Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Telefon komórkowy w szkole (https://forum.cdrinfo.pl/f5/telefon-komorkowy-szkole-64206/)

Piterniel 04.04.2006 15:31

Telefon komórkowy w szkole
 
Dziś byłem na zebraniu samorządu szkolnego i chcą do mojej szkoły wprowadzić zakaz noszenia komórek lub wprowadzić zakaz używania na lekcjach. Podobno ma być w ogóle wyłączona na lekcji, a jeżeli się złamie ten zakaz telefon ma być konfiskowany i oddawany opiekuna. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Komórka w szkole...

Smartek 04.04.2006 15:37

U mnie nauczyciele sa BARDZO uczuleni na punkcie komorek i niestety jest tak, ze jak zobaczy albo uslyszy (nawet wibracje) konfiskuje, oddaje dyrektorowi i musi ja odebrac rodzic (chyba nie musze mowic, ze matka dostalaby zawalu jakby sie dowiedziala, ze ja do szkoly wzywaja? ;)) - "przepis" wszedl od nowego roku (2006) - po kilkunastu zgloszeniach i uzalaniach sie nauczycieli dyrektor zarzadzil wlasnie cos takiego..

oczywiscie smartek jak to smartek musial zapomniec pewnego dnia wyciszyc komorke.. na jakims zastepstwie ktos puscil mi 'ciacho' i telefon powedrowal do nauczycielki, ktora na szczescie oddala telefon "tylko" wychowawczyni i odebralem go osobiscie.. (zastepstwo prowadzila kolesiowa z biblioteki - wiec dlatego byla malo agresywna ;) [nauczycielka..]).. pozatym dostalem solidny ochrzan.

pozdro ;)

sayan 04.04.2006 15:39

zakaz uzywania podczas zajec. tak powinno to wygladac... i tak jest w wiekszosci szkol.

nie powinno interesowac kogos to czy masz wlaczony telefon czy nie, telefon oczywicie nie powinien wydawac z siebie dźwiekow ktore przeszkadzaja w prowadzeniu zajec ;p co do przerw to robta co chceta sobie z tym telefonem.

radosio 04.04.2006 15:44

na lekcjach jak najbardziej powinien byc zakaz.
zawsze mnie to denerwowało jak na wykładach lub egzaminie, cisza a tu nagle "jedzie" komus mandaryna z fona...:rotfl:

demek 04.04.2006 16:06

na lekkcjach powinien byc nie uzywany i nie slyszany, a czy jest wlaczony to sprawa ucznia
a konfiskata podlega pod jakis paragraf

Oktawian89 04.04.2006 16:10

U mnie w szkole az tak strasznie nie ma ;p Nauczyciel kilka razy upomina ucznia jezeli ten na to leje wtedy traci komorke . Nie raz by***322;o tak ze czeka***322;em na wazny telefon pod czas lekcji ktory musia***322;em odebra***263; ... Wiec jestem raczej za wyciszeniem komorki w czasie lekcji ;]
Pozdrawiam

pablocoo 04.04.2006 16:24

Moje znadnie jest takie, ze telefon mozna miec na lekcji... ale wylaczony...
Bo prawda jest taka, ze wibracje i tak slychac.
Co prawda u mnie w szkole nie jest w zaden sposob egzekwowane przeszkadzanie telefonem na lekcji (choc kazdy nauczyciel sie denerwuje, i niejeden postraszy)
Przegieciem byl telefon dzwoniacy w kosciele, na rekolekcjach ostatnio :ysz:

mgit 04.04.2006 16:31

A umnie w szkole si***281; denerwuj***261; to ma***322;o powiedziane ale nie zabieraj***261; bo i tak by im nikt kom***243;rki nie da***322; :P

FatAlbert 04.04.2006 16:38

u mnie jest zakaz u***380;ywania na lekcji kom***243;ry , nawet jak kto***347; dzwoni to nauczyciele tylko m***243;wia zeby ***347;ciszy***263; :P i tak nie zabior***261; :p

kraluk 04.04.2006 16:49

A u mnie oficjalnie istnieje zakaz u***380;ywania kom***243;rek w szkole, ale w teorii wygl***261;da to r***243;***380;nie. Na niekt***243;rych lekcjach nauczyciel zabiera aparat od razu, a na innych mo***380;na si***281; nawet k***322;***243;ci***263; z belfrem, ***380;e nie ma prawa tego zrobi***263; i w ko***324;cu tego nie wykonuje...

Ja osobi***347;cie jestem przeciw kom***243;rkom w szkole (przynajmniej nie wyciszonym), poniewa***380; jakby nie by***322;o, to dzwoni***261;ce telefony troch***281; przeszkadzaj***261; na lekcjach.

pawelblu 04.04.2006 16:51

U nas na systemach operacyjnych byla taka zasada, ze jak wykladowczyni uslyszala dzwonek, to wlasciciel mial wstac i wyrzucic telefon za okno. Ta zasada mi sie podobala (chociaz nie bylo jej zastosowania podczas semestru)

Generalnie to nie powinno nikogo obchodzic czy ktos ma telefon i czy jest on wlaczony. W momencie kiedy telefon w jakikolwiek sposob "sie ujawnia" to powinno sie wtedy reagowac, rowniez ostro.

