Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Ciekawe metody rekrutacji do pracy (https://forum.cdrinfo.pl/f5/ciekawe-metody-rekrutacji-pracy-90123/)

Klees 05.12.2011 12:53

Ciekawe metody rekrutacji do pracy
 
Jak w temacie, zdarzały Wam się jakieś dziwne sytuacje podczas rekrutacji albo słyszeliście o jakichś nietypowych metodach werbowania do pracy? Mnie osobiście nic bardzo dziwnego nie spotkało, ale słyszałem, że niektórzy każą przychodzić co tydzień na jakieś dziwne sprawdziany i testy. W Japonii np w każdej dużej firmie jest test z i ich pisma, kanji. Nieważne, że masz za sobą kilkanaście lat nauki w liceach i na studiach, musisz jeszcze udowadniać, że umiesz czytać i pisać. W Wielkiej Brytanii np wywiad szuka kandydatów przez zagadkę, trzeba złamać kod, żeby dostać się do następnych etapów rekrutacji.

Kris 05.12.2011 13:11


joujoujou 05.12.2011 14:41

Ilość załączników: 1
Załącznik 58680

Jabba the Hutt 06.12.2011 07:04

W Starbucksie widziałem ,jak zamiast pytać kandydata jak dobrą kawę zaparzyć, pytano o historię firmy, znaczenie loga itp.

ed hunter 06.12.2011 08:21

Kolejna firma co na mitach leci, ale przynajmniej kawa dobra i kubki jak wiadra. Przeszkadza tylko towarzystwo mitomanów...

- Deckard - 06.12.2011 10:40

w mojej ex firmie liczyło jak wiele potrafisz stanowisk objąć za jedna pensję :D

Berion 06.12.2011 14:52

Nie wiem czy ciekawe (żenujące ;]) i nie wiem czy rekrutacji, ale *słyszałem* że niektóre firmy, zanim przyjmą takiego kandydata na rozmowę kwalifikacyjną robią rajdy przez 'gugla' i serwisy społecznościowe.

joujoujou 06.12.2011 15:16

To nie jest zabronione. :]

Kris 06.12.2011 15:28

Cytat:

Napisany przez Berion (Post 1192417)
Nie wiem czy ciekawe (żenujące ;]) i nie wiem czy rekrutacji, ale *słyszałem* że niektóre firmy, zanim przyjmą takiego kandydata na rozmowę kwalifikacyjną robią rajdy przez 'gugla' i serwisy społecznościowe.

Jak byś zobaczył, że kandydat w 'ulubionych' na 'fejsbuku' ma 'lato nakur.iaj, zimo wypier...laj'..., 'W h... mam swojego szefa i dobrze mi z tym' i kilka podobnych cytatów oraz podobnie odnosi się do ludzi z takiego serwisu, to nie wpłynęłoby to na Twój wybór, nawet jakby się mizdrzył na spotkaniu? :mruga:

M@X 06.12.2011 15:42

Dlatego serwisow spolecznosciowych nalezy uzywac z rozwaga i moderowac swoj wizerunek :-P...

Berion 06.12.2011 18:32

@Kris/Jou

To prawda, tylko zaczynamy wkraczać w pewien absurd gdzie za poglądy jest się dyskwalifikowanym przy próbie podjęcia pracy. Ja wiem, że podałeś przykład bardzo skrajny, więc dla przeciwwagi ja podam coś bardziej prawdopodobnego. Przyjmijmy, że jestem zadeklarowanym anty fanem Sony, który wytyka tej korporacji każde potknięcie, nadużycia itd. Przyjmijmy, że nawet zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną, na której bardzo dobrze wypadłem. Myślisz, że po przestudiowaniu mojej "sieciowej działalności" dalej byliby skorzy do zatrudnienia takiej osoby jak ja? Mnie to "śmierdzi Orwellem" i mimo, że nie jest to nielegalne to jest to zwyczajnie nieetyczne. Chamskie.

Kris 06.12.2011 19:05

Co jest chamskiego w przejrzeniu profilu takiego kandydata na portalu społecznościowym? Skoro podaje takie dane publicznie, to dlaczego nie? Sam się z tym nie kryje. Gdzie tu postępowanie nieetyczne? Nikt mu się nie włamuje do domu nie przegląda szafy. Gościu wystawia szafę na ulicę i daje obejrzeć wszystkim, co ma w środku.

