Ile książek przeczytałeś w roku 2003?
 

Doznałem ostatnio szoku, gdy przeczytałem w jednym z opracowań dla nauczycieli, że statystyczny Polak czyta średnio 1 książkę w roku (oczywiście wliczając w to podręczniki szkolne). Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez czytania, czytam dużo i chciałbym się dowiedzieć ile osób podziela moją pasję.
A może ktoś zechce podzielić się z kolegami co według niego warto przeczytac.

Witam!

nie liczac podrecznikow akademickich to 0 (slownie zero) - czemu nie ma takiej odpowiedzi w ankiecie?

nie znaczy to, ze nie lubie ksiazek... lubie, owszem, ale tylko naukowe np. Daniken'a, M. Cremo, publikacje A. C. Clark'a itp.
ale po prostu nie mam czasu

Była ale ją wcięło. Pewnie poproszę Sida żeby edytował ankietę i przeniósł topik na Offtopik bo mi się źle umieściło.

No cóż, z wiekem niestety czytam coraz mniej - ok. czterech na miesiąc. Jeszcze jakieś 10 lat temu człowiek wchłaniał z 10-15 na miesiąc, czytając nawet w tramwaju lub autobusie. Teraz niestety istnieją inne pokusy i inne obowiązki - takie życie.

wstyd sie przyznac, ale czytam coraz mniej
najwiecej czytalo sie w liceum - nie mialem kompa wiec chlonolem ksiazki, stowke rocznie leciutko przekraczalem
teraz czasu nie ma... :(
zaznaczam ze 15, ale nie licze wszelakich instrukcji do softu/podrecznikow itp bo sie czyta wybiorczo, wiec nie wiemjak liczyc :)

z 10 ksiazek bylo - dlaczego tak malo - bo kurcze Clancyego przawie calego przeczyalem Cussler tez juz dawno poskromiony, Tolkien obalony i nie ma co czytac :( :(

Było tego tyle że człowiek nawet nie może policzyć ile, na pewno grubo powyżej 100. Niektóre książki czytam po 2 albo więcej razy (takie hobby ;) , bo nie wiem dlaczego ale jakoś nie moge się przekonać do czytania książek z biblioteki, ale myślę że w nadchodzącym roku mi przejdzie :)

ankiete poprawilem...
ksiazki? a co to sa ksiazki?
sporo czytam z monitora, ale takich zwyklych normalnych ksiazek... malo - ostatnio zmeczylem wreszcie Churchila i jestem na wykonczeniu harrego potera nr 5 (kto nazwie to ksiazka dla dzieci jest idota) - ps. musze popracowac nad angielskim bo ta ksiazka mnie chwilami przerasta

W tym roku przeczytalem z 5 ksiazek z czego 4 to byly lektury :blee:. A ta piata to Wladca Pierscieni. 3 czesci lyknalem jednym tchem w czasie wakacji :).

motyla noga! przypomnieliscie mi, ze w tym roku calkiem olalem te "mniej wirtualne" ksiazki
nawet nie wiem dokladnie ile ich bylo, bo mi sie lata myla, ale chyba cos ok. 3 albo 4
jedyne moje usprawiedliwienie, takie jak kolegow wyzej: brak czasu :( no i funduszy

no coz, kolejne noworoczne postanowienie: mniej piwa i podobnych pierdul, wiecej ksiazek

ps. za to Symfonie C++ (3 tomy) przeczytalem 2 razy :)

nie licząc lektur to przeczytalem jakies 10ksiązek, z lekturami było by pare sztuk wiecej ale w ankiecie zaznaczyłem 5-10.
Ostatnio zajarałem sie Agatką Christie. Przeczytałem tylko jedną książke 4.50 Peddington ale napewno na tym nie spoczne :)

W tej chwili czytam "W obliczu oszustwa" Iris Johansen.

Książki hmm...chyba dwie
Król Szczurów... Jamesa Clavella
Okręt ... Lothar-Gunther Buchheim

Niestety brak czasu ...rodzina ,praca.
więcej czytam czasopism o wszelkiej tematyce :))

No to ja nabijam za, chyba polowe forum i jeszcze dokladke:D, w tym roku:
-przeczytalem: ok. 200 (nie jestem w stznie dokladnie podac)
-przejzalem:ok. 200-300 (oznacza to, ze przejzalem ksiazke na tyle zeby zapoznac sie z trescia i bohaterami)
-Zapoznalem sie: wow! 500! (wziolem do reki, przekartkowalem, przeczytalem notke biblofilska).
O tytuly nie pytajcie, pamietam moze 50-60 z tych ksiazek.

