![]() |
Nie rób za darmowego informatyka
aż dwa razy sobie puściłem! :taktak: |
eh u mnie w ostatnie zdanie nikt nie uwierzy :P ;)
|
Robię nieco inaczej, ale skutek odnoszę podobny.
- nie robię cudzych złomów "na wyjeździe" - każę przywieźć sobie do domu. - jak już ktoś zdecyduje się przywieźć (mieszkam 55km od cywilizacji, więc nikomu się nie chce), to pytają "kiedy?" - pada odpowiedź że wtedy kiedy znajdę czas - istnieje duża szansa że może jeszcze w tym roku. Skutkiem tego próśb brak. :D Edit: Aktualnie w domu leżą dwa laptopy (złomy) znajomego Irlandczyka, w celu "odzyskania" zdjęć z dysków. Odzyskanie polegać będzie jedynie na ich skopiowaniu na jakąś pamięć przenośną (dyski są dobre, tylko laptopy popsute), ale mi się nie chce (bo będąc na chorobowym czasu mam sporo). Laptopy leżą już chyba 4 miesiące. Może faktycznie w tym roku zdążę. :haha: |
Byłoby zielone, ale "Powinieneś dać trochę Reputacji innym użytkownikom..." :/
:spoko: |
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po naprawie stajesz się osobą do której przybiegnie jak tylko coś się zepsuje - nawet jeśli wyprostowałeś całkiem inną część ;)
Podobnie ma się sprawa ze składaniem dla kogoś kompa. |
Ja składam komputery (w przyszłym roku złożę bratu) i pomagam znajomym gdy trzeba, ale nigdy się nie spotkałem z robotą na 2-3 godziny. Zazwyczaj leci CCleaner + ADWCleaner + skanowanie antywirusowe. Jeśli system nie wstaje instaluję od nowa (nie chce mi się szukać przyczyn) z płyty przygotowanej do automatycznej instalacji (partycjonujesz dysk i masz spokój; system i wszystkie programy się zainstalują same, dodatkowo DG połączy się z internetem i pobierze sterowniki - super sprawa).
Z tym, że dostaję co nie co za to. Nie tak że puszczają mnie z niczym. andy jeszcze jedno - jak mieliśmy wspólny komputer i coś się z nim działo, nieważne co, nie ważne jaka przyczyna awarii - wg. rodziców "wszystko przez te twoje gry" :rotfl: |
Od 2:16 do konca - caly ja ;-)! I gwarantuje, ze dzieki temu mam swiety spokoj ;-)))...
|
i zero znajomych ||
|
Znajomych przekonalem do Makow. I sa zadowoleni, a ja mam spokoj.
|
Cytat:
Z czasem nie będziesz mieć na to czasu, bo po pracy masz X czasu wolnego, którego nie chcesz spędzać znowu przed kompem :sciana: U mnie czasem są wyjątki na taką robotę, ale siadam do tego na raty, a całość schodzi przynajmniej tydzień jeśli jest już abba. Tłumaczę też w stylu lekarskim, czy idziesz z bólem ucha do jakiego kolwiek lekarza czy specjalisty? <tutaj biedak zaczyna myśleć i pada poprawna odpowiedź> a ja na to- ano widzisz, a ja jestem specjalistą w dziedzinie... i nie znam się na Twoim problemie. |
@DarkSlide97
Na Twoje szczęście, najwyraźniej mało jeszcze widziałeś. Uwierz mi, że odratować trupa jest łatwiej niż dochodzić przez pół dnia z Kolombo gdzie są jego dane, "które na pewno gdzieś ma", a "są bardzo ważne" i szukać sterowników do płyt głównych których nazwy nie zna nawet gugiel... ;) Cytat:
- - - Ja mam trochę inaczej niż w filmiku. Rodzina za darmo, wiadomo, ale znajomi gotowi są płacić tę stówę mając w świadomości, że jak zadzwonią gdzie trzeba to wydadzą więcej i robota będzie "na odp*l". Szczęśliwi których geneza systemu sięga mojej osoby, mają "naprawiane" usterki w 5min z "magicznej płyty" którą maja obowiązek posiadać, wgrywając obraz, za połowę ceny. A że Clonezilla wygląda jak z czasów Apollo 11 to nikt nawet nie prosi abym go tego nauczył. :D |
Niezłe ;)
|
Cytat:
|
Ja mam lepszy - odpłatność, tylko zdesperowani się decydują :D
Dzięki czemu, z 10 chętnych - zostaje 1 ;) |
Ci co kupili Maki juz nie dzwonia i sa szczesliwi. Tych co nie kupili po prostu na mnie nie stac. Sorry, ale naprawde cenie swoj czas. A gdy pomysle ze mialbym poswiecic 2 godziny za 100 zl to mi sie smiac chce...
