![]() |
ElementaryOS
Zainstalowałem sobie z ciekawości ElementaryOS, kolejny klon Ubuntu - jak się okazuje skrajnie zubożony. Choć przyznać trzeba, całkiem elegancki.
Po aktualizacji zniknęła opcja z menu kontekstowego kasowania plików, można tylko wrzucać do kubła na śmieci... http://elementaryos.org/answers/how-...context-menu-1 Cytat:
PS: I nie, nie pomaga "enable-delete" w dconf. ;] |
Co Cie w tym boli? Uzasadnienie jest az nazbyt logiczne...
|
Wg. Ciebie logiczne jest, że pod prawym przyciskiem myszy nie mogę usunąć danych z pominięciem kosza? Wyobraź sobie sytuację kiedy chcesz usunąć jakieś dane, ale nie możesz bo nie ma tyle miejsca na nośniku z którego je chcesz usunąć (kosze na nich są we wszystkich OSach, domyślnie). A nie każdy musi znać pierdyliard skrótów klawiszowych, które działają tylko w tej jednej dystrybucji.
|
Cytat:
|
Tak, róbmy systemy operacyjne dla kretynów. To na wypadek gdyby opcja o dźwięcznej nazwie: Delete permanent/Trwale usuń była niejasna, niezrozumiała i ze wszech miar tajemnicza. :sciana:
Po za tym tutaj nie chodzi tylko o to,że tej opcji nie ma domyślnie. Teraz jej nie ma wcale (jest ignorowana w konfigu). |
Bieronu, jak już pisałeś ElementaryOS to jakiś tam klon stworzony na pewno wg jakiś prywatnych udziwnień i filozofii autora.
Moim zdaniem nie ma co panikować... to nie jest przecież nowe wydanie Debiana w wersji stable... To tak jakby jakiś dzieciak neo przygotował własną instalkę Windowsa, a Ty byś robił raban bo usunął kosz... Gdzie tu skala, nieoficjalne to nie musisz używać, ja też nie używam :) |
@Patrix
Nie no jasne że tak. Przecież mogę zainstalować inny manager plików, podpiąć go do ppm i zlać ciepłym moczem ichni Files. Mogę też w ogóle z innej dystrybucji skorzystać. Po prostu ubolewam nad pewnym trendem zubażania systemów. Jestem za tym aby upraszczać ui, ukrywać opcje z których się rzadko korzysta lub które dla przeciętnego użytkownika są za mądre - ale nie jestem za tym aby całkowicie je wyrzucać do śmietnika. To jest zbrodnią. - - - Poużywałem trochę ten OS i przyznam że jest idealny dla dziecka. Serio. Na docku można osadzić tylko pożądane aplikacje, zablokować jego edycję, zbędne indicatator-y ukryć, a launcher z aplikacjami wyłączyć. Zostaje więc pulpit na którym jedyne co można zrobić bez terminalu to uruchomić wybrane programy. Do tego to najlżejsze Ubuntu jakie widziałem, a sama Luna chodzi na moim kaszlaku płynnie przy włączonych cieniach, przezroczystościach (Dual Core 1,4GHz, Intel GMA950, 1GB RAM). |
Co do kretynienia interfejsu to widać to po Win 8 i 8.1 :D
|
Dokładnie tak. Na dodatek MS zamarzyło się zamknięcie w przyszłości systemu. Małymi kroczkami. Przyzwyczajanie do WinRT >> marginalizowanie WinAPI, a więc i pulpitu, tania grafika (GUI do aplikacji dla metro/modern może przygotować teraz byle student) >> wyrzucenie pulpitu albo zostawienie go jako program do pobrania ze sklepu MS >> całkowite pozbycie się pulpitu >> zamknięcie systemu. Profit! Tak ja to widzę. ;)
|
W sumie doszedłem do wniosku, że nie mam absolutnie nic przeciwko robieniu uproszczonych systemów, nawet jeżeli miałyby one sprowadzić komputer do roli terminala, przeglądarki usług google czy konsoli do gier.
