![]() |
Biorę ślub i wielkie podziękowania
Dziękuję wszystkim za surowe krytyki wobec mojej osoby. Dzięki temu podjąłem dzisiaj życiową decyzję i postanowiłem się ożenić. Wasza krytyka bardzo pomogła mi ponieważ SId the rat i thanatos z resztą krytykujących moje postępowanie pokazali mi w czym leży mój błąd. dziękuję wam za wszystko wreszcie jestem szczęśliwy że będę żonaty:) życzę wam wszystkiego dobrego:)
dla wszystkich piwo |
Cytat:
Wklej zdjęcie swojej wybranki:p |
gratulacje - mnie ten krok czeka za niedlugo (choc od dluzszego juz czasu na wybranke mowie Zona :) ), wiec po czesci Cie rozumie
Szczescia! :piwo: |
... no ślicznie, już niedługo zobaczysz ile miodu na ciebie spłynie :serdusz: || ||
|
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!! ;)
|
Gratulacje.
Oczywiście Sid i Thantos będą Świadkami na ślubie: najlepiej jeden na cywilnym a drugi na kościelnym. 8) |
Chłopie !!! Ty się dobrze zastanów. Może tobie się tylko wydaje, że chcesz się ożenić?
A czy wiesz jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka? |
No no gratuluję !!
:piwo: :spoko: |
Humorysta Peter de Vries mawia: malozenstwo to jest twierdza. Ci co sa na zewnatrz chca sie dostac do srodka. Ci co sa wewnatrz chca sie wydostac na zewnatrz.
Oby nigdy ten drugi pomysl nie wpadl Tobie do glowy! |
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!
|
<wow> GRATULUJE ! POWAZNY KROK. Wiec udanej nowej sciezki zycia :)
|
W sumie ciekawa decyzja..
Ale jesli jestes pewien ze to TA.. To dolaczam sie z zyczeniami... Szczescia, szczescia i duuuzo milosci... Pozdrawiam |
Cytat:
|
Cytat:
wiosna idzie czy jak...? jaki miesiąc wybraliście jako termin ślubu? |
Cytat:
|
Cytat:
Ale...masz 23 lata i dosyć bycia samemu i dlatego bierzesz ślub? To troche dziwne :) nie trzeba brać ślubu, aby być z kimś, ja mam 21 lat i wogóle o tym nie myśle. Ślub później...jak już że tak powiem ustatkuje się w życiu i będę wiedział czego ja tak na prawde chce ;) Związanie się z kimś na dobre to pożądna decyzja...jeśli jesteś tego pewny to gratuluje... małżeństwo :) hiehie || ;) |
Cytat:
ja mam parę latek więcej i nie czuję się staro... głowa do góry |
Szkoda mi ciebie mogłbyś jeszcze pożyć na wolności hehe
a tak na poważnie życzę powodzenia - na pewno ci się przyda |
Takze zycze powodzenia na nowej, mam nadzieje ze weselszej drodze zycia ;) :piwo::
|
zerwala oświadczyny mam dosyć wszystkiego szkoda gadać dno tandeta szmira tak to jest z kobietami najpierw mówi tak potem zostawia jak psa:( takie życie
|
stare przyslowie mowi niechwal dnia przed zachodem slońca niestety to prawda
|
jezu... teraz to już nic nie czaje
|
Cytat:
|
Cytat:
|
zamklnijcie topic zapomnijcie o urazach patrzcie nową zupgardeowaną wersję memorando i tyle koniec było minelo
|
Jezuuu jak to sie wszystko szybko zmienia. Coprawda jestem troszke mlodszy od was to wydaje mi sie ze juz jestem na to za stary :blee:
|
Cytat:
Ty chyba na prawde nie dorosłeś do tego, albo ta twoja panna. Albo jaja sobie na forum robisz. Zresztą jak zobaczyłem ten cały temat to patrzyłem na niego z przymróżeniem oka.... tutaj podziękowania dla wszystkich, o ludziach których nie widziałeś na oczy mówisz, że twoi najlepsi przyjaciele, mówisz, że nie chcesz być sam a potem wskakujesz za klawiaturke na forum i... "po zaręczynach" ja nie wiem Może do Rozmów W Toku pójdziesz? "Jak forum pomogło mi się zaręczyć, a potem zerwać zaręczyny" albo "Ślub którego nie było" Ty się z nią zaręczyłeś? A laska takie manewry zapodaje? Jeeezu to jakaś paranoja! Obudź się to nie sen! |
Cytat:
A pierździonek chociaź odzyskałeś? 8) |
Ciekawie sie robi..