|
Cytat:
Ooo to jest to :spoko: |
Cytat:
Jak z kimś jesteś w dobrych relacjach to czteropak do roboty wystarczy :taktak: I niech się nastawi, że to potrwa, bo cięgiem nie będę siedział. Obcym odmawiam. |
Nie chodzi, ale njablizszi (czytaj - znajomi) powinni najbardziej szanowac Twoj czas zaraz po Tobie. Jesli tego nie robia to dlaczego maja zaslugiwac na Twoja pomoc?
|
M@X może nie Ty ale wiele osób odczuwa deficyt papierków i "głupie" 100 zł zwiększa swoją wartość. A 2 godziny roboty przy komputerze to nie są aż takie tortury.
Berion bo te gry, to na pewno z wirusami są, bo to pijak i złodziej bo każdy pijak to złodziej! Coś na takiej zasadzie ;) Ja noszę takie płyty przy sobie jak idę do kogoś robić - Hirens, MHDD, Windowsy i CD z Malwarebytes, ADWCleaner i kilkoma innymi :) |
Cytat:
|
DarkSlide97 - zakladam ze na razie nie masz innego zrodla dochodow i rozumiem ze chetnie poswiecasz swoj czas by chocby cos zarobic - tez tak robilem w Twoim wieku!
Sek w tym zeteraz chetniej wezme prace do domu bo czas ktory na nia poswiece duzo bardziej odczuje w premii niz mialbym go poswiecic na przeinstalowywanie Windows. To sie po prostu nie kalkuluje i wybierajac to drugie czulbym sie jak glupek. Co nie zmienia faktu ze chodzac do szkoly to dobra opcja by dorobic ;-)! |
Cytat:
Cytat:
|
Chodziło mi raczej o sytuacje że ktoś zarabia mało ( do 1500 zł) i taka "fucha" za 100 zł to konkretna kwota...
Z drugiej strony informatycy tak nie zarabiają, ale ogólnie to jest jakieś rozwiązanie na poprawienie swoich dochodów. Cytat:
Cytat:
|
Obecnie nie ma dobrych źródeł. To zawsze jest mina, i to tak przygotowana żeby AV się nawet nie zająknął. ;)
Windowsy powinny mieć ofiary, a nie Ty. ;) Parted Magic to distro Linuksowe ze zbiorem m.in narzędzi dyskowych. Tak, ale nie pamiętam nazwy. Ma wiele odpowiedników wcale gorszych, ma coś jeszcze odpalane przez grub4dos więc może to być i MHDD (nie mam tego pod ręką, a HDD z badami = śmietnik, pomijając już czas jaki trwałoby samo skanowanie). |
Niby tak ale rzadko kto ma taką płytkę, a jeśli nawet to nie do odczytania bo porysowana albo dane wyparowały.
