![]() |
Aktualizacja Avasta do wersji 7
Dziś podkusiło mnie żeby przejść z 6 na 7. Tak jak zawsze, zrobiłem to z poziomu programu. Restart i mocne :klnie:.
Mimo,że w opcjach miałem powyłączane wszelkie WebReputation i resztę zbędnych mi śmieci (których nawet nie instalowałem, bo w wersjach 5 i 6 był wybór...), ściągnął mi i zainstalował Chrome'a, Google Update (WTF?) i wtyczki WebRep dla każdej z przeglądarek. Powłączał IVONy, automatyczne aktualizacje jakieś tam i większość opcji przestawił na domyślne... Mało tego, po kolejnym restarcie nie chciał się włączyć oznajmiając, że avastgui nie może wystartować bo brakuje mu jakiegoś ./1033/jakaśnazwa.dll... Mam ustawiony język polski, więc dla mnie powinien to być 1045. Ok, nie chcę się mordować. Odinstalowałem w diabli, wyrzuciłem ręcznie konfigi rozsiane po ProgramData, AppRoaming, rejestrze i postanowiłem zainstalować na czysto. Wchodzę na oficjalną stronę, download przekierowuje mnie na dobre programy (to już nie stać ich na własny hosting? dżizas...) z którego 70MB :wow: ciągnie mi około 100KB/s. Tym razem przy instalacji mogłem wybrać, że nie chcę Google Chrome... A wtyczki odinstalować dopiero po ich zainstalowaniu. Na szczęście nie było problemu z tą DLLką... Czuję się tak jakby ktoś mi przyszedł do domu, nasrał na dywanie i dał do ręki szufelkę i miotłę... :| Aha i żeby nie było aż tak pesymistycznie, zdarzyło mi się to pierwszy raz, na innych środowiskach przeszło to jakoś bezboleśnie (nie licząc przywracania niektórych ustawień do domyślnych). |
Nie zaobserwowano powyższych problemów...
|
u mnie też nie zaobserwowano :]
|
Ja akurat kilka dni temu instalowałem od nowa po trzymiesięcznym użytkowaniu wersji trial Panda Security. U mnie czysta instalacja nie przyniosła ze sobą niepotrzebnych dodatków (nie pamiętam, czy WebRep musiałem ręcznie odznaczyć czy już było odznaczone) - być może po aktualizacji nie wyrzuciłeś jeszcze jakiegoś pliku konfiguracji zaszytego w dziwnym miejscu?
Ale skoro już o dodatkach mowa: to jest plaga ostatnio. W co drugiej instalowanej aplikacji jestem zmuszony nie tylko do zaznaczania ręcznej instalacji, ale jeszcze do bardzo uważnego śledzenia każdego kroku instalacji, bo zdarza się, że w kilku trzeba coś odznaczyć, żeby nie mieć zainstalowanych niechcianych dodatków. Zauważyłem, że najczęściej instalatory próbują dodać Google Chrome, które zresztą i tak mam zainstalowane a one oczywiście nie raczą tego "zauważyć". Zdarza się, że tych "additional goodies" jest więcej niż komponentów w Office :sciana: Oczywiście zapomnijcie o możliwości odznaczenia wszystkich hurtem, opcja po opcji proszę państwa :sciana: |
Berionu coś kręci, ja również nie miałem żadnych takich historyjek z Avastem..
Ale fakt jest faktem. Z tymi dodatkami powinni coś zrobić. UE lubi narzucać i ograniczać różne prawa. Może i tym by się zajęli... Bo czasem jak zerknę na komputery ludzi mniej świadomych, którzy przy instalacjach klikają tylko "dalej", to naprawdę ciężko wszystko wygląda i chodzi. |
Wywalić i zainstalować Comodo Internet Security. :)
Tylko nie istalować GeekBuddy. :mruga: Dodatek znaczy się. |
Też przeszedłem bezboleśnie. Ale ja to instalowałem na komputerze, a nie na konsoli :P
|
Zrobię Wam na drugi raz screena niedowiarki. Przytrafiło mi się to pierwszy raz, bo summa summarum upd robiłem już kilka razy, ale pierwszy raz w końcu u siebie. :P
I nie, nie pracuję dla Eseta, Comodo i tych innych. @superrrmario Na konsole jeszcze nie ma wirusów. :D |
Cytat:
|
A po mojemu to Berionu cos tam kombinowal jak to ma w zwyczaju - usuwal zbedne rzeczy, podkrecal mozliwosci, pozbywal sie obcych wersji jezykowych (problem z DLL?) itp.
Jak dziala to nie ruszac - lepsze jest wrogiem dobrego ;-)! |
na dwoch kompach w domu i dwoch innych pietro nizej nic sie nie dzialo. chroma nie zainstalowal, webrip dalej wylaczony
|
Cytat:
Tym razem nie, Avast wgrywa przy instalacji plik językowy do: Kod:
C:\Program Files\Alwil Software\Avast5\1045\ Jeszcze jeden taki numer i faktycznie poszukam innego antywita. :( |
Cytat:
|
ale na maca nie ma wirusow
a wlamanie jest niemozliwe! yeah, right... |
Cytat:
|
OS X nie obsługuje dowolnej karty graficznej, więc wybacz M@X, ale odpada. Rozmawialiśmy też nie raz nad stosunkiem cena/jakość/możliwości i mnie on nie zadowala.
|
Blu***378;nisz przeciwko jedynej s***322;usznej platformie.
