64MB RAM +128 czy 256??? i Amd K6 II - 500
 

Postanowiłem dokupić moduł pamięci, do tej pory posiadałem 64MB RAM, procesor AMD K2 500Mhz. Czyli raczej średnio wydajny ;p
Pytanie brzmi nastepująco: :)
Czy przy takim procku opłaca się dorzucać do tego modułu 64MB drugi 256? A może szkoda tych kilkudziesięciu złotych, (wystarczy +128MB) gdyż różnica będzie prawie nieodczuwalna? W przyszłości planuje zmienić W98 na XP, więc głównie mam tu na myśli w miare bezstresową pracę pod tym bardziej "pamięciożernym" systemem.
Acha moja karta graficzna to TNT2 32M (jesli to wogóle ma jakies znaczenie).

Warto dolozyc do pamieci, aby miala 256 MB! Zawsze!
Nie warto zmieniac systemu na WinXP.
Jak masz 98SE to masz najlepszego windowsa!

Najbliższa przyszłość należy zapewne do pamięci DDR oraz Rambus. Ja bym na Twoim miejscu wstrzymał się z zakupem - chyba lepiej zaczekać i zmienić cały sprzęcior. Gdybyś jednak miał doqpić pamięć - to w/g mnie 128 MB, bo na 256 MB szkoda kasy. Nie zauważysz przecież żadnej różnicy między 192, a 320 MB RAM - po prostu reszta sprzętu jest zbyt wolna.

ja tesh miałem taki dylemat
ale wkońcu dorzuciłem 256mb.
Myśle że się opłacało.

Pamiętacie, jakie to były czasy?

He he, i to nawet była prawda do SP2 :D

Aż się łezka w oku kręci...

Pamiętam ten rytuał - format co miesiąc - dwa
I ten super komunikat: Można bezpiecznie wyłączyć komputer :taktak:

Jak by nie patrzeć, 98 był fajnym systemem, nie wymagał update, nic nie wysyłał do MS - minusem było, iż nie do końca radził sobie z siecią. Wymagania prawie zerowe, nic nie muliło i wszyscy byli zadowoleni :taktak:

Zaczolem czytac pierwszego posta i pomyslalem no zwariowali chca dorzucac tylko 256mb ram , a puzniej zobaczylem date posta :D , pamietam te czasy to byly ciekawe czasy a xp u mnie cagle zyje ;)

XP... przypomnij sobie Windows 95

Tam to była jazda co by karta dźwiękowa zaczęła działać :D

I to boot'owanie z dyskietki - a jak dyskietka cdromu nie obsługiwała to kolejny problem :)

Mam jeszcze oryginalnego Windowsa 98. 95-tki nawet za bardzo nie pamiętam :P

Ja mam 95 oryginalną - ba nawet z obsługą USB i taką fajną książeczką z wielkim certyfikatem - ba jak dobrze by poszukać znalazła by się książka taka jak poniżej - ale w polskim wydaniu

http://shoppesofharmony.com/wp-conte...09/windows.jpg

A pamięta ktoś Windows 3.11 - ja nie miałem okazji jej mieć, a szkoda :(

:rotfl:

Ja pamietam :taktak:

W podstawowce na nim pracowalem - tak w sumie zaczynala sie moja przygoda z komputerami. Wczesniej widzialem w Niemczech szachy na pierwszym Macintoshu, ale bylem za maly by zrozumiec w jaka strone zaczyna to isc i ze jestesmy swiadkami poczatkow rewolucji w kazdej dziedzinie zycia.

Młodziaki jesteście, mój pierwszy komputer klasy PC nie miał Windowsa, bo jeszcze nie istniał, miał na DOS postawiony Norton Commander i działał! Dysk miał 128 MB. :haha:

Pamiętam moje zdumienie nowym kompem kolegi, który miał dwa dyski po 20 GB każdy. Wtedy parametry były powodem prawdziwych emocji, które dziś dla takiego małolata mógłby wywołać komp z przestrzenią dyskową powiedzmy 8 TB; to były czasy kiedy lepsze komputery dysponowały HDD 10 GB.

