Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Uciążliwa sasiadka (https://forum.cdrinfo.pl/f5/uciazliwa-sasiadka-88392/)

- Deckard - 25.03.2011 00:08

Uciążliwa sasiadka
 
Witam.

Mam problem, mieszkam w domku 6 rodzinnym, po 3 mieszkania na piętro.

Obok mnie mieszka emerytowany nauczyciel , głuchy jak pień, on ogląda w TV to co ja ,

to spokojnie mogę wyłączyć u siebie dźwięk i tak będę wszystko słyszał :D ,

czasami na stacjonarny do niego ktoś dzwoni po 20 minut zanim odbierze ale to nie on jest problemem on jest sąsiadem - skarbem :haha:

On mi nie przeszkadza i ja mu też nie.

Pode mną mieszka emerytowana piguła, w niedziele o 6 do kościoła ,dziennie wychodzi o 7 i zamiata schody, chodzi spać o 19.....taki moher standard

i to jest problem,często wracam do domu po 20 k***a i to juz jest problem.

słyszę stukanie miotły w sufit jak biorę prysznic po 21, jak chodzę i [i tu cytat] 'szuram laciami po parkiecie ',

raz spadł mi kubek po 22 i się stłukł - stukała w odwecie miotła chyba ze 5 minut..

Należę do spokojnych ludzi , szanuje starsze osoby ,nigdy nie miałem problemu ze starszymi osobami, w poprzednim miejscu zamieszkania nigdy nie miałem kłopotów.

Jeśli chodzi o nią to cierpliwość mi się skończy w sobotę , rozmowa nic nie daje , próbowałem z nią wyjaśnić co jej przeszkadza - ogólnie jestem za głośno

[w/g pozostałych sąsiadów również starszych wszystko jest ok]

Może znajdzie się na forum jakiś doświadczony w tych sprawach, albo prawnik - zorro/robin hood i da mi jakaś rade :sciana:

Banana Coctail 25.03.2011 00:15

Skuteczna w 100% będzie kulka w łeb k***a

Nie zwracać na babsztyla uwagi, a jak przegnie to nasłać niebieskich że Ci dudni.

M@X 25.03.2011 00:16

Do 22 wolnoc Tomku w swoim domku. I przed ta godzina, jak mawia moj ojciec ktory wybitne maksymy w arsenale posiada - "Pocalujta w dupe wojta!"

A jesli jest stara to jest duza szansa, ze niedlugo padol opusci ;-)...

Banana Coctail 25.03.2011 00:18

Usiądź z nią w ławce w Kościele:szczerb:

pali 25.03.2011 00:25

Masz do czynienia z wariatem.
Możesz pokazać kto jest większy wariat.
Np. możesz zacząć narzucać się jej z religijnymi propozycjami.
Tak aby zaczęła Ciebie unikać.

Gdy wzbudzisz litość i bojaźń ona swoje wariactwo skieruje gdzie indziej.
Wariat ma zawsze ofiarę. Ty nią jesteś teraz.

Jabba the Hutt 25.03.2011 00:27

Ja wracam do domu często po 22 :) . Ale moi sąsiedzi są OK.

Ze staruszką nie wygrasz, marne widoki. Jesli nie daje się porozmawiać to spróbuj na podłogę dywan położyć czy jakąś wykładzinę co Ci podłogę wytłumi. Mycie..hm.. nie myj się wieczorem, albo nalej wody do wanienki. Muzyki w nocy słuchaj na słuchawkach.

Patrix 25.03.2011 00:47

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1152748)
słyszę stukanie miotły w sufit jak biorę prysznic po 21, jak chodzę i [i tu cytat] 'szuram laciami po parkiecie ',

Niech stuka miotłą, do 22 jej wolno.
Ja rozumiem, żeby spokojnie mieszkać, ale to jest przesada.

Jak masz parkiet jednak, to on potęguje wszystko, sąsiadka nade mną ma parkiet i psa,
nie raz słyszę stukanie pazurów jak po mieszkaniu zadupia w te i w druga strone,
ranne szpilki bo babol zakłada je 20 minut przed wyjściem i szczanie w nocy w kiblu w samą dziurę... k***a

ed hunter 25.03.2011 07:59


- Deckard - 25.03.2011 08:36

nie po to kurde dałem sobie śliczny dębowy pakiecik zrobić żeby go tureckimi gobelinami zasłaniać :P

a z tym myciem to wy sobie też chyba jaja robicie, z nią się dogadać nie idzie ,

bo jak do niej grzecznie dzwoniłem do drzwi żeby porozmawiać to mi powiedziała że jej syn,

jest na rehabilitacji i nie możne nikomu otwierać :szczerb: jak jest sama :|

czyli będzie zlewka dalsza z mojej strony i oczekiwanie na niebieskich :D

no chyba ze jeszcze ktoś zaznajomiony z prawem napisze jak to od strony prawa się ma

ale to coś jak z filmiku który @ed wrzucił....

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1152757)
Niech stuka miotłą, do 22 jej wolno.
Ja rozumiem, żeby spokojnie mieszkać, ale to jest przesada.

Jak masz parkiet jednak, to on potęguje wszystko, sąsiadka nade mną ma parkiet i psa,
nie raz słyszę stukanie pazurów jak po mieszkaniu zadupia w te i w druga strone,
ranne szpilki bo babol zakłada je 20 minut przed wyjściem i szczanie w nocy w kiblu w samą dziurę... k***a

ja psa nie mam [mam tylko pająka ale o nie hałasuje :P ]

szpilek nie noszę :)

a w domu wszystko co mam styczność z podłogą ,włącznie z laciami mam podklejone filcem

Pozdr

ed hunter 25.03.2011 08:43

Pokaż babci tego pająka! :rotfl:

Zetoxa 25.03.2011 10:05

naklej jej na drzwi kartkę formatu A-4
z napisem, dużą czytelną czcionką:

proszę uprzejmie nie stukać miotłą po 22-ej

Matefusz 25.03.2011 10:24

Albo weź jakiś podręcznik, podjedź do drzwi i zapytaj, czy by nie chciała usłyszeć nowiny i Jezusie, lub porozmawiać o zagrożeniu nuklearnym :szczerb:

Jabba the Hutt 25.03.2011 10:32

no z myciem żartowałem. Ale dywan ma wiele zalet, także audiofilskie.

Martwi mnie fakt,że niebiescy szybciej uwierzą staruszce niż mrocznemu replikantowi. Jak powie im,że ją molestujesz ;)

Banana Coctail 25.03.2011 11:35

Mówię - męcz ją ze sprawami pozaziemskimi; jak idziesz do roboty to zastukaj regularnie by do kościoła szła.

SpeedFreaK 25.03.2011 13:17

Zacznij g***322;o***347;no muzy s***322;ucha***263; :D

Sent from my HTC Desire using Tapatalk

M@X 25.03.2011 13:39

Ja tam slucham czasem, ale na polowe glosnosci bo przy rozmiarze mojego pokoju trzesa mi sie szklanki w kredensie i boje sie przesunac pokretlo dalej...


Wiadomo***347;***263; wys***322;ana z ***63743; iPhone przy u***380;yciu Tapatalk

demek 25.03.2011 16:45

Cytat:

Napisany przez M@X (Post 1152753)
Do 22 wolnoc Tomku w swoim domku. I przed ta godzina, jak mawia moj ojciec ktory wybitne maksymy w arsenale posiada - "Pocalujta w dupe wojta!"

A jesli jest stara to jest duza szansa, ze niedlugo padol opusci ;-)...


nie masz racjii

jest cos takiego jak zaklocanie spokoju, obowiazuje 24h na dobe

za to tez jest kwit albo sad jak sie kwita nie przyjmie

@- Deckard -

chya tylko proba rozmowy zostaje i wytlomaczenie, ze pozno z pracy wracasz. jesli dalej bedzie stawiac na swoim to jej grzecznie powiedz, ze jesli nie przestanie to ty zadzwonisz po niebieskich bo zakloca ci spokoj

konkretnie art 51 kodeksu wykroczen

joujoujou 25.03.2011 16:49

Też miałem walniętych sąsiadów. :glupek:

Chociaż może wcale nie walniętych? :hmm:

Kiedy sobie od czasu do czasu chciałem posłuchać troszkę głośniej mojego ulubionego heavy metalu - oni dawali z góry znać donośnym stukaniem jak bardzo im się podoba. :cisza:

Oczywiście byłem dobrym sąsiadem - zawsze mocno podgłaśniałem żeby lepiej słyszeli. :zespol:

Wszystko rzecz jasna przed 22:00. :czas:

I to jest IMO sposób, byle nie przesadzić - hałas przed 22:00 nie może być głośniejszy niż ileśtam decybeli (nie pamiętam dokładnie wartości). :>

M@X 25.03.2011 16:53

Co do zaklocania w dzien nie wiedzialem - dzieki, demek! Choc i tak staram sie nie przesadzac...

