Google wyszukiwarką torrentów
 

Dzisiaj wszedłem na google, wpisałem adres strony p2p i co mi pokazało...

http://gallery.dpcdn.pl/imgc/News/58...08180533_0.png

Fajny bajer co nie? :D

może walczący z systemem dostaną zawału z wrażenia i świat się uleczy?

Przewspaniałe ...

Za pomocą Google można wyszukać podatne serwisy, "głęboko ukryte pliki"...
Wystarczy wiedzieć jak ;)

Nie torrentów tylko serwisów torrentowych. A w każdym razie w taki sposób w jaki ty to wpisałeś.

Ja do "wyszukiwania torrentów" używam >> czytam wiadomości o zablokowanych stronach w UK albo pozwach RIAA/MPAA. Gdyby nie te dzielne szkraby to ja bym połowy nie znał. :szczerb:

Widać starają się, by wszyscy wiedzieli - gdzie czekają źródełka danych :haha:

Z honeyspotami, ale można odfiltrować. ;)

Berion właśnie wyszukuje torrenty - patrz sie na pole wyszukiwania przy pierwszym wyniku.

Ty lepiej zainteresuj się Origin - dają dziś za free Dragon Age, wcześniej z ciekawych tytułów dawali za free Dead Space

Fajny bajer, ale u mnie tego nie ma :)
Zresztą i tak nie korzystam z torrentów, nie ma kto seedować :P

mgit nie mam grafiki żeby to uciagnęła, zresztą nie wiem jak z nią będzie bo kilka rzeczy ważniejszych do kupienia jest :P

Za free warto brać, najwyżej poczeka na lepsze czasy

DRM jest niestrawne, szczególnie te od EA.
Panie, ja gram na konsolach i akurat torrenty nie są ekwiwalentem. Ja nie DarkSlide. Skąd ten pomysł? Co innego filmy i muzyka*... :fiu:

*chyba że znasz coś co sprzedaje bez DRM i w bezstratnym formacie, utwory, w okolicach 5zł?


PS: A nie przypadkiem Dead Space? ;)

O to to, literówka się wkradła :taktak: Już poprawione ;)

No ale co ci DDR przeszkadza, klikasz pobierz, instaluj i graj - trzy kliknięcia - gra nie najnowsza, ale za free się nie wybrzydza :taktak:

Po za tym, to raczej było skierowane do DarkSlide

Walka z systemem dla zasady, mgit. Berionu, w Twoim wieku to juz nawet nie wypada ;-)...

Eee tam nadmiar czasu maja , polecam 3 dzieci odchodzi chec walki ma sie ochote tylko isc spac razem z kurami :P

on jest jak Clint Eastwood... a Clint jest jak dobre cygaro, czym starszy tym większy respekt.

A kto tu walczy z systemem, gra jest całkiem legalna i za free :czytaj:

Co do DDR mi on nie przeszkadza - nie korzystam z kupowania muzyki, mam opłacony abonament na Spotify i nie potrzebuję kupować płyt i bawić się z DDR ;)

Jeśli jest walka z systemem to w którym miejscu?

Biedron nie uznaje niczego z DRM. Dla zasady. Ja uznaje bo szanuje prace tworcow/artystow i ich rozumiem. Teraz muzyka w iTunes jest bez DRM, ale nic do niej nie mialem gdy go miala i pozwalala przerzucic sie na 5 urzadzen. W obrebie normalnej rodziny to az nadto, nawet gdyby wszyscy sluchali tego samego (a wszyscy dobrze wiemy ze rozne pokolenia preferuja rozna muzyke).

Nie pracę twórców/artystów, bo oni z tego najmniej dostają.

Jednemu odpowiada kupowanie albumów na iTunes a drugiemu nie...

Ja wolę zapłacić 20 zł i mieć dostęp do różnej muzy, a nie tylko do tego albumu, który kupiłem. A jak chce się posłuchać w samochodzie, co za problem, kabel jack-jack i po problemie. Pakiety internetowe są na tyle duże, ze wystarczą - jest jeszcze tryb offline tam gdzie neta brak.

@ed iTunes ma mase "wirtualnych wytworni" - mozesz sie wydac bez prowizji.