Ale pod takim warunkiem, że tworzenie tych systemów nie wpływa na tworzenie normalnych systemów. A niestety czasem wpływa, np zmiana Windows 7 na 8, Gnome 2 na 3. Miły ukłon w stronę początkujących, szkoda że niestety reszta traci i wyrywa włosy z głowy szukając przycisku wyłaczenia komputera, który zgodnie z intuicją musi być ukryty (żeby sobie przypadkiem nie wyłączyć ?). Oczywiście ludzie słabo obeznani w temacie mają prawo mieć system z jednym przyciskiem "I Want", z danymi w chmurze bez opcji delete (żeby sobie nie skasowali), ale ludzie korzystający od lat z Win XP, Linuksa czy Solarisa mają też prawo mieć to co mieli do tej pory - i o nic innego nie prosili. Sęk w tym, że "trudna", "magiczna", "geekowska" obsługa komputera wcale nie jest trudna ani magiczna. Wymaga tylko więcej wiedzy, ale nieraz pozwala zrobić rzeczy o wiele szybciej, wygodniej i sprawniej niż jednym przyciskiem "I Want". I nie jest też mało intuicyjna, bo zależy o czyjej intuicji mówimy (np. programista ma nieco inną niż sekretarka). Więc nie powinno się normalnych interfejsów usuwać na rzecz tylko prostego GUI. |
Z mojego doświadczenia wynika, że aby początkujący radził sobie z komputerem to musi być sprowadzony właśnie do roli niemal terminalu. Inaczej ma takie same problemy jak ze "skomplikowanym" GUI. Po co to więc tak upraszczać? Może właśnie po to aby powoli dochodzić do takich właśnie terminali chmurowych. Gdyby teraz nagle wprowadzić tak radykalne zmiany to nikt by tego nie używał (vide ChromeOS).
|
Komputer to bardzo skomplikowane urządzenie do wykonywania bardzo skomplikowanych zadań. Uproszczając interfejs ograniczamy też klase zadań które da się nim rozwiązać.
Jedni chcą sprawdzić pogodę przez kafle, inni zmontować film (ale tak jak chcą a nie wybrać z trzech gotowych presetów), a jeszcze inni coś jeszcze bardziej złożonego. Ponadto do efektywnej obsługi bardzo skomplikowanego urządzenia zawsze przyda się przynajmniej podstawowa wiedza jak ono działa. Interfejsy powinny być więc dostosowywane pod użytkownika i pod jego zadania. klasyczny pulpit taki jak Windows czy Gnome2 to moim zdaniem dobry "złoty środek". Można go unowocześniać np Win7, Cinnamon. Czy najlepszy? Pewnie nie, ale czy kierownica+pedały to najlepszy sposób na kierowanie autem? Pewnie łatwiej by było jednym przyciskiem "chce do pracy"? Ale w taki klasyczny sposób wszyscy potrafią już jeździć (przy odrobinie podstawowej wiedzy!) a wyprodukowanie auta które wszędzie nas dowiezie nie stanowi większego problemu. Przeginanie np pozostawienie samych kafelków albo samebo basha to zdecydowanie zły pomysł. Domyślny interfejs (czy tym bardziej jedyny interfejs) powinien być możliwie najbardziej uniwersalny. |
Cytat:
Wcale się nie różniłem od początkujących noobów, jedyna różnica tylko mi myszka przy klikaniu nie uciekała k***a Tak jak oni nie potrafiłem wyłączyć komputera. Po tych 10 minutach stwierdziłem, że ten system nie jest ok. |
MS uznał, że Ty już nie potrzebujesz wyłączać komputera tylko go usypiać. I tak aż Ci się hiberfile.sys nie rozsypie. ;p
Rozwiązaniem jest zrobić sobie skrót do batcha, a ten przenieść na kafelki. Albo obecnie, zainstalować 8.1. Albo 7 i mieć normalnie... |
Cytat:
|
Co tam kadrowe, zwykłych klikaczy w biurach bo to oni będą cierpieć. To dopiero będzie lament. Ale - zobaczą raczej nie prędko. Sporo firm wymieniało rzęchy z XP na 7, więc 8 to jeszcze abstrakcja.
