematu pasują do czerwonego tekstu z Twojej stopki. Nie chce, aby ten temat był naszą dyskusją na temat jak kto co rozumie. Proszę daj się wypowiadać innym.

Nie rozumiem, dlaczego ludzie wiedzą, że bez przygotowania nie zostaną pilotami samolotu, a potrafią sądzić, że mogą zostać dziennikarzami. Nimal ma rację, nie można ot tak sobie napisać artykułu prasowego, nie mając o tym pojęcia. Nawet, jeśli jest się człowiekiem inteligentnym, rzetelnym i bardzo sprawnie posługuje się językiem. Jest jeszcze coś takiego jak warsztat pracy dziennikarza, wychodzący poza sam język i kompetencje merytoryczne (czyli poznanie tematu). Konieczna jest jeszcze obszerna wiedza, w tym przypadku dotycząca chociażby socjologii struktur społecznych, czy zagadnień dotyczących kodeksu pracy.

Gówno prawda. Potrzebne są wytyczne wydawcy. Nic więcej w większości przypadków. To można wyczytać wszędzie i codziennie... :]

Dobrze, ale czy tak ma być? Do spisywania swoich poglądów i spostrzeżeń służą dziś blogi, każdy może taki prowadzić i jeśli będzie wystarczająco ciekawy, może przyciągnąć naprawdę wielu czytelników. Natomiast gazety powinny zawierać teksty pisane przez profesjonalistów, potrafiących zbierać informacje oraz dokonywać ich kompetentnej analizy przy wykorzystaniu szeregu narzędzi, o których wykorzystaniu czytelnik nawet nie wie.

Nie trzeba od razu samemu przeprowadzać badań, wystarczą zwykłe desk research, ale tu też należy mieć pewne umiejętności.

Prawda? Nie ma takiej... - cytat z filmu Dom Zły. Przeżywamy renesans moralności z tamtych czasów...

ciacho78, ja również zgadzam się ze stwierdzeniem nimala
i dlatego nieco perwersyjnie poleciłem Tobie niektórych ludzi z lewica.pl, którzy mają właśnie podobne nastawienie i posługują się takim samym językiem jak Ty: "zwykli ludzie", "wyzysk", "piszcie" (rozumiem, że ankieta nie twoja, ale język twój....).

Perwersyjnie, lecz nie złośliwie, bo wedle mojego rozeznania tylko ludzie z tzw. lewicy postkomunistycznej organizują czy przejmują protesty pracownicze. Tamci wyłuskani przeze mnie są wybitnie ciekawi, bo są młodzi (max ok. 30), a przejęli w całości zachowanie starszych, "prawdziwych" Szmaciaków, dodawszy do tego katalog politykierstwa czasów nam współczesnych. Piorunująca mieszanka. Myślę, że interesująca dla dziennikarza, amatora czy zawodowego.


Potraktuj jako rady, opinie...

Dodalbym jeszcze Ikona/Piotra Ikonowicza z KSS/NL. Omijaj szerokim lukiem KP i wszystko skojarzone z SLD (oleja problem), OPZZ i NSZZ 'S'; na radykalne i bezkompromisowe dzialania sa nastawione dwa zwiazki WZZ S80 (choc ciezko powiedziec co z niego bedzie wzgledem ostatnich zawiorwan w PPP) i OZZ IP. Mozesz szukac oddzialow ww. zwiazkow i biur/przedstawicieli: Mlodych Socjalistow, PPS, Partii Pracy, ew. Federacji Anarchistycznej (jezeli to jeszcze w ogole dziala).
Z mediow to rzecz jasna jeszcze: poland.indymedia.org

Z Młodych Socjalistów odeszła / została wyrzucona reszta porządnych, inteligentnych ludzi (może ktoś tam jest porządny kogo nie kojarzę, ale marny jego los).

Najstarsza polska partia PPS połączyła się z MS - w twór dziwny, nieopisany w żadnym prawie . PPS stanowi obecnie około 50 osób plus członkowie MS, których nie sposób policzyć, bo tworzą oni martwe dusze, zamieniają się tożsamościami - no ale ze 30 ich będzie. Większość członków jest z Warszawy. Ta 50 "pepesowców" składa się ze: zidiociałych staruszków, kilku młodych labilnych psychicznie, mniej więcej 15 związanych z SB i innymi służbami, w tym kilku twardych psychicznie. Na czele tej organizacji stoją takie postaci jak członek bojówek, które napierdalały studentów latających uniwersytetów.