@mgit - serwisy streamingowe nie oferuja sporej wiekszosci muzyki ktorej slucham.

No jasne, że mogę, ale to by było bardziej śmiertelne niż ebola!

No cóż, żaden serwis nie jest idealny...

Niestety, z wielkiej "czworki" zaden mi nie odpowiada. Zadnych streamingow. Twardy, kupiony plik. Bez koniecznosci kupna albumu - muzyka powinna byc "na sztuki".

A kobiety na stosunki. ||

Wszystko zalezy od podejscia - nie neguje ;-)...

Nie żadna walka z systemem (chyba że z systemem DRM - bojkotuję portfelem, jam jeden ;]), tylko wygoda i poszanowanie własnej osoby. Otóż wygoda dlatego że aby przenieść na inne urządzenie czy przekonwertować muzykę do innego formatu nie jestem od nikogo i niczego zależny. Poszanowanie z kolei dlatego, że skoro wydaję te pieniądze to chcę wydać na coś porządnego, a nie szajs (nie znoszę bylejakości i tymczasowości). Po za tym kupionych w ten sposób kopii nie przekaże nikomu w spadku. To nie może być tak, że płacę za powietrze - skoro mam płacić to muszę mieć pełną swobodę co do rozporządzania zakupionym dobrem. Bez żadnych wyjątków!


Ok, M@X, mówisz że iTunes nie ma już DRM. To się tyczy wszystkich utworów, czy starsze mają gdzieś zaszyty? Czy iTunes wymaga klienta iTunes w komputerze czy można kupować z poziomu przeglądarki (kliku klik > ściągają mi z karty > ja ściągam na HDD)?

Wymaga klijenta itunes w PC, konto mozna doladowac jak telefon prepay , transer nie mozliwy po za inne urzadzenie apple chyba ze masz jailbrake ;)

To odpada. Widać, nie chcą moich pieniędzy...

M@X zgadzamy się, jak już muzyka ma być legalna to poproszę program podobny do p2p, gdzie podaje sie numer konta, przegląda sie zasoby wykonawców i dwoma kliknięciami kupuje się i pobiera plik mp3 w pożądanej jakości. Tak prostego w obsłudze jak torrent, z wyszukiwarką, określeniem miejsca do pobieranych plików. Czyli modyfikacja BitTorrent z wyszukiwarką i płatnymi treściami.

iTunes nie spelni Twoich wymagan. Muzyka jest w AAC 256 kbps ktory jakosciowo jest lepszy niz MP3 320 kbps, podaje sie nie numer konta a karty kredytowej i nie da rady kupic dwoma kliknieciami - robi sie to jednym.

Nie chodzi mi o to. Chodzi o to, że masz jak w programach p2p: szukasz piosenek jakiegoś zespołu, wyświetlają się w oknie wyszukiwania, klikasz dwa razy (jak na skrót na pulpicie) i się pobiera. Chodzi o taką prostotę. Ze nic nie zaznaczasz, nie wybierasz tylko klikasz i jest.

Bo nie ma w tych serwisach funkcji wyszukiwania jednej piosenki. Nie każdy kolekcjonuje albumy tylko potrzebuje jednej, dwóch czy trzech piosenek żeby sobie posłuchać w dobrej jakości na komputerze.

PS Jakość mi wisi, bo MP3 320 zajmuje ok. 10 MB co przy obecnych rozmiarach dysków nic nie znaczy. Co innego filmy.

No toz mowie - wpisujesz tytul piosenki i ja znajduje. Uzywales kiedys iTunes ;-)?

Same zalety, ale jest jedna kolosalna wada. Klient iTunes. Nie chcę żadnych crapware w komputerze. Autentykacja powinna by wyłącznie po stronie sklepu, a dostęp przez przeglądarkę. To w zasadzie jedyna wada, jaką dostrzegam w ich usłudze.

Dla ciebie crapware - dla mnie glowny odtwarzacz mediow. Dla mnie to oczywiste ze wszystko odtwarzam z iTunes, wiec sklep wewnatrz jest dodatkowym udogodnieniem.