Dlaczego mieliby zatrudnić antyfana? Berion, w tych czasach wizerunek firm w sieci jest cholernie ważny. Firma musi dbać o to, żeby żaden kretyn nie dobrał się do jej tajemnic i nie zaszkodził jej. Antyfan dostaje pracę, poznaje sprawy, o których by się nie dowiedział normalnie, plotki współpracowników i to rozpowszechnia dalej. Z tym musi się taka firma liczyć.

Takie czasy.

PS. Nie słyszałeś o przypadkach, że ludzie wylatywali z pracy, bo na portalu społ. obrażali szefów/firmy itp.? Były takie przypadki. I będzie ich coraz więcej.

andrzejj9 06.12.2011 19:20

Przyznam, że dla mnie również nie jest to nieetyczne. Nawet więcej - nierobienie tego jest głupie. Decydując o zatrudnieniu danej osoby chciałbym o niej wiedzieć jak najwięcej (w odniesieniu do potencjalnych obowiązków). Na rozmowie, w testach, AC itp. można się sporo dowiedzieć. Ale z informacji w internecie również. A to, że ktoś nie kontroluje tego, co i gdzie umieszcza, czy wręcz przeciwnie - robi to celowo - również o czymś na jego temat świadczy. To tylko dodatkowe informacje.

polakT 06.12.2011 20:21

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1192391)
w mojej ex firmie liczyło jak wiele potrafisz stanowisk objąć za jedna pensję :D


Obecnie w takowej firmie zimuje, i jeszcze gadanie że za mało zrobione na stanowisku 1, pomimo ze na stanowisku 2 i 3 muszę jeszcze milion rzeczy zrobić ;)


:piwo: dla wszystkich

andy 06.12.2011 20:44

Po pierwszym poście myślałem, że temat trafi do śmietnika, całe szczęście kolejne go uratowały i zrobił się ciekawy wątek.

Cytat:

Napisany przez Berion
Nie wiem czy ciekawe (żenujące ;]) i nie wiem czy rekrutacji, ale *słyszałem* że niektóre firmy, zanim przyjmą takiego kandydata na rozmowę kwalifikacyjną robią rajdy przez 'gugla' i serwisy społecznościowe.

To jest normalną praktyką nawet przez wyższe uczelnie w USA, jak Harvard. Był przypadek, że kandydat bardzo "niemiło" wyrażał się o przyszłej uczelni, więc w końcu się do nie nie dostał.
Informacje były dostępne dla wszystkich, więc tak na prawdę sam sobie winien był.

Moim zdaniem przez takie przeglądanie profilu danej osoby, można się o niej nie tyle czegoś dowiedzieć, co zobaczyć czy z niej coś będzie.

Wracając jednak do firm, to taki risercz jest już rzeczą coraz bardziej normalną, i moim zdaniem etyczną.
(Odpowiednik ze świata realnego: gdy ktoś się stara o stanowisko w żandarmerii, to robiony jest wywiad środowiskowy.)
Przecież nikt nikomu się nie włamuje do domu i nie przegląda zawartości komputera. Jeżeli ktoś nie potrafi zadbać o minimum prywatności w internecie to cóż...

Tak w ogóle, to dzisiaj nawet patrzy się skąd napływają listy motywacyjne i cv. Jeżeli ktoś wysyła taką aplikację z domeny buziaczek.pl, czy swedzimniefujarka.com to można już o nim coś powiedzieć.

Cytat:

Napisany przez M@X
Dlatego serwisow spolecznosciowych nalezy uzywac z rozwaga i moderowac swoj wizerunek :-P...

Dokładnie. Serwisy społecznościowe same w sobie nie są groźne, to my sprawiamy, że takie się stają udostępniając rzeczy których nie powinniśmy.
Wystarczy głupie zdjęcie w kostiumie kąpielowym, czy po pijackiej imprezie - internet takich rzeczy nie zapomina.

Cytat:

Napisany przez Berion
To prawda, tylko zaczynamy wkraczać w pewien absurd gdzie za poglądy jest się dyskwalifikowanym przy próbie podjęcia pracy.

Zawsze tak było :) Po prostu dzisiaj jest to bardziej widoczne. Niestety często przez to firmy tracą osoby, które mogły by im zrobić wiele dobrego..