IceManSpy 04.04.2006 16:53

U mnie w szkole mo***380;na mie***263; telefon ,ale z wy***322;***261;czonym g***322;osem lub + wibracja. A je***380;eli kto***347; ci***281; przy***322;apie to albo uda ci sie wyk***322;***243;ci***263; , albo oddajesz telefon do wychowawczyni ,a ona do dyrektorki. Zawsze mo***380;na powiedzie***263; ,***380;e patrzy si***281; na godzin***281; ;)

Ale jak kto***347; chce to na przerwie mo***380;e u***380;ywa***263; , a jak nie chce bo mu ludzie przeszkadzaj***261; zawsze jest WC :)

Ale wyobra***378;cie sobie. Gadacie np z kolega , kole***380;ank***261; lub inna osoba. Nagle ona/on wyjmuje kom***243;rk***281; i pisze SMSa olewaj***261;c was. Co wy na to?? A po za tym szko***322;a , to w pewien spos***243;b nasza praca. My mamy pracowa***263; (chod***378; nie zawsze si***281; chce).

ro29 04.04.2006 18:31

Witam !
Więc i ja postanowiłem wyrazić swoją opinię, o którą prosił szanowny kolega @Piterniel ;)
A więc po pierwsze - logika i choćby podstawy dobrego wychowania nakazują wyłączenie telefonu na lekcjach/zajęciach - lub po prostu wyciszenie całkowite dzwonka/wibracji. I nie dziwię się tutaj nauczycielom, a także wykładowcom, że ich to denerwuje i to czasem bardzo. I o ile jeszcze na uczelni mógłbym jakoś zrozumieć tłumaczenie typu - czekam na ważny telefon/wiadomość (choć to też czasem przesada) - to w szkole to już przegięcie - posiadanie telefonu - na ogół jestem za (choć jak widzę te dzieciaki z podstawówki z komórkami to .. mhmm) - ale na zajęciach wyłączone lub conajmniej wyciszone.
A na korytarzach itd. - na uczelni to wiadomo - dorośli ludzie więc nikt nikogo nie będzie ograniczał. Ale w szkołach - szczególnie podstawowych - raczej byłbym za wyłączaniem dzwonków - bardzo rzadko są to sprawy pilne - a zawsze można wysłać sma'a czy zostawić wiadomość ...

A przykłady rekacji i zdarzeń jakich byłem świadkiem - raz na zaliczeniu koledze zadzwoniła komórka (gdzieś po 15 minutach od rozpoczęcia) - i w tym momencie skończyło się dla niego kolokwium ...
A z innej strony matematyczka - doktor starej daty (nawet chwaliła sie tym, że ona to komputera obsłużyć nie potrafi bo po co) - to jak koledzy trzymali na ćwiczeniach telefony na stołach - i czasem spoglądali na nie - to kiedyś zaczęła się dopytywać - co Panowie tak patrzą na te telefony, co Panowie tam widzą :P

Pozdrawiam
ro29

Damianos L 04.04.2006 18:31

u nas to i na lekcji czasem sie gada przez kom ;)

brak jakichkolwiek restrykcji (liceum), nauczyciel tylko upomina..:P


EDIT

zapomnialem dodac, ze u nas nauczycielom tez czasem dzwonia komorki na lekcjach :)

joujoujou 04.04.2006 18:35

Szko***322;a s***322;u***380;y (a przynajmniej powinna) do pobierania nauki, a nie dzwonienia/pisania SMS***243;w, :nie:
st***261;d te***380; zakaz u***380;ywania kom***243;rek podczas lekcji uwa***380;am za jak najbardziej s***322;uszny. :tak!:

Na przerwie - wolna amerykanka. :mruga:

Jaki to wa***380;ny telefon nie mo***380;e poczeka***263; kilkunastu minut na odebranie? :P

ro29 04.04.2006 18:42

Cytat:

Napisany przez Damianos L
u nas to i na lekcji czasem sie gada przez kom ;)

brak jakichkolwiek restrykcji (liceum), nauczyciel tylko upomina..:P


EDIT

zapomnialem dodac, ze u nas nauczycielom tez czasem dzwonia komorki na lekcjach :)

No to już niezła przesada - rozmawiać na lekcji przez telefon - i jak tu się dziwić nauczycielom, że ich nerwy ponoszą.
Oczywiście sami nauczyciele/wykładowcy powinni też raczej wyłączać - żeby dać dobry przykład. I często tak robią - ale nie zawsze. Pamiętam - byłem świadkiem, że wykładowcy zadzwoniła komórka, a On po prostu wyszedł na korytarz porozmawiać. A inny po prostu na wykładzie przeprowadził - co prawda krótką - ale rozmowę. Jednak inny, kiedy raz mu zadzwoniła komórka to nie odebrał i przeprosił studentów, że zapomniał wyłączyć ;)
A najlepszy przykład na koniec - dzwoni komórka Pani prorektor - i zanim znalazła ją w torebce mówi do studentów - jak dzwoni Rektor to będę musiała odebrać - jak ktoś inny to nie :D

Pozdrawiam
ro29

EDIT:

Cytat:

Napisany przez joujoujou
Szkoła służy (a przynajmniej powinna) do pobierania nauki, a nie dzwonienia/pisania SMSów,
stąd też zakaz używania komórek podczas lekcji uważam za jak najbardziej słuszny.

Na przerwie - wolna amerykanka.

Jaki to ważny telefon nie może poczekać kilkunastu minut na odebranie?

Ogólnie się zgadzam jak najbardziej :spoko: - jedynie w kwestii przerw - też wypadało by zachować trochę logiki i kultury - szczególnie w szkole - na uczelni to jak wiadomo już trochę inaczej sprawa wygląda.

Smartek 04.04.2006 18:50

tyle, ze na przerwach to lepiej nie wyciagac, bo jak ktos zobaczy, ze komorke masz.. to mozesz sie nia za dlugo nie pocieszyc ;)
pozdro

mgit 04.04.2006 19:09

Cytat:

Napisany przez Smartek
tyle, ze na przerwach to lepiej nie wyciagac, bo jak ktos zobaczy, ze komorke masz.. to mozesz sie nia za dlugo nie pocieszyc ;)
pozdro

jak masz komrórkę wartą góra 15 zł to raczej kraść ja nikt nie będzie :haha: no chociaż w polsce nigdy nie wiadomo :fiu:

Smartek 04.04.2006 19:52

Cytat:

Napisany przez mgit
jak masz komrórkę wartą góra 15 zł to raczej kraść ja nikt nie będzie :haha: no chociaż w polsce nigdy nie wiadomo :fiu:

kto w dzisiejszych czasach ma komorke warta 15zl?
raczej nikt, szczegolnie mlodziez.
pozdro

Mily_ 04.04.2006 19:56

Ja si***281; zgadzam na takie co***347; pod jednym warunkiem... Je***347;li nauczycielowi zadzwoni kom***243;rka to j***261; konfiskujemy tak***380;e... bo u nas si***281; to cz***281;sto zdarza...

