Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Biorę ślub i wielkie podziękowania (https://forum.cdrinfo.pl/f5/biore-slub-wielkie-podziekowania-30630/)

memorando 29.01.2004 02:42

Biorę ślub i wielkie podziękowania
 
Dziękuję wszystkim za surowe krytyki wobec mojej osoby. Dzięki temu podjąłem dzisiaj życiową decyzję i postanowiłem się ożenić. Wasza krytyka bardzo pomogła mi ponieważ SId the rat i thanatos z resztą krytykujących moje postępowanie pokazali mi w czym leży mój błąd. dziękuję wam za wszystko wreszcie jestem szczęśliwy że będę żonaty:) życzę wam wszystkiego dobrego:)
dla wszystkich piwo

camfo 29.01.2004 07:29

Cytat:

Napisany przez memorando
Dziękuję wszystkim za surowe krytyki wobec mojej osoby. Dzięki temu podjąłem dzisiaj życiową decyzję i postanowiłem się ożenić. Wasza krytyka bardzo pomogła mi ponieważ SId the rat i thanatos z resztą krytykujących moje postępowanie pokazali mi w czym leży mój błąd. dziękuję wam za wszystko wreszcie jestem szczęśliwy że będę żonaty:) życzę wam wszystkiego dobrego:)
dla wszystkich piwo

Gratulacje Memorando:)
Wklej zdjęcie swojej wybranki:p

nimal 29.01.2004 07:55

gratulacje - mnie ten krok czeka za niedlugo (choc od dluzszego juz czasu na wybranke mowie Zona :) ), wiec po czesci Cie rozumie
Szczescia! :piwo:

Zetoxa 29.01.2004 07:58

... no ślicznie, już niedługo zobaczysz ile miodu na ciebie spłynie :serdusz: || ||

kraluk 29.01.2004 10:01

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!! ;)

esem 29.01.2004 11:10

Gratulacje.
Oczywiście Sid i Thantos będą Świadkami na ślubie: najlepiej jeden na cywilnym a drugi na kościelnym. 8)

Johny Tomala 29.01.2004 11:57

Chłopie !!! Ty się dobrze zastanów. Może tobie się tylko wydaje, że chcesz się ożenić?
A czy wiesz jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka?

Ziele 29.01.2004 12:06

No no gratuluję !!
:piwo: :spoko:

RiT2 29.01.2004 12:13

Humorysta Peter de Vries mawia: malozenstwo to jest twierdza. Ci co sa na zewnatrz chca sie dostac do srodka. Ci co sa wewnatrz chca sie wydostac na zewnatrz.
Oby nigdy ten drugi pomysl nie wpadl Tobie do glowy!

Patrixs 29.01.2004 12:19

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!

frog 29.01.2004 12:29

<wow> GRATULUJE ! POWAZNY KROK. Wiec udanej nowej sciezki zycia :)

Niebiessska 29.01.2004 12:30

W sumie ciekawa decyzja..
Ale jesli jestes pewien ze to TA..
To dolaczam sie z zyczeniami...
Szczescia, szczescia i duuuzo milosci...

Pozdrawiam

memorando 29.01.2004 12:42

Cytat:

Napisany przez Niebieska
W sumie ciekawa decyzja..
Ale jesli jestes pewien ze to TA..
To dolaczam sie z zyczeniami...
Szczescia, szczescia i duuuzo milosci...

Pozdrawiam

niebieska dzięki że mnie dotargałaś do dzisiejszego dnia z maćkiem naprawdę dużo zrobiliście dla mnie i jestem pewien że to TA jedyna wyśniona do końca moich dni.....Wiem czego chcę w życiu....i niestracę skarbu a mam 3 osoby które zasługują na miano prtawdziwych przyjaciół TY Yankee i mój przyjaciel Paweł a pozatym samotność wykańcza:P a ślub to decyzja poważna i dzieki Tobie podjąłem się takiej decyzji dziękuję niebieska róże dla Ciebie a moja wybranka to przyjaciel żona i cudowny skarbik:)

eloise 29.01.2004 13:18

Cytat:

Napisany przez memorando
Dzięki temu podjąłem dzisiaj życiową decyzję i postanowiłem się ożenić.

w sumie ja też "oswajam się" z podobną decyzją

wiosna idzie czy jak...?


jaki miesiąc wybraliście jako termin ślubu?

memorando 29.01.2004 13:37

Cytat:

Napisany przez eloise
w sumie ja też "oswajam się" z podobną decyzją

wiosna idzie czy jak...?


jaki miesiąc wybraliście jako termin ślubu?

luty początek marca...to niewiosna eloize to efekt się starzenia mojego:) 23 lata i mam dosyć bycia samemu we dwoje raźniej:)dlatego biorę ślub:)

CIAPEK 29.01.2004 13:41

Cytat:

Napisany przez memorando
luty początek marca...to niewiosna eloize to efekt się starzenia mojego:) 23 lata i mam dosyć bycia samemu we dwoje raźniej:)dlatego biorę ślub:)

przyjmij życzenia i gratulacje także od Ciapka na nową drogę życia :) :piwo: i to miłe że się cieszysz bo o to w życiu chodzi.

