Ubisoft szaleje...
(...) i to niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Jeśli się przyjrzeć ostatnio prowadzonej polityce tej firmy można się złapać za głowę. Liczne wypowiedzi dla magazynów branżowych na temat stopnia trudności gier - jakoby powinien być przystępny dla każdego, tak aby ktoś kto nigdy nie grał mógł bez problemu ukończyć grę (Prince of Persia pierwszą przymiarką?)... Potem słynna akcja z Assassins Creed 2 na PC i wymaganemu stałemu podłączeniu do internetu, a niedawno czytam kolejne złote myśli: ECO pudełka do gier - bez instrukcji! Nigdy takowych nie czytam, ale od niepamiętnych czasów stanowiły integralną część kupowanej gry - nieodzowny element kolekcjonerski - i ja chcę je nadal! Co następne? Save'y zapisywane na serwerach dewelopera? Super eco box'y zamiast z plastyku tym razem z papieru? Może w ogóle zrezygnować z pudełek - 'najekologiczniej' by było pakować w papierowe koperty - zdaje się, że ten patent opracowali już 'nasi' dawno temu z czasów kiedy Stadion Dziesięciolecia nie służył do gry w piłkę. ;] Swoją chorobliwą pazernością Ubisoft robi wszystko żeby zniechęcić do siebie swoich klientów. Mnie póki co tylko zniesmaczył. |
Ilość załączników: 1
Cytat:
|
Tak, e-dystrybucja i "e-dystrybucja". To też zło o ile nie będzie "materialnej alternatywy".
|
Co ci się nie podoba w e-dystrybucji ?
Według mnie e-dystrybucja ułatwia nabycie gry/programu, zmniejsza ilość zajętego miejsca na półce, i przyspiesza otrzymanie wymarzonej gry/programu. Jest przyszłością nabywania gier i programów. Ubisoft powinien zrezygnować z tradycyjnej dystrybucji swoich produktów, i umożliwić zakup online (pobranie zakupionego produktu) + wysłanie na adres jakiegoś certyfikatu potwierdzającego nabycie produktu. W końcu kupuje się grę by pograć w nią, a nie patrzeć się na opakowanie. Ważniejsze jest by dana gra miała klimat i grywalność a nie opakowanie które się tylko kurzy na półce Era płytek z grami w końcu minie, i zostanie tylko e-dystrybucja ;) |
Popieram mgit'a - tez jestem za e-dystrybucja. Podoba mi sie idea przypisania moich gier i programow do mojego konta (PSN/iTunes) i mozliwosc sciagniecia ich w dowolnym momencie, w dowolnym miejscu na swiecie, bez mozliwosci uszkodzenia nosnika (pada dysk, wymieniam, sciagam jeszcze raz). Jedeny minus to rozmiary. O ile 1-100 MB w wypadku gry na iPhone to nie problem, tak gdybym mial sciagac 50 GB (MGS 4 / FF XIII) to bym sie chyba wczesniej zastrzelil ;-(...
|
Chyba że zbankrutuje firma, padnie ich serwer, zaatakują ich hakerzy itp. itd.