A co do kom uczni***243;w to nauczyciele nie bior***261; tylko upominaj***261;...

Mich@ł 04.04.2006 20:28

U nas to ju***380; wszystko zale***380;y od nauczyciela ;)
Przyk***322;adowo na lekcji WOSu mog***281; wyj***347;***263; z klasy odebra***263; "pilny telefon z domu" ;)
Ale tak dopiero jest w liceum :P

W gimnazjum niezale***380;nie od tego czy telefon by***322; w***322;***261;czony czy nie, jak nauczyciel go zobaczy***322; - od razu konfiskata.. A to dlatego, ***380;e kiedy***347; kumple z klasy zacz***281;li cyka***263; nauczycielom zdj***281;cia, a p***243;***378;niej w gablotce szkolnej wywiesza***263; ||

ksviper 04.04.2006 21:00

Wg mnie powinien by***263; bezwzgl***281;dny zakaz u***380;ywania kom***243;rek na terenie szko***322;y. Tam si***281; przychodzi po to aby si***281; uczy***263; a nie bawi***263; telefonem. Je***347;li chodzi o kontakt z rodzicami to owszem mo***380;na zrozumie***263; niekt***243;re przypadki, ale nie o ka***380;dego tak bardzo troszczy si***281; mamusia czy tatu***347;. A w podstaw***243;wce to ju***380; jest przegi***281;cie jak brzd***261;ce bawi***261; si***281; telefonem. To nie jest zabawka dla dziecka !!! Je***347;li by***322;bym nauczycielem to obni***380;a***322;bym zachowanie za u***380;ywanie telefonu na terenie szko***322;y. Takie jest moje zdanie na ten temat.

andrzejj9 04.04.2006 21:39

Cytat:

Napisany przez demek
na lekkcjach powinien byc nie uzywany i nie slyszany, a czy jest wlaczony to sprawa ucznia
a konfiskata podlega pod jakis paragraf

Raczej zgodziłbym się z tym podejściem, chociaż ostatnia opinia ksvipera też jest mi bliska. Nie tak dawno temu nie było komórek w szkołach i jakoś wszyscy funkcjonowali. A jak sprawa była bardzo pilna to dzwoniło się do szkoły i dyżurny szedł po ucznia do klasy. Jest to moim zdaniem optymalne rozwiązanie.

Konfiskata telefonu w ogóle nie wchodzi w grę, bez względu na jakiekolwiek rozporządzenia, które wyda sobie dyrektor. Takie działanie nie może być praktykowane.

Rozwiązaniem zastępczym natomiast, które jak najbardziej może być stosowane, to po prostu uwaga za głośny telefon na lekcji, czy też jego używanie. Prostu i skutecznie jeśli oczywiście te oceny później będą miały przełożenie na wyniki końcowe.



Z kulturą używania telefonów generalnie w ogóle bywa różnie. Mi ani razy w życiu nie zdarzyło się, żeby komórka zadzwoniła mi na wykładzie, w czasie spotkania, czy generalnie w niepożądanym miejscu. Jedynie na jednym zajęciach z angielskiego raz cicho piknęła, bo rozładowała się bateria i od razu ją wyłączyłem (a piknięcia pewnie i tak nikt oprócz mnie nie słyszał). Ale pod tym względem jestem chyba wyjątkiem, bo już nie pamiętam wykładu, na którym nie byłoby jakiegoś telefonu.. Nie wiem, czy to bezmyślność, czy po prostu kompletny egoizm..

Szczytem był dla mnie ostatnio Kurs samokontroli umysłu, na którym byłem. Ćwiczy się tam takie rodzaje medytacji, kiedy trzeba być skupionym w sobie i na sali jest absolutna cisza. W czasie rekordowego (pod względem 'przeszkadzania') ćwiczenia trzem osobom po kilka razy dzwoniły komórki (a po kilka dlatego, że nawet się nie ruszyły, żeby je wyłączyć..).. To już jak dla mnie bardzo źle świadczy o właścicielu..


Pamiętam również inną sytuację - na uczelni. Byłem porozmawiać z prowadzącym na temat oceny z kolokwium. Proponował mi 3- na co ja łagodnie mówiąc go wyśmiałem. Poszliśmy do gabinetu przejrzeć jeszcze raz pracę. W tym czasie zadzwoniła mu komórka. Ten odebrał i zaczął rozmawiać, jak słyszałem z treści rozmawiał z żoną o całkowicie prywatnych sprawach.

Postanowiłem chwilę poczekać, bo jestem w stanie zrozumieć konieczność załatwienia kilku spraw (chociaż w takiej sytuacji i tak uważam to za nieuprzejmość), ale jak rozmowa trwała z pięć minut i nie wydawała się zbliżać do końca wstałem, powiedziałem do widzenia i wyszedłem. Poszedłem do kierownika zakładu, profesora i powiedziałem, że oględnie, że pan taki a taki nie może mi sprawdzić pracy, bo załatwia jakieś sprawy, a ja nie zgadzam się z oceną. Ten przeczytał, stwierdził, że wszystko jest dobrze, dał mi 5, a z tym 'telefoniarzem' już więcej kontaktu nie miałem. Dla mnie to po prostu niewychowana osoba, z którą nie chcę mieć do czynienia..