Ale...masz 23 lata i dosyć bycia samemu i dlatego bierzesz ślub? To troche dziwne :) nie trzeba brać ślubu, aby być z kimś, ja mam 21 lat i wogóle o tym nie myśle. Ślub później...jak już że tak powiem ustatkuje się w życiu i będę wiedział czego ja tak na prawde chce ;)
Związanie się z kimś na dobre to pożądna decyzja...jeśli jesteś tego pewny to gratuluje... małżeństwo :) hiehie || ;)

eloise 29.01.2004 15:24

Cytat:

Napisany przez memorando
to efekt się starzenia mojego:) 23 lata


ja mam parę latek więcej i nie czuję się staro... głowa do góry

adixo 29.01.2004 16:29

Szkoda mi ciebie mogłbyś jeszcze pożyć na wolności hehe

a tak na poważnie życzę powodzenia - na pewno ci się przyda

czero 29.01.2004 16:58

Takze zycze powodzenia na nowej, mam nadzieje ze weselszej drodze zycia ;) :piwo::

memorando 29.01.2004 17:07

zerwala oświadczyny mam dosyć wszystkiego szkoda gadać dno tandeta szmira tak to jest z kobietami najpierw mówi tak potem zostawia jak psa:( takie życie

memorando 29.01.2004 17:18

stare przyslowie mowi niechwal dnia przed zachodem slońca niestety to prawda

eloise 29.01.2004 18:20

jezu... teraz to już nic nie czaje

esem 29.01.2004 18:32

Cytat:

Napisany przez eloise
jezu... teraz to już nic nie czaje

Przecież to jest: MEMORANDO 8)

memorando 29.01.2004 18:42

Cytat:

Napisany przez esem
Przecież to jest: MEMORANDO 8)

esem ale ja nieżartowalem oświadczyłem się dziewczynie i powiedziala tak a dzisiaj powiedziała że niejest jeszcze gotowa itd a jeżeli chodzi tobie o mnie to masz rację:) niema kobiety która by ze mną wytrzymala dłużej niż 10 dni:) chyba jeszcze niebieska ma tyle cierpliwości anielskiej że chce rozmawiać:) cholercia ja to mam pecha:) zapyttaj się niebieskiej przyzna mi rację i yankee też

memorando 29.01.2004 18:44

zamklnijcie topic zapomnijcie o urazach patrzcie nową zupgardeowaną wersję memorando i tyle koniec było minelo

pawelblu 29.01.2004 19:25

Jezuuu jak to sie wszystko szybko zmienia. Coprawda jestem troszke mlodszy od was to wydaje mi sie ze juz jestem na to za stary :blee:

CIAPEK 29.01.2004 19:32

Cytat:

Napisany przez memorando
zerwala oświadczyny mam dosyć wszystkiego szkoda gadać dno tandeta szmira tak to jest z kobietami najpierw mówi tak potem zostawia jak psa:( takie życie

jaja sobie qfa robisz?
Ty chyba na prawde nie dorosłeś do tego, albo ta twoja panna.
Albo jaja sobie na forum robisz.
Zresztą jak zobaczyłem ten cały temat to patrzyłem na niego z przymróżeniem oka.... tutaj podziękowania dla wszystkich, o ludziach których nie widziałeś na oczy mówisz, że twoi najlepsi przyjaciele, mówisz, że nie chcesz być sam a potem wskakujesz za klawiaturke na forum i... "po zaręczynach"
ja nie wiem
Może do Rozmów W Toku pójdziesz? "Jak forum pomogło mi się zaręczyć, a potem zerwać zaręczyny" albo "Ślub którego nie było"

Ty się z nią zaręczyłeś? A laska takie manewry zapodaje? Jeeezu to jakaś paranoja!
Obudź się to nie sen!

esem 29.01.2004 19:48

Cytat:

Napisany przez memorando
esem ale ja nieżartowalem oświadczyłem się dziewczynie i powiedziala tak a dzisiaj powiedziała że niejest jeszcze gotowa itd a jeżeli chodzi tobie o mnie to masz rację:) niema kobiety która by ze mną wytrzymala dłużej niż 10 dni:) chyba jeszcze niebieska ma tyle cierpliwości anielskiej że chce rozmawiać:) cholercia ja to mam pecha:) zapyttaj się niebieskiej przyzna mi rację i yankee też

Lepiej wcześniej niż później.
A pierździonek chociaź odzyskałeś? 8)

Niebiessska 29.01.2004 19:56

Ciekawie sie robi..
wogole to jak dlugo ja znasz??
I jak dlugo byles zareczony??
Glowa do gory ..bedzie dobrze..

Pozdrawiam

CIAPEK 29.01.2004 20:04

Cytat:

Napisany przez Niebieska
(...)

Ps.Mnie tez nikt nie chce:(

nie ściemniaj niebieska :P hehe ;) ci co wiedza to wiedza jak jest :zeby: ze nie jest zle.