Ja mam swoje sprawdzone ;) |
Widzisz i źle robisz. Raz, drugi, trzeci i się nauczy mieć. :)
|
Cytat:
|
Berion a co to za różnica czy płytka jest moja czy kogo innego? System ten sam. Dodatkowo może być trefna płyta to będą problemy przy instalacji.
|
Cytat:
|
Rożnica jest taka, że nie musisz ze sobą brać płytoteki. ;]
|
Dokladnie - CMD + R przy starcie i robi sie samo.
|
Berion ale to nie jest żadna płytoteka - płyta z 7 (all versions) i z XP (PRO i Home czyli dwie płyty), Hirens i antywirusy.
M@X oświeć mnie - jak bez płyty z Windowsem przeinstaluję komuś Windowsa? |
Dla mnie to płytoteka. ;)
CMD to klawisz w Macach odpowiadający klawiszowi Windows. Ja tam się nie znam, ale pewnie wciska to przy starcie, wchodzi do EFI i z jego poziomu instaluje system od razu z internetu. M@X nie dotyka się Windowsa, nigdy o nim nie mówi pozytywnie i zawsze ewangelizuje o 'japkach' - można się przyzwyczaić. ;) |
Cytat:
|
Cytat:
A tak z ciekawości jest aż tak super, jak TU piszą? |
Cytat:
Fajne filozofie sobie tutaj dorabiacie... |
Ilość załączników: 1
Cytat:
Załącznik 67805 ale jednak nie!! :spoko: |
Cytat:
Jest bezobsługowo, jak zawsze. Podpinasz i zapominasz. I by wlaczyc TM przeduwasz suwak w OS X obok zegara. Korzystam z modelu ME177LL/A. |
I synchronizuje się na WD Green. :D
|
I mówisz, że dużo lepszy od system restore, czy innych tego typu narzędzi...
Czy tylko czadowo się nazywa i to jest główną przyczyną moczenia gaci? |
Ważne, że jest drogie!
|
Cytat:
2 TB wystarcza na kopie dwoch Makow (Mac mini i MacBook Air) do okolo 7-8 miesiecy przy moim uzytkowaniu. Backup robi sie co godzine sam. |
Cytat:
Żadnych płytek. Profil usera i dane na partycji D. Niczym się nie przejmuje, żadnych danych nie traci. |
Jarson jak już pisałem większość nie ma, a jak się jakieś ostały to porysowane tak że nie idzie odczytać ;)
Berion płytotekę to ja mam w domu - ponad 200 nagranych płyt :D To jest malutko tak naprawdę. |
Cytat:
|
Cytat:
|
A znajdź coś w takiej kolekcji, dysk 2 TB o wiele wygodniejszy, i miej miejsca zajmuje ;)
|
Tam są nagrane tylko programy freeware/trial/kopie zapasowe :P
Odnaleźć się jest łatwo, bo wszystko jest w takich katalogach ze spisem. Tylko że tam jest z 80 pozycji, reszta w pudełkach, w szpulach jakieś pierdoły które sie czasami przydają (tapety, audio cd, patche, kopie zapasowe (danych), zdjęcia, mody do gier itp. ). |
Temat odpowiedni więc zadam tutaj. Jest sobie taki Janusz w wieku powyżej 26 roku życia. Janusz siedzi na etacie (umowa o pracę) w firmie A. Rozgląda się w międzyczasie za czymś ciekawszym i znajduje firmę B, bo firma B robi kilka rzeczy ciekawiej (ogólnie rozwój własnej osoby itp). Jedyna zagwozdka to taka, że firma B proponuje w zamian umowy o pracę - umowę zlecenie (bo wakatów brak). Jedyny dodatek na tymże zleceniu to płatny urlop. Umowa ta byłaby jedyną umową jaką posiada Janusz (wypowiedzenie w firmie A). Jako, że Janusz nie jest doświadczony z umową zleceniem, jakie pułapki czekają na Janusza? Czy z tym jest na prawdę tak źle? Janusz sądzi, że mógłby na tym zrobić krok wstecz, a nie w przód...