Smartek 04.04.2006 22:04

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
Szczytem był dla mnie ostatnio Kurs samokontroli umysłu, na którym byłem.

wybacz/cie za offtopic, ale interesuja mnie takie kursy kazdego rodzaju - chocby po to zeby wiedziec, ze cos takiego istnieje i co _daje_.

jesli moglbys cos wiecej na pisac na ten temat to bylbym dzwieczny ;).
z tego co zauwazylem - lubisz roznego rodzaju kursy (silva itp.)., wiec wnioskuje, ze to tez musialo byc ciekawe.
pozdro

ro29 04.04.2006 22:07

Witam !
Cytat:

Napisany przez ksviper
Wg mnie powinien być bezwzględny zakaz używania komórek na terenie szkoły. Tam się przychodzi po to aby się uczyć a nie bawić telefonem. Jeśli chodzi o kontakt z rodzicami to owszem można zrozumieć niektóre przypadki, ale nie o każdego tak bardzo troszczy się mamusia czy tatuś. A w podstawówce to już jest przegięcie jak brzdące bawią się telefonem. To nie jest zabawka dla dziecka !!! Jeśli byłbym nauczycielem to obniżałbym zachowanie za używanie telefonu na terenie szkoły. Takie jest moje zdanie na ten temat.

Ostro ;) - aczkolwiek jak się człowiek zastanowi - to sporo masz racji - bądź co bądź szkoła to szkoła - a tych sytuacji naprawdę "pilnych" nie ma przecież tak dużo. I jak już wcześniej napisałem w którymś z moich postów - jak widzę i słyszę o dzieciakach z podstawówki z komórkami ...:( A tak się składa, że właśnie ostatnio się dowiedziałem, że moje dwie dalsze kuzynki - jedna 11 lat, druga 13 - mają już komórki :P . I uważają to za rzecz zupełnie normalną ...cóż ...
Z drugiej jednak strony - jakby dziś zakazać używania komórek w szkołach - tak odgórnie - to niezły by się zrobił hałas - że ogranicza się swobody, że nie mają Rodzice kontaktu itd.
Z tym, że już kiedyś słyszałem, że są szkoły, gdzie większość uczniów nie przynosi telefonów ... niestety powodem są ... nagminne kradzieże !!
A kwestia że to nie zabawka - teoretycznie tak - tylko, że jak pokazuje życie - dziś staje się to podstawowym wyposażeniem ucznia - wręcz atrybutem bycia "kimś". A to niestety jest złe - bo nie każdego na to stać - a co gorsza - ocenia się drugich przez pryzmat posiadania telefonu i jego wartości - a to już wiadomo do czego prowadzi :(
Więc może pomysł z zakazem przynoszenia telefonów do szkoły nie jest taki zły ?? Choć jeśli już zakazy, to ja byłbym raczej za zakazem używania - nawet na korytarzu - szczególnie w podstawówkach; a poza szkołą jak Rodzice pozwalają - niech używają - to ma to swoje plusy (choć minusy też) ;)

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
(...) Pamiętam również inną sytuację - na uczelni. Byłem porozmawiać z prowadzącym na temat oceny z kolokwium. Proponował mi 3- na co ja łagodnie mówiąc go wyśmiałem. Poszliśmy do gabinetu przejrzeć jeszcze raz pracę. W tym czasie zadzwoniła mu komórka. Ten odebrał i zaczął rozmawiać, jak słyszałem z treści rozmawiał z żoną o całkowicie prywatnych sprawach.

Postanowiłem chwilę poczekać, bo jestem w stanie zrozumieć konieczność załatwienia kilku spraw (chociaż w takiej sytuacji i tak uważam to za nieuprzejmość), ale jak rozmowa trwała z pięć minut i nie wydawała się zbliżać do końca wstałem, powiedziałem do widzenia i wyszedłem. Poszedłem do kierownika zakładu, profesora i powiedziałem, że oględnie, że pan taki a taki nie może mi sprawdzić pracy, bo załatwia jakieś sprawy, a ja nie zgadzam się z oceną. Ten przeczytał, stwierdził, że wszystko jest dobrze, dał mi 5, a z tym 'telefoniarzem' już więcej kontaktu nie miałem. Dla mnie to po prostu niewychowana osoba, z którą nie chcę mieć do czynienia..

:wow:
Nie za ostro ??
Wiesz @andrzejj9 - co prawda potraktował Ciebie lekko "olewająco" - ale żeby zaraz do kierownika ?? Co prawda nie można czasem sobie pozwalać na takie traktowanie - ale bez przesady - trochę wyrozumiałości też się przyda :) .
Co prawda może dzięki temu dostałeś 5 ;).

Pozdrawiam
ro29

andrzejj9 04.04.2006 22:19

Cytat:

Napisany przez ro29
:wow:
Nie za ostro ??
Wiesz @andrzejj9 - co prawda potraktował Ciebie lekko "olewająco" - ale żeby zaraz do kierownika ?? Co prawda nie można czasem sobie pozwalać na takie traktowanie - ale bez przesady - trochę wyrozumiałości też się przyda :) .
Co prawda może dzięki temu dostałeś 5 ;).

Pozdrawiam
ro29

Nie, żebym nie został źle zrozumiany - ja nie poszedłem na skargę do kierownika. Ja szczerze mówiąc od początku chciałem z nim porozmawiać, bo to był powiedzmy ich wspólny kurs, ale ten 'telefonista' chciał to załatwić sam. Niechętnie, ale się na to zgodziłem, natomiast jak zostałem po hamsku zlekceważony, to stwierdziłem, że wystarczy tych wzajemnych uprzejmości i poszedłem pogadać z sensownym profesorem (a nie nienajmądrzejszym niestety doktorantem..). Nie mówiłem, co tamten robi, ale powiedziałem, że w chwili obecnej nie jest on dostępny, a ja chciałbym to załatwić. I nie było problemu.

A 5 dostałbym i tak. Wiedziałem, jakie były pytania i wiedziałem, co napisałem. Gdyby nie tam, to 5 dostałbym na poprawce, albo egzaminie komisyjnym.