Jak coś jestem wolny na chwile obecna :fiu: ;) :D

esem 29.01.2004 20:15

Cytat:

Napisany przez Niebieska
Ps.Mnie tez nikt nie chce:(

Z Twoją przeszłością na tym forum?
Chyba będziesz musiała zmienić forum albo poczekać na świeży nabór forumowiczów.
Oczywiście bez urazy! Jak memorando może sobie robić jaja z pogrzebu (sorry ŚLUBU) to ja też mogę być dowciapny. 8)

paput2000 29.01.2004 20:21

Trochę ten topic żałosny - ciekaw dlaczego?

przemas 29.01.2004 20:33

Ilość załączników: 1
a ja na to

andrzejj9 29.01.2004 20:37

Przyznam, ze rowniez troche trudno mi to wszystko zrozumiec. Czytam topic, czytam, chce tylko na koncu dopisac gratulacje od siebie, a nagle widze, ze sprawa juz nieaktualna. I to jakies cztery godziny po poprzednim poscie, kiedy jeszcze wszystko bylo wspaniale!

Coz moge napisac. Przede wszystkim poradzilbym Ci, abys nie skreslal tej osoby ze swojego zycia. Ty masz 23 lata, podejrzewam, ze Twoja wybranka jest od Ciebie mlodsza. Ma wiec pewnie 21 - 22 lata, a byc moze jeszcze mniej. To mlody wiek. Czlowiek jest juz naturalnie dorosly, ale wedlug mnie nie wystarczajaco dorosly, aby podejmowac decyzje dotyczace reszty swojego zycia.

Nie tak dawno przez GG poznalem jedna dziewczyne. Przyjemnie sobie rozmawialismy, a przy okazji zapytalem sie, co oznacza jej status. Brzmial on nastepujaco: "Moj chlopak sie zeni". Powiedziala mi, ze wlasnie sie jej oswiadczyl, a ona nie wie, co powinna zrobic. Miala niecaly tydzien na podjecie decyzji. Probowalem jej w tym pomoc, oczywiscie nie sugerujac niczego - ostateczna decyzja musiala zostac podjeta przez nia i tylko ona sama mogla to zrobic. I te decyzje podjela - zdecydowala sie, ze nie jest jeszcze na taki krok gotowa (ma 22 lata). Reakcja chlopaka byla chyba najgorsza, jaka mozna sobie wyobrazic. Powiedzial, ze bedzie tego jeszcze zalowala i zerwal z nia kontakt.

Co ciekawe, osoba ta (mowie naturalnie o tej dziewczynie) jest teraz szczesliwa. Jej poprzedni chlopak, ktorego jak sie okazalo, nigdy nie przestala kochac, wrocil do niej i sa teraz razem szczesliwi. Czy to jest ten wlasciwy? Nie wiem, jestem jednak pewny, ze nie byl nim ten, ktory jej sie oswiadczyl.

Pisze to, poniewaz nie chcialbym, abys popelnil taki sam blad. Znam sie dosc dobrze na ludzkiej psychice i potrafie wczuc sie w osobe chlopaka, ktorego oswiadczyny zostaja odrzucone. Wsrod wielu oczywistych emocji, takich jak smutek, gniew, czy frustracja, pojawia sie rowniez poczucie odrzucenia - ale nie odrzucenia samych oswiadczyn - odrzucenia jako osoby. A przeciez to wcale nie musi miec miejsca. Mozna wymienic setki powodow, dla ktorych dziewczyna mowi nie. Chociazby strach, niepewnosc, czy po prostu jeszcze brak gotowosci na tak powazny krok. I nie oznacza to, ze ona nie chce z Toba byc. Po prostu nie jest jeszcze pewna, czy chce byc przez reszte swojego zycia. A jezeli Ty sam jestes tego pewien i na pewno tego chcesz to... przekonaj ja! Nie odrzucaj jej dlatego, ze powiedziala nie, nie skreslaj ze swojego zycia. Jezeli ona pragnie kontynuowac Wasz zwiazek (a nie widze powodu, dla ktorego mialoby byc inaczej), to skorzystaj z tego i przekonaj ja, ze bedzie z Toba szczesliwa.


oświadczyłem się dziewczynie i powiedziala tak a dzisiaj powiedziała że niejest jeszcze gotowa itd

Jezeli tak powiedziala, to moze tak jest naprawde. Malzenstwo to powazna decyzja, naprawde powazna. Nie wiem, jakie jest Twoje do niego podejscie, ale wiem, ze kiedy ja bede podejmowal ta decyzje, bede absolutnie pewien, ze osoba, ktore sie oswiadczam jest ta, z ktora chce spedzic i spedze cale swoje przyszle zycie. Twoja dziewczyna prawdopodobnie rowniez tak do tego podchodzi i, co jest jak najbardziej zrozumiale, ma duzo watpliwosci. Nie musza dotyczyc one Ciebie bezposrednio, nie musza zreszta nawet miec zadnego racjolalnego podloza. Moze po prostu nie jest jeszcze psychicznie na to gotowa, a co za tym idzie - te watpliwosci sie pojawiaja (niepokojace byloby, gdyby tych watpliwosci nie bylo). W tym przypadku nie mozna nikogo popedzac. Potrzeba na to czasu i ten czas powinienes jej dac.

