![]() |
Wrocław po burzy, Dolny Slask po burzy
Kto z tych terenow jest i to przezyl - wpisujcie sie...
ja bylem na trasie z Wroclawia do Oławy, nagle zrobiło sie okropnie ciemno, wiatr był tak silny, że samochod przechylał się z lewej strony na prawą. widzialem latajace drzewa, musialem zatrzymac samochod bo mialem wrazenie ze odleci, deszcz był tak silny ze nic nie było widac. To bylo jak w filmie. Nikt nie wysiadał z aut - kazdy czekał aż przejdzie a tu nic dalej i jeszcze mocniej. W Radwanicach na wysokosci ul. Wrocławskiej pozrywalo dachy... Film "Pojutrze" przy tym co widzialem byl blahostka Jak przeszlo stalem w 4 godz. korku aby sluzbe ratownicze mogly pousuwac drzewa, powywracane latarnie uliczne i wiezby dachowe... Wroclaw byl caly w ciemnosci, nie bylo pradu - wszędzie były konary, całe drzewa... |
:) :) to oczywiście z radości, że drzewo które poleciało minęło mój samochod o metr. Mniej więcej dwa lata temu było podobnie, tylko bez gradu, a Wrocław w części południowej wygląda jak po wybuchu bomby
|
kolo mnie brak 3 drzew ktore walnely w dwa autka dobrze ze nie moje :D
ale wczoraj to byl koniec swiata :) |
A u mnie tylko chwilke popadał deszcz :)
|
Cytat:
A tak z ciekawości to o której to było godzinie ? |
19 godz. gdzies sie zaczelo :)
|
Ja akurat siedziałem w domu więc takich przeżyć nie miałem, ale...
Siedzę sobie w domu i uczę się na dzisiejsze kolokwium. Wieczorem z kumplami umówieni jesteśmy na kosza, wcześniej jeszcze chciałem iść na siłownię, więc patrzę za okno, czy dalej ładna pogoda i widzę piękne słońce i spokój. Za chwilę dzwoni telefon - Pagerus z komórki i chwilę rozmawiamy. Ponieważ słyszę jakieś dziwne odgłosy, pytam się go co jest grane. No to mi mówi, że tu gdzie jest (a było to raptem z kilometr od mojego domu) właśnie się tak chmurzy i tak wiatr wieje, że jak za chwilę lunie... No i rzeczywiście, za jakieś 15 - 20 minut się zaczęło.. A działo się :) Ja tylko z okna obserwowałem jak mniej więcej 10 metrowa brzoza w ogródku wygina się prawie do ziemi i zastanawiałem się, kiedy trzaśnie z hukiem. W międzyczasie zadzwonił kumpel będąc na rynku, próbując właśnie wyjść z Empiku, ale jak zobaczył jak te wszystkie parasole i dachy przykrywające ogródki barów latają wszędzie i walą w co się da, to sobie darował... To natomiast, co mi się podobało to pioruny. Ja generalnie lubię burze, ale w czasie tej pioruny były naprawdę piękne. Jak w pewnym momencie poszła taka błyskawica przez całe niebo i rozdzieliła się na cztery, które rozeszły się w różnych kierunkach to przez kilka sekund siedziałem zamurowany. A to i tak było nic w porównaniu do tego, co potem z Pagerusem widzieliśmy jadąc do kina (kino w burzy, czemu nie? ;) ). Poszły dwie błyskawice obok siebie, ale jedna taka potęzna gruba, rozgałęziona na wszystkie strony, widoczna chyba z 2 sekundy (seria kolejnych błysków)... Coś pięknego, nigdy wcześniej w życiu czegoś chociażby podobnego nie widziałem... Ale takie wrażenia po burzy miałem wczoraj. Tak jak napisałem, ja generalnie się takiej pogody nie boję, ale też zdaję sobie sprawę, że potrafi być naprawdę niebezpieczna. No i tak dzisiaj usłyszałem w telewizji (nie znam jeszcze szczegółów), że na Dolnym Śląsku zginęły z jej powodu 3 osoby. To już przestaje być w jakikolwiek sposób pozytywne i jest to tragedia, z powodu której współczuję rodzinom. Wczoraj było ładnie (z mojego punktu widzenia), ale dzisiaj jadąc po mieście, widząc efekty nawałnicy i słysząc wiadomości już trochę mniej mi się to podoba.. |
Cytat:
deszcz i pioruny przy tym wietrze to nic takiego |
no wiem co sie dzialo z drzewami mieszkam przy samym parku galezie lataly wszedzie :D
|
w mojej dzielnicy troche wiatr narozrabial /okolice parku szczytnickiego/ pozrywane linie tramwajowe , poprzewracane drzewan , połamane gałęzie - osobiscie siedzialem w domu i podziwialem co sie dzieje przez onko !!!
|
Ja byłem wtedy w pracy. W całym budynku światła migały jak na dyskotece a komputery dostały resetomanii (ostatecznie działał jeden - pod UPSem). Jak wracałem do domu to widziałem pół drzewa na ziemi (odłamało się jakoś) a moja woman mówiła że przed jej blokiem też jedno poleciało. No i okno mi się samo otworzło w mieszkaniu robiąc straszny rozgardziasz w kuchni...
|
taaa burza bez piorunów co za burza, siedziałem w domu jak sasiadowi dach odleciał :O
jestem stazystą w urzedzie gminy i z tego co widze ile ludzi przychodzi i zgłasza szkody itp. to jest niezły bajzel. z ciekawszych rzeczy jakie zauwazyłem to zanim słuzby typu straz pozarna usuneły zwalone na dorgach drzewa to zaradni ludzie podjechali do tych drzew z z przyczepkami i piłami spalinowymi i sobei zabrali drzewo do palenia. |
Macie może jakieś zdjęcia?