Ubiegłeś mnie z tą 7. No tak, zostać. Ale ile zostaniemy? Nadejdzie w końcu kiedyś taki dzień że 7 przestanie być używalna. A to ze względu na sterowniki, a to na obsługę tego czy owego. Na dziś to jest alternatywą, ale jak będzie w przyszłości? OMG OS X? ;p |
Ilość załączników: 1
Win7 ma się dobrze- żelazny % głównie dzięki korpo. Przewiduje za to bliski zgon XP.
MS dobry zabieg zrobił darmową aktualizacją 8 do 8.1 - gdyby teraz pofragmentował wersje odpłatnie to by umoczył całkiem, a tak w statsach 8 i 8.1 ujęte są jako jedno. Tak samo będzie z ew. 8.2 Widać też "sukces" Visty :D Załącznik 63572 |
Przecież 8.1 to SP1 do 8; też mi dobry krok. Normalny bym powiedział. I źle się stało, że dostał nowy numerek. Źle z perspektywy "powa usera" - bo sieje zamęt.
|
Wrócę do tego braku możliwości jednokrokowego bezpowrotnego usunięcia plików w ElementaryOS. System nawet z nazwy sugeruje, że jest przeznaczony do takich zastosowań jak zrobienie komputera dla starszej osoby, albo odwrotnie - bardzo młodej. W tym drugim uważam oczywiście, że to spory błąd (dzieci najszybciej się uczą, nie trzeba im zabierać możliwości; ważne tylko, żeby mogły się uczyć stopniowo), ale w pierwszym to bardzo dobry pomysł - usunąć wszystkie potencjalnie niebezpieczne opcje.
Zresztą, raz na 100, a może raz na 500 razy człowiek może się zapomnieć i wtedy będzie klął. Znajomy spadochroniarz opowiadał mi, jak to któregoś razu bardzo doświadczony skoczek z jego klubu miał tylko sfilmować kamerą swoich kolegów jak opuszczają samolot - sam nie zakładał więc spadochronu. Przyzwyczajenie wzięło jednak górę i po wszystkich sam wyskoczył - odruchowo, nie pomyślał. Windows 8 jest niewypałem, jak co drugi Windows, jednak kto wie czy się nie przyjmie. Jak widać użytkownicy mają jednak coś do powiedzenia - usunięcie menu Start spotkało się z taką krytyką, że zostało przywrócone przy pierwszej sposobności. |
Cytat:
Obracam się trochę w świecie korporacyjnym i uwierzcie, nikt nawet nie myśli o tym, żeby instalować Win 8. Nawet świeżo wymieniane laptopy dostarczane są z Win 7. I nie chodzi tu wcale o kompatybilność z czymkolwiek, tylko głównie o konieczność szkolenia tysięcy użytkowników z obsługi nowego interfejsu. |
Cytat:
|
Problem z wyłączaniem Win8 dotyczy każdego, podobnie jak w GNOME3 ( tu dla niedomyślnych po wciśnięciu magicznego intuicyjnego przycisku "alt" suspend w menu zamieniało się w turn-off!)