Pomysl zresza, co by bylo, gdyby powiedziala po prostu tak, bez prawdziwego zastanowienia sie nad tym, czy tego chce. Chcialbys za jakis czas wystepowac o rozwod? Zbyt duzo tych rozwodow ostatnio, zbyt wiele nieszczesliwych malzenstw (wspolczynnik rozwodow w Polsce caly czas jest dosc niski, ale nie oszukujmy sie, ze malzenstwa sa takie szczesliwe - po prostu niewiele rodzin moze sobie "pozwolic na luksus" rozwodu. Zalozmy, ze rzeczywiscie sie rozwioda, co dalej? Rozejda sie? A skad wezma drugie mieszkanie, w jakis sposob zaczna mieszkac oddzielnie? Nie zrobia tego, bo nie pozwalaja im na to kwestie finsowa, w zwiazku z czym wola dalej wegetowac w zwiazku, ktory nie zadowala zadnej ze stron). Najwazniejszym powodem jest brak chociazby podstawowej umiejetnosci komunikacji i empatii (czy chociazby checi nauczenia sie tego, checi rozmowy i wzajemnego rozwiazywania problemow), ale ogromne znaczenie ma rowniez niewlasciwe dobranie sie. Praktycznie kazda para dwojga ludzi moglaby przy odrobinie checi stworzyc szczesliwy zwiazek, ale czy jest sens do niego dazyc, kiedy dane osoby dobrze sie ze soba nie czuja?

Przed podjeciem decyzji o malzenstwie trzeba byc pewnym (no, prawie pewnym, bo calkowitej pewnosci nikt i nic nam nigdy nie da), ze chce sie na ten krok zdecydowac. Jezeli ktos takiego przekonania nie ma, to dobrze, ze o tym mowi, a nie podswiadomie zmusza sie do kroku, na ktory nie jest przygotowany.


niema kobiety która by ze mną wytrzymala dłużej niż 10 dni

Na pewno jest takich wiele. Byc moze jeszcze takiej nie spotkales, albo wymazales takie z pamieci, koncentrujac sie na przypadkach, ktore potwierdzaja Twoja teorie. Przyczyna zreszta jest niewazna. Istotne jest, ze jezeli bedziesz sie na takim przekonaniu koncentrowal, to zaczniesz te prawidlowosc rzeczywiscie obserwowac w swoim zyciu. Zastanow sie wiec, czy tego chcesz, a poniewaz odpowiedz jest oczywista, to zmien jak najszybciej swoj sposob myslenia. Zamiast wmawiac sobie, ze nie mozna z Toba wytrzymac wiecej niz 10 dni, powtarzaj sobie, ze dziewczyny lubia spedzac czas w Twoim towarzystwie i dobrze sie przy Tobie i z Toba czuja. Rob rowniez wszystko, aby rzeczywiscie tak bylo.



Ale tu juz zahaczam troche za bardzo o tematy psychologiczne (i psychotroniczne). Jezeli chcesz porozmawiac, mozesz na mnie liczyc. Jesli chcesz dowiedziec sie czegos wiecej na temat wlasnej psychiki i pewnych programow, ktore w podswiadomosci posiadasz (a niestety takowe masz, i widze, ze nie dzialaja one na Twoja korzysc), a w konsekwencji zmienic swoje nastawienie, zapraszam na forum: http://dyskusje.pl/postlist.php?Cat=...collapsed&sb=5
Jezeli bedziesz chcial, na pewno uzyskasz tam sporo cennych rad, ktore bedziesz mogl zastosowac w zyciu (oczywiscie z korzyscia dla siebie).


Tymczasem pozdrawiam i zycze troche optymizmu :) Poza tym proponuje, abys jeszcze raz przemyslal sytuacje, w ktorej sie teraz znalazles i zastanowil, jakie wyjscie z niej bedzie teraz najlepsze.

Powodzenia :)

memorando 29.01.2004 21:55

Cytat:

Napisany przez Niebieska
Ciekawie sie robi..
wogole to jak dlugo ja znasz??
I jak dlugo byles zareczony??
Glowa do gory ..bedzie dobrze..

Pozdrawiam

Ps.Mnie tez nikt nie chce:(

Niebieska diable za uszy Ciebie wytargam:)A ja to kto??:)zawsze Tobie pomogę i uszka do góry ubiję każdego kto moją przyjaciółkę skrzywdzi:) z yankee zabijemy każdego:P

M@X 29.01.2004 21:56

Ode mnie również wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - neich Wam się wiedzie!!!

memorando 29.01.2004 21:56

Cytat:

Napisany przez esem
Lepiej wcześniej niż później.
A pierździonek chociaź odzyskałeś? 8)

esem ty cholerniku jesteś wielki:) typowy poznaniak:)

memorando 29.01.2004 22:00

Cytat:

Napisany przez CIAPEK
jaja sobie qfa robisz?
Ty chyba na prawde nie dorosłeś do tego, albo ta twoja panna.
Albo jaja sobie na forum robisz.
Zresztą jak zobaczyłem ten cały temat to patrzyłem na niego z przymróżeniem oka.... tutaj podziękowania dla wszystkich, o ludziach których nie widziałeś na oczy mówisz, że twoi najlepsi przyjaciele, mówisz, że nie chcesz być sam a potem wskakujesz za klawiaturke na forum i... "po zaręczynach"
ja nie wiem
Może do Rozmów W Toku pójdziesz? "Jak forum pomogło mi się zaręczyć, a potem zerwać zaręczyny" albo "Ślub którego nie było"

Ty się z nią zaręczyłeś? A laska takie manewry zapodaje? Jeeezu to jakaś paranoja!
Obudź się to nie sen!