Pamiętam też dysk 2 GB, który jak na swoje czasy był bardzo przyzwoity i wtedy wydawał się pojemny do bólu - przecież można było na nim przechować setki tysięcy dokumentów... tekstowych :D

Ja w pierwszym pececie miałem dysk Seagate ST-157A :P
40MB

Ja w swoim pierwszym PC miałem dysk Samsunga 3,2 GB - i całe 32 MB ram

Sprzedawca zapewniał, że przez 10 lat tego nie zapełnię :szczerb:

No ja miałem wypasionego, do biznesu. :rotfl:

A ja do tzw. nauki...

Rodzice coś ponad 4 koła w tedy zapłacili :szczerb:

Nikt nawet nie wiedział co jest co i jak to włączyć - metoda prób i błędów - pamiętam, jak dziś jak pierwszy raz się zawiesił, to się znajomego informatyka wyzywało co tu robić co by nie zepsuć do reszty :D

Do tego instalowało się wszystko co popadnie z gazet typu CDACTION i CHIP ;)

I zle Wam? To forum gromadzi doswiadczonych uzytkownikow. Bez zepsucia czegos i doktoryzowania sie bez Internetu (sic!) jak to naprawic nigdy nie zyskalibysmy takiej wiedzy.

Kiedyś się nie miało internetu trzeba się było doktoryzować nad każdym problemem. No ale gdyby nie to - to by się nie wiedziało nawet 1/1000 tego co się wie teraz :P

Tak to właśnie kiedyś funkcjonowało. Dziś nie do pomyślenia - rozwiązywać problemy ze słuchawką telefonu (stacjonarnego) w ręku, czekając na nowy numer Chipa czy metodą prób i błędów (najczęstszą rzecz jasna, bo kto by chciał tyle czekać). Bez żadnego googlowania :P

O to to... Google nie istniało i sobie wszyscy jakoś radzili :)

Ja miałem do czynienia z pierwszym kompem opartym na 8086 (to było coś), na dodatek te słynne 640Kb pamięci RAM. Potem był 386, procesor Cyrix, AMD K6, Pentium, Pentium z MMX (wypas to był). Wtedy to trzeba było się martwić, nie było PnP tylko zworki, każda karta musiała mieć odpowiednie miejsce w slocie bo inaczej nic nie działało.

Mój pierwszy komp miał procesor Motorola MC68000 z zegarem 7,16 MHz :)

O to żeś zaszalał, ja miałem Intel Pentium 2 - 233 Hz :fiu:

Wygadał jak cartridge do NES

To co wkleiłeś to procek na slot 1, też miałem taki tylko oszukany przez przejściówkę slot na pga370.
Sloty isa też były 8-)

Załącznik 73142

Proponuje wydzielic temat pod tytulem "Kryzys wieku sredniego" :szczerb:

A co - nie lubisz wspomnień - sam kiedyś używałeś PC albo ATARI a o MAC nawet nie śniłeś :taktak:

Jasne ze lubie, ale nie boje sie tego nazwac ;-). Przeciez ta banda gnoji wychowanych na CSie nawet majac dostep do Internetu w telefonie, a wiec i do nieograniczonej ilosci wiedzy, nie jest w stanie rozwiazac problemu. Jasne, ze "kiedys bylo lepiej" i "ludzie nie byli tacy glupi". Tyle, ze te slowa od tysiecy lat powtarza kazde pokolenie ;-)...

"Co się stało z naszą młodzieżą? Nie szanują starszych, nie są posłuszni względem swoich rodziców. Nie przestrzegają prawa. Hulają po ulicach rozpaleni dzikimi żądzami. Ich moralność jest w rozkładzie. Na co oni wyrosną?" - pisał Platon :D

Nie bójmy się tego stwierdzenia - większość ludzi to idioci, nie wszyscy na szczęście... (nie obrażając nikogo)

Teraz mamy internet -> a idioci są nadal, kiedyś internetu nie było, a idioci też byli ;)