Co do wracania z pracy - ja dzien w dzien jestem w domu po 22.00 wiec z Twoja sasiadka bym nie zdzierzyl, Deckard...


Wiadomo***347;***263; wys***322;ana z ***63743; iPhone przy u***380;yciu Tapatalk

pali 25.03.2011 16:56

Wzywanie policji na sąsiadów jest grzechem ciężkim.

Idź do niej i powiedz:

Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę.

ed hunter 25.03.2011 17:13

Gadanie z taką babą tylko ją nakręci, niech ona wezwie niebieskich, jak ją @Deckard będzie olewał ustawicznie, to w końcu to zrobi, wyjdzie na wariatkę i tyle.
A niech se stuka, nie zwracać uwagi, mam trochę kontaktu z ludźmi i widzę, że nic ich tak nie zniechęca do zatruwania życia, jak całkowity brak reakcji na to.

demek 25.03.2011 17:42

czasami to dziala
czasami powoduje zdwojone dzialanie

ynsiwy 25.03.2011 20:55

Ja te***380; bym ja zla***322;, bo dogada***263; to si***281; nie dogadacie. Skoro piszesz ze nie jeste***347; g***322;o***347;nym s***261;siadem i tylko jej to przeszkadza to niech si***281; wali na swoje stare cyce. Inni s***261;siedzi sa spoko tzn ze tak czy inaczej b***281;d***261; za Tob***261; bo im nie przeszkadzasz. Ja bym poczeka***322; na rozwój sytuacji a jak b***281;dzie ***378;le to bym sugerowa***322; ***380;robic sie z***322;o***347;liwym i pokaza***263; kiedy faktycznie jest g***322;o***347;no.

Patrix 25.03.2011 21:16

Może po prostu aparat słuchowy ma podkręcony jak superman ? :]

szczuru 25.03.2011 21:18

Ja bym ją olał :] Jak (i jeśli w ogóle) wezwie policję to wtedy grzecznie im się wytłumacz, że po prostu bierzesz prysznic i nic na to nie poradzisz, że tak późno kończysz pracę :] A jeśli Ci nie uwierzą to niech idą na wywiad do innych sąsiadów odnośnie Ciebie i tego babska :]

grzeniu 25.03.2011 23:27

WSG!
Tak jej napisz na drzwiach k***a
Przez miesiąc będzie dochodzić o co kaman.

pali 26.03.2011 09:30

Może daj sąsiadce linka i niech również wypowie się na forum.

andrzejj9 26.03.2011 11:17

Szczerze mówiąc to większość z tutejszych wypowiedzi jest bardzo.. przynajmniej niepokojąca. Oczywiście, sytuacja może być różna, a i racja po każdej ze stron, ale ton wypowiedzi i ich jednoznaczność jest dla mnie przerażająca..

Właściwie tylko jedna osoba napisała, żeby może spróbować choć trochę się dostosować, czego jednak mieszkanie we wspólnym bloku by wymagało (do pewnych granic), wszyscy inni to "olewać", "atakować", "mścić się" itp. Rozumiem, że niektóre te wypowiedzi są w formie żartów, ale też trudno zakładać że wszystkie. I jeśli tak ma wyglądać podejście naszego społeczeństwa do swego rodzaju wspólnoty, to przestają mnie dziwić niektóre zachowania obserwowane w życiu codziennym.


Na wszelki wypadek powtórzę - nie opowiadam się za żadną ze stron, bo jak to zwykle w takich sytuajcach bywa - jak to w rzeczywistości wygląda wiedzą tylko sami zainteresowani. Faktycznie zdarzają się osoby, którym przeszkadza wszystko i wtedy jest z nimi problem. Zdarzają się jednak sytuacje, w których nasze zachowania naprawdę mogą innym przeszkadzać, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawę. Odgłosy z poziomu wyżej mogą się przenosić znacznie bardziej niż byśmy to sobie wyobrażali. Można to sprawdzić, można spróbować zmienić (jeśli powód faktycznie będzie). Ale to są sprawy, które trzeba najpierw sprawdzić. Nie od razu atakować.

To taka ogólna refleksja, do nikogo tutaj personalnie nie mam pretensji. Wydaje mi się jednak, że trochę bardziej ugodowe podejście by się czasami bardzo przydało.

ed hunter 26.03.2011 11:45

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1152958)
Szczerze mówiąc to większość z tutejszych wypowiedzi jest bardzo.. przynajmniej niepokojąca. Oczywiście, sytuacja może być różna, a i racja po każdej ze stron, ale ton wypowiedzi i ich jednoznaczność jest dla mnie przerażająca..

Właściwie tylko jedna osoba napisała, żeby może spróbować choć trochę się dostosować, czego jednak mieszkanie we wspólnym bloku by wymagało (do pewnych granic), wszyscy inni to "olewać", "atakować", "mścić się" itp. Rozumiem, że niektóre te wypowiedzi są w formie żartów, ale też trudno zakładać że wszystkie. I jeśli tak ma wyglądać podejście naszego społeczeństwa do swego rodzaju wspólnoty, to przestają mnie dziwić niektóre zachowania obserwowane w życiu codziennym.


Na wszelki wypadek powtórzę - nie opowiadam się za żadną ze stron, bo jak to zwykle w takich sytuajcach bywa - jak to w rzeczywistości wygląda wiedzą tylko sami zainteresowani. Faktycznie zdarzają się osoby, którym przeszkadza wszystko i wtedy jest z nimi problem. Zdarzają się jednak sytuacje, w których nasze zachowania naprawdę mogą innym przeszkadzać, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawę. Odgłosy z poziomu wyżej mogą się przenosić znacznie bardziej niż byśmy to sobie wyobrażali. Można to sprawdzić, można spróbować zmienić (jeśli powód faktycznie będzie). Ale to są sprawy, które trzeba najpierw sprawdzić. Nie od razu atakować.

To taka ogólna refleksja, do nikogo tutaj personalnie nie mam pretensji. Wydaje mi się jednak, że trochę bardziej ugodowe podejście by się czasami bardzo przydało.

W przypadku takich osób nie da się dostosować, bo im bardziej będziesz się starał, tym poprzeczka będzie wyżej stawiana. Z tego co napisał @Deckard, wynika jasno, że kobiecie przeszkadza, to że on żyje, nie wiem czemu, może dlatego, że on jest młody, a ona stara? Wystarczający powód...

Banana Coctail 26.03.2011 12:19

Edu ma rację. To tak jak z reakcją w czasie rewolucji.

andrzejj9 26.03.2011 13:10

Cytat:

Napisany przez ed hunter (Post 1152962)
W przypadku takich osób nie da się dostosować, bo im bardziej będziesz się starał, tym poprzeczka będzie wyżej stawiana. Z tego co napisał @Deckard, wynika jasno, że kobiecie przeszkadza, to że on żyje, nie wiem czemu, może dlatego, że on jest młody, a ona stara? Wystarczający powód...

Są takie osoby. I może tak być w tym przypadku. Ale nie musi.

Jak napisałem - nie oceniam tego konkretnego przypadku (bo nie mam wystarczających danych). Niepokoi mnie tylko, jak wiele osób z góry zakłada tą pierwszą możliwość i nie bierze pod uwagę drugiej.

Banana Coctail 26.03.2011 13:12

Ogień zwalczać trzeba ogniem, szczególnie gdy pierwszy ogień niedługo zgaśnie. Sama podsyca, niech cierpi.

basia21 26.03.2011 17:34

Może czasami warto być trochę bardziej wyrozumiałym. :)
Starsi ludzie, zwłaszcza mieszkający samotnie, inaczej odbierają rzeczywistość niż my. Oni też może często maja dość ciszy własnego mieszkania. Chcieliby z kimś porozmawiać, a tu nie ma z kim, bo dzieci nie mają czasu, bo praca, bo coś tam jeszcze***8230; Wsłuchują się więc w tę ciszę i słyszą tylko drażniące szuranie czyichś kapci, zbyt głośną muzykę sąsiada, spuszczaną w łazience o północy wodę***8230; To co nam na co dzień nie przeszkadza, dla nich staje się czymś denerwującym, bo oni wyłącznie na tych dźwiękach się skupiają i one są dla nich tym, czym dla wielu jest np. natrętne tykanie zegara w nocy. Czy nie czeka się wtedy z irytacją na kolejne tyknięcie?

