![]() |
Kopiowanie a prawo
Witajcie, chciałabym zapytać czy w świetle obowiązujacego obecnie prawa kopiowanie płt DVD np. z wypożyczalni jest legalne, nawet jeśli robi się to tylko do prywatnego, domowego użytku, celem stworzenia sobie własnej DVD-teki? Może ten temat był już ??? poruszany, ale ja jestem nowa i nie umiem go znaleźć.
|
na moje oko nie jest to legalne, bo z tego co wiem można robić kopie zapasowe płyt do których mamy pełne prawa, a robimy to tylko wtedy gdy chcemy zabezpieczyc sie przed zniszczeniem nośnika
|
To czy nie mamy tu do czynienia z jakąś piramidalną hipokryzją? Czy wszyscy forumowicze siedzą tu po to, żeby pogadać o zabezpieczeniach poprzez sklonowanie swoich płyt z systemem operacyjnym lub Officem?
|
Cytat:
|
ja kupuje tylko orginaly:) i robie kopie wszystkiego co mam ;)
|
Cytat:
|
Cytat:
Poza tym my w tym dziale nie zajmujemy sie zabezpieczeniami. My tu tylko jestesmy po to zeby o******ac ludzi jak spytaja sie ktora nagrywarke wybrac... No i prowadzimy przydlugawe wywody na temat czystych plyt DVD. A jak juz uda sie nam cos nagrac, to jest to plik testowy nero, bo nam nie chodzi o to co nagrywamy, tylko jak i tym charakteryzuje sie ten dzial. Oczywiscie to co napisalem trzeba zrzutowac na indywidualny 'zdrowy rozsadek', ale ogolnie to tak to wyglada || |
Cytat:
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego. 2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Zatem przed sądem istnieje potrzeba udowodnienia że osoba od której wykonałaś kopię jest Twoim przyjacielem, kimś z rodziny itp. Oczywiście wypożyczalnia do tego kręgu nie należy, z prostego względu - jest instytucją!. Paradoksem (jednyum z wielu ;)) polskiego prawa jest fakt, że przez lata poprawek ustawa o kinematografii wygląda jak wygląda, i pomimo tysięcy wykreśleń po dziś dzień nikt nie dotknął nieszczęsnego "wykonania kopii lub odtwarzania filmu wyłącznie do własnego użytku osobistego". Tak czy owak o ile przez ostatnie kilka lat rząd nie mógł zabrać się za nową ustawę o kinematografii, tak teraz jej projekt trafił do sejmu i jest już w zaawansowanym stadium wdrożenia. Nowa ustawa miejmy nadzieję rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące "użytku osobistego". Obawiam się jednak, że na naszą niekorzyść :(... |
Pozostaje kwestia, co to jest utwór już rozpowszechniony?
Czy wyświetlanie w kinach, dystrybcja w wypozyczalni, czy też wyświetlanie w TV spełnia tą normę? |
Oczywiscie! W świetle art.3 p. 5 ustawy o kinematografii (z dn. 16. lipca 1987 r.)przez rozpowszechnienie filmu rozumie sie:
a) wyświetlenie filmu w kinie lub innym miejscu publicznym b) wyswietlenie filmu w telewizji c) prowadzenie we wlasnym imieniu i na wlasny rachunek dzialalnosci gospodarczej w zakresie sprzedazy kopii filmu, wykonanej za pomoca jakiejkolwiek techniki i najakimkolwiek nosniku, do uzytku kupujacego d) wynajem kopii filmu, wykonanej za pomoca jakiejkolwiek techniki i na jakimkolwiek nosniku, do uzytku najemcy |
Witajcie,
okazało się, że taki "newcomer" jak ja potrafi wywołać całkiem kulturalną dyskusję, choć niestety nie do końca rozstrzygniętą. Reasumując : 1. wypożyczam film z wypożyczalni DVD ( działalność gospodarcza); 2. sporządzam kopie filmu na własny , rodzinny użytek oraz żeby sprawdzić moje i komputera możliwości; I czy teraz mogę was legalnie zapytać, dlaczego ta kopia włożona do DVD mojego ojca nie ma polskich napisów, o które zadbałam przy kopiowaniu, a na moim DVD te napisy są? Pozdr. ;) |
Wina może leżeć w samej płycie. Jeśli zostało nagrane to na jakimś "Hawku". Teraz właśnie dostałem płyte w której na odtwarzaczu podczas próby zmiany napisów wyświetla się kmunikat, że dana czynność jest w tej chwili nieaktywna. Doszedłem do wniosku, że ktoś po prostu nie dodał polskich napisów. Jednak po włożeniu do komputera w W Ifoedit wyświetla mi, że jednak wszystkie jest jak należy - polskie, angielskie i jeszcze parę się znalazło. Zacząłem więc zgrywać płyte na twardy i tu pojawił się problem, błędów od groma i przy 95% stoi już od jakiś 15 min i nic nie da rady wykombinować z tym. Tak więc przypuszczalnie może to być wina płyty :D, no chyba że nagrałaś na jakiejś markowej to nie wiem :) Sprawdź jeszcze tą płytę jakims programem.
|
Napisy są podczas odtwarzania w moim komputerze ( PowerDVD) oraz w moim odtwarzaczu DVD model Philips DVD 723. Natomiast mój ojciec ma trochę tańszy player Daewoo DV-1031 i tam napisy są niedostępne. Ja stawiałabym raczej na sprzęt, nie płytę. A pytam, bo chcę zrozumieć problem i ewentualnie jak sie przed takimi sytuacjami ustrzec. Nawiasem mówią ja nie przejmuję się ceną płyt i kupuje najtańsze, bo inaczej ta zabawa nie ma sensu, jeśli płyta jest w cenie wypożyczenia.
|
No jeszcze możliwość jest, że tańszy odtwarzacz ma słabą korekcje błędów :).
