Windows Longhorn - to będzie straszne
 

Cześć wam. Szukałem właśnie róznych informacji o najnowszym systemie "Micro-syfu". Kiedy wyczytałem jakie ma mieć wymagania i ile ma zajmować na dysku to normalnie się wyłożyłem, ale do żeczy - będzie wymagać procka 1 Ghz (innym razem słyszałem, że 2 Ghz) i werjsa beta zajmóje na dysku:
3 GB!!! - co za szajs!. Tak w ogóle zastanawia mnie kilka rzeczy:
Czemu każdy kolejny windows, zajmuje 2 razy więcej od poprzedniego, wymaga 2 razy więcej ramu i 2 razy lepszego procka? I czemu Micro-syf zrezygnował z DOSa w nowszych windowsach? Przecież są ludzie, który chcieli by jeszcze korzystać z tego starego, dobrego systemu. Po prostu dziadostwo!

A teraz statystyki do do windowsów:

WIN 95 - zajmuje na dysku 60 MB i idzie już przy 8 MB ram
WIN 98 - zajmuje 250 MB i wymaga min. 16 MB ramu, procek min 4.86
WIN ME - zajmuje 550 MB i wymaga min. 32 MB ramu, procek min. 133
WIN 2000 - zajmuje 900 MB i wymaga min 64 MB ramu, procek min 133
WIN XP - zajmuje 1,5 GB, procek min. 233

co do objętości windowsa, procka i dos'a to ja nie wiem dlaczego tak jest... wiem natomiast, że nawet jak ja mam konfigurację taką jak widać w podpisie. Chciałem zabotować LONGHORNA [build około 30 z hakiem] to owszem poszła. Pojawił się niebieski ekran i na dole ekranu coś pisało. Coś w tym stylu, że jak masz inne sterowniki do SATA lub SCSI i czegoś tam innego to naciśnij F6 aby to zainstalować. No tak samo jak w XP. Ale po chwili ujrzałem czarny ekran i logo XP zupełnie jakbym go odpalał z dysku. Na koniec tylko BLUE SCREEN z napisem PLEASE WAIT i reset kompa i koniec. Już nie było instalacji.

Dlatego ściągnąłem build 4051. Dorzuciłem do teko jakiegoś "rodzynka" w WinIso i wypaliłem. Problem jest w tym, że u kolegi to się bootuje, a u mnie nie chce :(. I weź tu być mądry. Czy dorzucenie czegokolwiek do bootującego się obrazu płyty czyni ją nie bootowalną !?

Tak pozatym to LONGHORN prezentuje się wyśmienicie. Widziałem już liczne screeny i wizualnie nie rożni się zbytnio od XP. Ciekawe tylko czy będzie mieć więcej luk w systemie niż XP :)

a wiesz ile zasobow zajmuja kolorowe ikonki, bzdurne rzeczy typu Luna, czy cien pod kursorem i menu :)
poza tym porownaj sobie ilosc padow systemow, jakos udaje mu sie ta liczbe zmniejszac z wersji na wersje (choc to bardzo duzo zalezy tez od konfiguracji sprzetu)

ja tez lubie sobie zapuscic stare dobre dosowe Wormsy, ale jesli naprawde wierzysz, ze DOS jest lepszy od Windowsa (szczegolnie od Win 95 i w gore), to nie mamy o czym gadac (slyszales o czyms takim jak multitasking albo wielozadaniowosc)
(ciekawe, czy Ty codziennie wlaczasz kompa i zasiadasz do golego DOSa, czy przed kolorowa i blyszczaca lune z gadajacymi spinaczami)

zgodze sie, ze tego jest troche duzo na dysku, ale wiesz, ze oprocz systemu z tych wszystkich rzeczy (bibliotek z katalogu Windows/System) korzystaja prawie wszystkie programy instalowane oddzielnie
gdyby windows przy instalacji instalowal tylko potrzebne rzeczy do swojego dzialania, to zajelo by to mu o wiele mniej, ale potem to Ty bys musial instalowac kilkadziesiat oddzielnych bibliotek, zeby uruchomic jakiegos winamp czy cus

a poza tym, jak gra wymaga procesora 2GHz i pamieci 256MB to sie jakos nie krzywicie, ale jak system chce troche tego, to juz a fee
a porownajcie, ile rzeczy robi system (dziala od wlaczenia do wylaczenia kompa), a ile gra (i to wlasnie gre uruchamiasz W systemie, a nie odwrotnie)

-------------
a poza tym ten Longhorn jest zapowiadany na 2004, doliczajac opoznienia bedzie 2005 albo nawet 2006
Ty wiesz jakie sprzety beda w 2006, bo ja nawet nie chce sie zastanawiac (moj obecny Athlon1600+ bedzie juz stary jak swiat), a Radeony 9500 (albo zblizone wydajnoscia) beda na porzadku dziennym

wcale nie tak duzo, a na pewno nie tyle, zeby np. potrzeba bylo 512 MB ramu, a a na to sie zapowiada w przypadku longhorn'a.

dalem tylko przyklad
dolicz sobie pulpitowe latajace okienka z antyaliasingiem, jakies taskbary na boku pulpitu, ktore caly czas przegladaja grafike, odtwarzaja jakies mp3ki, sciagaja prognoze pogody, zapisujace kursy walut od dolara zaczynajac po muszelki fidzi konczac
troche sie tego dziadostwa uzbiera

z poza tym, co Ty zrobisz z tym 1GB ramu, jaki zapewne bedzie rozsadnym minimum w 2005r? :)

------------

software nakreca hardware i vice versa

oczywiscie nikt nie jest skazany na Windowsy, sa alternatywy (np. Linux sie klania)
a dla hardcorowcow zawsze zostaje napisanie wlasnego OS :)

Dokladnie, patrze tak sobie czasami, ze jak tylko uruchomie czystego Windowsa (no i kilka programikow w tle, ale duzo ich nie ma, bo staram sie wywalac wszystko z autostartu) to z 256MB (DDR 333) ramu, wolnego zostaje 95. A przeciez oprocz uruchomionego Windowsa, ja wlasciwie nic nie robie! No ale coz, Lune mam wlaczona, bo lubie ladny wyglad systemu, tapete na pulpicie w 32 bitach oczywiscie rowniez i pewnie troche innych takich bajerkow. To jednak swoje wymaga. Ale rozumiem to i swiadomie sie na to zgadzam.

A co do Longhorna, to ma miec jeszcze jeden wymog, o ktorym nie wspomnieliscie. Otoz ze wzgledu na sposob wyswietlania grafiki, bedzie to pierwszy system wymgajacy karty graficznej z akceleratorem. To dopiero brzmi :)

Mój koleś ma Longhorna (na płytce;)) i będzie próbował go zainstalować na swoim kompie. Atlon 1900+, 256MB RAMu itp itd...
Pozdro;)

PS. W pliku ReadMe na płycie Longhorna 4051 PDC pisze, że potrzeby jest procek 1GHz i 256 MB RAMu. To oczywiście zalecana konfiguracja.

ja bym tu widział powód no i jeszcze to że wobec nowego systemu operacyjnego użytkowinicy mają wymagania wyniesione z juz uzywanego + "zaskoczcie mnnie czymś" a jak ktoś chce może w sieci poszukać odchudzonego windowsa który zajmuje połowę mniej po instalacji czy alternatywy - miałem kiedyś takiego QNXa co to na dyskietce 1,44 mieścił interfejs graficzny+notatnik+przegladarka internetowa i powiem że fajne to było

pozdro, Marcin