Bywam czasami u starszej pani (koleżanki mojej mamy ). Jeżdżę z nią do lekarza. Mieszka sama. Kiedyś bardzo energiczna osoba, dziś prawie niewidząca i niedosłysząca, choć trudno powiedzieć o niej staruszka. Wciąż bowiem mimo tych swoich niedyspozycji (również kłopotów z chodzeniem po złamaniu kości biodrowej ) stara się być elegancka, zadbana i - na tyle, na ile potrafi -samodzielna. Skarżyła mi się kiedyś właśnie na sąsiada puszczającego głośno muzykę. Tylko na tego jednego, mieszkającego nad nią. Ona nosi aparat słuchowy. Głośne dźwięki są przez to urządzenie odbierane jako drażniące i nieprzyjemne. W dodatku stanowią zakłócenia dla normalnej rozmowy, rozmowy telefonicznej, słuchania radia czy telewizji (bo ona już właściwie z racji słabego wzroku może tylko słuchać, i to też nie w komfortowy sposób). Zwróciła raz ( może dwa razy) sąsiadowi uwagę. Efekt dokładnie taki, jak założyliście. On rozkręcił muzykę jeszcze głośniej, ona więcej nie zareagowała. Jest pewnie zadowolony. Ma spokój. Ona nie...

A czas płynie i dla nikogo się niestety nie zatrzyma. A złośliwy los z niejednego już zrobił przedwczesnego staruszka***8230; :(

To tak na marginesie tej dyskusji. Bez odnoszenia się do konkretnych wypowiedzi, ale szczerze powiedziawszy większość trochę mnie***8230; dziwi. :O

Banana Coctail 26.03.2011 17:46

Basiu - tylko zauważ kto tu jest napastnikiem, a kto ofiarą. Kto nie chce negocjować.

andy 26.03.2011 17:47

Cytat:

Zwróciła raz ( może dwa razy) sąsiadowi uwagę. Efekt dokładnie taki, jak założyliście. On rozkręcił muzykę jeszcze głośniej, ona więcej nie zareagowała. Jest pewnie zadowolony. Ma spokój. Ona nie...
Co innego jak się komuś uwagę zwróci w kulturalny sposób - prosząc o np. cichsze słuchanie muzyki, a co innego jak ktoś wali szczotką w sufit.
Ile to razy widziałem w autobusie jak jakaś starsza osoba zamiast zapytać się czy ktoś ustąpi jej miejsca gadała na cały autobus jak młodzież jest niewychowana, albo mówiła, że ma jej ustąpić miejsca bo jej się należy bardziej niż jemu. Sorry ale GÓW**O jej się należy. To czy ktoś ustąpi jej miejsca zależy tylko od dobrej woli tej osoby.
Sam ustępuję miejsca osobom które swoim sposobem bycia na to zasługują(zapytają sie w kulturalny sposób albo widać że taka osoba nie ustoi) a inne niech spadają na drzewo, bo jeżeli ktoś nie szanuje innych, to niech nie spodziewa się że ktoś będzie go szanował.


W opisywanym przypadku widać, że Deckard zrobił wszystko aby sprawę rozwiązać polubownie. Jak dla mnie nie powinien się nią przejmować. Jeżeli przyjdzie ze skargą to spokojnie spróbować porozmawiać i wyjaśnić sprawę, jak się nie da to olać i nie zwracać uwagi.

STAROŚĆ != wszystko mi wolno i to ktoś ma się dostosować do mnie bo ja mam już swoje lata.

Kris 26.03.2011 17:53

Mi się ten temat kojarzy ze słynnym: "super partia kur..o!".

andrzejj9 26.03.2011 18:00

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153045)
Co innego jak się komuś uwagę zwróci w kulturalny sposób - prosząc o np. cichsze słuchanie muzyki, a co innego jak ktoś wali szczotką w sufit.
Ile to razy widziałem w autobusie jak jakaś starsza osoba zamiast zapytać się czy ktoś ustąpi jej miejsca gadała na cały autobus jak młodzież jest niewychowana, albo mówiła, że ma jej ustąpić miejsca bo jej się należy bardziej niż jemu. Sorry ale GÓW**O jej się należy. To czy ktoś ustąpi jej miejsca zależy tylko od dobrej woli tej osoby.

Widzisz.. ty uważasz, że gówno się należy i.. patrząc formalnie generalnie masz rację. Ustępowanie miejsca, czy nawet pomaganie starszym osobom nie jest prawnie uregulowanym obowiązkiem.

Je jednak twierdzę, że tak - należy im się. W większości wypadków są to osoby, które przez kilkadziesiąt lat pracowały dla tego Państwa, w pewien sposób dla nas wszystkich. I często przez ten czas wiele od siebie dawali. Teraz są w wieku, kiedy to im należy się otrzymanie czegoś w zamian. Czegoś, czego (znowu w większości) nie otrzymują w postaci głodowych emerytur, czy jakichkolwiek innych świadczeń, czy podziękowań. Starsze osoby w Polsce mają wyjątkowo ciężko, nie musimy w dodatkowy sposób przysparzać im nieprzyjemności. Niech chociaż odrobina szacunku będzie podziękowaniem za lata, które spędzili pracując na nas wszystkich.


Cytat:

Sam ustępuję miejsca osobom które swoim sposobem bycia na to zasługują(zapytają sie w kulturalny sposób albo widać że taka osoba nie ustoi) a inne niech spadają na drzewo, bo jeżeli ktoś nie szanuje innych, to niech nie spodziewa się że ktoś będzie go szanował.
Generalnie znowu masz rację, ale.. Nierzadko ten jak wydaje się brak szacunku jest już tylko reakcją na to, czego takie osoby mogą doświadczać każdego dnia. Bo u nas w większości (co widać bardzo wyraźnie i tutaj) starszych osób się nie szanuje, nie interesuje się nimi. Są to, które i dla państwa stanowią jedynie ciężar, w postaci konieczności wypłaty emerytur czy świadczenia usług lekarskich. A i to i to robione jest najczęściej na żałosnym doprawdy poziomie. Nie dziwię się frustracji tej grupy społecznej. Pokazywanej czasami w różny sposób. Nie muszę się do niej dodatkowo przykładać.


Cytat:

W opisywanym przypadku widać, że Deckard zrobił wszystko aby sprawę rozwiązać polubownie. Jak dla mnie nie powinien się nią przejmować. Jeżeli przyjdzie ze skargą to spokojnie spróbować porozmawiać i wyjaśnić sprawę, jak się nie da to olać i nie zwracać uwagi.
Nie wiem, czy zrobił wszystko, nie o to nawet chodzi. Wiem, że nawet w tak skrajnej sytuacji, o ile z taką mamy do czynienia, warto pomyśleć, że po drugiej stronie jest osoba, której jest ciężko. I której zachowanie nie wynika raczej z nieuzasadnionej chęci uprzykrzaniu innym życia.

Reetou 26.03.2011 18:06

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153045)
STAROŚĆ != wszystko mi wolno i to ktoś ma się dostosować do mnie bo ja mam już swoje lata.

Pieprzycie Hipolicie...

To nie ma nic wspólnego z wiekiem, tylko z charakterem osoby. I w każdym wieku zdarzają się różne barany. A zauważasz mamroczące babcie o niewychowaniu, bo 20 latek nie domaga się na ogół ustąpienia miejsca w autobusie - jeszcze się na nogach trzyma. A starsza osoba nie za bardzo: nogi bolą, każdy zakręt to problem z utrzymaniem równowagi. Nie wybieram też osób którym ustępuję miejsca, bo mamroczą albo nie. Wstaję zanim jeszcze ktoś wpadłby na pomysł pomysł mamrotania.

A ta sąsiadka - jeśli nie chce wpuścić i pogadać jak jest sama w domu (nie dziwię się), to spróbuj kiedyś przyuważyć jak będzie w domu syn. Wtedy się wybrać, pogadać, wyjaśnić sobie kulturalnie sytuację - może coś pomoże, szczególnie jak weźmiesz ze sobą jakieś ptasie mleczko ;) i z uśmiechem wyjaśnisz, że nie jest z Ciebie taki kawał chama i robisz to specjalnie, ale wracając z pracy chcesz po prostu się wykąpać, coś zjeść, a echo niesie. A jak i to nie pomoże, to cóż - żyć trzeba, nic na siłę...

basia21 26.03.2011 18:12

Andy, Banana...

