Nie otwiera się strona
 

Hejka,

W komputerze są dwie karty sieciowe, do jednej dołączony jest modem internetowy a do drugiej mam podpięte dwa komputery. Internet jest udostępniany. Wszystko działa pięknie, że palce lizać, ale problem w tym że strona www.ceti.pl otwiera się tylko na komputerze które ma bezpośrednie połączenie z internetem, a na pozostałych, którym udostępniam sygnał nie można tej strony odwiedzić. Pozostałe strony otwierają się bez problemu. Nie mam żadnego programowego firewalla.

Proszę o pomoc.

Dzięki
Pozdrawiam

Hmmm... nikt nie ma żadnej koncepcji, ani anty... koncepcji ? ;)

najlepsza koncepcja sa platki roz, delikatne kadzidelko, jedna swieczka w koncu pokoju i jedwabne przescieradla.
a najlepsza antykoncepcja jest wstrzemiezliwosc, a jak ktos woli to szklanka wody...
zamiast :)

Nie można jednak zapominać o innych środkach anty koncepcyjnych, ale o tym później.

Ale wracając do tematu zasadniczego, czy wie ktoś dlaczego tak się dzieje (i nie chodzi mi o płatki róż czy jedwabne przescieradło tylko o to co w poscie pierwszym) :)

Pozdro

Nie nie... najlepszym srodkiem antykoncepcyjnym jest srodek d... :P:D

d... i co dalej ?? :D

a nie wiem, dowcip slyszalem w TV, a tam bylo tylko D----- i zapikane :P

a myslisz ze jak bedziesz uzywal srodka d--- to nie zlapiesz chorobska?
zlapiesz i to pewnie szybciej jakbys go nie stosowal.
sprawdzonym, stuporcentowym, najlepszym srodkiem jest jak juz wsponialem wstrzemiezliwosc czyli przyslowiowa szklanka wody.
nawet od Renii Rączkowskiej mozna sie nabawic syfu jakiegos - ot ostrzezenie ze nie wszytko co sie swieci to zloto, czy jakos tak.

eee... w kolejce u lekarza tez mozesz sie czyms zarazic :)

Najlepszy jest durex. :spoko:

NEW Cares tez ujdzie... a jeszcze na piwko wysraczy :)

Hmmm... czy ja wiem, wydaje mi się, że na zabezpieczeniach (w języku komputerowym - firewall'u) nie ma co oszczędzać, bo jak przynajmniej jeden "robaczek" się przedostanie to może dojść do "zainfekowania" systemu (jajeczka).

:D

Dlatego albo idzie sie do przypadkowej "kafejki" i wtedy niech sie martwi wlascisiel, albo pracujesz na swoim starym, dorym sprzecie, ktory bardzo dobrze znasz i ewentualne problem zainfekowania systemu nie jest az takim dramatem :)

kazda nieumysla infekcja nie jest wskazana...
jakbys ty sie poczul, ze przypadkiem wpuszczone cie do systemu, ze przypadkiem wydostales sie na zewnatrz, tak jak ostatno pisali o jakims robaku, ze wcale nie mial ujrzec swiatla dziennego (chyba sasser albo cosik innego).
a juz o kafejkach to dajcie spokoj, brud smrod i ubustwo...
myszki brudne uchrzanione w czym popadnie, klawisze nie lacza, sluchawki nie dzialaja, monitory poprzypalane fajami, wolne lacze.
no chyba ze sie pojdzie to takiej dla "elyty"
to juz co innego, ale po co przeplacac?

:D Święte słowa :D ale powinno być - "kafejkach"

Nooo... i tak temat z netowego przeszedl przez erotyczno-ginekologiczno-sprzetowego do zupelnie przyzwoitej, bez podtextow rozmowy o sprawach ogolnych :)

no przeciez!
madry Polak potrafi :)
i do tanca i do rozanca :peace:

zauwazylem ze najlepsze rozmowy sa pod watkami o nudnej lub zupelnie innej nazwie :) ale co byloby gdzyby wszytko bylo czarno-biale?
a tak to mamy kolorki w zyciu! i o to chodzi!

Czyli nikt nic nie wie, dlaczego tak się dzieje (patrz post 1) ?? :(

:glaszcze: przykro mi... ale my sie na sprzecie nie znamy... tylko i *******ach gadac potrafimy ;)

:D :D to jest nas dwóch ;) :piwo:

Kurcze, przed chwila ktos tutaj o Durexie i teraz ja, czytajac ten post, staram sie to odniesc jakos do spraw "damsko-meskich" i ni cholery nie lapie ;) Dopiero po chwili zrozumialem, ze to nie jest przenosnia (a moze jest) :)

A przy okazji - moze wprowadzimy nowa nazwe i zamiast prezerwatywy bedziemy mowili: "firewall" ;)

Wiecie co, mozna jednak to przeczytac i w takim sensie i brzmi wtedy calkiem ciekawie :)

hi hi... czytaj miedzy wierszami i wiecej wyobrazni :);)

no walsnie!
wiecej wyobrazni :)
zaknij oczka i wyobraz sobie "kafeje" wlasciciela i sprzet ;)
albo zacznij ksiazki czytac a nie tylko fora :P

pozdrawiam
Edeczek :)

Heh, zdziwilbys sie, ile ja ksiazek czytam :)

Byl tu zreszta kiedys fajny topic na temat ksiazek, polecam, bo sporo ciekawych tytulow zostalo tam wymienionych.

Ale pamietaj, komiksy sie nie licza ;)

heh, mnie zawsze mama tak powtarzala jak mlody bylem i z biblioteki przynosilem zawsze Tytusa Romka i Atomka...
ale ja nie uwazam tak, przeciez komiksy tez ksztaltuja nie tylko wyobraznie "epicka" ale tez ryzunek i wogole wyobraznie.
zauwaz ze ludzie ktorzy duzo czytali komiksow potrafia lepiej szkicowac niz ci ktorzy czytali same ksiazeczki.

PS. mamusi nie ma, wiec mam wszytkie skany Tytusa || ;)

ja nigdy nie czytalem komixow i.... :( zupelnie nie potrafie rysowac... jak mialem 14 lat, to na badaniu pedagogicznym powiedziano, ze zdolnosci grafomotoryczne mam na poziomie 7 latka :D... to teraz pewnie 10cio :)
w rysowaniu ludzi jestem dalej na etapie "patyczakow - ludzikow z kresek :)"

a widzisz! trzebabylo czytac komiksy!
ja tylko zaluje, ze dalem swoja niewielka kolekcje Tystusa swojemy mlodszemu siostrzencowi, a on zajal sie nia w sposb dobitny - nozyczki flamastry kosz na smieci.
a teraz bylbym guru wsrod komiksiarzy (no moze nie wsrod komiksiarzy ale znajomych :) )