wogole to jak dlugo ja znasz?? I jak dlugo byles zareczony?? Glowa do gory ..bedzie dobrze.. Pozdrawiam |
Cytat:
Jak coś jestem wolny na chwile obecna :fiu: ;) :D |
Cytat:
Chyba będziesz musiała zmienić forum albo poczekać na świeży nabór forumowiczów. Oczywiście bez urazy! Jak memorando może sobie robić jaja z pogrzebu (sorry ŚLUBU) to ja też mogę być dowciapny. 8) |
Trochę ten topic żałosny - ciekaw dlaczego?
|
Ilość załączników: 1
a ja na to
|
Przyznam, ze rowniez troche trudno mi to wszystko zrozumiec. Czytam topic, czytam, chce tylko na koncu dopisac gratulacje od siebie, a nagle widze, ze sprawa juz nieaktualna. I to jakies cztery godziny po poprzednim poscie, kiedy jeszcze wszystko bylo wspaniale!
Coz moge napisac. Przede wszystkim poradzilbym Ci, abys nie skreslal tej osoby ze swojego zycia. Ty masz 23 lata, podejrzewam, ze Twoja wybranka jest od Ciebie mlodsza. Ma wiec pewnie 21 - 22 lata, a byc moze jeszcze mniej. To mlody wiek. Czlowiek jest juz naturalnie dorosly, ale wedlug mnie nie wystarczajaco dorosly, aby podejmowac decyzje dotyczace reszty swojego zycia. Nie tak dawno przez GG poznalem jedna dziewczyne. Przyjemnie sobie rozmawialismy, a przy okazji zapytalem sie, co oznacza jej status. Brzmial on nastepujaco: "Moj chlopak sie zeni". Powiedziala mi, ze wlasnie sie jej oswiadczyl, a ona nie wie, co powinna zrobic. Miala niecaly tydzien na podjecie decyzji. Probowalem jej w tym pomoc, oczywiscie nie sugerujac niczego - ostateczna decyzja musiala zostac podjeta przez nia i tylko ona sama mogla to zrobic. I te decyzje podjela - zdecydowala sie, ze nie jest jeszcze na taki krok gotowa (ma 22 lata). Reakcja chlopaka byla chyba najgorsza, jaka mozna sobie wyobrazic. Powiedzial, ze bedzie tego jeszcze zalowala i zerwal z nia kontakt. Co ciekawe, osoba ta (mowie naturalnie o tej dziewczynie) jest teraz szczesliwa. Jej poprzedni chlopak, ktorego jak sie okazalo, nigdy nie przestala kochac, wrocil do niej i sa teraz razem szczesliwi. Czy to jest ten wlasciwy? Nie wiem, jestem jednak pewny, ze nie byl nim ten, ktory jej sie oswiadczyl. Pisze to, poniewaz nie chcialbym, abys popelnil taki sam blad. Znam sie dosc dobrze na ludzkiej psychice i potrafie wczuc sie w osobe chlopaka, ktorego oswiadczyny zostaja odrzucone. Wsrod wielu oczywistych emocji, takich jak smutek, gniew, czy frustracja, pojawia sie rowniez poczucie odrzucenia - ale nie odrzucenia samych oswiadczyn - odrzucenia jako osoby. A przeciez to wcale nie musi miec miejsca. Mozna wymienic setki powodow, dla ktorych dziewczyna mowi nie. Chociazby strach, niepewnosc, czy po prostu jeszcze brak gotowosci na tak powazny krok. I nie oznacza to, ze ona nie chce z Toba byc. Po prostu nie jest jeszcze pewna, czy chce byc przez reszte swojego zycia. A jezeli Ty sam jestes tego pewien i na pewno tego chcesz to... przekonaj