Czy Wy trochę nie przesadzacie?

Ja tu nie widzę ani napastnika (staruszka niby? ), ani ofiary (młody - zakładam -człowiek, do profilu nie patrzyłam ). A stukanie w sufit może i jest niekulturalne... tu się z Tobą zgodzę. Ale nazywanie kogoś standardowym moherem też takie nie jest. Cała sytuacja została naświetlona tylko z jednego punktu widzenia (owej ofiary ) i ta wypowiedź jest (bo musi być ) subiektywna. Druga strona raczej się nie wypowie, a tym samym nie obroni.

Ciekawa jestem, co opowiada o tej pani, o której pisałam, jej sąsiad.
Myślisz, że postępując w ten sposób, nawet jeżeli ona tylko kulturalnie zwróciła mu uwagę, potraktuje ją w swoich wypowiedziach z szacunkiem?

Odniosłam się ogólnie do tego, co tu napisaliście o starszych osobach. Trudno określić te wypowiedzi (przynajmniej niektóre ) jako kulturalne.

- Deckard - 26.03.2011 18:16

aaa tak mnie naszło żeby dziś z kumplami się u mnie napić wódeczki :D moze wtedy zobaczy kiedy jest glosno :P

basia21 26.03.2011 18:19

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1153056)
aaa tak mnie naszło żeby dziś z kumplami się u mnie napić wódeczki :D moze wtedy zobaczy kiedy jest glosno :P

Może ona to już widziała, tylko Ty nie pamiętasz.
I się dziwisz, że Cię wpuścić nie chce.
Może po wódeczce byłeś. Zawsze wtedy odwagi więcej i animuszu.:D

Kris 26.03.2011 18:21

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1153056)
aaa tak mnie naszło żeby dziś z kumplami się u mnie napić wódeczki :D moze wtedy zobaczy kiedy jest glosno :P

Zaproś ją. A może ma fajną wnuczkę. :szczerb:

Oktawian89 26.03.2011 19:13

Albo wnuczka :szczerb:

andy 26.03.2011 19:50

Cytat:

Napisany przez basia21
Andy, Banana...

Czy Wy trochę nie przesadzacie?

Możesz napisać w którym momencie przesadzam?

Cytat:

Odniosłam się ogólnie do tego, co tu napisaliście o starszych osobach. Trudno określić te wypowiedzi (przynajmniej niektóre ) jako kulturalne.
W którym momencie odniosłem się niekulturalnie? W którym miejscu skłamałem?

Cytat:

Ale nazywanie kogoś standardowym moherem też takie nie jest.
Z tym to już nie do mnie.

Cytat:

Ciekawa jestem, co opowiada o tej pani, o której pisałam, jej sąsiad.
Myślisz, że postępując w ten sposób, nawet jeżeli ona tylko kulturalnie zwróciła mu uwagę, potraktuje ją w swoich wypowiedziach z szacunkiem?
Ten sąsiad na starość będzie pewnie taką osobą o których wspominałem, pełnym nienawiści do innych i uważającym że mu się należy, mam nadzieje, że ktoś kiedyś go naprostuje ;)



Cytat:

Cała sytuacja została naświetlona tylko z jednego punktu widzenia (owej ofiary ) i ta wypowiedź jest (bo musi być ) subiektywna. Druga strona raczej się nie wypowie, a tym samym nie obroni.
Nie mamy niestety możliwość sprawdzić jak to wygląda z drugiej strony.





Cytat:

Napisany przez Reetou
Pieprzycie Hipolicie...

To nie ma nic wspólnego z wiekiem, tylko z charakterem osoby. I w każdym wieku zdarzają się różne barany.

Masz rację, zresztą nie napisałem, że tak postępują tylko osoby starsze. Jednak u osób starszych często widzę to jak traktują innych, bez szacunku bo im wszystko wolno i się należy.

pali 26.03.2011 22:33

andrzejj9,
w swoim pierwszym poscie masz generalnie rację.
Moje rady z "napastowaniem religijnym" dawałem półżartem.
Chodzi o to, że Deckard mówi nam, że próbował rozwiązać problem, zachowując się tak jak zwykle, czyli poprawnie, normalnie, kulturalnie. Jednak nie odniosło to skutku. Stąd proponowałem, aby zmienić nieco siebie i odegrać scenkę.To jest ryzykowne, ale nie dawałbym takich rad półgłówkowi - widać, że Deckard chamem czy bandziorkiem nie jest.

Niemniej masz rację, że rozmawiamy o konkretnej osobie i trzeba ważyć wypowiedzi. Przepraszam.

Bardzo fajnie Basia to ujęła.

andy,
autobus to miejsce publiczne, Kodeks wykroczeń, nieobyczajny wybryk.
Ale to głupota, of kors.

BTW Ustępując w autobusie czy tramwaju miejsca mówię "proszę, może pani usiądzie" - szczególnie jeśli jest to kobieta w wieku "przejściowym". Widzę zawsze zaskoczenie, bo inni ustępują miejsca "z automatu", jeszcze miny strojąc. Myślę, że to też przykre musi być dla kobiety. Niektóre widzę nie korzystają z takiego ustąpienia.

A mi w grudniu pierwszy raz ustąpiono miejsca :D Laskę wiozłem dla kogoś, kto nogę złamał, wsiadłem z nią do autobusu i od razu miejscówka :) Skorzystałem.

basia21 26.03.2011 22:40

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153072)
Możesz napisać w którym momencie przesadzam?

Chodziło mi głównie o napastnika i ofiarę w poście Banana.
Ale i w Twoim coś by się znalazło:

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1152777)
***8230; jak do niej grzecznie dzwoniłem do drzwi żeby porozmawiać to mi powiedziała że jej syn,
jest na rehabilitacji i nie możne nikomu otwierać :szczerb: jak jest sama

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153045)
W opisywanym przypadku widać, że Deckard zrobił wszystko aby sprawę rozwiązać polubownie***8230;

Tu przesadziłeś.

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153072)
W którym momencie odniosłem się niekulturalnie? W którym miejscu skłamałem?

To, co zacytowałeś odnosiło się ogólnie do postów w tej dyskusji.
Ale GÓW**O jej się należy nie brzmi zbyt kulturalnie, jeżeli już przypisałeś ten zarzut sobie. Poza tym oczekiwanie od osób starszych, by zwracały się do Ciebie z prośbą o ustąpienie im miejsca, jest co najmniej... nietaktowne.

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153072)
Z tym to już nie do mnie.

I nie do Ciebie było.

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153072)
Nie mamy niestety możliwość sprawdzić jak to wygląda z drugiej strony.

Więc tym bardziej nie wyrokuj i nie twierdź, że Deckard zrobił wszystko i że wina leży wyłącznie po stronie sąsiadki.

A tak na marginesie:
Niestety młodzi ludzie sami sobie wystawiają świadectwo. Stek przekleństw i niecenzuralnych słów, które można usłyszeć w autobusie, kiedy młodzież jedzie do szkoły, nienaturalnie głośne zachowanie, lekceważący stosunek nie tylko do ludzi starszych, ale i do nauczycieli, rodziców***8230; są na porządku dziennym. Nie twierdzę, że wszyscy są źli, ale to Ci gorsi na ten wizerunek pracują, bo niestety ich się zauważa.
No i jak taka babcia ma potem pozytywnie ich ocenić? Podobnie - jak dla Was - każda babcia jest moherowym beretem (może czasami oprócz własnej ), dla babć jesteście ogólnie źle wychowani (oprócz oczywiście własnego wnuka, którego wad często nie dostrzega ***8211; i tu wina babci).

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1153045)
Ile to razy widziałem w autobusie jak jakaś starsza osoba zamiast zapytać się czy ktoś ustąpi jej miejsca gadała na cały autobus jak młodzież jest niewychowana, albo mówiła, że ma jej ustąpić miejsca bo jej się należy bardziej niż jemu. Sorry ale GÓW**O jej się należy. To czy ktoś ustąpi jej miejsca zależy tylko od dobrej woli tej osoby.
Sam ustępuję miejsca osobom które swoim sposobem bycia na to zasługują(zapytają sie w kulturalny sposób albo widać że taka osoba nie ustoi) a inne niech spadają na drzewo, bo jeżeli ktoś nie szanuje innych, to niech nie spodziewa się że ktoś będzie go szanował.

