![]() |
Zenon z Elei - najbardziej zakręcony facet w dziejach ludzkości
"Jeżeli istnieje ruch, to jest konieczne, aby to, co się porusza, przebyło nieskończenie wiele odcinków drogi w skończonym czasie; to jest jednak niemożliwe, a więc ruch nie istnieje.
Dowód: to co się porusza musi przebyć pewną odległość. Skoro jednak każda odległość może się dzielić w nieskończoność, to to, co się porusza, musi najpierw przebyć połowę odległości, którą przechodzi, a potem całą. Zanim jednak przejdzie całą połowę odległości, musi przebyć połowę tej połowy i znowu połowę tej ostatniej. jeżeli jednak tych połówek jest nieskończenie wiele z tej racji, że zawsze można wziąść połowę każdego odcinka, to jest niemożliwe aby w skończonym czasie przeyć nieskończenie wiele odcinków." I weź tu dyskutuj z gościem, który wysuwa takie dowody.:fiu: |
Re: Zenon z Elei - najbardziej zakręcony facet w dziejach ludzkości
Cytat:
założenie: możliwe jest przejście w skończonym czasie nieskończenie wielu odcinków. dowód: jeżeli czas jest skończony, to ma początek i koniec. jeżeli ma początek i koniec, to ma środek. skoro ma środek, by go przeżyć całego, musimy najpierw przeżyć jego połowę, która też ma połowę i ta z kolei posiada swoją... skoro czas możemy dzielić w nieskończoność a obiekt porusza się od początku do końca czasu po lini prostej, to wykonuje on nieskończenie wiele jednokierunkowych ruchów w skończonym czasie. |
hehe :) no to mnie zagiąłeś. Ale należy wziąść pod uwage to, że czas jest 4 wymiarem, którego raczej nie brali pod uwage filozofowie z VI wieku p.n.e.
Ale w takim razie inny argument Zenona na dowód braku ruchu: "Strzała wystrzelona z łuku, o której istnieje opinia, że się porusza, w rzeczywistości jest nieruchoma. W każdym bowiem momencie, na jakie można podzielić czas lotu, strzała zajmuje to samo miejsce; to jednak, co zajmuje to identyczne miejsce, znajduje się w stanie spoczynku; tak więc strzała, będąc w stanie spoczynku w każdym z momentów, jest także w spoczynku w ich całości." |
s = v * t
s = [m/s * s] = [m] |
Zenon z Elei dał w pewnym sensie klucz, według którego da się odróżnić fizyka od matematyka. Do zagadnienia pokonywania kolejnych połówek drogi można podejść dwojako: matematycznie i fizycznie.
Weźmy takie doświadczenie: w pewnej odległości stoi piękna dziewczyna, do której chcesz podejść, ale możesz to robić pokonując dystans tylko w ten sposób, że przechodzisz połowę odcinka, i znów połowę tego co zostało, i znów połowę, i znów... Matematyk twierdzi, że nigdy nie dojdziesz do tej dziewczyny, bo zawsze istnieje odległość, którą da się jeszcze podzielić na pół, i ma rację, ale... Fizyk twierdzi, że w pewnym momencie można dokonać przybliżenia, i zaniedbać pewien mały odcinek, co nie spowoduje powstania znaczącego błędu. Więc, gdy jesteś dostatecznie blisko, możesz uznać, że cel osiągnąłeś: dziewczyna jest przy Tobie. I to różni matematyka od fizyka. Ja jestem fizykiem :) Miłego dnia, metemtycy i fizycy. |
Ale macie temat, ja i tak do tej laski podejdę.^_^
|
Cytat:
1. wykonuje ruch jednostronny 2. zmienia zajmowane miejsce w trzech wymiarach wniosek: cięciwa wykonuje ruch. |
Cytat:
Cholera, szkoda,że nie pomyślałem o tym na ćwiczeniach z historii filozofii :) |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 13:23. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.