ja! Nie odrzucaj jej dlatego, ze powiedziala nie, nie skreslaj ze swojego zycia. Jezeli ona pragnie kontynuowac Wasz zwiazek (a nie widze powodu, dla ktorego mialoby byc inaczej), to skorzystaj z tego i przekonaj ja, ze bedzie z Toba szczesliwa. oświadczyłem się dziewczynie i powiedziala tak a dzisiaj powiedziała że niejest jeszcze gotowa itd Jezeli tak powiedziala, to moze tak jest naprawde. Malzenstwo to powazna decyzja, naprawde powazna. Nie wiem, jakie jest Twoje do niego podejscie, ale wiem, ze kiedy ja bede podejmowal ta decyzje, bede absolutnie pewien, ze osoba, ktore sie oswiadczam jest ta, z ktora chce spedzic i spedze cale swoje przyszle zycie. Twoja dziewczyna prawdopodobnie rowniez tak do tego podchodzi i, co jest jak najbardziej zrozumiale, ma duzo watpliwosci. Nie musza dotyczyc one Ciebie bezposrednio, nie musza zreszta nawet miec zadnego racjolalnego podloza. Moze po prostu nie jest jeszcze psychicznie na to gotowa, a co za tym idzie - te watpliwosci sie pojawiaja (niepokojace byloby, gdyby tych watpliwosci nie bylo). W tym przypadku nie mozna nikogo popedzac. Potrzeba na to czasu i ten czas powinienes jej dac. Pomysl zresza, co by bylo, gdyby powiedziala po prostu tak, bez prawdziwego zastanowienia sie nad tym, czy tego chce. Chcialbys za jakis czas wystepowac o rozwod? Zbyt duzo tych rozwodow ostatnio, zbyt wiele nieszczesliwych malzenstw (wspolczynnik rozwodow w Polsce caly czas jest dosc niski, ale nie oszukujmy sie, ze malzenstwa sa takie szczesliwe - po prostu niewiele rodzin moze sobie "pozwolic na luksus" rozwodu. Zalozmy, ze rzeczywiscie sie rozwioda, co dalej? Rozejda sie? A skad wezma drugie mieszkanie, w jakis sposob zaczna mieszkac oddzielnie? Nie zrobia tego, bo nie pozwalaja im na to kwestie finsowa, w zwiazku z czym wola dalej wegetowac w zwiazku, ktory nie zadowala zadnej ze stron). Najwazniejszym powodem jest brak chociazby podstawowej umiejetnosci komunikacji i empatii (czy chociazby checi nauczenia sie tego, checi rozmowy i wzajemnego rozwiazywania problemow), ale ogromne znaczenie ma rowniez niewlasciwe dobranie sie. Praktycznie kazda para dwojga ludzi moglaby przy odrobinie checi stworzyc szczesliwy zwiazek, ale czy jest sens do niego dazyc, kiedy dane osoby dobrze sie ze soba nie czuja? Przed podjeciem decyzji o malzenstwie trzeba byc pewnym (no, prawie pewnym, bo calkowitej pewnosci nikt i nic nam nigdy nie da), ze chce sie na ten krok zdecydowac. Jezeli ktos takiego przekonania nie ma, to dobrze, ze o tym mowi, a nie podswiadomie zmusza sie do kroku, na ktory nie jest przygotowany. niema kobiety która by ze mną wytrzymala dłużej niż 10 dni Na pewno jest takich wiele. Byc moze jeszcze takiej nie spotkales, albo wymazales takie z pamieci, koncentrujac sie na przypadkach, ktore potwierdzaja Twoja teorie. Przyczyna zreszta jest niewazna. Istotne