A tu podpiszę się pod tym, co wcześniej napisał Andrzej9. To prawda, że nie ma prawnego obowiązku, który zmusi Cię do ustąpienia komuś miejsca w autobusie. Nie chcesz, nie wstajesz. Nigdzie też jednak nie jest napisane, że ktoś Cię o to musi poprosić. A Ty***8230; wstaniesz albo nie, w zależności od tego, czy uznasz jego prośbę za wystarczająco ***8222;kulturalną***8221;. Kto ma odrobinę dobrej woli, wyczucia i taktu, sam wstanie.

Ostatni akapit brzmi jak usprawiedliwienie.
To babcia musi słaniać się na nogach, żebyś wstał?
Wiesz, wolałabym jednak postać - będąc na miejscu owej staruszki - niż usiąść, bo uznałeś mnie za wystarczająco niedołężną, a moje zachowanie za wystarczająco grzeczne (uniżone ) i należy mi się nagroda. To się nazywa szacunek (?)

Wiesz, ***8222;siedź sobie - synku - siedź, bo na starość się jeszcze dość nastoisz.***8221;;)

pali 26.03.2011 22:55

Basiu,
Banan to sobie, że tak powiem: jajca robi, bo młody i zły jak pies.

andy 27.03.2011 22:52

Cytat:

Napisany przez andy http://forum.cdrinfo.pl/images/mac/buttons/viewpost.gif
W opisywanym przypadku widać, że Deckard zrobił wszystko aby sprawę rozwiązać polubownie***8230;
Tu przesadziłeś.
Przesadziłem? Z jego opisu wygląda, że zrobił wszystko co można. Fakt znay tylko jego punkt widzenia jednak moja opinia odnosi się właśnie do tego opisu.
Jeżeli ktoś próbuje wyjaśnić, porozmawiać a dana osoba go spławia ma w dupie to sorry. Na jego miejscu przestałbym się tą kobietą przejmować, a jak przyjdzie ze skargą to spokojnie spróbować porozmawiać i wszystko wyjaśnić, jeżeli to nie pomoże, lub ta osoba nie będzie chciała to olać totalnie sprawę i się nie przejmować - jednocześnie nie robić na złość.

Cytat:

Ale GÓW**O jej się należy nie brzmi zbyt kulturalnie, jeżeli już przypisałeś ten zarzut sobie.
To się odnosi do wszystkich osób, które uważają, że ze względu na wiek im się wszystko należy, że są lepsi od innych.

Cytat:

Poza tym oczekiwanie od osób starszych, by zwracały się do Ciebie z prośbą o ustąpienie im miejsca, jest co najmniej... nietaktowne.
Wystarczy kulturalne, "czy może mi Pan ustąpić miejsca." Nie proszę aby ktoś mnie o to miejsce błagał, ba wiele razy nawet na to nie czekam i ustępuje ale to w przypadkach kiedy widać, że ta osoba na to tak na prawdę zasługuje.
Jeżeli do autobusu wejdzie rozwydrzona starsza kobieta i zacznie się drzeć, że mam jej ustąpić bo to miejsce jej się należy to może liczyć, że sobie postoi, oraz to że odpowiednio skomentuje jej zachowanie.

Cytat:

Więc tym bardziej nie wyrokuj i nie twierdź, że Deckard zrobił wszystko i że wina leży wyłącznie po stronie sąsiadki.
Jak już wcześniej napisałem odnoszę się do tej konkretnej opisanej przez niego sytuacji.

Cytat:

Niestety młodzi ludzie sami sobie wystawiają świadectwo. Stek przekleństw i niecenzuralnych słów, które można usłyszeć w autobusie, kiedy młodzież jedzie do szkoły, nienaturalnie głośne zachowanie, lekceważący stosunek nie tylko do ludzi starszych, ale i do nauczycieli, rodziców***8230; są na porządku dziennym.
Ale ludzie starsi wcale lepiej się nie zachowują. Młodych można zrozumieć no bo wiek, głupieje się, każdy chce zaszpanować itp. Jeżeli to w jakiś specjalny sposób nie obraża innych to można to tak na prawdę zostawić.

Cytat:

jak dla Was - każda babcia jest moherowym beretem
Staram się być człowiekiem spokojnym jednak gdy ktoś mi wkłada słowa, których nie wypowiedziałem, lub gdy próbuje mi przypisać coś co nie jest prawdą to strasznie się wkurzam. Nigdy nie napisałem, że każda jest moherem i proszę nie wciskaj mi więcej słów których nie wypowiedziałem.

Cytat:

Nie chcesz, nie wstajesz. Nigdzie też jednak nie jest napisane, że ktoś Cię o to musi poprosić. A Ty***8230; wstaniesz albo nie, w zależności od tego, czy uznasz jego prośbę za wystarczająco ***8222;kulturalną***8221;. Kto ma odrobinę dobrej woli, wyczucia i taktu, sam wstanie.
Ja nie wymagam aby ktoś mnie prosił. Po prostu jak ktoś chce siąść niech się odezwie z kulturą i zapyta czy mogę zwolnić miejsce. Ustąpię.
Cytat:

To babcia musi słaniać się na nogach, żebyś wstał?
Kolejny raz mnie nadinterpretujesz. To się widzi kiedy ktoś tego miejsca potrzebuje. Jeżeli ktoś wsiada i widać, że to miejsce będzie mu potrzebne ustępuje bez pytania.

Po prostu nie ustąpię nigdy miejsca chamowi który nie szanuje innych, a siebie uznaje jako osobę, która ma mieć wszystko. Może wyjdę również na chama ale tak uważam i zdania nie zmienię.

basia21 28.03.2011 00:51

Andy...

Nie mam zamiaru się z Toba kłócić. I nie rozumiem, dlaczego tak się oburzasz.
Napisałam w pierwszym poście: może należy być wobec starszych trochę bardziej wyrozumiałym.
Nie wydaje mi się, bym tym stwierdzeniem kogoś zaatakowała.
Określenia napastnik i ofiara po prostu mnie rozśmieszyły. Staruszka, która boi się otworzyć drzwi sąsiadowi, napastnikiem?

Wiesz, umieć spojrzeć na pewne sytuacje oczami drugiego człowieka, to rzadki dar, ale czasami bardzo pomaga tego kogoś zrozumieć. Starsi ludzie inaczej myślą niż młodzi. W innych czasach się wychowali, inne wyznawali wartości. Oni też żartowali, robili nauczycielom kawały, ale raczej nikt z nich ( o czym juz pisałam ) nie odważyłby się do nauczyciela, rodzica czy kogoś starszego wulgarnie odezwać, ani robić wiele innych rzeczy, które dla dzisiejszej młodzieży są normalne. Cały czas piszę o zachowaniach negatywnych i podkreślam, że nie całą młodzież mam na myśli. Nie wszyscy staruszkowie też byli za młodu święci, ale standard był taki jak powyżej. Dla ludzi starszego pokolenia to, co nazwałeś szpanem, jest po prostu chamskim zachowaniem.

Mam starszych rodziców, właściwie już tylko mamę, z którą mieszkam. Spotykam też wiele innych starszych osób. Mają swoje przyzwyczajenia, swoje żelazne, niepodlegające dyskusji zasady, które z wiekiem stają się dziwne i niezrozumiałe. Bywają - przyznaję - nawet zrzędliwi. Często powodem jest to, że ich też dopada frustracja, bo coraz bardziej brakuje im sił, bo zdrowie już nie to i pamięć zawodzi. Czują się coraz bardziej zmęczeni, niepotrzebni. I przez to wszystko stają się coraz mniej tolerancyjni i bardziej wyczuleni na swoim punkcie. I odreagowują czasem krytycznymi uwagami czy... stukaniem miotłą do sąsiada.
Ty masz przed sobą całe życie. Nie musisz jeszcze się niczego obawiać, oni juz niestety tak, więc może mógłbyś mimo ich nietolerancji (mamrotania w autobusie, czasami krytycznych uwag ), być bardziej tolerancyjny (właśnie Ty, a nie Oni). Może nawet zastanowić się, czy aby na pewno te uwagi są bezpodstawne .
Ty też nie zawsze jesteś w dobrym humorze i wątpię, byś wtedy nie próbował tego w jakiś sposób odreagować.

Dziś i tak będziesz obstawał przy swoim. Ja też nie zmienię zdania.
Zestarzejesz się, zobaczysz, jaki będziesz wyrozumiały i tolerancyjny dla młodych.