Cytat:

Napisany przez Berion
Przyjmijmy, że jestem zadeklarowanym anty fanem Sony, który wytyka tej korporacji każde potknięcie, nadużycia itd. Przyjmijmy, że nawet zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną, na której bardzo dobrze wypadłem. Myślisz, że po przestudiowaniu mojej "sieciowej działalności" dalej byliby skorzy do zatrudnienia takiej osoby jak ja? Mnie to "śmierdzi Orwellem" i mimo, że nie jest to nielegalne to jest to zwyczajnie nieetyczne. Chamskie.

Dzięki czemuś takiemu firma może go jeszcze bardziej chcieć zatrudnić. Taka osoba widzi rzeczy których nikt w tej firmie albo nie chce widzieć, albo nie widzi. Dzięki właśnie takiemu podejściu firma mogła by się zmienić, spróbować wyeliminować, lub przynajmniej zamaskować te złe cechy.
Ile to już razy słyszeliśmy o zatrudnieniu hakerów?

Nie wiem czy kojarzycie film pt. "Catch Me If You Can". Opisuje ona historię fałszerza, który po złapaniu przeszedł na jasną stronę mocy.

Często kontrowersyjne poglądy mogą spowodować to, ze firma będzie nas chciała za wszelką cenę ;) - każdy kij ma dwa końce.

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
A to, że ktoś nie kontroluje tego, co i gdzie umieszcza, czy wręcz przeciwnie - robi to celowo - również o czymś na jego temat świadczy. To tylko dodatkowe informacje.

Dokładnie. Przyszły pracodawca po takich informacjach może sobie wyrobić zdanie o takiej osobie.

Berion 07.12.2011 00:30

Cytat:

Napisany przez Kris (Post 1192436)
Co jest chamskiego w przejrzeniu profilu takiego kandydata na portalu społecznościowym? Skoro podaje takie dane publicznie, to dlaczego nie? Sam się z tym nie kryje. Gdzie tu postępowanie nieetyczne? Nikt mu się nie włamuje do domu nie przegląda szafy. Gościu wystawia szafę na ulicę i daje obejrzeć wszystkim, co ma w środku.

Podciągnąłbym to pod szpiegowanie.

Cytat:

Firma musi dbać o to, żeby żaden kretyn nie dobrał się do jej tajemnic i nie zaszkodził jej.
O to dba się NDA opiewającymi na konkretne kwoty.

Cytat:

Antyfan dostaje pracę, poznaje sprawy, o których by się nie dowiedział normalnie, plotki współpracowników i to rozpowszechnia dalej. Z tym musi się taka firma liczyć.
Nie wyobrażam sobie jak bardzo można być "obrażonym na firmę", specjalnie się w niej zatrudniać, upubliczniać jakieś ważne dla firmy informacje i zaryzykować z góry przegrany proces. Gdyby natomiast ktoś chciał sprzedać jakieś skradzione dane to równie dobrze może to być nawet najbardziej zaufany, aktualny pracownik tejże firmy.

Kris 07.12.2011 06:16

Cytat:

Napisany przez Berion (Post 1192489)
Podciągnąłbym to pod szpiegowanie.

Nie przesadzasz? Profil z publicznymi danymi? Szpiegowanie?
No to powiedz jak to jest, jak ma firma zatrudnić pracownika i ma kilku kandydatów, którzy pracowali w firmach X, Y, Z. Szef naszej firmy ma znajomych w X, Y, Z i dzwoni do nich, żeby zapytać, jakim pracownikiem był dany kandydat? Nie jest tak? Nie pyta się znajomych, co sądzą o kandydacie jeśli mieli z nim do czynienia? Dlaczego mówi się, że pracę można dostać przez znajomości? Myślisz, że chodzi przede wszystkim o rodzinę? Nie, chodzi właśnie o kontakty i o opinie o danej osobie na rynku pracy. Znam kilku opier...czy i jak ktoś się mnie zapyta o takiego lesera, to mu powiem, co o tym myślę. Takie 'wywiady' istniały zawsze.

Berion, czy Ty kiedyś zatrudniałeś kogoś? Czy musisz zarządzać ludźmi, rozwiązywać problemy swoich pracowników, łagodzić napięcia między nimi?


Cytat:

Napisany przez Berion (Post 1192489)
O to dba się NDA opiewającymi na konkretne kwoty.

Nie od wszystkich pracowników są wymagane takie podpisy.