Być może tak jest na OS X, ale na Windows to crapware bo nie dość że zajmuje kilkaset MB (WTF?) to jest zbędnym do takiej czynności klientem, a playerem audio/video też kiepskim (za mało obsługuje). No więc po co mi to?

@Berion
Jest na to wyjście - nawet proste :idea:

Kupić Apple, w tedy będziesz mógł korzystać z iTunes i będzie twoim głównym centrum rozrywki :)

Prawda - że to proste rozwiązanie ;)

Dodatkowo w gratisie będziesz miał produkt premium i będziesz w grupie zwolenników Apple -> same plusy

A dlaczego miałbym być wtedy w grupie zwolenników?

Bo taki jest wymóg i naturalna kolej rzeczy w ekosystemie Apple.

Jak już będziesz mieć wszystko od Apple to nie wypada nie być ich zwolennikiem.
Takie niepisane zasady :haha:

A tak na serio np. iMAC wygląda całkiem fajnie <- o ile zintegrowane komputery innych firm wyglądają komicznie albo po prostu brzydko to iMAC wygląda świetnie (kiedyś był problem z wyświetlaczem - żółk bo za blisko był zasilacz ale na pewno do tej pory to naprawili). I miałbyś na nim normalne iTunes :)

Jeśli idzie o wygląd to mnie się Jabłka podobają niemal wszystkie (choć akurat w iMacu to gigantyczne pole pod ekranem irytuje).

Super, miałbym na nim normalne iTunes i praktycznie żadnych innych użytecznych programów. Apple jest nie dla mnie. Zresztą nie wiem, pewnie coś by się znalazło, ale Windowsa mi nie zastąpi bo nie ma softu, którego używam do pracy, Linuksa też nie (prywatność, wygląd), więc po co mi trzeci OS który tani to nie jest?

Na MAC'u można bez problemu zainstalować Windows'a

No cóż nie będziesz miał normalnego iTunes

Czy iTunes udostępnia też teledyski? Chciałbym zrobić sobie składankę na płycie DVD.

iTunes udostępnia tylko to - co użytkownikowi jest potrzebne. Jeśli czegoś tam nie ma, to znaczy, że jest nie potrzebne i nie powinno tam być.

Proszę... Ty serio?
Nikt inny nie wie lepiej niż ja sam, co jest mi potrzebne.

Apple ma patent na to co użytkownikowi jest potrzebne a co nie...

Patent jak znajdować frajerów chyba ;) Czuję, że źle bym się czuł z tym kompem, wszystko bym łamał.

O nie prawda:
1. Apple wie zawsze lepiej
2. Nawet Microsoft wprowadzając kafelki wiedział lepiej, nikt nie wiedział, że są mu potrzebne jakieś kafelki zamiast menu start dopiero jak je wprowadzili ludzie się dowiedzieli że ich potrzebują bo już menu start nie mieli
3. Puki nie wprowadzono kolorowych wyświetlaczy w telefonach, ludzie też nie wiedzieli że ich potrzebują.

Tym samym wcale nie wiesz co dla ciebie dobre - wie to producent :taktak:

Dzięki mgit za wskazówki, ale wróćmy do meritum.
Zresztą i tak nie mogę nic kupić. iTunes wyrzuca jakieś błędy.
Najwyraźniej nie jest windows friendly. Cóż, może na macu będzie lepiej.

Oczywiście, będziesz mieć MAC'a i wszystko będzie cacy :taktak:

MAX potwierdzi - u niego zero problemów z iTunes

M@X spoko to nie wiedziałem że tak jest :) Mam jeszcze parę pytań:

1. Da się kupować całe dyskografie?
2. Te piosenki są jakoś zabezpieczone tzn. można je dać do zwykłej MP3 i odtworzy je?
3. I najważniejsze: ile by kosztowało zakupienie 3125 plików mp3?

Raczej nie będę korzystał z tego ciągle ale sprawdzę, a nuż mi się spodoba.

Wystepuja promocje na dyskografie, ale rzadko. Byla duza promocja jak udalo sie wreszzcie wprowadzic The Beatles do iTunes.

Tak jak pisalem - DRM nie ma. Gdy dam inspektora na pliku pokazuje mi go jako "kupiony plik AAC" i widac w nim moje Apple ID.