Nie będę się już odnosić do tego, co tutaj napisałeś, bo nie widzę sensu tego robić. Jeżeli Ty sam pewnych rzeczy nie potrafisz - albo nie chcesz - dostrzec i nadal uważasz swoje stanowisko za właściwe, to sobie tak uważaj. Każdy ma prawo mieć własne zdanie.
Nie wymagaj jednak, by Oni z kolei zrozumieli młodych: bo wiek, bo się głupieje, bo każdy chce zaszpanować, bo w Twoim przekonaniu to w jakiś specjalny sposób nie obraża innych, to można to tak naprawdę zostawić.

Nie wymagaj od innych, by byli wobec Ciebie tolerancyjni i wyrozumiali, skoro sam nie jesteś.

I na koniec jeszcze jedno. Uczepiłeś się moherowych beretów.
Pierwszy raz odniosłam swoją wypowiedź do posta Decarda. Drugi raz napisałam ogólnie o młodzieży, która takiego określenia często używa. Zakładam, że jesteś człowiekiem młodym. Jeżeli to określenie jest Ci obce (w sensie ***8211; nie używasz ) i czujesz się urażony, to przepraszam.
:spoko: Nie miałam zamiaru nikogo tutaj obrażać.

Banana Coctail 28.03.2011 01:01

@basia21 ja jestem zły człowiek, wściekły na świat i zgryźliwy - stąd moje określenia :]

superrrmario 28.03.2011 10:04

Mnie też kiedyś sąsiadka wkurzyła.
Dobijała się do mnie o 2.30. Strasznie mi to przeszkadzało w grze na perkusji :)

andrzejj9 28.03.2011 10:17

Cytat:

Napisany przez basia21 (Post 1153286)
Andy...

Nie mam zamiaru się z Toba kłócić. I nie rozumiem, dlaczego tak się oburzasz.
Napisałam w pierwszym poście: może należy być wobec starszych trochę bardziej wyrozumiałym.
Nie wydaje mi się, bym tym stwierdzeniem kogoś zaatakowała.
Określenia napastnik i ofiara po prostu mnie rozśmieszyły. Staruszka, która boi się otworzyć drzwi sąsiadowi, napastnikiem?

Wiesz, umieć spojrzeć na pewne sytuacje oczami drugiego człowieka, to rzadki dar, ale czasami bardzo pomaga tego kogoś zrozumieć. Starsi ludzie inaczej myślą niż młodzi. W innych czasach się wychowali, inne wyznawali wartości. Oni też żartowali, robili nauczycielom kawały, ale raczej nikt z nich ( o czym juz pisałam ) nie odważyłby się do nauczyciela, rodzica czy kogoś starszego wulgarnie odezwać, ani robić wiele innych rzeczy, które dla dzisiejszej młodzieży są normalne. Cały czas piszę o zachowaniach negatywnych i podkreślam, że nie całą młodzież mam na myśli. Nie wszyscy staruszkowie też byli za młodu święci, ale standard był taki jak powyżej. Dla ludzi starszego pokolenia to, co nazwałeś szpanem, jest po prostu chamskim zachowaniem.

Mam starszych rodziców, właściwie już tylko mamę, z którą mieszkam. Spotykam też wiele innych starszych osób. Mają swoje przyzwyczajenia, swoje żelazne, niepodlegające dyskusji zasady, które z wiekiem stają się dziwne i niezrozumiałe. Bywają - przyznaję - nawet zrzędliwi. Często powodem jest to, że ich też dopada frustracja, bo coraz bardziej brakuje im sił, bo zdrowie już nie to i pamięć zawodzi. Czują się coraz bardziej zmęczeni, niepotrzebni. I przez to wszystko stają się coraz mniej tolerancyjni i bardziej wyczuleni na swoim punkcie. I odreagowują czasem krytycznymi uwagami czy... stukaniem miotłą do sąsiada.
Ty masz przed sobą całe życie. Nie musisz jeszcze się niczego obawiać, oni juz niestety tak, więc może mógłbyś mimo ich nietolerancji (mamrotania w autobusie, czasami krytycznych uwag ), być bardziej tolerancyjny (właśnie Ty, a nie Oni). Może nawet zastanowić się, czy aby na pewno te uwagi są bezpodstawne .
Ty też nie zawsze jesteś w dobrym humorze i wątpię, byś wtedy nie próbował tego w jakiś sposób odreagować.

Dziś i tak będziesz obstawał przy swoim. Ja też nie zmienię zdania.
Zestarzejesz się, zobaczysz, jaki będziesz wyrozumiały i tolerancyjny dla młodych.

Nie będę się już odnosić do tego, co tutaj napisałeś, bo nie widzę sensu tego robić. Jeżeli Ty sam pewnych rzeczy nie potrafisz - albo nie chcesz - dostrzec i nadal uważasz swoje stanowisko za właściwe, to sobie tak uważaj. Każdy ma prawo mieć własne zdanie.
Nie wymagaj jednak, by Oni z kolei zrozumieli młodych: bo wiek, bo się głupieje, bo każdy chce zaszpanować, bo w Twoim przekonaniu to w jakiś specjalny sposób nie obraża innych, to można to tak naprawdę zostawić.

Nie wymagaj od innych, by byli wobec Ciebie tolerancyjni i wyrozumiali, skoro sam nie jesteś.

I na koniec jeszcze jedno. Uczepiłeś się moherowych beretów.
Pierwszy raz odniosłam swoją wypowiedź do posta Decarda. Drugi raz napisałam ogólnie o młodzieży, która takiego określenia często używa. Zakładam, że jesteś człowiekiem młodym. Jeżeli to określenie jest Ci obce (w sensie ***8211; nie używasz ) i czujesz się urażony, to przepraszam.
:spoko: Nie miałam zamiaru nikogo tutaj obrażać.

Dobrze napisane..

I.. dobrze pomyślane.

Jabba the Hutt 28.03.2011 10:53

"Mam starszych rodziców, właściwie już tylko mamę, z którą mieszkam. Spotykam też wiele innych starszych osób. Mają swoje przyzwyczajenia, swoje żelazne, niepodlegające dyskusji zasady, które z wiekiem stają się dziwne i niezrozumiałe. Bywają - przyznaję - nawet zrzędliwi. Często powodem jest to, że ich też dopada frustracja, bo coraz bardziej brakuje im sił, bo zdrowie już nie to i pamięć zawodzi. Czują się coraz bardziej zmęczeni, niepotrzebni. I przez to wszystko stają się coraz mniej tolerancyjni i bardziej wyczuleni na swoim punkcie. I odreagowują czasem krytycznymi uwagami czy... stukaniem miotłą do sąsiada. "
Thanx God, Lady Imperator taka nie jest, choć nie zgadzamy się czasem w jakichś kwestiach. Niemniej sam widzę,że często ma rację w ważnych sprawach i dobrze ocenia ludzi - ma doświadczenie.

Młodzi i starsi to teraz dwa osobne kosmosy. Kiedyś starsi "terroryzowali" młodych , rządzili nimi, byli "kastą rządzącą". Młodzi nie mieli wiele do gadania. Teraz panuje kult młodości, starsi próbują upodabniać się do młodych a młodzi często mają ich gdzieś, za niepotrzebny balast. Poziom chamstwa oczywiscie rośnie, poczynając od podstawówki.

Ale mamy konkretne przypadki. Deckarda i jego sąsiadki. I tak naprawdę nie wiadomo co poradzić, bo obie osoby mogą iść w zaparte. Starsza osoba pewnie będzie uważała,że jest pokrzywdzona, niszczona a młody to prostak i zbój. Młody chce normalnie żyć (a Deckard nie jest zbójem), czasem się wyszumieć (ale zna ograniczenia). Wątpię aby się dogadali, to nie amerykański film.
Deckardowi doradzam jednak fajny, audiofilski dywan, który wytłumi jego działalność. Do nocnej muzyki słuchawki i wzmacniacz słuchawkowy (albo dziurę w CD lub wzmacniaczu stereo). Co do mycia w nocnej porze no to do 22 na pewno może się kąpać, ewentualnie zamiast prysznica może nalać wody do wanny (kładąc "telefon" prysznica bezpośrednio do wanny w celu napełnienia jej wodą). nie wiem co jeszcze...

- Deckard - 28.03.2011 10:56

witam.