Ja tylko conieco widziałem w TV, ale byłem w głębokim szoku. |
A u mnie w Legnicy(troche ponad 60km od Wro) tylko troche popadalo popoludniu i wieczorkiem. Troszke tez pogrzmialo,troszke powialo i byl spokoj. :szczena: mi opadla jak zobaczylem co sie stalo we Wrocku..
|
U nas kolo Ostrowa tez byla burza... no ale juz nie taka jak we Wrocku, bo tam z tego co slyszalem to byla masakra. :| Tak, jakby nie patrzec, to ja tez uwielbiam ogladac pioruny i ogolnie lubie burze, gdy nie wyrzadza wiekszych szkod. ;) A najlepsze jest to ze jak zapytalem kumpla mieszkajacego ok. 3 km dalej, czy u nich tez byla taka burza to tylko uslyszalem "Co, burza?? No troszke u nas popadalo... no moze wiecej niz troszke" ;p
|
Rozmawialem z kuzynem przez telefon tuz po burzy. Nie wiem co sie tam u Was dzieje. Pogode macie jak na karaibach; dusznie cieplo z okazjonalna burza. Tylko takich plaz Wam brakuje.
Ale tak na serio to trudno mi uwierzyc w to co sie teraz w Polsce dzieje, takie temperatury i tak nagle i glawtowne zmiany... wow. |
Mnie ominela burza. Tylko strasznie wialo i nic pozatym :)
|
a u mnie tylko bardzo leciutko popadało, ale waloło jak w II wojną światową hehe w nocy to co 2sek. było jasno jak w dzień, a deszczu to prawie wcale. mieszkam ok 90 km od wawy na wschód
|
Przez ta nawałnice spędziłem dwa dni we Wrocławiu. Wracałem z Książa i z 20 km przed Wrocławiem złapała mnie burza. Zaczęło wiać i padać deszcz z gradem aż tak, że niebyło widać drogi, musieliśmy się natychmiast zatrzymać, bo baliśmy się, że zaraz wiatr zepchnie nas do rowu. Zresztą i tak było niebezpiecznie, bo latały w powietrzu gałęzie i przewracały się drzewa. Po wjechaniu na Bielany Wrocławskie zobaczyliśmy straszny widok, porozwalane słupy oświetleniowe masę wody na drodze, porozrzucane materiały budowlane z supermarketów i wózki, które uszkodziły kilka samochodów. Postanowiliśmy zatankować paliwo na stacji Auchan, ale po zatankowaniu okazało się, że jest w nim woda. Samochód po 15 sekundach zgasł, zresztą stało się to wielu osobom, kilka osób wróciło z trasy mówiąc, że ujechali z dwa kilometry i zgasł im silnik Po samochód musiała przyjechać laweta a dopiero dzisiaj go nareperowali.
|
gdzie miales wode? w silniku? w zatankowanym paliwie? nie specjalnie kapuje skad sie wziela i gdzie sie dostala ta woda ze samochod tobie zgasl...
|
Cytat:
|
Cytat:
co do burzy to ja ja przezylem i wczesniej opisalem, wrazenie pelne emocji |
Ilość załączników: 1
U mnie tak na niebie bylo ale obeszlo sie jakos laskawie sam deszcz
|
Cytat:
|
ja mieszkam na Grabiszynku kolo parku - tam to drzew nawyrywalo, i nalamalo galezi, plotow i ogolnie masakra.
a nawet za sprzatanie sie nie wzieli :> |
Ja mieszkam koło Wrocławia - u mnie była taka burza , że drzewko morelowe mi wyrwało z ziemi - a miałem tylko jedne :p Bardzo silny wiatr , a jaki deszcze wow. Myślałem że ktoś orzechami rzuca :) I musiałem iść do sklepu w takąpogode :/ przed domem pada poszedłem ok 1 km i co :o i tam nie pada ;D hehe
Pozdrówki |
Cytat:
http://img206.echo.cx/img206/6033/burza7yd.th.jpg |
Cytat:
tu macie fotki po burzy... okolice tuz przed dworcem glownym we Wroclawiu http://www.ufo.kolej.szczecin.pl/burza/ oraz http://celt4.wox.org/bufor/tsunamiwroclaw/page_01.htm |
Cytat:
|
Cytat:
|
No Andrew już z grubsza opisał to jak wyglądała sytuacja... Najlepsze było to, że jak wchodziłem do sklepu to pogoda była jeszcze spoko... a jak wychodziłem to niebo było już prawie czarne... było tak duszno i w ogóle nie fajnie... wtedy zadzwoniłem do Andrew - miałem jeszcze z 10 minut do domu... no i się zaczęło w 5-10 minut po tym jak zdążyłem dojść... drzewa się łamały, wiało jak cholera no i w ogóle tak ciekawie było... potem jak się nieco uspokoiło to pojechaliśmy z Andrew do kina... i wtedy właśnie po drodze ujrzeliśmy ten genialny piorun - to znaczy te dwa blisko siebie :) efekt niesamowity - nie widziałem czegoś takiego w życiu...
Tak więc można powiedzieć, że widok był w pewien sposób ciekawy - ale niestety skutki tego zjawiska nie należały do najlepszych... szkoda mi ofiar tej wichury zwłaszcza... bo rzeczy materialne można zawsze jakoś zastąpić czy naprawić - ale z życiem ludzkim tak niestety nie jest... |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 05:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.