Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Motoryzacja-skuter (https://forum.cdrinfo.pl/f5/motoryzacja-skuter-82150/)

kf_krzynio 13.04.2009 17:30

Motoryzacja-skuter
 
Mam pytanko calkowicie z innej beczki do osob, ktore maja jakies pojecie o motorach, skuterach itp.. Sezon letni nadchodzi, wiec pewnie jest Was tu sporo... :P, a wiec chcialbym jakos przerobic swoj skuter, cos w niego wsadzic, zeby taki niepozorny kurdupel mial kopa. Nie chodzi mi tu o zawrotne predkosci, ale cos co jak na skuter moze zrobic wrazenie. Obecnie moj Vmax :P to jakos 60-65 km/h, a chcialbym to jakos podniesc do 80-85 km/h. Posiadam najprostszy skuter jaki moze byc tak dla informacji. Pewnie jakbym sie udal do jakiegos warsztatu, to powiedzieliby mi co i jak, ale ja pierw wole spytac kogos z forum, bo nie wiem czy nie zostane wysmiany :P Jesli ktos ma jakies pojecie na ten temat, to i ewentualny koszt bylby mile widziany. Dzieki za odpowiedzi. Pozdro :)

superrrmario 13.04.2009 20:16

Czy masz prawko na jednoślad?

kf_krzynio 13.04.2009 21:38

Niestety nie, ale kupno motoru nie wchodzi w gre no i wiekszy silnik raczej tez, bo to juz by podchodzilo pod motor,a nie skuter.
Kiedys czytalem gdzies, ze lepsze cylindry by zalatwily sprawe, ale czy bedzie to jakis widoczny efekt... ??hmmm

mensir67pl 14.04.2009 08:31

jeśli chcesz tylko zwiększy prędkość

to zwiększenie zębatki da mniejszą moc ale większa prędkość

jeśli wogole jest możliwość wstawienia większej

można mu mocy dodać zakładając filtr stożkowy

na takie i inne zabawy pozwalał Simson

a co w tych skuterach Made in China pozwala to już nie to forum

ed hunter 14.04.2009 08:43

Simsonowi to się mniejszą zębatkę dorabiało na tył, przynajmniej ja miałem taką przez jakiś czas, aż się zużyła (wyciągał ponad 80 km/h), wtedy kupiłem standard, bo bardziej bawiła mnie "moc" przy jeździe po lesie. :D
Zwiększając szybkość w chińskim skuterku o małych kółkach należy pamiętać jeszcze o jednej rzeczy - trzeba mieć zdrowe nerki i odpowiedni papier przy sobie. ||

sobrus 14.04.2009 09:23

Nie wiem czy skuterki nie mają elektronicznego zabezpieczenia - powyżej pewnej prędkości odcinają dopływ paliwa.
Wtedy wystarczy przeprogramować komputer i mamy większe Vmax.

Oczywiscie nie wiem czy dotyczy to tych najprostszych modeli...

grzeniu 14.04.2009 12:55

Jeśli ci to już obecnie wyciąga 60-65 km/h to już jest motocyklem i w razie, jak cię gliny namierzą, to będziesz miał jaja.
Motorower, o ile się nie mylę, to silnik do 50ccm i prędkość max do 50 km/h.

Co do nazwijmy "odblokowania", to z reguły są one przyblokowane zwężkami albo na króćcu ssącym, albo na wydechu, albo i tu i tu. Do tego może być konieczna wymiana modułu zapłonowego. Kiedyś, ładne parę lat temu, w yamasze za coś takiego chcieli 2 stówy, do tego utrata gwarancji.

Te wsie skuterki są celowo blokowane na nasz rynek, żeby mogły mieć homologację na motorower. Silniki się męczą i dopiero dostają wigoru po "odblokowaniu". Jak jest w twoim nie wiem, na początek zapytaj w serwisie czy to jest w ogóle możliwe i za ile, potem zacznij szukać taniej. Jeśli to chinol, to pytanie, czy to w ogóle więcej może?
Tuning mechaniczny jest moim zdaniem nieopłacalny, chyba że ktoś ma fioła na tym punkcie i kasa nie ma znaczenia.

sobrus 14.04.2009 13:56

ciekaw jestem czy można sie spodziewać konsekwencji z samego odblokowania skutera, nawet jezeli nie przekracza sie predkosci.
Wlasnie dlatego zeby silnik lepiej pracował.