Kupując grę mam ją mieć w domu, na dobrym nośniku, z instrukcją i powinienem w nią grać bez netu. Firmy takie jak ubisyf oszczędzają ogromne pieniądze wciskając nam kit o ekologiczności takiego e-rozwiązania. I tak grę ściągnę czerpiąc wiecej e-energii, wypalę na e-płycie (nietrwałej bo biodegradowalnej, więc pewnie w dwóch lub trzech kopiach) i wydrukuję eko-laserem instrukcję, klawiszologię itp. na eko-papierze. Jak będę chciał pograć połączę się z eko-serwerem aby ściągnąć eko-łatę psującą więcej niż naprawiającą. Pozostanie tylko jeden problem - za co ja muszę jeszcze tyle dopłacać i czy jeszcze mam ochotę grać? |
Jestem ciekaw jaki dysk(i jakie szybkie lacze;) bedzie trzeba miec aby nowosci posciagac:) Pomijaj juz PS3 z BR, bo tam to juz zupelnie masakra, pare gierek i nie ma gdzie trzymac, a pobieranie ponownie nawet 7gb(coraz czesciej na PC) do nawet 15(nowe GTA) do 50gb(jak M@X pisze) jest bezsensem - predzej odechce nam sie grac niz pobierac gre na dysk na 30 minut grania. Zamiast wkladac plyte do czytnika po np 2 miesiacach bedziecie ponownie ja pobierac? A dodajcie do tego instalacje na PC czyli drugie tyle miejsca na HDD, wiec wyjdzie niedlugo po 30GB na 1 zainstalowana gre, tak mozna wszystko wyrzucac po instalacji ale po co? Po drugie cena w e-dystrybucji nie jest na tyle atrakcyjna zeby sie zachwycac tym patentem. Po 3 sa osoby ktore lubia miec porzadne opakowanie do gry,z edycji zwyklej czy kolekcjonerskiej(takie by poszly w zapomnienie, bo figurek nie wysla mailem;). Po 4 opakowanie odroznia graczy od tych co kupuja gry i od tych co je sciagaja:)
|
W e-dystrybucji nie podoba mi się jedna rzecz: DRM. Na PC można te gry jeszcze sobie gdzieś zapisać i nagrać na płytę (czy mylę się i instalacja odbywa się już przez sieć?), na konsolach niestety nie ma takiej możliwości.
Oczywiście M@X masz trochę racji, padnie dysk, konsola, cokolwiek, a my mając dane do swojego konta logujemy się i ściągamy. A teraz pomyśl, że scena ani nawet piractwo nie istnieje, a np. jakiś deweloper/wydawca bankrutują - gra przechodzi w status abandonware i ginie w odmętach sieci bo nikt nie płaci za trzymanie tej gry na serwerach np. Sony. Przepada - na zawsze, razem z naszymi pieniędzmi. Dlaczego nie mogę się dzielić tą grą? Np. ze znajomym, nie dając mu danych do swojego konta? Co za idiotyzm. Teraz pomyśl, że Sony/MS/Nintendo zaczną żądać opłat za migrację konta na nową konsolę, np. PS4/X720/Srii... (albo co gorsza jakieś "symboliczne opłaty" za aktywację gry kupionej na starej platformie aby działała na nowej). To wcale niewykluczone. E-dystrybucja nie byłaby taka zła gdyby nie cała ta absurdalna otoczka DRM i gdyby zawsze istniała dla niej alternatywa. Czy nie wystarczyłoby tak jak w przypadku e-sklepów: logujemy się i kupujemy. Bez pośredniczenia w tym jakiś absurdalnych aplikacji, które instalują rootkity. Wszystko z poziomu przeglądarki internetowej? Piękne, ale nierealne... Po za tym spójrzcie jakie to sprytne! Wydawca nie płaci już za nośnik (np. HDD - kiedyś się zapełnia/pada więc zmienić trzeba) - za to płacimy my. Wydawca nie płaci za opakowanie i drukowanie instrukcji. Wydawca nie płaci za transport, za to też my już płacimy (prąd, internet). I meritum: *a cena gry zostaje ta sama*. Ta daaa! Oszczędzone w ten sposób pieniądze (niestety nie nasze) są (byłyby) gigantyczne. Stąd takie parcie na to i wieczna propaganda. :( PS: @loki7777 Gry na PS3 nie zajmują więcej jak pojemność DVD9, często nawet mniej. Są wyjątki jak np. MGS4 czy FF13 (~30-40GB), ale generalnie rzecz biorąc te 10GB to nie jest taka tragedia w "krajach cywilizowanych". U nas luksusem jest 6Mb/s :haha: Ale w takiej Japonii czy Ameryce przeciętny Tanaka i John mają po 20Mb/s. ;] Przeciętny Zbycho ma w porywach 2Mb/s, gdzie byle demko jest wyzwaniem (jak jeszcze bez limitów sieć to już w ogóle wypas ;]). |
