Biokominek
 

Używał ktoś takiego cuda?

Zastanawiamy się nad kupnem (dla kogoś z rodziny) i widzę, że ceny zaczynają się od 200 zł, dochodząc do kilku tysięcy.. Myśleliśmy o czymś za jakieś 500 zł i nie wiem, czy to w ogóle ma sens..


Kilka przykładowych aukcji, które mnie zainteresowały (oferty sklepowe po 2 tys. wzwyż raczej nie wchodzą teraz w grę - najpierw musimy się przekonać, czy to się w ogóle sprawdzi):


http://allegro.pl/biokominek-900x400...878447488.html
Cena już w ogóle niska (270 zł), ale odbiór we Wrocławiu, na czym by mi zależało

http://allegro.pl/biokominek-biokomi...862764523.html

http://allegro.pl/biokominek-biokomi...876138283.html

http://allegro.pl/biokominek-dekorac...813384978.html



Druga sprawa - widziałem w Castoramie dwa kominki (wiszące na ścianie) zapalane na pilota. To jednak nie wyglądało w ogóle jak naturalny ogień, a bardziej jakaś pseudo animacja - pewnie podjadę się upewnić, ale biokominek to jest raczej coś innego?

Rozumiem, że spaliny nie są odprowadzane bezpośrednio do wentylacji, więc musi od tego cuda capić przepalonym spirytusem...

Z tego, co czytałem, nie jest tak źle. Zależy od tego jakiego wkładu się używa, ale raczej większość osób nie narzekało..

Tez chetnie wyslucham opinii ludzi ktorzy "mieli w rece", a nie teoretykow...

Widzialem kiedys cos takiego gdy goscilem u dawnego przyjaciela po latach - wyglada to swietnie, a w bloku nie ma przeciez mozliwosci miec normalnego kominka. Zreszta... Od grzania oplacam CO - chodzi o efekt wizualny ;-)!

Dokładnie. Wszystkie produkty spalania idą na chałupę. Bez dostępu powietrza to coś spala tlen, którym oddychamy. Musi być dostęp powietrza.

Zastanawiam się, czy te tańsze nie są zrobione z "łatwiejpalnych" elementów. W końcu na czymś oszczędzili. ||

Jak się poszuka, to się coś znajdzie.
http://www.planowo.pl/pokaz/9566/mam...minek_i_wilgoc

Powieś sobie LCD z animacją kominka. :mruga:

O ogrzewanie też mi nie chodzi. Tylko o efekt wizualny, ewentualnie jeśli przy samym kominku byłoby cieplej to fajnie (ale nie jest to mus).

Ten pierwszy adres, który podałem - jutro mają te kominki mieć na miejscu, żeby obejrzeć. Może się przejadę.

znajomy ma i sobie chwali, ladnie to wyglada

paliwo do biokominta to specjalny zageszczony spirytus zdaje sie 95%
ponoc troche capi samo zapalanie a potem juz bezwonnie
tematem sie zainteresowalem bo sam planuje cos takiego uskutecznic

biokominek nie ma nic wspolnego z lcd czy innymi wynalazkami na prad :)
do biokominka mozna dokupic ceramiczne polana i dopiero wtedy efekt wizualny jest ok
bez tego plomien jest bardzo slabo widoczny - a z polanami mamy piekny zar

To juz mam - czy to w iPadzie czy w TV. Ale chce miec kominek ;-)...

Dokładnie. Oprócz tego, że sam brak tlenu powoduje dziwne rzeczy w mózgu, to jeszcze produkty spalania alkoholu powodują taką hecę jak wśród załóg okrętów podwodnych z minionej epoki (w normalnych krajach, bo my mamy kobbena 50-letniego)

Edi nie miał rurki z powietrzem do kominka no i widzieliście.
Za moją radą dwa tygodnie temu zainstalował i sami widzicie jak jest na forum miło, spokojnie, familijnie wręcz.

Ja też nie miałem rurki. W 2005.

Piecyki na naftę, te Zibro też miału nie capić, na propan butan z katalizatorem też nie, a wszystko capi, nadaje się do pomieszczeń warsztatowych z mechaniczną wentylacją. Może tu jest lepiej, sprawdzajcie.

Pali, Ciebie to zaczadziło na amen i masz teraz zespoły napięcia przedmiesięcznicowego, cóż poradzić.

Kup czysty propan, ino w czystej butli nie używanej do mieszanki.
Capią i smolą głównie pochodne spalania butanu.
Propan jest lepszy, a mieszany jest chyba tylko z powodów bezpieczeństwa, chodzi o temperaturę przechowywania.