Podejrzewam ze nie, bo przeciez patrol nie ma jak tego sprawdzić.

Patrix 14.04.2009 13:57

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1017352)
Podejrzewam ze nie, bo przeciez patrol nie ma jak tego sprawdzić.

Wystarczy, że za Tobą pojadą :D

kf_krzynio 14.04.2009 13:57

Gwarancje juz i tak utracilem na to cudenko... w zeszlym roku bylem u znajomego mechanika, ktory powiedzial mi ze juz wszystkie blokadki mam zdjete, wiec raczej nic juz mnie nie ogranicza, chodz czasem czuje, ze silnik nie chodzi na pelnych obrotach. Dzieki za rady, z pewnoscia udam sie z nimi do mojego mechanika i zobaczymy co on powie. Co do kosztow to jestem gotowy tak do 400 zl wydac na to.

Jesli chodzi o bezpieczenstwo, to mysle, ze te kilkanascie km/h wiecej nic nie zmieni, jezdze juz ok. 3 lat i czuje sie dosc pewnie... wiem, ze takie slowa moga byc zgubne, ale naprawde opanowalem ta maszyne w 100 % :)

Co do policji to jak ktos ma kask na glowie, to juz wystarczy, jeszcze nigdy nie mialem kontroli i obym dlugo nie mial, bo wiadomo, ze jak cos beda chcieli znaleasc, to znajda...:)

grzeniu 14.04.2009 14:53

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1017352)
ciekaw jestem czy można sie spodziewać konsekwencji z samego odblokowania skutera, nawet jezeli nie przekracza sie predkosci.
Wlasnie dlatego zeby silnik lepiej pracował.

Podejrzewam ze nie, bo przeciez patrol nie ma jak tego sprawdzić.

Nie ma? Jak już Patrix napisał - wystarczy, że za tobą pojadą, albo ustrzelą suszarką np w zabudowanym.
Na wstępie poproszą o prawo jazdy - jak masz "A" to pół biedy, ale za chwilę stwierdzą, że jeśli twój pojazd jest jednak motocyklem, to poproszą o wpis aktualnego przeglądu technicznego (jak samochody, inny dowód rejestracyjny) i tu już jesteś zimny. Do tego nie wiem jak tam kwestie ubezpieczeń - czy różnią się między motorowerem a motocyklem...

Inna sprawa, że oni dobrze wiedzą, że praktycznie wszystkie 'kosiarki' są w stanie przekraczać prędkość i to dość znacznie. Są praktycznie bezsilni wobec skali zjawiska, ale jak się uprze to nie podskoczysz. Przepisy są jednoznaczne.

sobrus 15.04.2009 07:21

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1017352)
...nawet jezeli nie przekracza sie predkosci.
Wlasnie dlatego zeby silnik lepiej pracował....

OK , ale ja napisałem przecież, że w przypadku gdy nie przekraczasz prędkości tj jeździsz zgodnie z przepisami na skuter.
Teoretycznie pewnie samo odblokowanie jest już nielegalne.

grzeniu 15.04.2009 09:25

OK niedoczytałem i jeszcze zasugerował mnie post Patrixa :)

Jeśli nie przekraczasz prędkości, to po co odblokowywać? Tylko dlatego, żeby silnik lepiej pracował? Nie ma problemu, ale pojazd automatycznie staje się motocyklem.....a w takim razie po co kupować motocykl o pojemności 50ccm? Większy będzie jeszcze lepiej pracował itd :) Sobrus ja cię doskonale rozumiem ale nikt nie uwierzy, że nie będziesz motorowerem przekraczał tych śmiesznych 50 km/h jeśli on może np 80-90. Albo się chce prosto i łatwo, ale z ograniczeniami albo full wypas - coś tak, jak demo i full wersja na kompa :D
Nie ja ustanawiałem to prawo, ale jego logika ma swój sens.