Patrix 04.04.2006 23:16

Cytat:

Napisany przez Smartek
kto w dzisiejszych czasach ma komorke warta 15zl?
raczej nikt, szczegolnie mlodziez.
pozdro

kto ? ja... siemens c35... jeszcze działa :P

pawelblu 05.04.2006 01:27

Gdyby mojemu hipotetycznemu dziecku w szkole ktos z rady zabral komorke za sam fakt jej noszenia i wezwaliby mnie do szkoly ... to wiecej by mnie juz nie wzywali ||

Przeszkadza - ok, obnizyc, wzywac, ganic, ale wpp. odp.....lic sie i zawracac glowy tematami zastepczymi. Bo co - to moze noszenie komorki jest winne narkotykom i rozrubom w szkole ??

adbok 05.04.2006 14:00

w mojej szkole wprowadzili nakaz wylaczania tel na lekcji:( jak ktos zlapie z wlaczonym to zabieraja na 7dni (istnieje mozliwosc wykupienia przez prace spoleczne na rzecz szkoly)

Kris 05.04.2006 14:08

Zakaz u***380;ywania na lekcji - jak najbardziej. Telefon powininen by***263; wyciszony a wibracja wy***322;***261;czona. Na zaj***281;ciach trzeba si***281; skupi***263;.

Co do jakichkolwiek konfiskat - to jest w***322;asno***347;***263; prywatna i je***347;li ktokolwiek ma prawo j***261; konfiskowa***263;, to na pewno nie szko***322;a. Moim zdaniem ew. obni***380;ona ocena ze sprawowania a je***347;li ucze***324; nie chce wyciszy***263; telefonu, to wyrzuci***263; z klasy i wstawi***263; nieobecno***347;***263;.

Piterniel 05.04.2006 14:10

Cytat:

Napisany przez adbok
w mojej szkole wprowadzili nakaz wylaczania tel na lekcji:( jak ktos zlapie z wlaczonym to zabieraja na 7dni (istnieje mozliwosc wykupienia przez prace spoleczne na rzecz szkoly)

Prawie chyba tego nie moga zrobic..

pawelblu 05.04.2006 14:23

Jezeli to rozpatrujemy od strony formalnej to obowiazuje to co jest w statucie. Jezeli w statucie jest taki zapis, to on obowiazuje (jezeli jest w statucie taki zapis o tym ze zabieraja na 7 dni, to ten przezpis tez obowiazuje).

ALE, jezeli status jest niezgodny z prawem to mozna go zaskarzyc w odpowiednim miejscu (moze juz kuratorium bedzie odpowiednim organem) i wtedy stwierdza sie niewaznosc takiego statutu i rada/dyrekcja musi ulozyc nowy.

mallow 05.04.2006 14:30

U mnie rowniez jest zakaz uzywania telefonow w czasie lekcji. Zdazaja sie (bardzo) sporadyczne przypadki ze telefon nauczyciel uslyszy, ale to nigdy nie jest dzwonek a jedynie wibrator, takze nigdy nie bylo problemow z jakims zabieraniem telefonow. W mojej szkole/klasie poziom kultury jest dosc wysoki, czasem sami siebie na wzajem pilnujemy zeby przypadkiem ktos nie mial wlaczonych dzwonkow w czasie lekcji. Pamietam jak w pierwszej klasie liceum koledze zadzwonil dzwonek na historii, pani nauczyciel to najwieksza kosa w szkole, powiedziala do niego tylko takie zdanie z usiemchem na twarzy "panie bussinesman, dostawa przyszla". Wesolo sie w klasie zrobilo ;) Ogolnie jestem za wyciszaniem telefonow na lekcji i ABSOLUTNYM zakazem uzywania w czasie jej trwania. A jezeli juz komus telefon zadzwoni to wyprosic go z lekcji i za kazdym razem kiedy na lekcje przychodzi pacjent, to postawic mu wymog zeby wylaczony telefon pozostawil na biurku. Mysle ze gdyby przez tydzien tak robil w koncu by sie nauczyl... :)

Pozdro ;)

andrzejj9 05.04.2006 14:37

Cytat:

Napisany przez pawelblu
Jezeli to rozpatrujemy od strony formalnej to obowiazuje to co jest w statucie. Jezeli w statucie jest taki zapis, to on obowiazuje (jezeli jest w statucie taki zapis o tym ze zabieraja na 7 dni, to ten przezpis tez obowiazuje).

ALE, jezeli status jest niezgodny z prawem to mozna go zaskarzyc w odpowiednim miejscu (moze juz kuratorium bedzie odpowiednim organem) i wtedy stwierdza sie niewaznosc takiego statutu i rada/dyrekcja musi ulozyc nowy.

Z tego, co wiem, to wszelkie statuty/regulaminy/umowy itp. które zawierają zasady niezgodne z obowiązującym prawem, są po prostu nieważne. Nie ma przepisu mówiącego o możliwości skonfiskowania komuś rzeczy prywatnej przez nauczyciela, jest natomiast wiele mówiących o przywłaszczeniu mienia. Tym samym nie widzę żadnego uzasadnienia konfiskowania komórek.

pawelblu 05.04.2006 14:43

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
Z tego, co wiem, to wszelkie statuty/regulaminy/umowy itp. które zawierają zasady niezgodne z obowiązującym prawem, są po prostu nieważne. Nie ma przepisu mówiącego o możliwości skonfiskowania komuś rzeczy prywatnej przez nauczyciela, jest natomiast wiele mówiących o przywłaszczeniu mienia. Tym samym nie widzę żadnego uzasadnienia konfiskowania komórek.

Ale ktos musi orzec o zgodnosci lub niezgodnosci (nawet jezeli jest to rzecz oczywista, czego nie bylbym taki pewien). Krotko mowiac dopoki ogran nadrzedny/sad nie orzeknie niezgodnosci, to statut obowiazuje, bo inne osoby nie sa wladne orzekac o jego niezgodnosci.

adbok 05.04.2006 15:11

Cytat:

Napisany przez Piterniel
Prawie chyba tego nie moga zrobic..

to wez sie postaw:) to rodzicow beda wzywac!! jeszcze jedna taka pi***:rotfl: czyta smsy i dzwoni jak sie telefonu nie wylaczy:(to juz wielka przesada mozna zaskarzyc o naruszenie prywatnosci ale czy ktos wygral kiedys z nauczycielem? a tym bardziej wychowawca i dyrka w jednej osobie?? raczej nie mozliwe:( przynajmniej w mojej szkole... trzeba siedziec cicho bo pozniej mozna miec slabe oceny... gdzie tu sprawiedliwosc ?