Cytat:

Napisany przez Berion (Post 1192489)
Nie wyobrażam sobie jak bardzo można być "obrażonym na firmę", specjalnie się w niej zatrudniać, upubliczniać jakieś ważne dla firmy informacje i zaryzykować z góry przegrany proces. Gdyby natomiast ktoś chciał sprzedać jakieś skradzione dane to równie dobrze może to być nawet najbardziej zaufany, aktualny pracownik tejże firmy.

Można. Innym przykładem, pozytywnym jest to, co napisał Andy.

- Deckard - 07.12.2011 12:11

Cytat:

Napisany przez polakT (Post 1192445)
Obecnie w takowej firmie zimuje, i jeszcze gadanie że za mało zrobione na stanowisku 1, pomimo ze na stanowisku 2 i 3 muszę jeszcze milion rzeczy zrobić ;)


:piwo: dla wszystkich

tak tak, skądś to znam, to nowy model pracownika korporacyjnego przywieziony z zachodu,

robic jak najwięcej, płacić jak najmniej, zero socjala itd najlepiej to nie gadać z nikim o niczym tylko pracowac

najlepiej top ludziom do pasków z tyłu przymocować miotły co by na sprzątaczce zaoszczędzić

co druga świetlówka wykręcona bo oszczędność,ciepła woda tylko 5 minut itd jak ja kocham holenderskie firmy w Polsce

kierowane przez kuta-sów w graniakach nabijających sobie kieszenie zdrowiem pracowników

dooobrze ze już mnie to nie dotyczy - nigdy więcej

joujoujou 07.12.2011 12:50

Cytat:

Napisany przez Kris (Post 1192491)
Nie przesadzasz? Profil z publicznymi danymi? Szpiegowanie?

Pewnie że przesadza. Szpiegowanie to (uogólniając) wykradanie niejawnych informacji.
Cytat:

Napisany przez Kris (Post 1192491)
[...] Szef naszej firmy ma znajomych w X, Y, Z i dzwoni do nich, żeby zapytać, jakim pracownikiem był dany kandydat? Nie jest tak? Nie pyta się znajomych, co sądzą o kandydacie jeśli mieli z nim do czynienia? [...]

Jest, a czasem bywa nawet gorzej.

Pracowałem kiedyś w dużej fabryce, gdzie dość marnie płacili. Znalazłem pracę, lepiej płatną. Też zadzwonili. Mój ówczesny kierownik nie chciał mnie stracić, a podwyżki dać mi też nie chciał. I co? I zaczął kłamać. Że się spóźniam do pracy (zero spóźnień faktycznie), że często biorę chorobowe (do tego momentu, 5 lat w tej fabryce - ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim - dopiero po tym zdarzeniu pozbyłem się skrupułów), i tak dalej. Efekt był łatwy do przewidzenia. :>

Kris 07.12.2011 13:45

No tak jou, tak to jest jak jesteś za dobrym pracownikiem. :D

Ale z drugiej strony, za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji z takim gościem można spotkać się w sądzie. :mruga:

PS. Czy któryś z szanownych modów mógłby poprawić literówkę w tytule tego wątku?

palikot 07.12.2011 13:58

Jest także biały wywiad, czyli zbieranie jawnych informacji.

Berion, próbuję zrozumieć o co Ci chodzi.

Domyślam się, że swoją krytykę Sony uważasz za konstruktywną, stąd uważasz że byłbyś dla nich wartościowym pracownikiem, w przeciwieństwie do miernych, biernych, ale wiernych, którzy jak mniemasz zajmują twoje miejsce.

Może tak jest. Ale to też chyba zależy od stanowiska, na które kandydujesz. Stanowiska kierowcy mógłbyś nie dostać, ale np. stanowisko w PR być może tak.

Berion 08.12.2011 15:41

Skądże, podałem tylko przykład.

Natomiast takie wywiady wg. mnie są nie w porządku. Lepszych argumentów nie znajdę niż te co wcześniej podałem także pewnie Wy mnie ani ja Was nie przekonam.

palikot 08.12.2011 16:01

Twoje argumenty są niejasne, chyba nie tylko dla mnie.

Skoro nie tak, jak mówię, to explicite czytam co napisałeś:
- krytykujesz Sony (wiem, że Sony to przykład), rozbijasz ich politykę inf. etc - generalnie nie podobasz się Sony, jesteś ich wrzodem na d.
- idziesz na rozmowę kwalif. do Sony i już nie krytykujesz (?), stąd "wypadasz dobrze"

To skrajny oportunizm, konformizm. Oceniany negatywnie.