Dla mnie motorowery straciły sens od czasu, gdy wprowadzili obowiązek używania kasków. To była ich największa przewaga nad motorem - jedziesz np na zakupy, czy nawet do szkoły i nie nosisz tego garnka ze sobą. Co prawda dziś w skuterku ten kask schowasz, bo jest miejsce na niego, ale jeśli jeszcze masz pasażera z kaskiem? No i dzisiejsze skuterki są jednak dużo większe od dawnych komarków czy simsonków.

sobrus 15.04.2009 09:32

Zgadzam sie, ale popatrz - kultura jazdy w Polsce jest beznadziejna.
Każdy użytkownik drogi musi mieć kask. Po polsce jednośladem jeżdzą chyba tylko samobójcy.

Uzytkownicy samochodów to po prostu popierdzieleni wariaci. Zwłaszcza tych lepszych maszyn. Miesiąc temu widziałej jak jakiś SUV jadąć czteropasmówką nagle postanowił zmienić pas ze skrajnego prawego na skrajny lewy. Ostry manewr bez ostrzeżenia i bez kierunkowskazu. Przede mną skrajnym lewym jechał Passat, który został dosłownie zepchnięty na pobocze!
Gdyby na drodze tego wariata był ktoś na skuterze to mielibyśmy mieso mielone.
To co wyczyniają Polscy kierowcy woła o pomstę do nieba. Wracając z pracy mam ochote zastrzelić paru z nich. Codziennie.

Dlatego ja nie tylko uważam, ze kaski to mus. Ja uważam że w Polsce skutery nie powinny być sprzedawane!. I nowe szybkie samochody również, bo niestety mózgu sie nie kupi!

Identyczna sprawa jest z rowerami. Nie można nimi jeździć po chodniku, nawet powoli. Trzeba po ... ulicy, bo inaczej dostanie sie mandat. Ścieżki rowerowe w moim mieście (Lublin - czyli wojewódzkim) można policzyć na palcach jednej ręki. Mam dać się zabić kierowcom jadąc po ulicy czy też prowadzić rower 3km do najbliższej ścieżki rowerowej? Szanowna władzo, chrzań się ze swoimi przepisami - wole już zapłacić mandat za jazdę po chodniku, niż skończyć pod TIRem których w Lublinie pełno - nie ma nawet obwodnicy. Ew jako ozdoba maski służbowego auta jakiegoś warszawiaka, który myśli że przyjechał na wieś.
Rok temu właśnie tak jadąc rowerem zginął pracownik firmy w której pracuje. Jechał zgodnie z przepisami, gość za nim nie zahamował.


Co do silniczka to oczywiście masz racje, natomiast odblokowany silnik pewnie ma lepsze przyspieszenie a moze nawet mniejsze spalanie. Ale policja chyba nie miałaby możliwości sprawdzić czy jest odblokowany (nawet jeżeli faktycznie byłby juz motocyklem).

grzeniu 15.04.2009 11:26

Nie popadajmy w skrajności, drogi są dla wszystkich. A jakie są, to wszyscy widzą i wylano na ten temat już przesłowiowe morze atramentu.

Co do ścieżek rowerowych, to masz rację - dopiero od niedawna zaczyna się je robić i idzie to w iście polskim tempie

Jednośladami nie jeżdżą samobójcy, tylko życiowi realiści. Już teraz taki piździk jest najlepszym środkiem tarnsportu po zakorkowanych centrach miast, a będzie tylko gorzej. Tam, gdzie jazda autem zajmie ci godzinę albo i więcej, małym skuterkiem doskoczysz w naście minut. Do tego mało pali i jest tanie - jazda tym kosztuje dużo mniej, niż bilet na autobus czy tramwaj.
W moim rejonie od wczesnej wiosny do późnej jesieni masa ludzi jeździ do pracy właśnie rowerami? Dlaczego? Nie dla przyjemności, ale z oszczędności, bo bilety miesięczne na komunikację zżarłyby im zbyt dużo z niewysokich pensji.