Rzeczowe odpowiedzi będą pomocne. |
Jeśli to będzie jedna umowa z płatnym w pełni ubezpieczeniem społecznym, to Januszowi grozi głównie to, że jak znudzi się firmie B, to zostanie zwolniony jak na amerykańskim fikmie. Jak będą dwie umowy, jedna na 150 złotych, a druga na resztę, i od tych 150 tylko płacone społeczne, to Janusz nie będzie miał już złudzeń, że coś mu się na emeryturę zbiera. :szczerb:
|
Zlecenie to straszna lipa - chyba że jako dodatek do normalnej umowy to można to ciągnąć. Sam decydujesz czy masz mieć płacone ubezpieczenie czy też nie. Brak płatnego urlopu - jak nie masz w umowie że urlop płatny to się potem wyprą. Brak socjalnego np. brak wczasów pod grusza, za okulary ci nie zwrócą. Nie obowiązuje cię norma godzinowa - czyli teoretycznie możesz pracować i 300 godzin. Jak cie wywalą po roku - nie masz nawet kuruniowki.
|
Nie pozostaje też bez znaczenia, że umowa zlecenie jest traktowana znacznie gorzej w oczach innych pracodawców. Później w CV wygląda to tak, jakby pracownik zrobił krok wstecz.
Poza tym ponoć jest tak, że nawet pracując na analogicznym stanowisku, z podobnymi zarobkami oraz będąc w pełni ubezpieczonym, pracownicy mający umowę zlecenie czują się gorzej, są mniej zadowoleni. |
Nie zapominajmy - że są też gorzej traktowani przez kolegów z pracy !
|
Cytat:
|
Więc tak, szanowny Janusz dziękuje za odpowiedzi :) Odpowiadając w streszczeniu na posty do tego momentu. Nie byłoby dwóch umów do kantu, tylko jedna. To nie byłaby minimalna, tylko dość dobry pieniądz. Czyli wady takie: brak socjalu, dopłaty do okularów (nie wiem czy przy takim pieniądzu to problem z tymi brylami), brak normy godzinowej (tu faktycznie jest duża pułapka) czyli brak nadgodzin (bardzo źle), dziura w CV (dla chcących tak interpretować) i prawdopodobnie brak świadectwa pracy za ten okres, a etatu oczywiście Janusz nie musi doczekać (różnie bywa) aby zwieńczyć to poprawną umową o pracę. Jednym słowem, kiepsko.... co za kraj.
|
Cytat:
Co do okularów - skoro się należą (dotowane do 300 zł co trzy lata) to dla czego z tego nie korzystać Okres wypowiedzenia w umowie zlecenie to 2 dni a nie 2 tygodnie jak w przypadku umowy o pracę... Są też plusy - nie mogą ci dać nagany |
Jak miałby opłacane wszelkie składki to by dostał:
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Jednak należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Dla czego firma wybiera zatrudnianie pracownika na umowę zlecenie? Bo jej wygodniej? Ta forma zatrudnienia jest stosowana by zmniejszyć koszty pracy - i bardzo często obchodzić przepisy prawa pracy - choćby nadgodziny. Znam przypadki firm, w których stosowano uwaga dwie umowy zlecenie. Działało to następująco: Firma zatrudnia pracownika na umowę zlecenie - daje mu ładną stawkę - pracownik dostaje dwie umowy zlecenie. Pierwsza umowa zlecenie jest z ładną stawką - ale nie jest nic odprowadzane. Druga umowa zlecenie jest na kwotę 50 