Ciapek ta dziewczyna ma 20 lat:) czego się czepiasz:) najpierw niewiedziala co powiedzieć a potem powiedziala task niestety to domena mlodych dziewczyn najpierw powie tak a potem myśli nieżartowalem dlatego zalowalem że dalem posta bo przyslowie jest znane chyba tobie?? niechwal dia przed zachodem slońca niestety za wcześnie dalem posta powinienem czekać aż będę po i tyle bo teraz chcesz mnie ubić:)


p.s super masz awatarek z czerwonym kapturkiem:P

memorando 29.01.2004 22:01

moderator zamknij topic bo mnie wkurza:)

adixo 29.01.2004 22:19

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
Przyznam, ze rowniez troche trudno mi to wszystko zrozumiec. Czytam topic, czytam, chce tylko na koncu dopisac gratulacje od siebie, a nagle widze, ze sprawa juz nieaktualna. I to jakies cztery godziny po poprzednim poscie, kiedy jeszcze wszystko bylo wspaniale!

Coz moge napisac. Przede wszystkim poradzilbym Ci, abys nie skreslal tej osoby ze swojego zycia. Ty masz 23 lata, podejrzewam, ze Twoja wybranka jest od Ciebie mlodsza. Ma wiec pewnie 21 - 22 lata, a byc moze jeszcze mniej. To mlody wiek. Czlowiek jest juz naturalnie dorosly, ale wedlug mnie nie wystarczajaco dorosly, aby podejmowac decyzje dotyczace reszty swojego zycia.

Nie tak dawno przez GG poznalem jedna dziewczyne. Przyjemnie sobie rozmawialismy, a przy okazji zapytalem sie, co oznacza jej status. Brzmial on nastepujaco: "Moj chlopak sie zeni". Powiedziala mi, ze wlasnie sie jej oswiadczyl, a ona nie wie, co powinna zrobic. Miala niecaly tydzien na podjecie decyzji. Probowalem jej w tym pomoc, oczywiscie nie sugerujac niczego - ostateczna decyzja musiala zostac podjeta przez nia i tylko ona sama mogla to zrobic. I te decyzje podjela - zdecydowala sie, ze nie jest jeszcze na taki krok gotowa (ma 22 lata). Reakcja chlopaka byla chyba najgorsza, jaka mozna sobie wyobrazic. Powiedzial, ze bedzie tego jeszcze zalowala i zerwal z nia kontakt.

Co ciekawe, osoba ta (mowie naturalnie o tej dziewczynie) jest teraz szczesliwa. Jej poprzedni chlopak, ktorego jak sie okazalo, nigdy nie przestala kochac, wrocil do niej i sa teraz razem szczesliwi. Czy to jest ten wlasciwy? Nie wiem, jestem jednak pewny, ze nie byl nim ten, ktory jej sie oswiadczyl.

Pisze to, poniewaz nie chcialbym, abys popelnil taki sam blad. Znam sie dosc dobrze na ludzkiej psychice i potrafie wczuc sie w osobe chlopaka, ktorego oswiadczyny zostaja odrzucone. Wsrod wielu oczywistych emocji, takich jak smutek, gniew, czy frustracja, pojawia sie rowniez poczucie odrzucenia - ale nie odrzucenia samych oswiadczyn - odrzucenia jako osoby. A przeciez to wcale nie musi miec miejsca. Mozna wymienic setki powodow, dla ktorych dziewczyna mowi nie. Chociazby strach, niepewnosc, czy po prostu jeszcze brak gotowosci na tak powazny krok. I nie oznacza to, ze ona nie chce z Toba byc. Po prostu nie jest jeszcze pewna, czy chce byc przez reszte swojego zycia. A jezeli Ty sam jestes tego pewien i na pewno tego chcesz to... przekonaj ja! Nie odrzucaj jej dlatego, ze powiedziala nie, nie skreslaj ze swojego zycia. Jezeli ona pragnie kontynuowac Wasz zwiazek (a nie widze powodu, dla ktorego mialoby byc inaczej), to skorzystaj z tego i przekonaj ja, ze bedzie z Toba szczesliwa.


oświadczyłem się dziewczynie i powiedziala tak a dzisiaj powiedziała że niejest jeszcze gotowa itd