EDIT: zgadzam sie z @Kristoferros telefon powinien byc wyciszony i wibra wylaczona.... ale u nas to juz zabieraja nawet jak sie ma telefon wlaczony ;/ porypane to troche:(

FatAlbert 05.04.2006 15:17

moze to zabrzmi gupio i wyglada jak by by***322; jaki***347; nie normalny ale podam przyk***322;ad jak bardzo nauczyciele w mojej szkole s***261; pob***322;a***380;liwi mianowicie dzisiej na Fizyce dzwoni***322;a do mnie mama ja wsta***322;em odebra***322;em i wyszed***322;em porozmawia***322;em i wszed***322;em do klasy nauczyciel sie spojrza***322; nawet sie nie odezwa***322; :P a jak przyszed***322; sms (d***378;wieki w***322;***261;czone) to nawet nie drgn***261;***322; , dodam tylko ***380;e jest zakaz u***380;ywania telefonu na lekcji...

andrzejj9 05.04.2006 16:19

Cytat:

Napisany przez pawelblu
Ale ktos musi orzec o zgodnosci lub niezgodnosci (nawet jezeli jest to rzecz oczywista, czego nie bylbym taki pewien). Krotko mowiac dopoki ogran nadrzedny/sad nie orzeknie niezgodnosci, to statut obowiazuje, bo inne osoby nie sa wladne orzekac o jego niezgodnosci.

Nie wiem, czy musi.. Ja - zakładając, że znalazłbym się w takiej sytuacji, bo nie wyobrażam sobie, żebym w ogóle pomyślał o odebraniu telefonu na lekcji - na pewno nie oddałbym telefonu. Obniżona ocena za sprawowanie zgoda - ale za używanie telefonu, bo jeśli za taką odmowę, to sprawa gorzej by się skończyła..

Nie proponuję, żeby każdy od jutra to testował, ale uważam, że nie ma podstaw, aby uczniowi można było skonfiskować telefon i jestem za tym, aby w takiej sytuacji po prostu się postawić. Chociaż wolałbym, że do niej po prostu nie doprowadzać - patrz post Alberta..

pawelblu 05.04.2006 18:28

No ale to jest tak samo jak z orzekaniem niezgodnosci z konstytucja - jak jest prawo ktore juz weszlo w zycie - prezydent podpisal ustawe, ktora funkcjonuje i jest zaskarzone do trybunalu jako niezgodne z konstytucja TO NIE MASZ PRAWA ODMOWIC JEGO STOSOWANIA, NAWET JEZELI EWIDENTNIE LAMIE KONSTYTUCJE. Dopiero wyrok trybunalu mowi o tym co nastepuje i z jakim dniem (zwykle rozwiazania sa podane bardzo szczegolowo).

Jezeli rozpatrujemy sprawe zupelnie formalnie to tak wlasnie jest - podobnie z tym statutem. Jezeli jest bezprawny to mozna go zaskarzyc i moze zostac uchylony. Jednak dopoki funkcjonuje (rowniez w przypadku kiedy procedura badania zgodnosci z prawem jest w toku), to WSZYSCY ktorzy mu podlegaja maja obowiazek go stosowac.

andrzejj9 05.04.2006 19:14

Cytat:

Napisany przez pawelblu
No ale to jest tak samo jak z orzekaniem niezgodnosci z konstytucja - jak jest prawo ktore juz weszlo w zycie - prezydent podpisal ustawe, ktora funkcjonuje i jest zaskarzone do trybunalu jako niezgodne z konstytucja TO NIE MASZ PRAWA ODMOWIC JEGO STOSOWANIA, NAWET JEZELI EWIDENTNIE LAMIE KONSTYTUCJE. Dopiero wyrok trybunalu mowi o tym co nastepuje i z jakim dniem (zwykle rozwiazania sa podane bardzo szczegolowo).

Jezeli rozpatrujemy sprawe zupelnie formalnie to tak wlasnie jest - podobnie z tym statutem. Jezeli jest bezprawny to mozna go zaskarzyc i moze zostac uchylony. Jednak dopoki funkcjonuje (rowniez w przypadku kiedy procedura badania zgodnosci z prawem jest w toku), to WSZYSCY ktorzy mu podlegaja maja obowiazek go stosowac.

hmmm.. hmm.. i jeszcze raz hmm...

Jeśli to rzeczywiście tak działa, to dziwne to nasze polskie prawo jest..

andrzejj9 05.04.2006 19:17

Cytat:

Napisany przez Smartek
wybacz/cie za offtopic, ale interesuja mnie takie kursy kazdego rodzaju - chocby po to zeby wiedziec, ze cos takiego istnieje i co _daje_.

jesli moglbys cos wiecej na pisac na ten temat to bylbym dzwieczny ;).
z tego co zauwazylem - lubisz roznego rodzaju kursy (silva itp.)., wiec wnioskuje, ze to tez musialo byc ciekawe.
pozdro

Sorry, że nie odpowiedziałem wcześniej, ale przegapiłem to pytanie. Ten kurs, o którym wspomniałem, to akurat była Silva. Od czasu do czasu idę sobie przypomnieć, bo jest to dla mnie swego rodzaju 'naładowanie akumlatorów' :)

Jeśli masz jakieś pytanie odnośnie tego kursu, to wyślij na priva.