Rozmawialiśmy o tym w firmie w dziale IT, wśród programistów, i nie było osoby która od razu potrafiła wyłączyć kompa. Mój brat po zakupie laptopa z Win8 w akcie desperacji wyłączył mu zasilanie (a obecnie używa już Linuxa z Cinnamonem, bo nie chciał się kopać z koniem) W firmie podobnie jak u Barteza wszystko działa na Win 7 64-bit, wszystkie nowe kompy, czy do dla pracowników czy maszyny developerskie, przychodzą z Win 7 i nikt nawet nie wspomina o istnieniu ósemki. Myśle że Win8 wcale nie miał zastąpić 7. Celem M$ było przyzwyczajenie ludzi do kafelków, poprzez masowe preinstalowanie ich na kompach, co pomoże systemom Windows Phone i RT. Nie jest to nieudany system, a jedynie dziwaczny eksperyment, a feedback który dostali jest bardzo wartościowy. To co najbardziej wkurza zostanie poprawione w 8.1 i 8.2, system jakoś tam będzie działać, a potem pojawi się coś lepszego. |
Czyli kolejny raz się sprawdza, że co drugi system microsoftu to... :niepow:
:mruga: |
Cytat:
W korpo takie zmiany idą wolniej od żółwia, np wsteczna kompatybilność z intranetem i aplikacjami... bo oczywiście jest używana IE... |
Cytat:
Zazwyczaj firefox, tym bardziej dla osób odpowiadających za tworzenie stron internetowych, ze względu na narzędzia typu FireBug. https://addons.mozilla.org/pl/firefox/addon/firebug/ |
Cytat:
Widać nie spotkałeś firmy używającej np rozwiązań MS, activex itp. Prywatnie Firebuga znam, cenne narzędzie. |
W mojej firmie jak najbardziej używamy M$, Windowsy, Office 356, Office 2010, Lync , ActiveDirectory itd.
Ale akurat IE - nie :D |
Cytat:
D...y z was, nie pracownicy działu IT. :mruga: |
Założeniem pewnie było: wyklikać, nie wyklepać. ;)
|
Niestety, przyznaje się - ja też miałem problem.
Uratowało mnie jedynie to, że aktywne narożniki i krawędzie widziałem wcześniej w Linuksie. Mimo to interfejs Win8 uważam za tragiczny. Ani ładu, ani składu, kafle są za wolne, a okna w "płaskim" wydaniu są po prostu paskudne - jakby zabrakło pamięci na tekstury i został sam gouraud. Nawet nie gouraud, a flat shading. Układ menu nielogiczny (nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba komputer wyłączałem przez ustawienia? tak jest?? ) Kafle wpieprzają się na pulpit że siedząc przy dużym ekranie mozna dostać epilepsji. Do tego w ekploratorze windows nawalii przycisków, że wygląda prawie jak Excel. Jakby nie mogli się zdecydować czy interfejs upraszczają czy idą w ślady KDE ;) Dodali tam gdzie nie trzeba, zabrali tam gdzie nie powinni. Kupujcie Win7 póki można. |
JEDYNA wada Win8 MOIM zdaniem, to ten nieszczęsny przycisk wyłączania. Kafelki są bardzo OK. Mam praktycznie na wierzchu WSZYSTKIE aplikacje, z których korzystam. Po włączeniu JAKIEJKOLWIEK z nich - przecież nie gapicie się na pulpit, tylko uruchamiacie np. FF po włączeniu komputera - pojawia się NORMALNY pulpit.
Explorer ma wstążkę, jak Excel. Nie trzeba klikać Menu, wszystko pod ręką. Kurde, kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie to najlepszy OS Mikrosyfu, z którego korzystałem do tej pory, a korzystałem ze wszystkich od Win 3.11. Nagonka jak na nieszczęsną Vistę, z której korzystałem 6 lat i byłem zadowolony. |
Ja tam Viste wole od siódemki ale akurat 8 wyjątkowo mi nie lezy.