W wiekszosci przypadkow kosztowaloby 3125 x 0,79***8364;, ale nie mozna tego tak liczyc. Jezeli np. Album kosztuje 6***8364;, ma 12 piosenek i kupisz jedna z nich za 0,79***8364; to pojawi sie opcja "Complete my album" w kwocie 5,21***8364;. Calosc odbywa sie proporcjonalnie, wiec jesli kupimy jeszcze 7 utworow z albumu w tej cenie, to jego kompletacja bedzie bezplatna i reszte utworow mozemy pobrac nieodplatnie. Promocji jest duzo - za dwuplytowe the best of Milesa Davisa dalem 5 euro, trzyplytowy Queen - 7 euro. Zlozylem tez preorder na nowy album Dr Misio (gdy skladamy preorder cena jest nizsza, a w dniu premiery album automatycznie sie pobiera).

Czyli jest DRM. :P DRM to kontrola treści, może być różnie implementowany i różnie egzekwowany, ale jeśli masz takie info z pliku to znaczy, że DRM jest w nim obecny.

Po co chcesz konwertować z jednego stratnego formatu na drugi? Kompletnie bez sensu. Jeśli pytasz czy MP3 jako urządzenie (co za ***** wymyślił aby nazywać urządzenia jak format pliku!?) to raczej nie. Chińszczyzna odtwarza trzy formaty na krzyż. Coś porządniejszego na pewno, ACC jest w miarę popularny.

Oczywiście chodziło mi o odtwarzacz Mp3. Nazwa urządzenia wzięła sie z tego że większośc odtwarza na nich pliki mp3 :)

To szkoda, bo ja mam chińskie MP3 i ono odczytuje tylko pliki mp3 i wma. Zresztą co się dziwić skoro taką samą mp3 dostałem na komunię w 2005 roku tylko że tamta miała 256MB pamięci a moja 2GB. Ale technologia taka sama.

Nielogiczne.

DarkSlide97 a słyszałeś o czymś takim jak odtwarzanie na smartphone?
Instalujesz np. Winampa Pro i ruszy ci nawet *.flac

mgit mój HTC nie wykrywa mi karty SIM ( co dziwne brata kartę z Playa wykrywa) poza tym i tak ma zepsute wyjście słuchawkowe (odtwarza mono)

Berion co w tym nielogicznego? To logiczne że ludzie wolą mówić "empetrójka" niż "odtwarzacz plików mp3".

To kup od andiego <- ma akurat na sprzedaż, sprawnego HTC :taktak:

Dzięki, ale kasy brakuje a ja mam jeszcze tę Nokię (6310i :D). Telefon oddam bratu skoro mu wykrywa tę kartę.

A logiczne jest dla Ciebie, że skoro do samochodu nalewa się np. beznynę to powinien nazywać się benzyna tak jak hmm... benzyna?

Ja jeżdżę dieslem, nazywam go też mułem za wygląd. :szczerb:

Fakt, przykłady nietrafione (diesel/beznyniak). No ale w mordę jeża jak można tak to nazywać? To z grubej rury: czy M@X mówi na swojego iPhone'a, iOS (M@X liczę na Ciebie :szczerb:)?

Czyli mam mówić "odtwarzacz plików mp3"? Zresztą co my się kłócimy o nazwy :rotfl:

Po prostu odtwarzacz przenośny. Nie wiem, cokolwiek byle nie MP3. Ja się nie kłócę, ja zwracam uwagę na problemy pierwszego świata. ;)

Wiesz, mój brat na magnetofon gadał "kasetnik" co było logiczne bo tam się wkłada kasety.
Wyobrażasz sobie że ktoś mówi: "już idę, musze tylko wziaść odtwarzacz przenośny z biurka" ?

Mój czyta też olej rzepakowy, bez problemu w małych ilościach latem. :szczerb:

A na radio mówi sie radio xD?

Na radio się mówi potocznie: urządzenie elektroniczne, umożliwiające odbiór fal o częstotliwości 3ˇ10^3 ***8211; 3ˇ101^2 Hz bez możliwości ich nadawania k***a

Jako ciekawostkę można dodać: stringi to prawidłowo po polsku podnietki

Dla zainteresowanych: TUTAJ