Przepis z kaskami już jakiś czas temu strawiłem - po prostu teraz jest znacznie więcej wszystkiego na drogach niż kiedyś a tym samym sytuacji potencjalnie niebezpiecznych dla jednośladowców. One też są dużo szybsze niż nasze stare komarki, które wyciągały w porywach 45 km/h. Poza tym sam jeżdżę motocyklem, więc do kasku i tak jestem przyzwyczajony :)

andrzejj9 15.04.2009 13:55

Rower i ulica z samochodami to dwie rzeczy, które nie powinny mieć ze sobą kompletnie nic wspólnego. Dla mnie każdy rowerzysta wyjeżdżający na ulicę w ruchliwym mieście to samobójca. I nie ma tu znaczenia, że tak nakazują mu robić przepisy. Jest to po prostu głupota.

Najprostsze uzasadnienie głupoty tego przepisu: porównanie średniej prędkości poruszania się rowerzysty i jego masy ze średnią prędkością i masą samochodu, a następnie ze średnią masą i prędkością człowieka. Rowerzysta a człowiek to niewielka różnica w masie i prędkości, rowerzysta z samochód to różnice ogromne. W pierwszym przypadku przy ewentualnej kolizji skończy się na potłuczeniach, w drugiej śmierć nie jest rzadkością. Kogoś, kto wymyślił, że rowerzyści mają jeździć po drogach, należało by wsadzić na rower i puścić do ruchliwego miasta.


Skutery to natomiast inny problem. Tu również uważam, że na ulicy nie ma na nie miejsca. Nie przy naszych drogach, gdzie nagłe manewry są wymuszane przez stan nawierzchni, a nierzadko niewidoczne oznaczenia powodują dodatkowe zamieszanie. Kierowcy i tak nieźle sobie radzą obserwując to wszystko i jeszcze siebie nazwajem, ale pojazdy tak małe jak skuter czy motor często w tym wszystkim po prostu pozostają niewidoczne. I pomijam tu już tych, którzy przepisy mają gdzieś i jadą jak chcą, ale i normalni kierowcy nie są w stanie zawsze sobie z tym poradzić.

Szczerze mówiąc to przy obecnej organizacji ruchu ja w ogóle nie widzę miejsca na skutery. Na ulicy to zbyt niebezpieczne, chodnik w ogóle nie wchodzi w grę (choć i tak byłoby to sensowniejsze niż rowerzyści na drodze wśród samochodów). To, plus miejscami tragiczna nawierzchnia to podstawowe powody, dla których sam sobie takiego środka transportu nie sprawiłem, mimo że w lecie dużo chętniej bym się tym po mieście poruszał niż samochodem.

grzeniu 15.04.2009 16:31

Taaa....a gdyby tak wszystkich, którzy jeżdżą autami pojedynczo albo w dwie osoby wysadzić z tych samochodów i wsadzić na skutery :idea: To by od razu luźno było, prawie jak 30 lat temu......no i jeszcze wyrzucić tiry na obwodnice :D

Andrzejku, jeszcze trochę i rowery będą jedynymi pojazdami zdolnymi do poruszania się po mieście. Reszta będzie stać, więc zagrożenie dla jednośladów się zmniejszy :spoko: Będziesz siedział w skwarze w swoim aucie z klimą i im zazdrościł :taktak:
Przy naszym tempie wzrostu liczby samochodów i tempie budowy dróg to całkiem realne, ale co ja Tobie - Wrocławiakowi - będę tłumaczył, nieprawdaż? :)

ed hunter 15.04.2009 19:01

To ja jestem wariatem, bo po Warszawie nie da się w wielu miejscach inaczej pojechać rowerem, niż po ulicy. Wczoraj trąbił na mnie jakiś wieśniak, bo mu przeszkadzałem na Moście Poniatowskiego. Wolno tam jechać 50 km/h, ja jechałem od strony Śródmieścia, jest prawie cały czas z górki, miałem w tym momencie na liczniku 44 km/h... ale jak się przygłup dorobił samochodu, takiego niewiele więcej wartego od mojego starego roweru, ale jednak, to uważa mnie za gorszego. Mam takie samo prawo jechać po drodze jak ten kretyn. Zacznę wozić ze sobą siekierkę...

woitas 15.04.2009 19:13

chińskie skuterki są najlepsze... kupujcie... w kraju brakuje dawców organów...