IceManSpy 05.04.2006 19:38

Cytat:

Napisany przez adbok
w mojej szkole wprowadzili nakaz wylaczania tel na lekcji:( jak ktos zlapie z wlaczonym to zabieraja na 7dni (istnieje mozliwosc wykupienia przez prace spoleczne na rzecz szkoly)

To jest bardzo dobry pomysł!!! :taktak:

Ja wam ogólnie powiem ,że nie mam nic do noszenia komórek do szkoły ,bo sam jestem uczniem liceum i noszę komórkę do szkoły. Mam wyłączony głos ,a włączoną wibrację. Nie używam na lekcji ,a jeżeli dostanę SMSa to sprawdzam go na przerwie. A po co mi komórka? Właśnie na jakieś różne przypadki np. coś się stało, zwolnić się czy coś innego.

pawelblu 05.04.2006 19:41

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
hmmm.. hmm.. i jeszcze raz hmm...

Jeśli to rzeczywiście tak działa, to dziwne to nasze polskie prawo jest..

No ale to jest logiczne - bo jak np. zaskarzysz kodeks drogowy, bo on kaze Ci przechodzic na pasach, a to lamie wolnosc, to ma on nie funkcjonowac do momentu orzekniecia wyroku ?? Jeszcze raz - to ze cos jest niezgodne z czyms moze stwierdzic tylko odpowiednia do tego instytucja. I dopoki w tym trybie jakies prawo nie zostanie uchylone to jest obowiazujace.

andrzejj9 05.04.2006 20:49

Cytat:

Napisany przez pawelblu
No ale to jest logiczne - bo jak np. zaskarzysz kodeks drogowy, bo on kaze Ci przechodzic na pasach, a to lamie wolnosc, to ma on nie funkcjonowac do momentu orzekniecia wyroku ?? Jeszcze raz - to ze cos jest niezgodne z czyms moze stwierdzic tylko odpowiednia do tego instytucja. I dopoki w tym trybie jakies prawo nie zostanie uchylone to jest obowiazujace.

No trochę ten przykład co podałeś, nie pasuje mi do tych rozważań..

Dla mnie jest to nielogiczne, ponieważ - wychodzi jakieś prawo, kompletnie niezgodne z już obowiązującym (i to 'wyższym') i ja - jako obywatel - mam je respektować i ponosić konsekwencje z nim związane mimo jego oczywistej nieprawidłowości? W ten sposób jak się uprzeć, to można udupić każdego.. Po prostu wprowadza się przepis, który np. dla jakiegoś przedsiębiorcy jest zabójstwem. Oczywiście ten może dochodzić swoich praw przed sądem, jak mówisz, ale zanim to się rozstrzygnie na jego korzyść, to już dawno zbankrutuje i nawet otrzymując za to odszkodowanie, będzie musiał na dorobek życia pracować od nowa.. Dla mnie nonsens..

paja 05.04.2006 22:56

Bez gadki o ograniczaniu wolności komórki powinny być wyłączane a przynajmniej wyciszane podczas lekcji, bawienie się telefonem to zwykły brak dobrych manier, więc konfiskata jest normalna, z resztą gdyby ktoś bawił się samochodzikami to też by je skonfiskowano a co za różnica między jednym i drugim to i to rozprasza.

Choć sam często używam telefonu na lekcjach :)

pawelblu 05.04.2006 23:01

Dla niektorych kodeks drogowy moze byc w oczywisty sposob ograczeniem konstytucyjnej wolnosci - kto ma racje a kto nie ma - o tym wlasnie roztrzygaja odpowiednie organy. Pamietaj ze nawet "oczywiste" prawo mozna interpretowac roznie. Gdyby natomiast bylo tak jak mowisz, to by nie bylo sadow, tylko automat ktory na wejsciu dostawalby prawo i opis sytuacji i generowal wyrok. Rozne rzeczy mozna roznie interpretowac.

Natomiast pamietaj ze zle prawo:
Musi najpierw uchwalic sejm, potem odrzucic poprawki w drugim czytaniu, potem senat, potem znowu sejm odrzucic ew. poprawki senatu w trzecim czytaniu, potem musi to jeszcze podpisac prezydent (ale moze tez zawetowac lub skierowac to TK).
Takze zle prawo da sie uchwalic, ale jest to trudne, chociaz ... wiadomo.

Tak samo w tej szkole. Zobacz ze ten statut pewnie ukladal ktos z rady, potem zaakceptowala cala rada i wcielil w zycie dyrektor, wiec jezeli oni nie uznali ze cos tam jest sprzeczne z prawem to dlaczego uczen ma racje (dokladnie jak to stwierdzic) ?? No stwierdza to dopiero organ nadrzedny (w zasadzie to organ "odpowiedni") - ale dopoki nie stwierdzi niezgodnosci, przepisy obowiazuja.

andrzejj9 06.04.2006 09:11

Cytat:

Napisany przez pawelblu
Natomiast pamietaj ze zle prawo:
Musi najpierw uchwalic sejm, potem odrzucic poprawki w drugim czytaniu, potem senat, potem znowu sejm odrzucic ew. poprawki senatu w trzecim czytaniu, potem musi to jeszcze podpisac prezydent (ale moze tez zawetowac lub skierowac to TK).
Takze zle prawo da sie uchwalic, ale jest to trudne, chociaz ... wiadomo.

No właśnie to jest dla mnie najgorsze.. Że buble prawne, które na pierwszy rzut oka są niezgodne z konstytucją, albo innymi prawami nadrzędnymi przechodzą tą wielokryterialną i wieloetapową analizę i są zatwierdzane.. A my tylko płacimy za ich najpierw uchwalanie, a potem wycofywanie..