Nie wiem po co te wasze wywody na temat tolerancji młodzieży do starszych i odwrotnie , baba jest zmierzła i zrzedliwa i tyle ..

potwierdzili to sąsiedzi a ona moherem jest bo wyrzuciła mi ostatnio że nawet koledy nie przyjmuje i do koscioła nie chodze tak jakby to miało coś do rzeczy

mieszkałem 20 lat w bloku gdzie otaczali mnie ludzie starzy i chorzy ,z żadnym nigdy nie miałem problemu ponieważ szanuję starsze osoby o ile one szanują mnie

ale niestety stereotypy zadziałały - już mam na talerzu że nie chodzę do koscioła i jestem łysy nok***a :> a może w bluzie z kapturem mi też nie wolno ubierać ?

ed hunter 28.03.2011 11:03

Nie wiem jak tam u Ciebie, ale u mnie młodzi łysi muszą zdejmować kaptury jak radiolka jedzie. Szacunek dla starszych. :>
Nieodwzajemniony... :szczerb:

Jabba the Hutt 28.03.2011 11:16

Deckard, może zwróciłeś uwagę,że Cie nie osądzam, tylko po prostu realistycznie wątpię czy się dogadasz z tą kobietą. A moje porady nie są złośliwe tylko naprawdę myślę jakbyś miał sobie pomóc.
Na łysinę niestety nic nie poradzę, teraz ludzie już po 20 zaczynają łysieć.

Kris 28.03.2011 12:20

Cytat:

Napisany przez Jabba the Hutt (Post 1153325)
(...)

Młodzi i starsi to teraz dwa osobne kosmosy. Kiedyś starsi "terroryzowali" młodych , rządzili nimi, byli "kastą rządzącą". Młodzi nie mieli wiele do gadania. Teraz panuje kult młodości, starsi próbują upodabniać się do młodych a młodzi często mają ich gdzieś, za niepotrzebny balast. Poziom chamstwa oczywiscie rośnie, poczynając od podstawówki.

To jest kwestia wychowania przede wszystkim. Jeśli jest taki gówniarz wychowywany 'bezstresowo', to niestety poziom chamstwa wzrasta z wiekiem.


Cytat:

Napisany przez Jabba the Hutt (Post 1153325)
(...)
Deckardowi doradzam jednak fajny, audiofilski dywan, który wytłumi jego działalność. Do nocnej muzyki słuchawki i wzmacniacz słuchawkowy (albo dziurę w CD lub wzmacniaczu stereo). Co do mycia w nocnej porze no to do 22 na pewno może się kąpać, ewentualnie zamiast prysznica może nalać wody do wanny (kładąc "telefon" prysznica bezpośrednio do wanny w celu napełnienia jej wodą). nie wiem co jeszcze...

Chyba żartujesz Jabba... nie kąpać się po 22, bo komuś przeszkadza? Ma ktoś śmierdzieć całą noc i czekać do rana? Po to też jest prysznic, żeby na tej wodzie i ściekach oszczędzać.

Powiedz mi, co się stanie, jak np. Deckard się ożeni i będzie miał dziecko, które będzie płakało w nocy? Ma dziecku powiedzieć, że ma płakać w godzinach 6-22. Ale też w ciągu dnia ma płakać cichutko bo babci z dołu przeszkadza?

Może inaczej - zaproponować babci zamontowanie czegoś wygłuszającego na sufit. Lekko podwiesić z warstwą wełny mineralnej czy innego materiału. Nie wiem czy się zgodzi czy nie ale może to jest rozwiązanie. Może warto z jej synem o tym porozmawiać. Może okazać się, że jej teraz przeszkadza jak się ktoś myje, potem będzie że za głośno mówi, za głośno schabowe rozbija itp.

Jabba the Hutt 28.03.2011 12:24

Także kwestia środowiska. A ono jest coraz gorsze. Słabsze jednostki , aby być akceptowane przyjmują postawy grupy.

Banana Coctail 28.03.2011 13:40

Może spróbuj po większej dobroci. Mianowicie zrób wywiad, jakie ta starowinka słodkości lubi i przy nich spróbuj omówić sprawę, nawet dochodząc do tego wygłuszania sufitu.

pali 28.03.2011 14:45

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1153327)

(...) wyrzuciła mi ostatnio że nawet koledy nie przyjmuje i do koscioła nie chodze tak jakby to miało coś do rzeczy (...)

No to sprawa jasna.
Basia w ogólności rację ma, ale tu mamy do czynienia z innym przypadkiem.

To klecha ci pewnie publicity zrobił. Gdy sprowadziłem się na wieś, po pierwszym naszym spotkaniu mówił o mnie na kazaniu, jak to wieś gadała "spadłem z ambony". Ale kij mu w oko, nie przejąłem się tym i słusznie. Pod koniec graliśmy w karty, zrobiłem mu też stronę www, chociaż na mszy byłem dokładnie raz i to 5 minut.

Księdza trzeba wpuszczać, można sobie z nim pogadać o różnych rzeczach. W większości to są jednak ludzie wyedukowani i doświadczeni, ciekawi.

//edit
i stówkę też raz na rok dać :)

Patrix 28.03.2011 14:57

Cytat:

Napisany przez pali (Post 1153361)
Księdza trzeba wpuszczać, można sobie z nim pogadać o różnych rzeczach. W większości to są jednak ludzie wyedukowani i doświadczeni, ciekawi.

Tak, tak, i posłuchać "wy tu tak na kocią łapę zyjecie", potem ma pomysły na kazania... ;)

pali 28.03.2011 15:06

Oczywiście! Ktoś musi tego bałaganu pilnować, ksiądz swoją rację ma!
A ślub dwa tysiące kosztuje i bardzo dobrze.

Jak mi na wsi wieśniacy marudzili, że ksiądz zdziera, to im zawsze mówiłem że kiedyś płacili dziesięcinę i dobrze było. A potem im wyliczałem ile rocznie dali na tacę i co za to mają. Jakbym ja miał spowiadać takich durni i słuchać tych wszystkich świństw co zrobili, to bez stówki od łebka nie podjąłbym się!

Patrix 28.03.2011 15:47

Tak hajtnąć się łatwo jest.
Najpierw pożyć trzeba bo kościelnych rozwodów raczej nie ma, a jak czarny tego nie rozumie to my nie dogadamy się nigdy.

Banana Coctail 28.03.2011 15:52

Taniej wyszłaby butelka wódki co jakiś czas i rozgrzeszenie we własnym gronie z głupot co się zrobiło - ale co kto lubi.

- Deckard - 28.03.2011 17:28

Cytat:

Napisany przez pali (Post 1153361)
No to sprawa jasna.
Basia w ogólności rację ma, ale tu mamy do czynienia z innym przypadkiem.

To klecha ci pewnie publicity zrobił. Gdy sprowadziłem się na wieś, po pierwszym naszym spotkaniu mówił o mnie na kazaniu, jak to wieś gadała "spadłem z ambony". Ale kij mu w oko, nie przejąłem się tym i słusznie. Pod koniec graliśmy w karty, zrobiłem mu też stronę www, chociaż na mszy byłem dokładnie raz i to 5 minut.

Księdza trzeba wpuszczać, można sobie z nim pogadać o różnych rzeczach. W większości to są jednak ludzie wyedukowani i doświadczeni, ciekawi.

//edit
i stówkę też raz na rok dać :)

złotówki nie dam :> i nie wpuszczę akyszzzk***a

basia21 28.03.2011 22:33

Cytat:

Napisany przez superrrmario (Post 1153316)
Mnie też kiedyś sąsiadka wkurzyła.
Dobijała się do mnie o 2.30. Strasznie mi to przeszkadzało w grze na perkusji :)

Sąsiadka dobijała się do Ciebie z powodu tego, że grałeś, czy dlatego, że fałszowałeś?
To jest dość istotna różnica, bo jeżeli grałeś jak Hoss na skrzypcach (w którymś z odcinków Bonanzy), to wcale jej się nie dziwię. Jak się nie ma słuchu bądź talentu, to się nie gra nawet (a może zwłaszcza ) na perkusji, choćby i w biały dzień.
Mój kuzyn zza ściany uczył się kiedyś grać na akordeonie. Zaczął i zakończył edukację na Pojedziemy na łów. Uciążliwa sąsiadka się do niego nie umywa. Dziś zaświtała mi myśl, że może jedynie Ty mógłbyś mu dorównać. :D

Decard...

Jeśli o Ciebie chodzi, to zasugerowałam tylko, że wobec starszych osób należałoby być czasem trochę bardziej wyrozumiałym. Gdy byłeś dzieckiem, dorośli też Cie nie potępiali, gdy zdarzyło Ci się zrobić coś niewłaściwego i bywałeś naburmuszony bez powodu. A staruszkowie czasami bywają jak dzieci ***8211; nieufni, nieprzystępni i broniący się atakiem. Może ten atak na Ciebie to tylko taka postawa zajączka wobec wilka (kaptur niestety może się staruszce źle kojarzyć ). Może ona wcale nie jest taka zła, choć ***8222;moherowa***8221; ;). A propos tego ostatniego: wydaje mi się, że moherem była dla Ciebie, zanim jeszcze zapytała o księdza i kolędę. Wystarczy, że idzie w niedzielę o szóstej do kościoła. Poza tym nie bardzo rozumiem, co ma z tym wszystkim wspólnego zamiatanie schodów...