Patrix 15.04.2009 19:21

chińskie skuterki są jakie są, same w sobie ok (czyli parametry oryginalne v-max 40km/h) ale te kosiarki w nich zamontowane nie nadają się do podrasowywania; pierwsza sprawa to taka, że slinik jest chłodzony powietrzem a nie płynem, druga sprawa, że hamulce też nie są dostosowane do wyhamowania prędkości 80km/h, mówiąc dalej jeśli chodzi o zawieszenie/amortyzację też nie jestem pewien jego właścwości przy dużej prędkości na koniec rama... widział ktoś ramę takiego piździka ? :D lepsza dziura przy większej prędkości to amor dobije kielich o kielich na koniec w dupę dostanie spaw a dalej to już jak w filmach kaskaderskich ...

kf_krzynio 15.04.2009 19:49

Panowie ! Troszke przesadzacie z tymi dawcami nerek na skuterkach. Ja z doswiadczenia wiem, ze nie jest az tak zle. Jezdzi sie bardzo przyjemnie i przy tych niewielkich predkosciach jak ktos ma dwa sprawne hamulce, to latwo sobie poradzic. Wkurza mnie tylko to jak widze male dzieciaki na skuterach w miescie, ktore dociskaja gaz ile mozna i w ostatniej chwili zawsze po hamach. Zgadzam sie z tym, ze samochod + skuter = nerki, ale tak samemu od siebie sie rozpierdzielic to raczej rzadkosc.

Co do kultury jazdy i przemykania sie w tych korkach, to tak jak powiedzial kolega jezdzacy na rowerze, ze niskie predkosci wkurzaja bardzo sportowe autka, bo nie moga sobie przyladowac na prostej i mi samemu wiele razy sie oberwalo za to, ze jade WOLNO, ale zgodnie z przepisami. Podobnie jest przy wyprzedzaniu w korkach. Wszyscy stoja, a ja sie boczkiem przebijam, to niektorzy sa na tyle zlosliwi, ze jak juz widza w lusterku jadacy skuter, to potrafia otworzyc dzrzwi pasazera zebym nie mogl przejechac... i co wtedy ? albo lac sie z glupkiem, albo stac razem z nimi....

Reetou 15.04.2009 20:47

Cytat:

Napisany przez kf_krzynio (Post 1017608)
Wszyscy stoja, a ja sie boczkiem przebijam, to niektorzy sa na tyle zlosliwi, ze jak juz widza w lusterku jadacy skuter, to potrafia otworzyc dzrzwi pasazera zebym nie mogl przejechac... i co wtedy ? albo lac sie z glupkiem, albo stac razem z nimi....

Nie dziwię się... Jak jest tłoczno na pasach, to wyprzedzenie takiego pierdzimęki jest trudne - i zarzynasz się na dwójce, albo katujesz silnik na niskich obrotach trójki wypatrując z utęsknieniem luki, by go wyprzedzić. Jak się w końcu uda, to krew cię zalewa, jak przy najbliższych światłach cwaniak przetacza się obok, by po zmianie sygnalizacji znowu się pierdzieć za nim.

rycho 15.04.2009 20:48

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1017635)
Nie dziwię się... Jak jest tłoczno na pasach, to wyprzedzenie takiego pierdzimęki jest trudne - i zarzynasz się na dwójce, albo katujesz silnik na niskich obrotach trójki wypatrując z utęsknieniem luki, by go wyprzedzić. Jak się w końcu uda, to krew cię zalewa, jak przy najbliższych światłach cwaniak przetacza się obok, by po zmianie sygnalizacji znowu się pierdzieć za nim.

...i wtedy te drzwi pasażera otwierasz.