Cytat:

Tak samo w tej szkole. Zobacz ze ten statut pewnie ukladal ktos z rady, potem zaakceptowala cala rada i wcielil w zycie dyrektor, wiec jezeli oni nie uznali ze cos tam jest sprzeczne z prawem to dlaczego uczen ma racje (dokladnie jak to stwierdzic) ?? No stwierdza to dopiero organ nadrzedny (w zasadzie to organ "odpowiedni") - ale dopoki nie stwierdzi niezgodnosci, przepisy obowiazuja.
No tu już mniej bym się zgodził, bo przecież tak naprawdę ani dyrektor, ani nauczyciele, ani nawet inni pracownicy szkoły tak naprawdę nie mają większego pojęcia o prawie. Owszem, znają pewnie podstawy, jak większość obywateli, ale jeśli idzie o konkretne przepisy, to już zaczynają się gubić. I tak też ustalają statusy czy inne regulaminy..

pawelblu 09.01.2008 15:29

Cytat:

Napisany przez pawelblu (Post 625251)
U nas na systemach operacyjnych byla taka zasada, ze jak wykladowczyni uslyszala dzwonek, to wlasciciel mial wstac i wyrzucic telefon za okno. Ta zasada mi sie podobala (chociaz nie bylo jej zastosowania podczas semestru)

Generalnie to nie powinno nikogo obchodzic czy ktos ma telefon i czy jest on wlaczony. W momencie kiedy telefon w jakikolwiek sposob "sie ujawnia" to powinno sie wtedy reagowac, rowniez ostro.

Dzisiaj w Metrze (artykuł o używaniu komórek w szkole) przeczytałem coś takiego:

Cytat:

Z tymi sankcjami uczniowie jakoś się pogodzili, problem w tym, że są nauczyciele, którym zdarza się przesadzić. - U nas była taka zasada, że jak komuś zadzwonił dzwonek, trzeba było wyrzucić telefon za okno - pisze internauta pawelblu.
Niby to samo a jednak artykuł jest o używaniu komórek w szkole (a ja pisałem 'wykładowczyni'), poza tym to było tylko jednostronne ustalenie które nie zostało zrealizowane w czasie semestru. Wydźwięk artykułu jest trochę inny.

Media kłamią ||

SpeedFreaK 09.01.2008 17:44

xD

Nie da sie wygra***263; z telefonami w szko***322;ach. By***322;y uzywane, s***261; i b***281;d***261;.

Dawno nie by***322;em w szkole :D, ale je***380;eli faktycznie nauczyciele czytaj***261; korespondencje z "przechwyconych" kom***243;rek, to jest to przegi***281;cie.

Jak jeszcze chodzi***322;em do LO, to zdarzy***322;o mi sie klika razy wpa***347;***263; z kom***243;rk***261;... zazwyczaj dostawa***322;o sie opi*rdol, a telefon pod koniec lekcji wraca***322; do w***322;a***347;ciciela.

andrzejj9 09.01.2008 19:43

Konfiskata nie wchodzi w gr***281;, podobnie jak odczytywanie ***380;adnych prywatnych wiadomo***347;ci. Ale uwaga, nagana jak najbardziej. Z tym, ***380;e powinno to by***263; jasno napisane w regulaminie szko***322;y, w ostateczno***347;ci przedstawione chocia***380; przez nauczyciela na pierwszych zaj***281;ciach.

Jarson 09.01.2008 20:14

No z t***261; kom***243;rk***261; za oknem to moim zdaniem troch***281; przesada, kto***347; mo***380;e 10 razy wy***322;***261;czy***263; a raz zapomnie***263;... Z kolei we***378; tu nie we***378; telefonu jak masz ca***322;y dzie***324; zaj***281;***263;... Ale ca***322;kowicie popieram zakaz u***380;ywania tych urz***261;dze***324; na lekcjach/zaj***281;ciach - to naprawd***281; przeszkadza komu***347;, kto przypadkiem chce s***322;ucha***263;. Szczeg***243;lnie jak komu***347; przyjdzie do g***322;owy smsowa***263; ca***322;e zaj***281;cia z w***322;***261;czonymi wibracjami, czego nie s***322;yszy wyk***322;adowca, a s***322;ysz***261; wszyscy wok***243;***322;...

mgit 09.01.2008 21:24

Cytat:

Napisany przez Smartek (Post 625327)
kto w dzisiejszych czasach ma komorke warta 15zl?
raczej nikt, szczegolnie mlodziez.
pozdro

No nie wiem, ja w czasach gimnazjum i początek szkoły średniej miałem takowy fon, nic spacjalnego warta wtedy góra 25-30 zł i byłem przeciwnikiem nowoczesnego fona, kolorowy wyświetlacz był mi zbędny, caly nacisk szedł na baterie....

Dopiero w szkole średniej mi odbiło na punkcie fona mega wypas i tak już mi zostało :taktak:

paja 09.01.2008 23:20

Dokładnie myśle, ze nikt nie ma wątpliwości że komórek nie da się zabronić nosić - są zbyt powszechne.

Konfiskowanie też nadużycie imo
tzn w przypadku jak komuś zadzwoni.

Przy pisaniu smsa na lekcji bym zabrał na to 45min jak ktoś nie potrafi dyskretnie pod ławką napisać - ale to zależy od nauczycieli :P

Wiele razy mi się zdarzało że nawet odbyłem rozmowę na lekcji :)

yahol 09.01.2008 23:37

Pewne rzeczy wydaja mi sie oczywiste i nie wymagajace tlumaczenia:
-tak jest i z komorkami, wylacznie od kultury i wychowania zalezy czy wylacza sie telefon na lekcji, w teatrze, kinie, czy na spotkaniu, czy nawet na randce (rozbieraniej tez)
osoba kulturalna - wylaczy.
Cham - nie.
I naprawde tak mysle. Serio.
Cham - nie wylaczy i po tym poznac chama

piotrs00 10.01.2008 09:20

Moim zdaniem komórki w szkole powinny być dozwolone pod jednym wszakże warunkiem: W czasie lekcji jest BEZWZGLĘDNY zakaz ich używania. Czy to do SMS/MMS czy do dzwonienia. Szkoła to nie miejsce na zabawy telefonami.
A rozłożył mnie na łopatki post, w którym ktoś pisał że "czekał w czasie lekcji na ważny telefon". Jeśli czeka na takie ważne telefony to niech się w call-center zatrudni. Będzie miał wtedy 8h/dziennie ważne telefony i będzie jeszcze za to pieniądze dostawał. Na lekcji ma się taki koleś uczyć bo do tego szkoła służy - a ważne telefony może odbierać po lekcjach.

--
Pozdrawiam
Piotrek


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 20:40.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.