![]() |
LG 8080B ;> znasz odpowiedz ???
Konkretnie: niedawno kumpel kopiowal ode mnie film przez dc
z plyty, ktora byla umieszczona wlasnie w tej nagrywarce. Odszedlem od komputera i na moje miejsce wladowal sie moj braciszek, cos namieszal i zresetowal komputer. Po jego ponownym wlaczeniu w menadzerze urzadzen znalazlem taki oto komunikat: Cytat:
komputera, ale problem nie zniknal. Moje pytanie: Co sie moglo stac??? I co zrobic zeby wszystko wrocilo do normy??? Przeszukalem forum w poszukiwaniu podobnego tematu, ale nic nie znalazlem. Bede wdzieczny za jakiekolwiek podpowiedzi, rady. Moze ktos z was spotkal sie juz z czyms takim. P.S. System win2k |
Najprawdopodniej blad lezy po stronie systemu...
Przeinstaluj syustem i daj znac... innego rozwiazania nie widze!! A jak nie to czas zmienic nagrywarke... A najlepiej idz sprawdz spaware u kogos innego na kompie... Powodzenia i Pozdrawiam Potworny ZbigNieff |
Obawiam się, że kolega wyżej ma racje i niestety będziesz musiał na nowo zainstalować wina. Kiedyś spotkałem się z takim samym przypadkiem, nagle dwa napedy nagrywara i dvd tak samo monitowały. Niestety po dłuższym czasie kombinowania przepinania nic to nie dało. Dopiero Instalacja na nowo winika. Jak uda Ci sie to rozwiązać bez nowego wina to daj znac bo to ciekawy problem.
|
Usun w menedzerze urzadzen caly kanal IDE na ktorym masz podpieta spawarke i przeladuj wingroze. Powinno pomoc.
Pozdrawiam |
Zanim przeinstalujesz wingrozę i stracisz masę czasu spróbuj zainstalować ASPI. Więcej informacji i link do sterów:
http://www.cdrinfo.pl/cdr/artykuly/aspi/aspi.php |
Znalazlem powod tego co sie stalo, nie mam sie jednak z czego cieszyc.
Dysk twardy posiada uszkodzone klastry (po przeskanowaniu pokazalo mi 52MB:buu: ) przez co "niektore" pliki wogole poginely - najwiecej systemowych :( itp. Najlepsze (czyt. najgorsze) jest to, ze nie mozna zainstalowac na dysku juz zadnego systemu, bo po skopiowaniu plikow potrzebnych do instalacji i restarcie system wywala bledy i naddaje, zastepuje czesc plikow wczesniej skopiowanych na dysk. Czy instalowal juz ktos jakis OS na tak uszkodzonym dysku? Jak obejsc ten problem? Pozdrawiam. P.S. Dwa ostatnie pytania napisalem w celach poznawczych i tak pewnie do konca tygodnia kupie nowy dysk. Poki co dziekuje TWORCOM KNOPPIXA :) gdyby nie on nie pisalbym tego teraz. |
Hmm , a jaki dysk ci padl ?
Pytam w celach statystycznych :P |
Samsung, jesli dobrze pamietal okolo 5 lat juz skonczyl.
|
Ja kiedys robilem system na uszkodzonym HDD ale nie mialem az tyle
uszkodzonych klastrow (bo tylko 500KB a nie 50MB) tak wiec nie wiem czy cokolwiek pomoze -> jedynie nowy dysk... |
Dzieki wszystkim za ich porady. Nie pozostaje mi nic innego jak poszukac testow HDD i zdecydowac, ktory kupic.
Pozdrawiam. |
Hej,
Mam stary już dysk Caviar 21600 (1,6 GB, dwa talerze), kupiony chyba w początku 1997 roku - a więc sześcioletni. Jak miał nieco ponad trzy lata (gwarancji było tylko 2), pojawiły się na nim bad sectory - nie dawał się sformatować ani naprawić scandiskiem ani Norton Disk Doctorem. Podejrzewam, że zaszkodziła mu praca w kieszeni i niezbyt może częste, ale jednak przenoszenie. Chciałem już go wyrzucić, ale w starym Enterze znalazłem artykuł o używaniu Norton Disk Editora - z góry zastrzegam, że edycja zawartości dysku znacznie przekracza moją wiedzę komputerową, ale był tam stosunkowo prosty przepis jak za pomocą tego właśnie edytora można sobie poradzić z bad sectorami. W skrócie wygląda to tak, że jeśli oprócz tych sektorów, które jako uszkodzone zaznaczył program typu Scandisk, zaznaczy się także jako uszkodzone sektory sąsiednie, głowice dysku zaczną w ogóle omijać te obszary, i dysk da się sformatować. Jeśli uszkodzenie powierzchni nie będzie się rozszerzać, dysk może jeszcze mieć przed sobą trochę żywota. Tak też zrobiłem: w chwili, w której stawało formatowanie, resetowałem kompa, uruchamiałem DiskEdit, dochodziłem do ostatnich sektorów oznaczonych jako złe, zaznaczałem jako złe sektory sąsiednie, znów uruchamiałem formatowanie, które posuwało się troszkę dalej, po czym procedura powtarzała się od nowa. Wielokrotnie musiałem rozszerzać obszar zazaczony jako zły, ale w efekcie, po dwóch dniach dłubania (z przerwami!), dysk dał się sformatować do końca bez problemu. Włożyłem go do drugiego, awaryjnego, złożonego z różnych resztek komputera, i choć nie jest on używany na codzień, to ciągle jeszcze działa. Myślę, że jeśli nie możesz kupić nowego, to od biedy możesz spróbować czegoś takiego, choć jest to czasochłonne i w sumie niepewne - na dysku takim na pewno nie można już polegać. |
Hm podono mozna przeskanowac powierzchnie dysku i zamiast naprawiac skandisciem zapamietac (zapisac) tylko lokalizacje bad sectorow i tak jak zauwazyl przedmowca recznie zaznaczac (nie zalujac) sasiadow naszego zwalonego sektorka korzystajac z editora.
Propozycja resetowania kompa wydaje sie celowa, ale tylko jako ostaczetne narzedzie. CPU w koncu kiedys tez szag trafia :P |
Reset był konieczny, bo formatowanie zatrzymywało się i koniec; tylko restart przywracał komputer do życia.
Zapewne masz rację: mogłem był wyłączyć w Scandisku opcję naprawy uszkodzeń i tylko zapisać uszkodzone sektory, a potem za jednym zamachem je wyedytować jako złe... Nie pomyślałem. Ostatecznie zresztą, pod sam koniec dysku było tak wiele uszkodzeń, że dałem sobie spokój i jako złe zaznaczyłem już wszystko do końca - parę megabajtów nikogo nie zbawi. I rzeczywiście, nie można sobie żałować: jako uszkodzone trzeba zaznaczać naprawde rozległe sąsiedztwo. A ogólnie rzecz biorąc jest to oczywiście półśrodek: uszkodzenia powierzchni dysku będą się rozszerzać; podobno można to tylko na jakiś czas spowolnić, zaznaczając jako złe naprawdę duże obszary tak, by głowice w ogóle nad nie nie wchodziły i potencjalnie nie rozszerzały zniszczeń. Jeśli możesz, kup nowy dysk. |
Cytat:
Od reki mowie Ci ze Seagate Barracuda V lub Caviara 8MB Cache... Nic narazie nie ma lepszego... takie jest przynajmniej moje zdanie!! |
Cytat:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:27. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.