Jezeli tak powiedziala, to moze tak jest naprawde. Malzenstwo to powazna decyzja, naprawde powazna. Nie wiem, jakie jest Twoje do niego podejscie, ale wiem, ze kiedy ja bede podejmowal ta decyzje, bede absolutnie pewien, ze osoba, ktore sie oswiadczam jest ta, z ktora chce spedzic i spedze cale swoje przyszle zycie. Twoja dziewczyna prawdopodobnie rowniez tak do tego podchodzi i, co jest jak najbardziej zrozumiale, ma duzo watpliwosci. Nie musza dotyczyc one Ciebie bezposrednio, nie musza zreszta nawet miec zadnego racjolalnego podloza. Moze po prostu nie jest jeszcze psychicznie na to gotowa, a co za tym idzie - te watpliwosci sie pojawiaja (niepokojace byloby, gdyby tych watpliwosci nie bylo). W tym przypadku nie mozna nikogo popedzac. Potrzeba na to czasu i ten czas powinienes jej dac.

Pomysl zresza, co by bylo, gdyby powiedziala po prostu tak, bez prawdziwego zastanowienia sie nad tym, czy tego chce. Chcialbys za jakis czas wystepowac o rozwod? Zbyt duzo tych rozwodow ostatnio, zbyt wiele nieszczesliwych malzenstw (wspolczynnik rozwodow w Polsce caly czas jest dosc niski, ale nie oszukujmy sie, ze malzenstwa sa takie szczesliwe - po prostu niewiele rodzin moze sobie "pozwolic na luksus" rozwodu. Zalozmy, ze rzeczywiscie sie rozwioda, co dalej? Rozejda sie? A skad wezma drugie mieszkanie, w jakis sposob zaczna mieszkac oddzielnie? Nie zrobia tego, bo nie pozwalaja im na to kwestie finsowa, w zwiazku z czym wola dalej wegetowac w zwiazku, ktory nie zadowala zadnej ze stron). Najwazniejszym powodem jest brak chociazby podstawowej umiejetnosci komunikacji i empatii (czy chociazby checi nauczenia sie tego, checi rozmowy i wzajemnego rozwiazywania problemow), ale ogromne znaczenie ma rowniez niewlasciwe dobranie sie. Praktycznie kazda para dwojga ludzi moglaby przy odrobinie checi stworzyc szczesliwy zwiazek, ale czy jest sens do niego dazyc, kiedy dane osoby dobrze sie ze soba nie czuja?

Przed podjeciem decyzji o malzenstwie trzeba byc pewnym (no, prawie pewnym, bo calkowitej pewnosci nikt i nic nam nigdy nie da), ze chce sie na ten krok zdecydowac. Jezeli ktos takiego przekonania nie ma, to dobrze, ze o tym mowi, a nie podswiadomie zmusza sie do kroku, na ktory nie jest przygotowany.


niema kobiety która by ze mną wytrzymala dłużej niż 10 dni

Na pewno jest takich wiele. Byc moze jeszcze takiej nie spotkales, albo wymazales takie z pamieci, koncentrujac sie na przypadkach, ktore potwierdzaja Twoja teorie. Przyczyna zreszta jest niewazna. Istotne jest, ze jezeli bedziesz sie na takim przekonaniu koncentrowal, to zaczniesz te prawidlowosc rzeczywiscie obserwowac w swoim zyciu. Zastanow sie wiec, czy tego chcesz, a poniewaz odpowiedz jest oczywista, to zmien jak najszybciej swoj sposob myslenia. Zamiast wmawiac sobie, ze nie mozna z Toba wytrzymac wiecej niz 10 dni, powtarzaj sobie, ze dziewczyny lubia spedzac czas w Twoim towarzystwie i dobrze sie przy Tobie i z Toba czuja. Rob rowniez wszystko, aby rzeczywiscie tak bylo.



Ale tu juz zahaczam troche za bardzo o tematy psychologiczne (i psychotroniczne). Jezeli chcesz porozmawiac, mozesz na mnie liczyc. Jesli chcesz dowiedziec sie czegos wiecej na temat wlasnej psychiki i pewnych programow, ktore w podswiadomosci posiadasz (a niestety takowe masz, i widze, ze nie dzialaja one na Twoja korzysc), a w konsekwencji zmienic swoje nastawienie, zapraszam na forum: http://dyskusje.pl/postlist.php?Cat=...collapsed&sb=5
Jezeli bedziesz chcial, na pewno uzyskasz tam sporo cennych rad, ktore bedziesz mogl zastosowac w zyciu (oczywiscie z korzyscia dla siebie).


Tymczasem pozdrawiam i zycze troche optymizmu :) Poza tym proponuje, abys jeszcze raz przemyslal sytuacje, w ktorej sie teraz znalazles i zastanowil, jakie wyjscie z niej bedzie teraz najlepsze.