Reetou 15.04.2009 20:56

Za daleko... Przyklejam się do krawężnika, a otwieram drzwi kierowcy :D

sobrus 15.04.2009 21:50

Z tymi dawcami organów to nie chodzi o to że kierowcy skuterów to szaleńcy.
Tylko że kultura kierowców w Polsce jest beznadziejna i przez to jeżdzenie jednośladem po ulicy jest niebezpieczne.
A jeszcze jak sie poddenerwuje kierowców tym, że trzeba się za taką pierdziawką wlec na dwójce to juz w ogóle - jeszcze można siekierą dostać.
Sam bym sobie skuter kupił - to musi być frajda.
Chociaż z drugiej strony... mam w garażu zieloną motorynkę :D :D :D nie uzywana od 15 lat ale ostatnio była na chodzie :D

grzeniu 15.04.2009 22:24

A wracając do tych 'chinek' - to w nich najgorsze są właśnie ramy, a praktycznie ich brak. Wsiądzie na to dwóch/dwoje ludzi czyli jakieś 160kg, zaliczają dziurę, albo niech się koła zamielą w piasku i skuterka nie ma. To jest prawdziwa plaga tych wynalazków.

Silniki w tym są przeważnie zerżnięte z jakichś japońców z poprawką na chińskie materiały i wykonanie. Ich osiągi z reguły są niższe z tego powodu, często nie ma nawet potrzeby zakładania im blokad :haha: Ci co mają i tak będą to chwalić, w końcu też jeździ.
To, że są chłodzone powietrzem nie ma znaczenia, a nawet jest zaletą, bo mniej rzeczy do piep_rzenia się.

Rzeczywistość jest okrutna - firmowy skuterek kosztuje 3x więcej, niż chiński podobny, a często wyglądający tak samo, wynalazek. Cena czyni cuda - smutne ale prawdziwe.

Patrix 15.04.2009 22:31

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1017680)
To, że są chłodzone powietrzem nie ma znaczenia, a nawet jest zaletą, bo mniej rzeczy do piep_rzenia się.

opinie są różne co do tego :>
a serwisować swojego to już sama frajda jest i opinie co do tego też różne są :D

grzeniu 15.04.2009 22:42

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1017681)
opinie są różne co do tego :>
a serwisować swojego to już sama frajda jest i opinie co do tego też różne są :D

Opinie nie są różne, ale o jakich osiągach my tu mówimy? W zwykłym skuterku o mocy rzędu 2 do góra 4 KM wystarczy dobre użebrowanie i zapewniony obieg powietrza. Ten albo zapewnia odpowiednio karoseria nakierowując strumień na cylinder, albo jest jakiś wentylator wymuszający gdy silnik jest głębiej schowany.

Za to w bardziej wyczynowych np aprillach to już nie wystarczy, no ale to już maszynki bardziej dla koneserów :)

Patrix 15.04.2009 22:49

Ja zawsze byłem zdania, że jak kupować pierwszy jednoślad to DOBRY na początek z blokadą ale i też mocą. Jak się już objeździ/znudzi na dowód to zdać prawko i zdemontować blokadę, 'nowa' moc znowu na jakiś czas wystarczy albo będzie całkowicie wystarczająca, jeśli to dobra maszyna jest.
Zakup czegoś takiego automatycznie wymusza chłodzenie cieczą.
Ale to już taki lekki OT.

kf_krzynio 15.04.2009 22:57

No i tu Was znowu zadziwie...:P na moim skuterku czasem po treningu wracamy w trzy osoby zaladowani torbami itp. i co ?? i do tej pory wszystko gra, wiadomo, ze nie smigamy duzych dystansow, ale czasem km przejedziemy z takim bagazem. Czasem mysle, ze moj skuter jest niezniszczalny. Ta rama nie taka zla jest :P

Stef 15.04.2009 23:59

chinski skuter jest dobry,ale...
pod warunkiem, z enie wymaga sie tego samego od skutera za 3000 zł i 12 000zł-typu honda, aprilia etc.
na "+" chinczykow przemawia fakt, ze jest duzo dostepnych czesci, ktore nie sa jakies specjalnie drogie :)

a co do blokad...
standardowy 4-suw ma kilka blokad, m.in.:
zawirowywacz, czyli taka dodatkowa, niepotrzebna rura na wydechu, ktora jak sama nazwa wskazuje- zawirowuwuje ruch spalin i w zwiazku z tym silnik jest troszke przydlawiany(mowiac kolokwialnie).
taki skuer ma tez najczesciej blokady na wariatorze- ma zalozona taka dodatkowytez zreszta niepotrzebny) pierscien, ktory nie pozwala paskowi z wariatpra wkrecic sie na odpowiednia wysokosc=nie uzyska odpowiedniego przelozenia.
nastepne ograniczenie, to roznego rodzaju zwężki oraz elektroniczne blokady zaplonowe.