Nie chodzi przekonanie, ale chciałem tylko zrozumieć twoje stanowisko. Niemniej nie zmuszam.

M@X 08.12.2011 17:58

palikot dotknal istoty "problemu" i zgadzam sie, ze pracodawca ma do tego pelne prawo. Nikt Twoich danych tam bezmyslnie nie umieszcza poza Toba samym - to Ty klikajac "Wyslij" stawiasz sie w negatywnym lub pozytywnym swietle. Dlatego jestem zwolennikiem pelnego kreowania i moderacji swojego wizerunku w sieci.

David Hasselhoff chodzil nawalony, Mel Gibson obrazal mniejszosci zydowskie a Tomek Lis przeklinal nie wiedzac, ze to pojdzie w internet. Ale na codzien to mili, symptaczynki, kulturalni, oczytani ludzie, kochajacy zwierzeta, popierajacy ekologie i walczacy z glodem na swiecie. I o to chodzi - tobie tez nikt tego robic nie broni.

Berion 08.12.2011 21:10

Cytat:

Napisany przez palikot (Post 1192678)
Skoro nie tak, jak mówię, to explicite czytam co napisałeś:
- krytykujesz Sony (wiem, że Sony to przykład), rozbijasz ich politykę inf. etc - generalnie nie podobasz się Sony, jesteś ich wrzodem na d.
- idziesz na rozmowę kwalif. do Sony i już nie krytykujesz (?), stąd "wypadasz dobrze"

Akurat nie zakładałem w ostatnim zdaniu "wypadaniu dobrze" przez zmianę swojego nastawienia, a o wiedzy jako takiej. W każdym razie też pasuje do mojego przykładu, gdzie w takiej sytuacji tym bardziej kandydat może zostać nieprzyjęty za poglądy *znalezione w sieci* (a co jeśli ktoś ma takie samo imię i nazwisko?).

No więc jeszcze raz: nie popieram wertowania sieci przez np. HR (tak samo telefonów itd. do poprzednich pracodawców). Jest to nieetyczne, a zebrane w ten sposób dane nie muszą być prawdziwe. Kandydata powinno się oceniać na podstawie tego co im przysłał i tego co można o nim powiedzieć po odbyciu rozmowy kwalifikacyjnej.

grzeniu 08.12.2011 22:02

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Rozumiem pracodawców, którzy starają się jak najwięcej dowiedzieć na temat kandydata. Można zasięgnąć języka w sieci, czy też w środowisku, a potem ewentualnie próbować to weryfikować w rozmowie kwalifikacyjnej. Zakładam, że nie chodzi tu o zwykłego fizola.
Niestety, ale nie można opierać się tylko na tym, co powie czy napisze o sobie kandydat, któremu zależy na pracy. To najczęściej jest tylko radosna twórczość i pobożne życzenia.

- Deckard - 08.12.2011 22:42

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1192718)
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Rozumiem pracodawców, którzy starają się jak najwięcej dowiedzieć na temat kandydata. Można zasięgnąć języka w sieci, czy też w środowisku, a potem ewentualnie próbować to weryfikować w rozmowie kwalifikacyjnej. Zakładam, że nie chodzi tu o zwykłego fizola.
Niestety, ale nie można opierać się tylko na tym, co powie czy napisze o sobie kandydat, któremu zależy na pracy. To najczęściej jest tylko radosna twórczość i pobożne życzenia.

znam kolesia który pisze cv pod dana robote i zmienia prace co 2 lata a wiekszosc czasu spedza na lewym L4....a ty ku wa płacisz podatki na niego:sciana:

joujoujou 08.12.2011 23:45

Są miejsca gdzie trzeba pisać cv pod daną robotę.

Jeśli tutaj wykażesz w cv że masz wysokie/rozległe kwalifikacje (przekraczające wymagania pracodawcy) - nie zostaniesz przyjęty. Będziesz zagrożeniem dla tych, którzy są na wyższych stanowiskach.

Patrix 09.12.2011 17:46

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1192746)
Jeśli tutaj wykażesz w cv że masz wysokie/rozległe kwalifikacje (przekraczające wymagania pracodawcy) - nie zostaniesz przyjęty. Będziesz zagrożeniem dla tych, którzy są na wyższych stanowiskach.

Zgadzam się a na potwierdzenie czytaj mój podpis :>


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 20:49.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.