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1153327)

...a ona moherem jest bo wyrzuciła mi ostatnio że nawet koledy nie przyjmuje i do koscioła nie chodze tak jakby to miało coś do rzeczy...
...a może w bluzie z kapturem mi też nie wolno ubierać ?

Udowodnij jej więc, że to naprawdę nie ma nic do rzeczy, i że nawet ktoś w kapturze na głowie, wracający do domu późną porą i niebiegający co niedziela do kościoła (o ignorowaniu kolędy nie wspomnę ) może być kulturalnym i miłym sąsiadem. Parę propozycji naprawy wzajemnych stosunków tu Ci podano. Wypróbuj! Jedno podejście to trochę za mało, by móc powiedzieć, że zrobiło się wszystko. A nuż Cię babcia zaskoczy. Może nawet się polubicie, jak ten mąż i żona zajmujący po rozwodzie nadal to samo mieszkanie, albo pali i ksiądz z jednych polskich Lipiec. :mruga:

@pali, może i mnie zrobiłbyś stronę www, bo właśnie usiłuję coś stworzyć, ale na razie mglisty jeszcze bardzo wyłania się tego zarys. :sciana:

Cytat:

Napisany przez Jabba the Hutt (Post 1153325)
Młodzi i starsi to teraz dwa osobne kosmosy. Kiedyś starsi "terroryzowali" młodych , rządzili nimi, byli "kastą rządzącą". Młodzi nie mieli wiele do gadania. Teraz panuje kult młodości, starsi próbują upodabniać się do młodych a młodzi często mają ich gdzieś, za niepotrzebny balast. Poziom chamstwa oczywiscie rośnie, poczynając od podstawówki.

Młode i stare pokolenie to zawsze były dwa odrębne kosmosy. Ta wojna od wielu wieków trwa. Pamiętasz przebój Czerwonych Gitar: Państwo nawet nie uwierzą, jak dziś trudno być młodzieżą, bo dyskusja na nasz temat groźna wre***8230; ? Mam tylko nadzieję, że i tym razem czarne prognozy, co do tego, co z nich (młodych ) wyrośnie, okażą się nieuzasadnione i coś konstruktywnego jednak ze ścierania się tych odwiecznych przeciwieństw wyniknie. W końcu historia lubi się powtarzać.:taktak:

superrrmario 28.03.2011 22:42

Skąd Ty znasz takie przeboje o "przedwojennej młodzieży" ?
Perkusja jest instrumentem mało melodycznym.
Wyglądam jak Hoss, ale na skrzypcach nie gram :)
Mam talent!
X factor!
Jaka to melodia!

- Deckard - 28.03.2011 22:53

@basia21 nie wiem jak Ty ale ja pracuje po 12h dziennie i nie chce mi się , nie mam ochoty cokolwiek komukolwiek udowadniać

jest milion ciekawych rzeczy które można robić w wolnym czasie którego mam mało, nie będę go tracić na problemy i fanaberie staruszki

jeśli przeszkadzają jej normalne codzienne czynności to jej problem nie mój


EOT z mojej strony

pali 28.03.2011 23:05

Cytat:

Napisany przez Patrix (Post 1153374)
Tak hajtnąć się łatwo jest.
Najpierw pożyć trzeba bo kościelnych rozwodów raczej nie ma, a jak czarny tego nie rozumie to my nie dogadamy się nigdy.

Myślę, że rozumie.
Tylko po pierwsze prowadzi interes (opłaty za ślub), po drugie zaczyna negocjacje od najwyższych wymagań, jak to w negocjacjach bywa. A jak ma negocjować, skoro mu owieczka ucieka.

Jeśli ksiądz negocjować nie chce, to widocznie koperta za cienka. Za porady duchowe też płacić trzeba.

Natomiast tak ukrywać się i nagle wyskoczyć do ślubu... Mówi się, że Kościół jest zakłamany a wydaje mi się, że to wierni są zakłamani (nie bierz osobiście, nie znamy się, mówię ogólnie - niekoniecznie o Tobie)

Basiu - non problemos, priv.

basia21 28.03.2011 23:53

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1153463)
@basia21 nie wiem jak Ty ale ja pracuje po 12h dziennie i nie chce mi się , nie mam ochoty cokolwiek komukolwiek udowadniać jest milion ciekawych rzeczy które można robić w wolnym czasie którego mam mało, nie będę go tracić na problemy i fanaberie staruszki
jeśli przeszkadzają jej normalne codzienne czynności to jej problem nie mój
EOT z mojej strony

Pierwszy post w tym temacie:

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1152748)
Witam.
Mam problem, mieszkam w domku 6 rodzinnym...

Ale Ty niezdecydowany jesteś. Pytanie retoryczne, bo jak widzę zakończyłeś rozmowę. To czyj to w końcu jest problem? :hmm: Wygląda na to, że teraz już tylko nasz, tzn. biorących udział w tej dyskusji :sciana:

Pozdrawiam :)


Cytat:

Napisany przez superrrmario (Post 1153460)
Skąd Ty znasz takie przeboje o "przedwojennej młodzieży" ?

To były zespoły i piosenki pokolenia mojego brata: Czerwone Gitary, Skaldowie, Trubadurzy... Słuchał on, podsłuchiwałam i ja. Nawet po latach mi się nie znudziły.

Po dziś dzień mam w domu winylowe longplaye z nagraniami piosenek z tamtych lat (wtedy ukradkiem bratu podkradanych). Tyle że odtworzyć już nie ma na czym, bo adapter wydaje z siebie tylko jakieś niezidentyfikowane dźwięki. Czerwone Gitary lubiłam najbardziej, jeszcze z okresu, kiedy w zespole był Krzysztof Klenczon.

Piosenkę o przedwojennej młodzieży (Co z nas wyrośnie) mieliśmy na singlu razem z Kto za tobą w szkole ganiał, Powiedz stary, gdzieś ty był...
i Ładne oczy masz


Słuchałam tego na okrągło.
Natomiast na okładce longplaya były teksty kilkunastu nagranych na płycie piosenek (nieoceniona pomoc w czasach niemożności skorzystania z Googla ).
Podobała mi się nostalgiczna Ballada pasterska, My z XX wieku....
Cytat:

Mam talent!
X factor!
Jaka to melodia!
:hmm: Brałeś udział w tych programach?

Prezesik 29.03.2011 00:12

Będziecie starzy, będziecie zrzędzić.

basia21 29.03.2011 00:29

Cytat:

Napisany przez Prezesik (Post 1153476)
Będziecie starzy, będziecie zrzędzić.

Niby kto? :>

Ty też będziesz stary::P

Stary jesteś, śmierć Cię czeka.
Garbarz po twą skóre pośle.
Juz niedługo twego życia,
mój ty, stary, durny ośle.

Aurelia vel Genowefa Bombke

Cytat z M. Musierowicz, która włożyła te słowa w usta ośmio może dziewięcioletniej dziwczynki, bohaterki Jeżycjady. Fajna familijna saga.

- Deckard - 29.03.2011 09:17

Cytat:

Napisany przez basia21 (Post 1153473)
Pierwszy post w tym temacie:



Ale Ty niezdecydowany jesteś. Pytanie retoryczne, bo jak widzę zakończyłeś rozmowę. To czyj to w końcu jest problem? :hmm: Wygląda na to, że teraz już tylko nasz, tzn. biorących udział w tej dyskusji :sciana:

Pozdrawiam :)

nie nie, po prostu porozmawiałem sobie z dzielnicowym i stwierdził jednoznacznie to jej problem nie mój , nie mam sie tym przejmować :P
zreszta sprawa tej Pani jest znana

Patrix 29.03.2011 12:38

Cytat:

Napisany przez pali (Post 1153464)
Jeśli ksiądz negocjować nie chce, to widocznie koperta za cienka. Za porady duchowe też płacić trzeba.

Kryzys jest! Interes ? Akwizytorów zapraszamy jutro! Nikt go o takie porady nie prosi. ;)
Nikt się nie ukrywa, wszystko w swoim czasie.

Banana Coctail 31.03.2011 21:05

Idź stąd bezbożniku i kosmopolito!


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:33.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.