A teraz dobra płyte juz za 1,80 można kupić wiec ...... |
@knydel
po pierwsze nie pisze się Hawk tylko hałk :P po drugie dobrą płytę można kupić za 1.30 (Platinum +R 8x od MCC003) a po trzecie Daewoo to dełu i do dołu z nim :D (hym... sprawdziłem - nawet DivX czyta :O ) |
Właśnie, do dołu z nim. To tak jest jak się napalasz na extra dodatkowe funkcje czy formaty, ale nie zauważasz, że sprzęt jest podejrzanie tani. I efekt jest taki, że czyta divixy zamiast napixy...
Zastanawiam się jednak nad czymś innym. Otóż podczas kopiowania DVDShrikiem 3.2 wywalam wszystkie dodatkowe napisy, które mnie nie interesują, także lektora polskiego, o ile jest, a zostawiam jedynie angielską wersję. Może gdybym robiła pełny backup, nie byłoby takiego problemu. Co do poziomu redukcji błędów, to chyba zależność jest akurat odwrotna. Mój Philips bardzo często nie czyta płyt z wypożyczalni, zgłaszając dics error, a tymczasem te same, a nawet te najbardziej zużyte płyty bez problemu odtwarzają się w komputerze, lub na dełu ( poprawiłam się !). Zakładam, że redukcja błędów musi się odbywać ze szkodą dla jakości obrazu i wyglada mi na to, że trochę lepszy sprzęt nie chodzi na takie kompromisy. Oczywiście w porównaniu do jeszcze lepszego sprzętu. |
Tu chodzi o czulosc mechanizmu.Dobry sprzet potrzebuje dobre plytki, a te z wypozyczalni to juz sa tak zjechane ze szkoda slow.Dvd w kompie ma dobra korekcje bledow
|
Nie jest to raczej wina Shrinka. Sam wywalam w nim wszystko co mnie nie interesuje i jak narazie jest ok.
|
@M@X.666
a może orientujesz się kiedy dochodzi do przedawnienia praw autorskich? :idea: |
@wonderes mniej wiecej... Cytuje (UOPAiPP, Rozdzial 4, Art. 36):
"Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu: 1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych, 2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość, 3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony - od daty jego ustalenia, 4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego - od śmierci najpóźniej zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego." Te "wyjatki przewidziane w ustawie" nie sa dal mnie do konca jasne, ale moze to wyniki z polskiego jezyka prawniczego, ktory jak wszyscy wiem prosty nie jest. Niemniej w 90% przypadkow jest otwlasnie te magiczne 70 lat! Tak czy inaczej polecam zapoznac sie z ustawa (nieznajomosc prawa szkodzi :() : http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Sear...WDU19940240083 |
@ M@X.666
Jestem pod wrażeniem. |
bozanna : alez dziekuje ;-D!
|
Rozwinę temat. Wobec powszechnego przyzwolenia na łamanie prawa autorskiego, często usprawiedliwianego naszym równie powszechnym ubóstwem ( nawet tu w tej dyskusji znalazł się taki wątek ) już choćby samo zainteresowanie tą kwestią jest chwalebne!!! A co dopiero znajomość konkretnych przepisów.
Chyba że jestes studentem prawa albo pracujesz w branży antypirackiej? Piszę to niezależnie od tego, co ja sama sądzę o nadmiernie rozbuchanych apetytach właścicieli praw autorskich... |
Nie, nie pracuje w branzy antypirackiej. Jestem studentem, ale nie prawa. Studiuje organizacje produkcji filmowej i telewizyjnej w Katowicach, wiec po czesci faktem jest ze przepisy te sa tam podstawa. Jednak nie to jest powodem dla ktorych te przpeisy nie sa mi obce. Uczestniczylem juz wielu przedsiewzieciach graficznych, muzycznych, od niedawna rowniez filmowych (scenariopisarstwo, wkrotce moze rezyseria), dlatego swietnie rozumiem kradziez cudziej wlasnosci intelektualnej. Fakt ze ja wkladam w cos kilka miesiecy ciezkiej pracy, a ktos to po prostu kopiuje i zarabia na tym moze denerwowac... Fakt faktem, ze ceny plyt sa w Polsce za wysokie, chodz tendencja jest spadkowa ("Iniemamocni" za 39.90, "Bridget Jones 2" za 29.90), jednak wez pod uwage ze do kieszeni tworcy trafia z reguly niewiele. To juz nie te czasy gdzie placono Bachowi za skomponowanie utworu, on go pisal i nastepowala wymiana partytury za worek monet. Teraz sa agencje, wydawcy, producenci, dystrybutorzy... Artysta jest tylko malym trybikiem w tej maszynie. Za przyszlosciowe uwazam publikowanie plyt w Internecie - placimy tylko artystom lub ewentualnie za utrzymanie serwera (koszt roczny rozbity na liczbe klientow w tym wypadku bardzo taniej plyty jest znikomy i spokojnie mozna go wliczyc w cene plyty...). Pozyjemy, zobaczymy...
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 22:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.