takze sporo troche tego :)

grzeniu 16.04.2009 00:49

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1017692)
Ja zawsze byłem zdania, że jak kupować pierwszy jednoślad to DOBRY na początek z blokadą ale i też mocą. Jak się już objeździ/znudzi na dowód to zdać prawko i zdemontować blokadę, 'nowa' moc znowu na jakiś czas wystarczy albo będzie całkowicie wystarczająca, jeśli to dobra maszyna jest.
Zakup czegoś takiego automatycznie wymusza chłodzenie cieczą.
Ale to już taki lekki OT.

Wiesz - tu teorie są różne.
Dla nauki mozna kupić byle co - przynajmniej nie żal, jak się rozleci w 'testach'. A blokady zdejmują wszyscy dla zasady i jest to jedna z pierwszych czynności po zakupie :D
Nie ma dobrego skutera z blokadą i mocą, ich moc po zdławieniu jest na poziomie 2-2,4 KM, to wystarcza do tych 50 km/h a nawet lekko więcej. Do kulania się starczy.

Jak już to objeździsz, to wiesz czego chcesz. Jak urządza cię coś skuterowego, to kupujesz 125ccm albo i 250 i masz luksus. Tak czy siak potrzebne prawko, więc rasować na chama jakąś 50-kę bez sensu.

Zawsze możesz uderzyć w całkiem wyższą półkę, no i tu już zaczyna się całkiem inny temat :)

PS Nigdy nie byłem zwolennikiem chłodzenia cieczą w jednośladach i wierz mi - poza wyżyłowanymi jednostkami napędowymi nie jest ono niezbędne. Producentowi chyba łatwiej jest dołożyć chłodniczkę niż zoptymalizować silnik pod względem chłodzenia powietrzem. Taka chłodniczka zawsze narażona jest na uszkodzenie, w razie jakiejś kolizji czy wywrotki, i kłopot gotowy.

ed hunter 16.04.2009 07:42

Cytat:

Napisany przez kf_krzynio (Post 1017693)
No i tu Was znowu zadziwie...:P na moim skuterku czasem po treningu wracamy w trzy osoby zaladowani torbami itp. i co ?? i do tej pory wszystko gra, wiadomo, ze nie smigamy duzych dystansow, ale czasem km przejedziemy z takim bagazem. Czasem mysle, ze moj skuter jest niezniszczalny. Ta rama nie taka zla jest :P

Rozumiem, że trenujecie jeździectwo, i ważycie po 35 kilogramów? A w torbach są toczki? :szczerb: :jezyk:

sobrus 16.04.2009 07:44

A może to np. japońska podróbka chińskiego skutera?

kf_krzynio 16.04.2009 13:57

Cytat:

Napisany przez ed hunter (Post 1017734)
Rozumiem, że trenujecie jeździectwo, i ważycie po 35 kilogramów? A w torbach są toczki? :szczerb: :jezyk:

Trenujemy pilke nozna i kazdy z nas wazny przynajmniej 70 kg razy 3 = 210 + kazda torba wazy ok 5 kg to 225 kg :) No i na prostej 40 km/h pocisniemy :P
Wiec wychodzi na to, ze moc jest, ale szybkosci wlasnie az takiej jakbym chcial nie ma :(

Stef 16.04.2009 15:42

ale za to spalanie jest duzo mniejsze niz w samochodzie.
oczywiscie w dobrze wyregulowanym skuterze, bo sam mialem w zeszlym roku smigac zablokowanym skuterem, ktory palil 4,5l/100km , a powinien 2x mniej ;)

Patrix 16.04.2009 16:08

@grzeniu ja wiem mamy różne zdania... :D


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 17:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.