jest, ze jezeli bedziesz sie na takim przekonaniu koncentrowal, to zaczniesz te prawidlowosc rzeczywiscie obserwowac w swoim zyciu. Zastanow sie wiec, czy tego chcesz, a poniewaz odpowiedz jest oczywista, to zmien jak najszybciej swoj sposob myslenia. Zamiast wmawiac sobie, ze nie mozna z Toba wytrzymac wiecej niz 10 dni, powtarzaj sobie, ze dziewczyny lubia spedzac czas w Twoim towarzystwie i dobrze sie przy Tobie i z Toba czuja. Rob rowniez wszystko, aby rzeczywiscie tak bylo. Ale tu juz zahaczam troche za bardzo o tematy psychologiczne (i psychotroniczne). Jezeli chcesz porozmawiac, mozesz na mnie liczyc. Jesli chcesz dowiedziec sie czegos wiecej na temat wlasnej psychiki i pewnych programow, ktore w podswiadomosci posiadasz (a niestety takowe masz, i widze, ze nie dzialaja one na Twoja korzysc), a w konsekwencji zmienic swoje nastawienie, zapraszam na forum: http://dyskusje.pl/postlist.php?Cat=...collapsed&sb=5 Jezeli bedziesz chcial, na pewno uzyskasz tam sporo cennych rad, ktore bedziesz mogl zastosowac w zyciu (oczywiscie z korzyscia dla siebie). Tymczasem pozdrawiam i zycze troche optymizmu :) Poza tym proponuje, abys jeszcze raz przemyslal sytuacje, w ktorej sie teraz znalazles i zastanowil, jakie wyjscie z niej bedzie teraz najlepsze. Powodzenia :) |
Cytat:
|
Ode mnie również wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - neich Wam się wiedzie!!!
|
Cytat:
|
Cytat:
p.s super masz awatarek z czerwonym kapturkiem:P |
moderator zamknij topic bo mnie wkurza:)
|
Cytat:
ALE MASZ WENE MAX.666 - chyba wszystkiego nie doczytałeś Memorando - a może to lepiej, jeszcze masz czas |
No przyznaje sie... Przeczytalem naglowek tylko ;-D
|
Zaraz wezme sie za lekture postu andrzeja bo sporo przede mna ;) a poki co proponuje sonde na rozluznienie:
Komu nowy avatar Niebieskiej kojarzy sie z Anna Przybylska ?? :) o wlasnie przeczytalem ten post i jest bardzo madry (nie tylko dlatego ze dlugi, ale rzeczywiscie ciekawe przemyslenia sa w nim zawarte) |
Cytat:
|
yyyy przez momnet mnie zatkało. Biore ślub. Czytam topic, zareczyny odwołane.
yyy i znowu nie łapie .......... film?, telenowela? czy życie? "czasem dzieją się rzeczy, których poprostu nie możemy zmienić" T3 andrzejj9 - oklaski :) |
... ludzie, czy was nie po*******iło, 20 lat i ślub, qrva poczekajcie jeszcze z pięć przynajmniej, nabierzcie życiowego doświadczenia, wy******cie się i wstańcie parę razy na swej drodze, wtedy dopiero coś można postanowić, przecież to co wyprawiacie to szczenięce zabawy :o .
|
Cytat:
|
Cytat:
Masz 23 lata i uważasz się za dziada? A ona może za starą babe? Sory ja mam 21 lat i nie uważam się za żadnego dziada, ani za doświadczonego człowieka, nawet połówki życia nie przeżyłem ( ;) ). Tak szkoda słów i wogóle tego całego tematu... P.S. Andrejj! Niezły, zrównoważony text ;) |
Cytat:
|
khem khem...