Mam oryginalną instalke 3.11 na 10 dyskietkach i płyte 95 OSR2 "z obsługą standardu USB" :) |
Cytat:
Jak zdarza mi się zetknąć z 8, to pada z moich ust sporo niecenzuralnych słów. Vista też mi nie nigdy nie leżała. Nadal XPka uważam za najlepszego. Inna sprawa, że na moim lapku raczej żaden Windows już nigdy nie zawita. 3.11 - pamiętam dyskotekę. To były czasy. |
Ja tam już się pogodziłem i przyzwyczaiłem jakoś do WD80;)
Jedyne co niezmiennie mnie wk........wia to czas przełączania- zmiany interfejsów -chętnie któryś bym wyłączył na zawsze bo nie da się i tak na dwóch na raz pracować;) |
Cytat:
To się wszystko kupy nie trzyma! Spójrz jak jest w OS X. Pod względem wyglądu, który mimo że trąci luną z XP to jest wszystko spójne, ikony dopracowane, nie znajdziesz tam żadnej pamiętającej 16 kolorów itp. |
Cytat:
Osobiście wolę W7. Przecież na pulpicie mogę sobie rozmieścić całą masę skrótów do programów (jak teraz policzyłem, przy standardowej wielkości ikon - 304; żeby to miało ręce i nogi i było sensownie posegregowane, spokojnie można przyjąć, że ponad 100). A dopiero po uruchomieniu aplikacji pulpit staje się dla mnie niepotrzebny - wówczas zamiast minimalizować okna, korzystam ze skrótów na pasku zadań (ustawiony w pionie mieści ok. 20 pozycji, w przypadku zaznaczenia "użyj małych ikon - pewnie z 2x więcej). Vista może i nie była taka zła, ale nie była ani szczególnie stabilna, ani zbyt dobrze jak na swoje czasy zoptymalizowana. Co więcej, niektóre narzędzia były po prostu tragicznie nieintuicyjne. Cytat:
|
Najgorsze jest to, że oni tyle w to IU zainwestowali, nawet w market - na pewno się nie wycofają ani trochę z tego czegoś.
|
Cytat:
Cytat:
|
Głównym problemem Visty były wymagania sprzętowe, bo był to duży krok naprzód możliwościami w stosunku do XP.
Nowy kernel, kompozytor okien, nowy stack audio, DX10, masa zmian których nie wymienie bo sam o nich nie wiem ;) XP chodziło na 128MB RAM a jego interface nie wymagał Pixel Shader 2.0 bo był przeliczany na CPU. Do Visty bez 1GB lepiej nie podchodzić, a najlepiej bez dwóch. I bez PS2.0 Aero się nie uruchomi. W 2006 roku tylko najbardziej wymagające gry jak Oblivion wymagały PS2.0. Q: czy siódemka ma mniejsze wymagania? Czy ktoś próbował siódemkę na komputerze z 256MB RAM? Czy Aero w siódemce nie wymaga PS2.0? A: Nie, siódemka ma takie same wymagania, ale weszła 3 lata później, gdy taka specyfikacja była już standardem (częściowo za sprawą Visty). Wszystkie nowe rzeczy z Visty są dalej w siódemce, z niczego się nie wycofali. Q: Windows XP jest cacy i wspaniały! A: Nie, gdy się pojawił był beznadziejny. Na studiach drwiliśmy z niego, że nie potrafi odtworzyć płynnie DivXa na Pentium II, podczas gdy 9x nie miał z tym problemów. Stabilność też była do bani, znacznie gorsza niż w Win2k na którym bazuje, plus większe wymagania (Luna). Plus wbudowane funkcje szpiegowania (ktoś pamieta XPAntiSpy?). Doprowadzenie XP to obecnej formy wymagało trzech service packów. Q: A Linux? A: Linux na moim komputerze wymaga po starcie ok 300MB RAM, i to bez wielkich wodotrysków, a bywało na niektórych distro że i 450MB brał. Czy jest wiec dużo mniej zasobożerny od Visty? Owszem, można go ustawić, że bierze 90MB, ale wtedy nie jest to konfiguracja optymalna pod 4-rdzeniowy komputer, chyba że ktoś lubi sobie życie utrudniać. Dziś nawet Firefox zajmuje więcej RAM niż cały WinXP. Pare rzeczy jednak schrzanili w Viście np preload danych do pamieci po starcie systemu. Doprowadzało mnie to do szału ale można to wyłączyć (usługa "Wstępne ładowanie do pamieci"). Win8 nie lubie i nie jest to odosobniona opinia. Już o tym pisałem pare razy i będę się powtarzać, ale mój brat kupił laptopa z oryginalnym Windowsa 8, zapłacił za niego, i po miesiącu kazał mi go skasować z dysku. Czy to normalne? Bo moim zdaniem wyrzucenie pare stówek w błoto i przejście na zupełnie inny nieznany system (Cinnamon@Mint) nie jest normalną reakcją. Żeby było śmieszniej ma talefon Nokia Lumia - którą dużo wygodniej obsługuje z Linuksa (jako urządzenie przenośne MTP) niż za pomocą specjalnego oprogramowania Zune które miał pod Windows. To nie jest normalne, dla kogo jest ten system? |
I w końcu Sobrus powrócił w kilku zdaniach do pingwina.