MS aby być organizacją nowoczesną posiadają na stanie jednego homoseksualnego. Nawet ładny.

Wyżej opisanym obecnie głównie chodzi o pobieranie pieniędzy z Fundacji Róży Luksemburg i innych, ale zawsze związanych z tymi co do królików na murze strzelali.

Gnieżdżą się w lokalu na Pięknej, naprzeciwko ambasady USA. Poznać po brudnych oknach.

PPP to pieniądze i kariera dla kilku działaczy, ale są tam też ludzie autentyczni, z krwi i kości, szczególnie Ślązacy.

Piotr Ikonowicz działa osobno, w partii ma czworo ludzi plus dwóch agentów w PPS.

KPP chyba już ducha wyzionęła.

O Partii Postępu Racja, czy jak im tam, to chyba każdy kto czytał Tango Mrożka, ma zdanie wyrobione.

Pocieszające jest, że każdą z ww. wymienionych partii, organizacji od lat kontrolują polskie służby, poprzez jednego faceta, który przemieszcza się pomiędzy nimi. Ostatni agent zakończył kontrolę w KPP, obecny jest członkiem MS :)

Tysiące członków, które zasilają te organizacje, są niezmiennie fantazją.

PS Niektóre informacje są uproszczone, gdzieniegdzie mogę nie mieć aktualnych info, bo mnie to nie interesuje i nie szukam. Takie tam plotki z drobnicowej lewicy. Być może nieprawdziwe.

Fuzja PPS i MS to fakt-mlodziency uznali partie za najlepsza do poparcia i masowo wstapili.
Mrzonki staruszkow to znany fakt od dawna: wspominanie pilsudsczyzny po skrajny pro i antykomunizm.
Mozna wspomniec, ze owa partia wystartowala samodzielnie w okregu nr 3 w wyborach do PE.
O unizonosci wobec FRL to nie od dzisiaj wiadomo.
Przy obecnych starciach mlodych ze starymi albo dojdzie do wzmocnienia przez podzial lub satelictwie wobec SLD.

Co do PPP - nazywaja to folwarkiem Bogusia, ale nie mozna odebrac dzialaczom, szczegolnie zwiazkowcom, bojowosci i oddaniu sprawie.

Racja PL pograzyla sie w skrajnym antyklerykalizmie i liberalizmie gospodarczym przez co nie jest brana na powaznie.

Do KPP wstapil jakis czas temu zdrajca Jakubowski (w koncu on sprzedal Nowickiego Dobranowskiemu), ale co i jak dalej sie ma to ciezko powiedziec (czyzby sie do MS przepisal?).

Kontrola sluzb-ciekawa sprawa. Moglbys przyblizyc?

Ten tekst jest za długi.
A tak w skrocie?

*****
a teraz?

Skrot: radykalna lewica to istne piekielko.

Banana Cocktail,
przed chwilą napisałem długi post nawiązując do twojego, ale go skasowałem.
Mam inny punkt widzenia niż Ty, a nasza dyskusja byłaby niezrozumiała i nudna dla pozostałych.

No i off topic robimy.

Jakbyś miał ochotę, to priv, zapraszam.

A tak sobie nawiążę w tym temacie (w miarę pasuje) - ostatnio była inwentaryzacja w lubelskich OBI, a że paru znajomych postanowiło pójść, to się przy okazji dowiedziałem ile płacą za takie coś.

Znajomy w UK na stanowisku magazyniera ma na godzinę ponad 7 funtów, nadgodziny - ponad 9 funtów, niedziela - prawie 12 funtów. Na rękę rzecz jasna. Oczywiście, że w chwili obecnej nie ma co takich zarobków oczekiwać w Polsce, ale choć trochę uczciwie by było dawać podobne stawki w złotówkach...

Nieco mnie zdziwiło, gdy się dowiedziałem, że oferowane przez firmę zajmującą się inwentaryzacją (zewnętrzną oczywiście) stawki wynoszą 7 zł/h - w końcu to noc, a na dodatek jedna z soboty na niedzielę... Nieco bardziej się zdziwiłem, że jest to stawka brutto... A już po prostu rozśmieszyła mnie kara umowna za niestawienie się do pracy - 200 zł (gdy wynagrodzenie na rękę wychodzi ledwie ponad 100 zł).