zł. z której to są odprowadzane składki - adekwatne do zarabianej kwoty - czyli z 50 zł. Tym samym pracownik ma fikcyjne poczucie ubezpieczenia. Pracodawca oszczędza na płaceniu składek i zmniejsza koszty ponoszone na pracownika. W świetle prawa jest to jak najbardziej legalne. Należy w przypadku umów zlecenie uwzględnić że czas przepracowany nie wlicza się do stażu pracy - czyli jak przepracujesz 2 lata na zlecenie po studiach, to masz tylko 8 lat pracy (8 lat dostajesz na start za to, że studiowałeś - nie zależnie od tego czy to studia 1, 2 czy 3 stopnia) - i nie dostaniesz 26 dni urlopu jak już przejdziesz na umowę o pracę Cytat:
|
@ed pisał wyżej o tych dwóch umowach, lata pracy to już nie problem, dawno wypracowany limit urlopowy,
ale tak to jak najbardziej kolejna wada um. zlec. Piszesz o kosztach dla pracodawcy, jaka to jest różnica pomiędzy tymi dowoma umowani dla pracodawcy zakładając w obu przypadkach po potrąceniu składek, że Janusz dostaje X netto (tzw na rękę)? Pod X możesz wstawić dowolną kwotę chodzi tylko o wykazanie różnicy. |
Tu jest pytanie , czy jak na umowie zlecenie ma się wszystkie składki opłacane czy to się wlicza do stażu, tu moim zdaniem sąd pracy może i by orzekł na korzyść pracownika. Faktem jest umowa o zlecenie jest po to by mniej płacić, więc i różne obejścia przepisów się wynajduje. W wypadku umowy zlecenia z pełnymi składkami, chyba tylko o okres wypowiedzenia umowy chodzi, z dnia na dzień...
Może kiedyś wprowadzą że taka umowa się wlicza w staż pracy, ale okres nie składkowy... |
Cytat:
Cytat:
Ponadto do stażu pracy ci się nie wliczy- nawet jak będziesz miał więcej niż najniższa krajowa. Nie możesz także iść na szybszą emeryturę - dopiero jak wypracujesz odpowiedni wiek, i lata pracy - które będą składkowe. Podsumowując: Nie warto pchać się w umowę zlecenie - chyba, że nie masz innego wyjścia. |
Mnie tylko chodzi o uznanie tego czasu, bo jak wszystkie składki były opłacane to nazwa umowy nie powinna mieć znaczenia, tu tylko snuje swe domysły, A i tu mam na myśli czas pracy do emerytury, bo tak przeglądam że do stażu pracy lipa, powinni to uaktualnić w końcu.
|
@mgit edytowałem jeszcze swojego poprzedniego posta, który cytujesz.
Cytat:
"stosunek pracy" to może być rozstrzygnięte na korzyść pracownika i wliczone. |
Ilość załączników: 1
Cytat:
Cytat:
|
Jak z pałki nie pamiętasz to trudno, książki zapewne ciekawe ale nie będę się przez nie przebijał.
|
Cytat:
No ale były wymagane na studiach więc poszła zasada wykuj, zalicz i zapomnij :) Z tego co pamiętam ważna jest książka pierwsza i trzecia, a ta zielona to takie uzupełnienie - bez której nic nie obliczysz - no chyba, że pamiętasz wszystkie możliwe konta księgowe jak się nazywają i co na nich wolno księgować ;) |
Wierzycie że dostaniecie emerytury? O rany...
|
Najpierw trzeba dożyć! :hahaha:
|
Cytat:
Na emeryturę nikt z nasz nie doczeka |
Na złość zusowi trzeba doczekać!