A rozpoczęło się tak niewinnie. :P To oczywiście żaden przytyk, tylko spostrzeżenie. Cytat:
Mój pingwin jest mocno się rozpasł, ale to moja zasługa. Cóż, jak się lubi wodotryski to potem tak to się kończy. Ale nie narzekam, mój wybór. |
Wróciłem, bo skoro wciąż są głosy że Vista jest ciężka to trzeba było sprawdzić jak to jest u innych :)
Siódemke mam w pracy i widzę że lekkością też nie grzeszy (na szczęście mam tam 4 jajowego Xeona i 8GB RAM). Windows XP mieścił się poniżej 100MB, a Win2k jeszcze sporo mniej. Nie wiem jak OSX, ale podejrzewam że wcale nie jest lżejszy (M@X może powie). Vista odpalana na współczesnych komputerach (a nie tych z 2006 roku, z których część pamiętała zapewne zeszłe tysiąclecie) nie chodzi wcale źle.. Linuks tak jak napisałem, jak wszystko załadujemy to też kawał klocka się robi (a mało osób go używa więc pewnie mało o tym wie). Do KDE lepiej w ogóle nie podchodzić jak się ma 1GB RAM :D Fakt troche często o nim piszę, ale od ponad 2 lat w domu używam tylko linuksa więc paradoksalnie łatwiej mi o nim pisać niż o ósemce :ysz: W Windowsach balansuje już na skraju "zaczynam nie wiedzieć o czym piszę" i niedługo trzeba będzie przestać :D |
Cytat:
|
Chodziło mi o to ile ramu zajmuje system po starcie :) To mniej wiecej pokazuje ile zajmuje sam system bez programów. Oczywiście bez szmelcu którego wiele osób w autostarcie ma pełno.
|
O takie rzeczy to się M@Xa nie pytaj. Powie Ci, że to są pierdoły, a system działa idealnie. Czyli między wierszami tak jak powyżej. ;)
Może jest coś takiego na OS X jak meminfo? |
Cytat:
Idea kafelków jest dobra, od początku mi się podobała, ale w smartfonach/tabletach. Po prostu uważam, że w pecetach one nie są za bardzo potrzebne. Ale to moja opinia, jeszcze raz powtórzę - jeśli komuś Metro odpowiada, to dobrze - o to chodzi, żeby każdemu było wygodniej na własnym kompie. Ja co najwyżej mogę ubolewać, że sam, nie przepadając za Metro, nie miałbym możliwości wyłączenia go z W8 gdybym je sobie kupił (a aktualizacja z W7 nie jest droga, myślałem o tym). Cytat:
|
Cytat:
U mnie Ubuntu 13.10 prawie na sucho bierze ok 880MB. Jeżeli chodzi o główny temat to uważam jak Berion, że nie powinno się usuwać bardziej zaawansowanych rzeczy z systemu, tylko dlatego że ktoś nie wie do czego służą. Jak najbardziej jest ich ukrycie, jednak wywalenie na stałe już nie. |
Ilość załączników: 1
Cytat:
Moc silnika? Wystarczajaca. Zajetosc pamieci po starcie? Optymalna. |
Cytat:
2.6GB... Strasznie wymagający ten Mac... |
Ilość załączników: 1
Widzę że to już 10.9 :)
Wygląda całkiem normalnie, poza tym kernel_task, być może jest to pamięć z jakiegoś powodu zarezerwowana. Cyferki cyferkami, ja tam wole wiedzieć :) Tym bardziej że moc procesora i ilość pamięci w zasadzie nigdy nie są wystarczające U mnie 276MB, ale podczas startu uruchamia się pidgin i sprawdzanie aktualizacji, więc powiedzmy 320MB. Niżej zejść nie dam rady (=nie chce jestem wygodny :P) , środowisko MATE. I to jest i tak ze 3x więcej niż Windows XP brał 10 lat temu. Ale to też zależy od sprzętu, na drugim kompie (VIA C3) mieszczę się poniżej setki. Tak czy inaczej wymagania Visty nie są dziś jakieś duże. |
Tak, cyferki cyferkami, ale mi to lotto przy 16GB pamięci czy system żre 500MB czy 2.6GB. Ważne, żeby był stabilny i programy chodziły szybko i płynnie. I tyle. Odkąd mam W8 i 6GB RAM - nie widziałem informacji o braku pamięci. W Viście (z racji x86), przy uruchomionym Lr i Ps musiałem od czasu do czasu restartować te dwie kobyłki.
