REQ:zły bios wrzucony do spawarki
 

jesli juz ktos był tak ciemny i wrzucił bios przeznaczony do chipseta 6 a ma w spawarce "5" (liteon),a system widzi ją jako hdd - to powinien zanieść ją do pobliskiego wysypiska???? czy jest jakieś lekarstwo ????:buu:

Re: REQ:zły bios wrzucony do spawarki
 

Nie wiem czy to przejdzie - mozesz pod golym dosem Mkflashem sprobowac na sile przeflashowac biosa do wlasciwej wersji - podajac na ktorym kanale i ktorym urzadzeniem jest nagrywarka. Ale nie wiem czy to zadziala, jezeli nie to mozeszj jeszcze zrobic taki oto myk:
znalezc kogos kto ma liteona z chipsetem 5, podpiac go do komputera, odpalisz proces flashowania, gdy program wykryje nagrywarke i bedzie czekal na pacniecie enterea przepiac nagrywarki na zywca na ta padnieta i przeprowadzic flashowanie.

ta druga metoda QBUSa była testowana na LGkach starszych wersji i ponoć działa... zresztą i tak nie masz nic do stracenia poza portem IDE na PG :)

W tym drugim przypadku tez raczej ryzyko jest minimalne.
Ja to bym zrobil tak - podpial pierwsza nagrywarke calkowicie.
Potem w momecie oczekiwania na enter - wypial najpierw zasilanie z dobrej nagrywarki, a potem tasme IDE (co gwarantuje, ze przy wyciaganiu tasiemki komputer sie nie zawiesi), pozniej podpial do padnietej nagrywarki najpierw tasme IDE, a potem dopiero zasilanie i juz dalej normalnie flashowal.
A dlaczego tak? Otoz przy odpinaniu na zywca urzadzen z tasmy ide nigdy nie jestesmy w stanie wpiac idealnie na raz wszystkich pinow co moze powodowac jakies cuda i w efekcie zawieszenie komputera. Odpiecie najpierw zasilania a potem tasmy IDE gwarantuje to, ze przy odpinaniu tej drugiej nie bedzie na urzadzeniu juz napiecia, w zwiazku z czym komputerek sie nie zawiesi. W druga strone sprawa ma sie podobnie - podpinajac kabelek IDE na urzadzeniu bez zasilania minimalizujemy ryzyko zwisu. Nalezy tylko pamietac o bardzo ostroznym wpianiu i wypinaniu kabla zasilajacego do urzadzen, najlepiej zdecydowanym ruchem tak, zeby od razu wpiac/wypiac wszystkie 4 bolce zasilajace.
Odpinanie urzadzen online praktykowalem sam z bardzo dobrym skutkiem.

no i to sie nazywa szczegółowa instrukcja postępowania w sytuacjach awaryjnych... no ja miałem na myśli te mikromalne ładunki elektrostatyczne co tak sobie skacza gdzie nie trzeba i nawet producenci płyt głownych i procków sie ich boją - ja dodam tylko tyle - nie stój wtedy w kapciach (lub bez) na dywanie :)

Działa jak złoto - sam tak robiłem. Co prawda właściciel drugiego napędu nieco się pocił ;) , ale poszło bez zgrzytów.