Coś około 10. Większość to lektury szkolne :)

Z tego co widzę to nieżle nabijacie średnią.Ja sam przyznam ,że z wiekiem czytam coraz mniej ,kiedyś w latach szkolnych wręcz połykałem książki szczególnie historyczne.Ostatnio u mnie na TOP'ie jest B.Wołoszański i jego cykl Sensacje XX wieku.Pozdrawiam wszystkich i życzę wielu nowych tytułów w nowym 2004 roku!!

ja w tym roku nie wiem może 10-15 cały Wiedźmin i 3 tomy Diablo reszta lekturki.

A Co To Jest Ksiazka

No, ja czytam duzo, a czasami nawet bardzo duzo, ale chyba Ci nie dorownam. Chociaz trudno powiedziec, bo nie bardzo chce mi sie liczyc to, co czytam. Ogolnie z jedna ksiazke na dzien - dwa to czytam prawie non stop. Nie zawsze do konca, bo sa to w wiekszosci ksiazki powiedzmy naukowe (rozne poradniki, kursy itp), ktore czasami po prostu odkladam po przeczytaniu pewnej czesci, bo nie czuje potrzeby czytania reszty.

Ogolnie czytam duzo, ale chcialbym jeszcze wiecej, na co niestety nie bardzo jest czas. Ale to zna chyba kazdy :)

cholera, az wstyd.... jestem Lepper ;)

Nie no, nie wierze, ze mozna przez rok nie przeczytac zadnej ksiazki :) Jak, dlaczego, z jakiego powodu, dlaczego??? ;)

Kowalik nie przejmuj sie tak Lepper nie taki zły jakgo malują:p

Ale obserwując ankietę, dochodzę do wniosku, że nie jest tak źle z naszym czytelnictwem. A Yahol jest dla mnie mistrzem świata.
Szczere gratulacje.
A w starym roku przeczytałem:
1. Cusslera - 11 książek
2. Harry Potter - 5 książek
3. Władce Pierścieni(3 książki) + Hobbit. {Silmarillion + Ostatni Władca
Pierścienia zostają na nowy rok}
4. Trochę innych klimatów.

Nie ma na to czasu. Po calym dniu pracy lece do swego Aniolka, przytule sie do piersi a potem lulu... kiedy czytac ?

a skanowane komiksy sie licza ??
jezeli nie, to zero niestety.

powody:
- brak kasy,
- brak czasu,

Ja też mało czytam, pod choinke dostałem "Tequile" Vargi polecam każdemu teksty momentami powalają na kolana:)
F.

A nie, majac taka alternatywe tez rzucilbym ksiazki w cholere :) :chytry:

Dziwne, bo 5 część HP w Polsce wychodzi dopiero 31 stycznia 2004... :P

Ale angielska wersje juz dawno mozna kupic (za zdecydowanie zbyt wygorowana cene, dlatego jeszcze nie czytalem, ale kupic mozna).

mozna kupic
ojciec jak ja zobaczyl - o jaka gruba ksiazka... oooo jaka lekka ksiazka... kaza sobie placic prawie 20F za ksiazke na grubym papierze toaletowym...

ps. osobom o slabych nerwach pottera cz. 5 nie polecam - kobieta lubi czarne klimaty

[QUOTE=jasut]A Yahol jest dla mnie mistrzem świata.
QUOTE]
Ja po prostu robie w ksiazkach:D
Nie jest zle - jest tragicznie!
Harrego mozna przeczytac w polskim tlumaczeniu (jest od dawna - pirackie, ale to tak jest gdy wydawca daje d....y) w necie, i powiem tyle jest dobre (tlumaczenie) a wydawca oficjalny ma teraz problem jak zmienic tekst nie zmieniajac sensu i nie plagiatujac pirata.

I tak ją przeczytam :P Polska edycja będzie miała 966 stron. Tak pisze w najnowszym katalogu Klub Świat Książki.

Już 3 miesiące temu znalazłem Zakon Feniksa w sieci, kiedyś w przypływie desperacji wydrukowałem wszystkie rozdziały, oczywiście zaraz pozycja rozeszła się po znajomych, tak więc czytanie jej skończyłem 29.12.03. Zapewne nie było to oficjalne tłumaczenie, ale jakość jego była przyzwoita, zwłaszcza jeżeli chodzi o gramatykę. Ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że gdy oryginał znajdzie się już w sklepach to na pewno go kupię.