|
Nie będzie lotto jeżeli przy 6GB sytem zje Ci 6 :)
Ale wracając do tematu to tylko potwierdza że Vista wcale nie jest taka zła - na obecnych komputerach jest to właśnie lotto. Ale kiedyś nie było i stąd zła opinia. |
Sobrusie, kto jak kto ale Ty powinienes doskonale wiedziec, ze UNIXowe systemy, w przeciwienstwie do wynalazkow Microsoftu, powinny zajmowac pamiec do oporu - przyspiesza to prace systemu i programow, w przeciwienstwie do Windows gdzie im mniej tym lepiej - tutaj powinno byc zajete 100% pamieci. Ja wkleilem screenshot z MA zaraz po starcie systemu.
|
Zarówno Windows jak i Unix tak robią (tylko Win9x były tu wyjątkiem, w którymś pliku INI określało się rozmiar cache).
Piszę o pamięci zajętej przez kod i dane, z wyłączeniem cache/buforów Przykładowo aktualnie mam tak (polecenie "free"): Kod:
total used free shared buffers cached Ponad 3GB zajmuje cache dyskowe, które mnie nie interesuje, dla mnie jest to wolna pamięć i większość programów tak ją interpretuje. W niektórych unixach jest jeszcze pamieć slab/slub (http://en.wikipedia.org/wiki/Slab_allocation) ale nie wiem do której części się ją wlicza, gdzieś na pewno jest uwzględniona. Zaraz po starcie wygląda to tak Kod:
total used free shared buffers cached |
Cytat:
|
Windows Vista idzie nawet krok dalej niż UNIX - zapełnia całe cache dyskowe najczęściej używanymi danymi ZANIM zrobi to user.
Plus cały bufor ReadyBoost (jeżeli ktoś używa). W teorii dobre, ale niestety jeżeli ma się dużo RAMu to powoduje to więcej mielenia dyskiem niż jest to warte - dlatego lepiej to wyłączyć zwłaszcza na laptopie (praca dysku kosztuje energię). |
Jak widzimy M@X jest na bieżąco. :szczerb:
|
@sobrus dla porównania, raspberry pi (debian bez X):
Cytat:
Ubuntu z różnymi programami: Cytat:
|
O uruchomiłeś już raspa :) fajnie, masz do niego jakąś obudowę?
U mnie wyglada to tak (terminal VIA C3 1.4Ghz, debian z X, XFCE pulpit w FullHD): odpalone jako usługi nginx,php,openvpn,ftp,samba,ssh,mumble,vnc Po starcie Kod:
total used free shared buffers cached Po miesiącu uptime z dodatkowo mysql, squid, transmission-gtk, uget-gtk. Przez serwer przeszło w tym czasie ponad 2TB ruchu sieciowego. Najwięcej pamieci, bo pewnie ze 200MB bierze squid. Kod:
total used free shared buffers cached |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 15:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.