Powodzenia :)

Powiem krótko

ALE MASZ WENE

MAX.666 - chyba wszystkiego nie doczytałeś

Memorando - a może to lepiej, jeszcze masz czas

M@X 29.01.2004 22:38

No przyznaje sie... Przeczytalem naglowek tylko ;-D

pawelblu 29.01.2004 22:39

Zaraz wezme sie za lekture postu andrzeja bo sporo przede mna ;) a poki co proponuje sonde na rozluznienie:
Komu nowy avatar Niebieskiej kojarzy sie z Anna Przybylska ?? :)

o wlasnie przeczytalem ten post i jest bardzo madry (nie tylko dlatego ze dlugi, ale rzeczywiscie ciekawe przemyslenia sa w nim zawarte)

adixo 29.01.2004 22:44

Cytat:

Napisany przez pawelblu
Komu nowy avatar Niebieskiej kojarzy sie z Anna Przybylska ?? :)

NO nie powiem masz wyobraźnie hehehehe

miles 29.01.2004 23:59

yyyy przez momnet mnie zatkało. Biore ślub. Czytam topic, zareczyny odwołane.
yyy i znowu nie łapie .......... film?, telenowela? czy życie?
"czasem dzieją się rzeczy, których poprostu nie możemy zmienić" T3

andrzejj9 - oklaski :)

Zetoxa 30.01.2004 00:15

... ludzie, czy was nie po*******iło, 20 lat i ślub, qrva poczekajcie jeszcze z pięć przynajmniej, nabierzcie życiowego doświadczenia, wy******cie się i wstańcie parę razy na swej drodze, wtedy dopiero coś można postanowić, przecież to co wyprawiacie to szczenięce zabawy :o .

memorando 30.01.2004 00:42

Cytat:

Napisany przez Zetoxa
... ludzie, czy was nie po*******iło, 20 lat i ślub, qrva poczekajcie jeszcze z pięć przynajmniej, nabierzcie życiowego doświadczenia, wy******cie się i wstańcie parę razy na swej drodze, wtedy dopiero coś można postanowić, przecież to co wyprawiacie to szczenięce zabawy :o .

ale ja jestem stary dziad mam 23 lata a ona 20 echhh zetoxa szkoda słów

CIAPEK 30.01.2004 00:46

Cytat:

Napisany przez memorando
ale ja jestem stary dziad mam 23 lata a ona 20 echhh zetoxa szkoda słów

ej sory człowieku ty chyba nie zrozumiałeś co napisał Zetoxa.

Masz 23 lata i uważasz się za dziada? A ona może za starą babe?
Sory ja mam 21 lat i nie uważam się za żadnego dziada, ani za doświadczonego człowieka, nawet połówki życia nie przeżyłem ( ;) ).

Tak szkoda słów i wogóle tego całego tematu...


P.S.
Andrejj! Niezły, zrównoważony text ;)

pawelblu 30.01.2004 00:58

Cytat:

Napisany przez CIAPEK
...Sory ja mam 21 lat i nie uważam się za żadnego dziada, ani za doświadczonego człowieka, nawet połówki życia nie przeżyłem ( ;) )...

Hehe :) Niezbadane sa wyroki boskie || || ||

-Sid-The-Rat=> 30.01.2004 01:33

khem khem...

kacik zlamanych serc to nie tu...

memorando - ciesze sie ze jako jeden z nieliczych wielkich zostalem doceniiony przed smiercia (joke) - ale nie pisz prosze ze to dzieki mnie costam... nie dlatego ze jestem skromny - tylko dlatego ze ****** nic nie zrozumiales z tego co ci pisalem! i nie chce miec nic wspolnego z tymi idiotyzmami ktore wyprawiasz!

stary, szkoda byc samemu? to przestan byc placzliwym, zmiennym jak polityk egocentrykiem - tacy zawsze sa sami

'chce sie ozenic' - co to za pierd? tego sie nie kupuje w sklepie przy zachciance... jak zrozumiesz jak wielka glupote powiedziales to bedziesz gotowy do 'zwiazku' a nie malzenstwa...

samotny? to masz duzo czasu - to kurcze popracuj nad soba, bo bez tego to bedziesz samotny i tylko sie bedziesz dziwil czemu ludzie uciekaja na sam widok tego nicka - ja nie czytam twoich postow bo wiem ze bedzie tam burdel - 3 rozne stanowiska, burza nastrojow, wywlekane prywatne brudy o ktorych wcale nie chce czytac (bo wyobraz sobie ze nie jestes sam - i kazdy ma swoje problemy i szczerze ma w d.. problemy innych - zwlaszcza podawane w taki sposob i w takiej ilosci - brutalne - ale w ogole prawdziwe)

a tytul tego posta to jzu byl szczal z d.. - memorando ktory nie radzi sobie z soba - bierze sobie na glowe kogos innego... [kto sie na to zgodzil?] zagladam i co?
gorzej niz myslalem...

czlowieku - przejdz sie do lekarza - to nie jest przytyk - tylko serio - odwiedz lekarza - bo zatruwasz zycie nie tylko innym - ale przedewszystkim sobie

koniec tematu - a przy okazji prosze o nie wywlekanie spraw tego typu na forum - to jednak pomimo ze offtopic NIE JEST miejsce na kacick zlamanych serc
post pt. okres jest juz przegieciem - i tylko moja sesja jest powodem ze sie nie naczytaliscie moich opini nt wypowiedzi tam zamieszczonych

potem znowu by mnie szef ochrzanil ze obrazam userow - ale czasem kurcze trzeba...