A jeszcze lepiej Edi lampkę acetylenową, czyli okupacyjną karbidówkę :) Jaki nastrój do esejów Rafała i poezji Marka :) Ino capi taka lampka okrutnie :ysz:

jeden z komentarzy
||

Dla mnie to bez sensu trochę, jeżeli ma nie grzać.
Kominek to nie tylko efekt wizualny. Jak nie grzeje, nie emituje kilowata podczerwieni, to to jest atrapa. Jak lizanie lizaka przez szybę.
Nawet jeżeli to będzie prawdziwy (nie wyświetlany) ogień. Bo patrzenie w wyświetlany ogień i udawanie że jest fajnie to w ogóle przemilczę.

W prawdziwym kominku nie zawsze jest płomień, czasem tylko rozżarzone drewno. A mimo to działa w zimne dni jak magnes. Nie trzeba na niego patrzeć, to się czuje całym ciałem (taka wielka lampa solux). Wymienianie zalet, że nie dymi i nie ma popiołu to jak reklamowanie samochodu który nie spala benzyny, ale też nie jeździ :hmm:. Może być stylowy i ale co z tego.
Z resztą jak się umie obsługiwać kominek to dym i sadza jest tylko w kominie ||

Podsumowując : żeby to miało sens to moim zdaniem MUSI GRZAĆ.

No i paliwo. 5L bioetanolu kosztuje ponad 50zł. Troche drogo. Za 50zł to można mieć 70kg brykietu sosnowego z pierwszego lepszego hipermarketu.

Jak się nie da normalnego kominka zrobić, bo blok, bo koszty, bo przemarsz wojsk, bo żydowskie święto, to widziałem kiedyś fajne elektryczne, niezła imitacja płomienia plus można było włączyć ciepełko, chyba z 1500 W.
Brykiet Barlinek z dębu, buku, jesionu - tak na węch oceniam, 8,50 za 10 kilo.

No ale w bloku to jest zazwyczaj tak gorąco, że po co się jeszcze grzać kominkiem :hmm:

W Lublinie nie widziałem brykietu z czegoś innego niz sosna. Chyba się zmówili. W dodatku w tym roku jakaś podła, gorzej sie pali i więcej popiołu.
Dziś będę w lerła merlę poszukam tego barlinka.

Tu nie chodzi o cieplo, lecz o estetyke i nastroj - od ciepla mam CO ;-)...

Czyli dekoracja, taka atrapa kominka.
Moim jednak zdaniem bez ciepła nie ma nastroju, który daje prawdziwy kominek.

:taktak:

Choć nie widziałem takiego bio w akcji więc opinia to może ulec jeszcze zmianie.

Też coś dużo popiołu jest z tego Barlinka, gość co ma skład opału w Sulejówku kupił go na wiosnę, żeby mieć teraz, bo Barlinek nie robi teraz brykietu, tylko sam pelet na eksport głównie, a to się nie nadaje do palenia, bo jak sypniesz na żar, to wybucha.
Brykietu używam do rozpalenia i szybkiego nagrzania, a potem na wierzch wilgotna, albo sucha kłoda, to zależy od temperatury na zewnątrz. Jak zostają miejsca po bokach po wsadzeniu kłody, a mróz jest tęgi, to też je zapycham brykietem.

Wszystko fajnie, ale to porównanie - przynajmniej w tym przypadku - jest bez znaczenia.

Nie jest istotne, czy prawdziwy kominek jest lepszy, skoro nie można go w danym miejscu zamontować. To nie jest albo albo - to jest czy bio czy nic.

wybrałbym nic. to tak jakbyś miał do wyboru dziewczynę lub lalkę dmuchana ||

zbieraj na dom tam se strzelisz kominek że hoho

To akurat jest dom..

A co do porównania - no właśnie nie ma opcji dziewczyna albo lalka. Jest lalka albo nic :>
(nie żebym akurat ten wybór uważał za porównywalny ;) )

To ja mam inną propozycję. Przynajmniej oryginalne i napoczyna pewien dyskurs kulturowy.

Załącznik 60949

No rozumiem, tylko czy warto by było wydać pieniądze (kominek, montaż, paliwo) na coś co jest atrapą.
Jeśli by nie grzało to ani przyjemne ani pożyteczne.

Jeżeli to ma 3kW to jeszcze ma sens, grzanie tym opłacalne nie będzie, ale chociaż jakaś przyjemność z posiedzenia przy ogniu.
A 3kW to nie tak mało.