Na pal go! Wys***322;ane z mojego HTC Wildfire za pomoc***261; Tapatalk |
Dajcie Berionu spokój. Musi mieć PSa do zmiany wielkości obrazków. Nie czpiejcie się go! :szczerb:
|
Do zmiany wielkości obrazków wystarczył by mi XNView. ;]
- - - Nom, wracając do tematu. Znowu mi podpadli. Chciałem pobrać i zainstalować to dostępny jest jakiś kretyński instalator online. No na diabli są te instalatory online? Skąd ta moda na to dziadostwo? Szczęśliwie, nie trzymają na serwerze plików o dziwnych nazwach, więc wystarczy z linka skasować "_online". Geez. Z kolei aktualizacje programu z poziomu programu potrafią trwać ponad godzinę... Jeszcze jedna taka akcja a chyba pożegnam się z Avastem na dobre. Te reklamy i pierdyliard powiadomień zaczynają działać mi na nerwy. |
Po pierwsze primo: NIE uzywajcie Avasta!
Już kilka razy musiałem przeprowadzić deratyzację komputerów chronionych tym chłamem. Serio szkoda zasobów, już lepiej nie mieć żadnego AV - tak przynajmniej nie zamula. |
W Win7/8 jest całkiem dobry Windows Defender czy jak mu tam... :mruga:
Oczywiście daleko mu do np. Emsisoftu, ale... |
Przyzwyczaiłem się do Avasta i znam ten program. Jeszcze nigdy też nie wszedłem na minę przed którą by mnie nie obronił.
A Win Defender nie ufam, już dwa razy defenderował się sam przed sobą tak, że trzeba było przywracać system (tak czytałem ;p). |
Ja osobiście używałem Avasta odkąd przeszedłem na 64 bity do końca, czyli 2008-2011.
I nigdy NIC nie złapałem. Lecz problem w tym że ja nigdy nic nie łapie, więc programy AV miały u mnie troche nudno. Nic też nie wykrywały. Natomiast w ciągu ostatniego roku miałem 2 przypadki, gdy komputer (nie mój ;)) zabezpieczony najnowszym avastem był uwalony po pachy. Sam Avasta polecałem, lecz po prostu leżał i kwiczał unieszkodliwiony - nie potrafił się uaktualnić, naprawić ani nawet odinstalować. Moja rada jest taka: nie używajcie popularnych programów AV. Bo wirusy doskonale wiedzą jak sobie z nimi radzić :taktak:. Lepsze są te mniej znane - ja na przykład ratowałem te avastowe kompy Ad-Aware Free Antivirus - poradził sobie na szóstkę. http://www.lavasoft.com/products/ad_aware_free.php Żadnemu popularnemu (AVG/Avira itd) wirus nie pozwalał się zainstalować i od razu blokował serwery update. W mniej krytycznych zastosowaniach obecnie instaluje Immuneta, a w bardziej krytycznych - linuxa lol. |
W takich przypadkach ja dezynfekcję robię z zewnątrz na live cd. Co jakiś czas Kaspersky wydaje swój KGBowy av w takiej postaci (potrafi łączyć się z siecią i pobrać sygnatury).
|
Nie trzeba szukać pewnie tak daleko, ClamAV+ClamTk spokojnie można z pendrive odpalić. :taktak: Z moich obserwacji ma najlepszą skuteczność, tyle że jest wolny jak ślimak.
|
Najlepszym antywirem jest to, co się ma między uszami!!
|
To jest jak z realnymi wirusami. Jak ktoś nie myśli, to zarazi się z sąsiedniej ulicy.
Nie istnieje antywir dający stuprocentową ochronę przed zagrożeniami. Też używam Avasta i nie narzekam. Od czasu do czasu cały komputer przechodzi kompleksowe skanowanie czymś alternatywnym i to czasem spod innego systemu i nie widać żadnych problemów. |
Ja miałem tak samo, ale moim zdaniem AV testuje się wtedy, gdy użytkownik ma za uszami mniej. Co z tego że przez 3 lata nic z Avastem nie złapałem, skoro nawet bez niego bym nic nie złapał? Nigdy nie pokazał żadnego alertu więc tak naprawdę nic nie zrobił - bo nie musiał. A tam gdzie musiał - zawiódł.
Jeżeli rozum jest najlepszym antywirem to szkoda zamulać sobie kompa, tylko od czasu do czasu zrobić skan, aby się upewnić że wszystko ok :) |
od jakichś 8-9 lat nie mam antyvira na kompie,
z ciekawości przeleciałem sobie lapka z win7 jakimś skanerem online, zgadnijcie co znalazł? nic :nie:, absolutnie nic :nie: |
Masz Zetoksiu Windows Defendera / Microsoft Security Essentials.. :mruga:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 02:15. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.