|
Cytat:
|
Cytat:
Gdybym szedł tu do pracy drugi raz, od razu rozmawiałbym z właściwą osobą. A przy zmianie pracy nawet słyszeć bym nie chciał o okresach próbnych - ponieważ wiązała się z rozwiązaniem stosunku pracy w poprzedniej firmie; a skoro pracodawca chce, żeby ktoś pracujący przeszedł do jego firmy z poprzedniej, to znaczy, że nie traktuje go do końca jako zwykłego kandydata. To raczej oczywiste, że będzie zachęcał do przejścia lepszymi warunkami - czy to płacą, czy benefitami, czy rodzajem pracy - a na pewno nie zaoferuje warunków gorszych. Cytat:
Nie wiemy, co będzie za 30 lat. Może już ludzi na Ziemi nie być. Może nie być emerytur. A może być tak, że jednak gospodarka się poprawi, coś się zmieni. Może być tak, że konkretna osoba wyjedzie za granicę, a tam okaże się, że i emerytury są godne i zalicza się do nich staż pracy z Polski. Może być tysiąc innych scenariuszy. Nie musimy liczyć na ZUS. On może zbankrutować, ale nie mamy pewności, co pojawi się w zamian. Umowa o pracę nie jest nam potrzebna, żeby rosła nam fikcyjna suma ficyjnych pieniędzy na koncie w ZUS. Jest nam potrzebna po to, żeby mieć dowód posiadania odpowiedniego stażu pracy. Kiedyś się przekonamy, czy on się przyda czy nie. Aha. Jakiś rok temu rozmawiałem z człowiekiem, który tak samo nie wierzył, że dożyje emerytury i coś godnego na niej dostanie. Od okresu transformacji, kiedy zamknęli jego zakład, pracował na czarno. Szczęśliwy jak cholera. Okazało się, że przeżył tak trzy dekady i teraz jest w ciemnej... Ten człowiek bał się głodowej emerytury, a teraz ma głodową pensję - bo w swoim wieku po pierwsze nie może wybrzydzać, a po drugie jest za słaby, żeby wyrobić normy i zarobić dużo. Gdyby nie pracował na czarno, to teraz żyłby tak samo biednie jak żyje, ale mając te same pieniądze siedziałby sobie na werandzie w swoim domu. Albo dorabiałby tak jak i teraz, dalej by się eksploatował, ale niska emerytura plus niska pensja złożyłyby się na coś w miarę akceptowalnego. Argument "to nie ma sensu, bo za 20 lat..." nie jest żadnym argumentem, bo żaden z nas nie jest prorokiem. |
@Jarson
To trafiasz na dobrych pracodawców. Pierwszy pracodawca: umowa zlecenie po roku umowa na trzy lata, potem kolejna na trzy - sam zrezygnowałem po 7 latach, kolejny pracodawca umowa próbna... na szczęście miedzy czasie trafiło się coś innego, kolejny pracodawca umowa próbna na 1 miesiąc, potem na 6 miesięcy i kolejna na 5 lat... (ale warunki znośne i pensja nie najgorsza więc się zdecydowałem) ;) Po roku bycia na zleceniówce - stwierdzam - nigdy więcej umów zlecenie - jako dodatek owszem można przeboleć - ale nie jako jedyna umowa. Samemu pchać się w zlecenie to głupota. |
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
|
Prawda jest taka, ze przy umowie na czas nieokreslony tez bez problemu mozna czlowieka zwolnic.
Prawo prawem, zycie zyciem ;-)... |
A dlaczego nie samozatrudnienie? Własna działalność, przez 2 lata niższe składki, możliwość wrzucenia niektórych wydatków w koszty. Sporo plusów, choć są też oczywiście i minusy. Jednak mając do wyboru umowę zlecenie i własną DG (o ile jest taka opcja oczywiście), to bez wahania wybrałbym to 2.
|
:spoko:
|
Cytat:
Cytat:
Nie twierdzę, że wszędzie jest tak samo, i dotyczy to każdego stanowiska. Ale tak jest na dolnym śląsku w większości zakładów. |
Zapytaj kogoś kto się na tym zna,
np. kadrowej z dużego zakładu, gdzieś taką znajdziesz, to będzie lepsze imo, niż słuchanie wynurzeń giejów... |
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Z czeluści internetu:
Cytat:
|
Cytat:
|
Znajdzie studenta co zrobi za dwie konserwy ;-)
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.