Cytat:
(inna sprawa, że sam fakt szukania skutecznego zabezpieczenia akurat popieram) Cytat:
Cytat:
Ale spokojnie.. pewnie dojdziemy i do abonamentu. Cytat:
Cytat:
Jak się temu wszystkiemu dokładnie przyjrzeć, to sposobów na wydzieranie coraz więcej pieniędzy jest coraz więcej, a nie idzie to w parze z oferowaniem coraz lepszej jakości, bądź choćby nawet ilości (wręcz przeciwnie - gry coraz krótsze). Przyznam, że czasami przestaję się dziwić osobom, które po prostu nie chcą już za to płacić (inna sprawa, że wtedy powinni po prostu nie korzystać). |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Taką małą (na razie) próbką wyparicia tradycyjnej formy wydawnictwa było posunięcie z PSP Go!, a jakie to wzbudziło reakcje - wiadomo ;) |
Bowiem PSP Go! było uboższe od "normalnej" PSP (i nie mam na myśli braku napędu UMD), przy znacznie wyższej cenie i abstrakcyjnych cenach gier. To się musiało skończyć porażką.
|
Co do Sirena - ladnie, pieknie, tyle ze jeden epizod to niestety ~30 minut grania,wliczajac cutscenki. W ogole gra jest zrobiona w konwencji serialu - kazdy epizod konczy sie podkreceniem akcji, urwaniem fabuly i 10 sekundowym cut'em z nastepnego epizodu ;-). Niezly pomysl zreszta by w ten sposob motywowac ludzi do kupna kolejnych "odcinkow".
Co do e-dystrybucji - w Go! stawiam na dwukrotnie wyzsza cene platformy i obecnosc piractwa na PSP. W iPhone/iPod Touch content dystrybuowany jest TYLKO elektronicznie (i w duzo lepszych cenach niz na PSP) i... platforma ma sie swietnie. A mozliwosci sie zwiekszaja - z nadejsciem iPhoneOS 4.0 dostaniemy iGame (cos jak PSN/XBL), trofea w grach oraz mozliwosc wyswietlania reklam w contencie (np. podczas loadingow - powinno to jeszcze bardziej obnizyc ceny!)! |
Cytat:
|
Jak płace za coś spore pieniądze to chce miec to ładnie wydane na półce z autografem autora, breloczkiem, koszulką , istrukcją itd.
Chce móc korzystać z tego bez przeszkód nawet jeśli internet mi padnie. Albo jak stwierdze ze nie chce mi sie abo płacić, bede zmieniał dostawce itd itp. Kiedyś bulwersowało mnie wymagane połączenie z internetem do grania po LANie. Teraz juz nawet do singla trzeba takie mieć. Masakra. Nie chce żadnych dodatkowego miliona kont w internecie, zazwyczaj gram w domu i nie potrzebuje ściągać mojej gry przez komórkę na drugim końcu polski bo tam konsoli ani komputera nie mam. A jeśli będę chciał to moge zabrać ze sobą pudełko z płytą. Dokładnie tak jak ktoś napisał - firma zbankrutuje, serwery padną a my zostaniemy bez nośnika. Najlepszą e-dystrybucją jest torrent niestety, oryginalny produkt powinien sie czymś wyróżniać. Steamy i inne wynalazki sieciom P2P nie dorównają. Jeżeli juz chcemy e-dystrybucji to uważam że zająć sie tym powinien Microsoft. Dlaczego? Bo jedna aplikacja będąca częścią windowsa będzie ściągać wszystkie tytuły a nie dwa góra trzy. Albo ściąganie przez WWW. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.