milego - ew. odpowiedz radze przemyslec - bo przeczytam ja najwczesniej w sobote

memorando 30.01.2004 02:28

Cytat:

Napisany przez -Sid-The-Rat=>
khem khem...

kacik zlamanych serc to nie tu...

memorando - ciesze sie ze jako jeden z nieliczych wielkich zostalem doceniiony przed smiercia (joke) - ale nie pisz prosze ze to dzieki mnie costam... nie dlatego ze jestem skromny - tylko dlatego ze ****** nic nie zrozumiales z tego co ci pisalem! i nie chce miec nic wspolnego z tymi idiotyzmami ktore wyprawiasz!

stary, szkoda byc samemu? to przestan byc placzliwym, zmiennym jak polityk egocentrykiem - tacy zawsze sa sami

'chce sie ozenic' - co to za pierd? tego sie nie kupuje w sklepie przy zachciance... jak zrozumiesz jak wielka glupote powiedziales to bedziesz gotowy do 'zwiazku' a nie malzenstwa...

samotny? to masz duzo czasu - to kurcze popracuj nad soba, bo bez tego to bedziesz samotny i tylko sie bedziesz dziwil czemu ludzie uciekaja na sam widok tego nicka - ja nie czytam twoich postow bo wiem ze bedzie tam burdel - 3 rozne stanowiska, burza nastrojow, wywlekane prywatne brudy o ktorych wcale nie chce czytac (bo wyobraz sobie ze nie jestes sam - i kazdy ma swoje problemy i szczerze ma w d.. problemy innych - zwlaszcza podawane w taki sposob i w takiej ilosci - brutalne - ale w ogole prawdziwe)

a tytul tego posta to jzu byl szczal z d.. - memorando ktory nie radzi sobie z soba - bierze sobie na glowe kogos innego... [kto sie na to zgodzil?] zagladam i co?
gorzej niz myslalem...

czlowieku - przejdz sie do lekarza - to nie jest przytyk - tylko serio - odwiedz lekarza - bo zatruwasz zycie nie tylko innym - ale przedewszystkim sobie

koniec tematu - a przy okazji prosze o nie wywlekanie spraw tego typu na forum - to jednak pomimo ze offtopic NIE JEST miejsce na kacick zlamanych serc
post pt. okres jest juz przegieciem - i tylko moja sesja jest powodem ze sie nie naczytaliscie moich opini nt wypowiedzi tam zamieszczonych

potem znowu by mnie szef ochrzanil ze obrazam userow - ale czasem kurcze trzeba...

milego - ew. odpowiedz radze przemyslec - bo przeczytam ja najwczesniej w sobote

sid mogłeś mi to na prw dać wywal posta następnym razem nienapoiszę rzadnego posta dopoki niebędę na 1000% pewny dzięki i proszę o usunięcie posta żegnam

andrzejj9 30.01.2004 22:09

Cytat:

Napisany przez Zetoxa
... ludzie, czy was nie po*******iło, 20 lat i ślub, qrva poczekajcie jeszcze z pięć przynajmniej, nabierzcie życiowego doświadczenia, wy******cie się i wstańcie parę razy na swej drodze, wtedy dopiero coś można postanowić, przecież to co wyprawiacie to szczenięce zabawy :o .

Niestety musze sie z Toba zgodzic. Chociaz nie generalizowalbym, ze wiek 20 - 23 lata to za wczesnie na malzenstwo. Znalem juz pary, ktore w takim wieku byly ze soba 6 - 7 lat. Osoby te mialy szczescie wczesnie sie spotkac i zwiazac w pare, ktora ma naprawde duze szanse, aby byc ta jedna i wlasciwia na cale zycie.

Niestety to jedynie przyslowiowe wyjatki potwierdzajace regule. W wiekszosci wypadkow bedzie tak, jak napisales. Ten wiek to zdecydowanie za wczesnie, aby podejmowac tak wazne decyzje. Co takie osoby mogly razem przejsc, jak mogly sie poznac? Malzenstwo, zwlaszcza po kilku latach, to nie sama sielanka, taka, jak zwykle w poczatkowym okresie znajomosci. Pojawiaja sie normalne problemy zycia codziennego, zwiazane z pieniedzmi, zdrowiem, rodzina. Poznajemy sie wtedy dokladnie, rowniez od gorszej strony i te strone musimy juz zaakceptowac. A co jezeli okazuje sie, ze tego nie chcemy?

Moze to nie sam wiek swiadczy o tym, czy jest jeszcze za wczesnie, czy nie. Ale okres bycia razem ma wedlug mnie decydujace znaczenie. Naprawde trzeba spedzic ze soba troche czasu, przejsc przez lepsze i gorsze okresy, zeby moc stwierdzic, ze wlasnie razem chce sie to robic w przyszlosci.

A na to jednak trzeba przynajmniej kilku lat...

ThanatoS 30.01.2004 22:15

Dobra zamykam topic, nie bede kasowal, niech forumowicze wiedza ze takie tematy to przegiecie.


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 21:11.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.