1. Dostęp do tych danych nie jest zabezpieczony, leżą sobie cichutko na karcie pamięci. ;]
2. Nie zdejmowałem żadnych zabezpieczeń, jedynie zajrzałem z ciekawości co tam się znajduje. Nie sądzę aby było to skomplikowane, ale biorąc pod uwagę bilans strat i zysku, czyli czas jaki musiałbym poświęcić na doprowadzenie tego do ludzi w stosunku do ilości utworów jest niekorzystny.
Także żadne (absurdalne) prawo nie zostało tutaj naruszone.
- - -
Po za tym nawet gdyby, to naprawdę mam gdzieś jakiekolwiek regulaminy. Wyobrażasz sobie sytuację w której prokurator ścigałby mnie za to, że sobie wydłubałem muzykę z telefonu aby posłuchać jej w radio samochodowym? Nie dajmy się zwariować.
|