Zobacze co to jest, ponieważ w tym roku też chce przeczytać jedną ksiązke :)

Przeczytałem "ODLOT" Nick McDonell (z braku zajęć), w empiku na sofie :)

hmmm ... czytam tylko lektury, ale to z braku czasu ktory zabieraja mi
-szkola
-komp
-druga polowa
-sport

ostatnia pozaobowiazkowa lektura jaka przeczytalem byl HP wszystkie czesci. chcialbym sie zabrac za czytanie jakiegos fajnego fantasy ... cos w stylu tej bajki gundam wing...
a tak PS to co z fantasy polecacie ? Sid wiem ze Ty DUNE ... :)

Glen Cook - cykl "Czarna Kompania" 10 tomow (cudo)
Gene Wolf - cykl "Ksiegi Nowego Slonca" 5 tomow.
Bradley - Mgly Avalonu
Terry Prachet - Swiat Dysku :D Kosmicznokomiczne :D
Sapkowski - jednak cykl o Wiedzminie (jednak:))

Harrego (4 czesci) przeczytalem rok temu w wakacje. Piata mam na kompie od niedawna (oryginal po angielsku) i jak na razie zdazylem przeczytac 5 chapterow, ale jakos opornie idzie mi czytanie z monitora ;).
Po tych 5 rozdzialach zapowiada sie ciekawie, wiec chyba ja kupie (tylko cena troszke odstrasza).
Pewnie kupie oryginal, bo zanim wydawca wyda ta ksiazke to nie wiadomo ile czasu minie, a i nie wiadomo czy tlumaczenie bedzie udane :).

ja w 2003 przeczytałem sporo (średnio 1 pozycja na tydzień)

Zapomniałem jeszcze o "Wywieraniu wpływu na ludzi" Cialdiniego - mogę polecić jako ciekawostkę.

ciekawi mnie,jak trafiłeś na tę książkę-rewelka,lekko o rzeczach ciężkich :jupi:

Oo!, a to ciekawe, nie spodziewalem sie, ze tutaj ktos tego typu rzeczy czytuje (a tak przy okazji to ksiazka jest rewelacyjna, jedna z najlepszych w tym temacie). To tak przypadkiem, czy interesujesze sie socjotechnika?

mowcie mi Błąd, Wiel Błąd 8)
kasiazek to moze nie czytuje, bardziej juz czasopisma :D
no i sporo tego co w necie
ale topic traktuje o ksiazkach, a wiec ZERO :P

Socjotechnikę miałem jako przedmiot na uczelni, tam zarażono mnie Cialdinim. Ostatnio oglądałem na wideo wykład Cialdiniego na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu (chyba z początku 2003 roku), miałem ogromną ochotę być obecny na tym wykładzie, niestety nie miałem wejściówki.

Kurde, kiedy to bylo!?! (i czemu ja nic o tym nie wiedzialem...). Duzo bym dal, zeby sie na tym wykladzie moc znalezc.

A ten przedmiot to gdzie miales? Na Akademii Ekonomicznej? Ciekawy byl? (a moze moznaby ewentualnie nie bedac na tej uczelni, na niego chodzic?).

A no i jeszcze jedno, mozna te kasete skads dostac, pozyczyc lub kupic?

@Jasut&Andrzej9
Polecam E. Canetti - Masa i wladza, genialna ksiazka.
Autor noblista, tresc troche jak Psychologja tlumu, ale znacznie bardziej wspolczesna.
Doskonala, zaliczam ja do 100 najlepszych ksiazek ktore czytalem.
Ps; Wywieranie wplywu na ludzi i Wywieranie wrazenia - sa bardzo blisko tej 100-ki:)

Dzieki za tytul ksiazki :) Zainteresowales mnie i nawet od razu sprawdzilem, czy nie ma jej w bibliotece mojej uczelnie. Niestety nie ma, ale poszukam jej w ksiegarniach.

Porownujesz jej tresc do Psychologii tlumu, mozna wiedziec, jakiego autora?

Natomiast wywierania wrazenia jeszcze nie czytalem, ale na pewno to zrobie, jak tylko uda mi sie to gdzie pozyczyc, lub bede mial troche pieniedzy do wydania na ksiazki. W ogole wszystkie pozycje tego wydawnictwa sa interesujace. Ja zwlaszcza mam ochote na przeczytanie Psychologii Spolecznej, ktorej wspolautorem jest miedzy innymi Cialdini, ale to juz jest koszt prawie 100 zlotych, wiec bede musial jeszcze troche poczekac.

[QUOTE=andrzejj9]Dzieki za tytul ksiazki :)
Porownujesz jej tresc do Psychologii tlumu, mozna wiedziec, jakiego autora?
QUOTE]

Le Bonn - ale to klasyka - Biblioteka Klasyków Psychologii -staroć :ok:

[QUOTE=brzuszki]Ta, moze i staroc, ale takie sa najlepsze. Wiele bym dal na przyklad za to, zeby w koncu gdzies dostac Podgoreckiego. Podobno kanon jesli chodzi o literature poswiecona socjotechnice, a nigdzie nawet sladu po tym autorze nie widzialem.

Ale dzieki za autora, wlasnie szukam, chociaz na pierwszy rzut oka wyglada na to, ze bedzie podobnie, jak z Podgoreckim.