kacik zlamanych serc to nie tu... memorando - ciesze sie ze jako jeden z nieliczych wielkich zostalem doceniiony przed smiercia (joke) - ale nie pisz prosze ze to dzieki mnie costam... nie dlatego ze jestem skromny - tylko dlatego ze ****** nic nie zrozumiales z tego co ci pisalem! i nie chce miec nic wspolnego z tymi idiotyzmami ktore wyprawiasz! stary, szkoda byc samemu? to przestan byc placzliwym, zmiennym jak polityk egocentrykiem - tacy zawsze sa sami 'chce sie ozenic' - co to za pierd? tego sie nie kupuje w sklepie przy zachciance... jak zrozumiesz jak wielka glupote powiedziales to bedziesz gotowy do 'zwiazku' a nie malzenstwa... samotny? to masz duzo czasu - to kurcze popracuj nad soba, bo bez tego to bedziesz samotny i tylko sie bedziesz dziwil czemu ludzie uciekaja na sam widok tego nicka - ja nie czytam twoich postow bo wiem ze bedzie tam burdel - 3 rozne stanowiska, burza nastrojow, wywlekane prywatne brudy o ktorych wcale nie chce czytac (bo wyobraz sobie ze nie jestes sam - i kazdy ma swoje problemy i szczerze ma w d.. problemy innych - zwlaszcza podawane w taki sposob i w takiej ilosci - brutalne - ale w ogole prawdziwe) a tytul tego posta to jzu byl szczal z d.. - memorando ktory nie radzi sobie z soba - bierze sobie na glowe kogos innego... [kto sie na to zgodzil?] zagladam i co? gorzej niz myslalem... czlowieku - przejdz sie do lekarza - to nie jest przytyk - tylko serio - odwiedz lekarza - bo zatruwasz zycie nie tylko innym - ale przedewszystkim sobie koniec tematu - a przy okazji prosze o nie wywlekanie spraw tego typu na forum - to jednak pomimo ze offtopic NIE JEST miejsce na kacick zlamanych serc post pt. okres jest juz przegieciem - i tylko moja sesja jest powodem ze sie nie naczytaliscie moich opini nt wypowiedzi tam zamieszczonych potem znowu by mnie szef ochrzanil ze obrazam userow - ale czasem kurcze trzeba... milego - ew. odpowiedz radze przemyslec - bo przeczytam ja najwczesniej w sobote |
Cytat:
|
Cytat:
Niestety to jedynie przyslowiowe wyjatki potwierdzajace regule. W wiekszosci wypadkow bedzie tak, jak napisales. Ten wiek to zdecydowanie za wczesnie, aby podejmowac tak wazne decyzje. Co takie osoby mogly razem przejsc, jak mogly sie poznac? Malzenstwo, zwlaszcza po kilku latach, to nie sama sielanka, taka, jak zwykle w poczatkowym okresie znajomosci. Pojawiaja sie normalne problemy zycia codziennego, zwiazane z pieniedzmi, zdrowiem, rodzina. Poznajemy sie wtedy dokladnie, rowniez od gorszej strony i te strone musimy juz zaakceptowac. A co jezeli okazuje sie, ze tego nie chcemy? Moze to nie sam wiek swiadczy o tym, czy jest jeszcze za wczesnie, czy nie. Ale okres bycia razem ma wedlug mnie decydujace znaczenie. Naprawde trzeba spedzic ze soba troche czasu, przejsc przez lepsze i gorsze okresy, zeby moc stwierdzic, ze wlasnie razem chce sie to robic w przyszlosci. A na to jednak trzeba przynajmniej kilku lat... |
Dobra zamykam topic, nie bede kasowal, niech forumowicze wiedza ze takie tematy to przegiecie.
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 21:11. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.