andrzejj9 |
30.08.2008 07:40 |
Cytat:
Napisany przez Wawelski
(Post 959591)
Nie zastąpi. W aucie robi się znacznie cieplej, niż na zewnątrz i we wcale nie upalne dni, zwłaszcza przy dużej wilgotności (jak dzisiaj) klima daje sporą ulgę. Nie tylko chodzi od odparowanie szyb (jak chcesz porównać o co mi chodzi, to przejdź się do sauny parowej, gdzie masz ze 40% i do suchej, gdzie masz z 70* - ciekawe, gdzie bardziej się wypocisz ;) )
Dzisiaj próbowałem jechać z otwartymi szybami. Dziękuję - niewiele lepiej się oddychało, a hałas nieporównanie większy (a jak ktoś wyciągnie argument zdrowotny, to dużo lepiej znoszę klimę, niż wiatr wiejący po spoconym karku). Więc zamknąłem szybki w Lanosie i włączyłem klimę :)
Zużycie paliwa u mnie nie zmienia się zauważalnie (wiem, że to nie logiczne - ale znacznie wyraźniej odczuwam na stacjach jak jadę szybciej, niż przepisy przewidują - a jak jadę w trasie tak z 80 km/h to jakbym 3x mniejszym i lżejszym autkiem jechał ;) ).
Przeglądy - raz na rok spray za 30 czy 40 PLN. Czynnika się nie wymienia. Jak przestaje prawidłowo działać - czyli co 3-5 lat jedziesz do warsztatu, odciągają czynnik i zazwyczaj okazuje się, że jest go za mało, więc dokładają trochę nowego. Koszt - 150-200PLN
Naprawy - stłuczka z przemęczenia czy przez zaparowane szyby jest dużo bardziej kosztowna. Poza tym jak nie chcesz się przejmować awariami, to jeździj autobusem/taksówką.
Dla mnie plusy znacznie przesłaniają minusy. I do takiego wniosku doszedłem przed wybraniem autka - dlatego to było jedno z podstawowych kryteriów decyzyjnych. Więc byłem chyba jednym z tych nielicznych, co chwalą klimę jeszcze jej nie posiadając ;)
Przesiądź się do auta z klimą to pogadamy o wadach i kosztach - bo teraz demonizujesz a nie doceniasz zalet.
Wspomaganie kierownicy, ABS, ASR, halogeny, poduszki, itd - też nie są niezbędne. Ale wpływają na komfort jazdy i bezpieczeństwo. Klima też :)
A tej zawleczki to nie rozumiem. Że sama może odpalić? Nieliczne przypadki - promil (albo i nie) ilości sytuacji gdy poducha uratowała życie. A nawet jak wypali, to nie zabije - to tak, jakby maska Ci się otworzyła. Nie zabije, tylko świat zasłoni (masz jeszcze spore szanse na bezpieczne zatrzymanie).
|
Zgadzam się z tymi argumentami (i też należę do osób, które chwalą klimatyzację przed jej posiadaniem - w obecnym samochodzie jej nie mam, ale w nowym, za którym się rozglądam, na pewno będzie) i dorzucę do tego jeszcze jeden. W upalne letnie dni, kiedy jedzie się do biura w garniturze nie można sobie pozwolić na to, żeby przyjechać spoconym i nieświeżym. A niewiele raczej osób przejeżdża do pracy w pięc minut, większość musi swoje odstać w korkach, gdzie dodatkowo jest pełno spalin i innym zapachów i po nawet kilkunastu minutach stania w takim miejscu z otwartą szybą (bo z zamkniętą to robi się w samochodzie na słońcu sauna) to człowiek nadaje się do tego, żeby pójść pod prysznic i się przebrać, a nie iść na zebranie.
Tak więc dla mnie klimatyzacja w samochodzie to mus. Wiem, że w Polsce cały czas traktowane jest to jeszcze jako jakiś luksus z wyższych sfer, wręcz zbytek, niż normalna rzecz ułatwiająca życie, ale myślę że i do tego z czasem się przyzwyczaimy. Chociaż niektórzy wolniej patrząc na Wrocław, który właśnie zamówił 100 nowych autobusów Mercedesa, z całym nowym wyposażeniem.. bez klimatyzacji.... Oczywiście okna nieotwierane i jedynie małe wywietrzniki.. Naprawdę.. myślałem, że z takich absurdów już też powoli wyrastamy...
|