....to ja się nie będę chwaliła ile przeczytałam..:P...żeby niektórzy nie wpadli w kompleksy..:DD...pozdrowionka, bo ja tu po raz pierwszy..:))

o witamy paskude na forum ;) :P

skoro tak to polecam "Nauka o zachowaniu w medycynie" -Winefeld i Peay z'86r
przystępnie podane podstawy behawiorystyki -Wyd.PZWL :uczen:

a jeśli chodzi o książkę niebeletrystyczną,która zrobiła na mnie największe wrażenie to -polecam
"Autopsychoterapia" - Stanisław Siek -wyd.Akademia Teologiczno-Katolicka w Warszawie. /i tylko tam mozna było ją dostać/

Pamiętam, że na wrocławskiej TVP3 była obszerna relacja z tego spotkania, ja miałem wersję na kasecie wideo kręconej z ostatniego rzędu (daleko i trochę kiepska jakość dźwięku) dlatego nie próbowałem nawet przegrywać.
Zajęcia z socjotechniki (a raczej z "wywierania wpływu na ludzi" ) miałem jako specjalizację na V semestrze, gdy robiłem licencjat w Wyższej Szkole Zarządzania i Finansów we Wrocławiu. Zajęcia prowadził jakiś doktor z AE we Wrocku i robił to naprawdę dobrze. W zajęciach spokojnie można było uczestniczyć nie będąc studentem, nikt nigdy nie sprawdzał obecności, a były to jedne z nielicznych zajęć, gdzie sala była niemal pełna.

hmm.. od kiedy deniken to książki "naukowe" ??

pozdrawiam, Marcin

Po przytuleniu do piersi pod koldra??? :)) Ehhh jak sobie nie strzele z 50 stron na dobranoc to nie zasne... chociaz teraz faktycznie to juz musze kosztem snu...

Ludzie jak tak mozna: 5-6 ksiazek rocznie? Eeee toz to ledwie przyzwoita norma miesieczna....

Ale to tez troche wyjasnia skad nagle tylu dysortografikow; prosta zaleznosc, nie czyta to i nie umie pisac. Pozdro!

No to ja chyba jestem jakimś wyjątkiem ;) Czytam dużo, nawet bardzo dużo, ostatnio serię Davida Webber "Honor Harrington" polecam :spoko:, ale i tak od zawsze mialem problemy z ortografią :( .

Jesli sporo czytasz to zaryzykowalbym stwierdzenie ze bledow bedziesz robil coraz mniej. Zreszta niezupelnie o to mi szlo - kazdemu zdarza sie popelniac bledy. Mialem na mysli ludzi dla ktorych swistek o dysortografii jest czyms w rodzaju 'listu zelaznego': "ja nawet nie musze probowac uczyc sie pisac bo jestem dysortografikiem". A temat mnie irytuje bo akurat mam dwie nauczycielki w domu i wiem ze 99,5% tych zadeklarowanych "chorych"
po zaaplikowaniu drastycznej metody (np co tydzien zapelniony zeszyt) ulega ozdrowieniu :)))

nie uleglem ozdrowieniu - pomimo zastosowania tych metod - to ze na sieci jakos mi to idzie to tylko i wylacznie efekt mozliwosci kasowania bledow i poprawiania ich - bo reguly faktycznie znam i mam papier na dysgrafie (jak widac nie jest to jednoznaczne z dysklawiaturoklepaniem)

w pismie recznym nadal jest tragedia

inna sprawa ze jakos nie moge sie pogodzic z interpunkcja :(

Wiesz Sid moje stwierdzenie jest uogolnieniem i jako takie ma pewien margines bledu. Pewnie ze jest dla wielu osob krzywdzace - mam nadzieje ze nikogo takiego nie urazilem. Kwestia w tym ze nie przekonuje mnie istnienie klasy (autentyk) w ktorej prawie polowa uczniow to dysortograficy!!! o ile pamietam to to schorzenie nie dotyka wiecej niz 3% populacji (moge sie mylic artykul czytalem dawno).

ja mam w klasie 3/35 dys-...

U mnie dysgrafików 15/29 najgorsz klasa w szkole mamy najniższą średnią...

Ja mam w klasie najmniej tych ludzi w całej szkole. 2/26...

Chyba większość z Was oglądał K-PAX z Kevinem Spacey.
Jeśli tak, to pamiętacie głównego bohatera Prota.
"Na promieniu światła" Gene Brewer. To druga część tego (moim zdaniem) za***istego filmu. Dalsze przygody Prota w szpitalu psychiatrycznym, który przybywa na Ziemie z nową misja.
A czy jest wkońcu kosmitą, czy nie........może doczytacie sami.
POZDRO

moze powiedz bo nie moge znalezc tej ksiazki...

Śmiechem żartem, ale w 2003 roku z pewnością przeczytałem więcej książek niż w 2015...